Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skazana na samotność

Pozostanę samotna - wiem to

Polecane posty

Gość rolling in the deep
Jest tu ktoś jeszcze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Nie tam, miałem tyle kontuzji w swoim życiu...ból fizyczny jest częścią mojej egzystencji i tak chyba pozostanie. Najgorsze jak złamałem rękę o 11 rano, w szpitalu w moim miescie powiedzieli , ze się nie podejmą składania tego, i musiałem czekać 7 godzin na czczo na karetke która zawiozła mnie do Warszawy,jakby mnie składali w moim mieście to pewnie byłbym jeszcze dużo większym kaleką jak teraz. Ogólnie te złamanie ma większy wpływ na moje życie niż wtedy myślałem. " Jaki wpływ dokładnie? Historia ogólnie przerażająca... nie wiem jak można kogoś tak potraktować. "Nie zgadzam się, taka postawa to wielkie szczęście.Chciałbym być zapatrzonym w siebie egoistą ale zj**ane geny mojej patologicznej rodziny, mi na to nie pozwalają." Złudne zapatrzenie się w siebie i niedostrzeganie swoich wad wcale nie jest szczęściem. Szczęściem jest ich świadomość, ale jednoczesna akceptacja. "No właśnie tymi słowami przyznałaś mi rację. Ja jestem stanowczo ZBYT wrażliwy, a w życiu spotykają mnie same nieszczęścia, co przypłaciłem zdrowiem. Chociaż to moje nieszcęścia to nic w porównaniu z moją matką , której dzieciństwo to nie przesadzając istne piekło, potem też nie był lekko, ale to nic w porównaniu z tym co ona przeżyła. Gdybym ja przeżył to co ona to nie wime czy bym się nie zabił, ale może i ona by się zabiła, gdyby nie to ze musiała sama wychowywać dwoje dzieci. Ja teraz tylko marze o śmierci, ale nigdy się nie zabije, bo wiem, ze moja matka, pewni by wylądowała wtedy w psychiatryku." Może i jesteś zbyt wrażliwy, ale to czyni Cię taką osobą jaką jesteś i nie powinieneś tego zmieniać, bo możesz coś stracić - część swojej osoby. Już taki jesteś, chyba nic już na to nie poradzisz, skoro do tej pory Ci się nie udało. "Wierzysz w duchy?" Nie, póki nie zobaczę nie uwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Prawdopodobnie się mylisz, przyznawaj się!" Mam świra na punkcie kolczykowania ciała i noszę tunele w uszach. "Naprawdę im bardziej dziwna dziewczyna tym bardziej bym ją kochał, ale to tylko takie gdybanie mnie nikt nigdy nie pokocha, chyba , ze jakieś zwierzę(bez podtekstów zoofilskich )" Skończ już z tym ,,nikt mnie nie pokocha". Ludzie nie wybieraja tego w kim się zakochają, więc masz szansę :D Wszyscy mamy "No to to tak, ja nikomu nie mówię o moich problemach zdrowotnych np. Denerwuje mnie strasznie udawanie ,ze jest dobrze...kiedyś jednemu koledze powiedziałem o tym to, nie zareagował jakoś szczególnie, dla kazdego własne problemy są najważniejsze. NIe mam tak bliskiej osby by mówic jej wszystko, chyba, zę matka, ale nie chce jej obziążac, gdybym mówił jej cała prawe o tym co czuje, to mogłoby to jej powąznie zaszkodzić. " No wiesz, tak to bywa. Dla mnie jest normą, że tylko ja wiem jak to na prawdę jest ze mną. Źle bym się czuła chyba jakbym komuś powiedziała 100% prawy o sobie... Nie wiem, zwyczajnie mało ufam ludziom. "I tak mówi , ze ma koszmary i nie mozę dojsc do siebie po dłuższych rozmowach ze mną, a jej facet mianował mnie "książe ciemności "" Swoją drogą ładna ksywka :) "Ja tez tak robiłem,identycznie. Ale potem na prawde rzuciłem, nie paliłem dwa lata, do czasu, aż zrezygnowałem z palenia zioła(w tym tygodniu), wczoraj kupiłem paczkę i mi 4 fajki zostały." 16 spalonych fajek na 2 dni to nie tak źle :) "Ja tam gadam to co przyjdzie mi do głowy, chociaż by to były bardzo kontrowersyjne. Mam problem ze szczeroscią czasem i osobie której dobrze nie znam , mówię rzeczy które nie wypada. Ale tez czasem lubie sie zamknąc w sobie , jak mam jakąś schizę Jestem wtedy nieobecny." No i bardzo dobrze. Chociaż takie rozmowy "co m przyjdzie na myśl" czasem bywają dosyć dziwne. Wiem coś o tym . No i ja też czasem potrafię milczeć, aby tylko ktoś się ode mnie odczepił. Taki odemieniec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Całe szcęscie , ze znalazłas jakies bardziej pożyteczne zajecie, niż pisanie ze mną, mam nadzieję , ze nigdy nie będziesz miała czasu ze mna pisac, bo będziesz tak zajeta życiem towarzyskim i samorealizacja " No nie wiem czy pożyteczne, bo nie bylo zbytnio konstruktywne "Pisanie z takim przegrańcem jak ja....nie wiem czy dobrz e na ciebie wpływa..." Mogę powiedzieć to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Nie o to chodzi, nie jestem jakos od ciebie uzależniony, bez przesady, nie pójde i się pochlastam chodzi o to, ze życzę cie byś nie miała czasu ze mną pisać i była szczęśliwa w prawdziwym życiu. A w nocy mozna popisać bo biorę dzis urlop na żądanie " Ta chciałabym być szczęśliwa, ale chyba już zapomniałam to uczucie, o ile w ogóle kiedykolwiek wiedziałam co to znaczy "A co idzesz na randke? " Tak szybko bym sobie faceta nie znalazła :( Byłam tylko na imprezie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak szybko bym sobie faceta nie znalazła Byłam tylko na imprezie" I co fajnie było? Ja niby się dzisiaj, ustawiałem na jakieś picie, ale wymyślę, jakąś wymówkę, zaszyje się w domu, pogrążając się w maraźmie i smutku. Nie mam ochoty udawać , że wszystko jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta chciałabym być szczęśliwa, ale chyba już zapomniałam to uczucie, o ile w ogóle kiedykolwiek wiedziałam co to znaczy. To identycznie jak, ja w twoim wieku myślałem, że jestem szczęśliwy. Ale czy to było szczęście? Miałem niezła lekką pracę od 8 do 16 i nieskończoną ilość marihuany do spalenia i słodycze. Albo siedziałem w domu i grałem na komputerze przenosząc się w inny świat, albo jak udało się komuś mnie namówić wychodziłem z domu i odwalałem jakies jaja. Mmo t4ego, ze byłem wtedy brzydki i chudy, to w ogóle się tym nie przejmowałem, i nie odczywałem żadnej potrzeby związku z kobietą. Śmiechy były niezmierne...ale potem zaczęło mi się pierdolić zdrowie i z każdym dniem jest coraz gorzej. Teraz chyba dzięki tobie przestałem, palić zioło, życie na trzeźwo nie jest za ciekawe...ale, czas stawić czoła problemom, muszę sie zwolnić z pracy,ale lepiej żeby zwolnili mnie, wtedy, dostane zasiłek...doprowadze się do zdrowia, jeżeli sie doprowadzę i potem mozna coś działac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No nie wiem czy pożyteczne, bo nie bylo zbytnio konstruktywne" A co bardziej konstruktywne jest czytanie moich pseudofilozofii? "Pisanie z takim przegrańcem jak ja....nie wiem czy dobrz e na ciebie wpływa..." "Mogę powiedzieć to samo" Nie nie możesz, ty na mnie dobrze wpływasz, nawet nie wiesz jak bardzo, w końcu jesteś moją emo internetową terapeutką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam świra na punkcie kolczykowania ciała i noszę tunele w uszach. hehe nie jest tak źle, o ile kolczyki w sutkach(:P) , w języku, albo w innej części ciała jak najbardziej byłoby fajne, to tunele w uszach by mi nie podpasowały, nie chce cię obrazić , ale za ładne to nie jest, lepiej z tego zrezygnuj jak chcesz kiedykolwiek znaleść jakąś pracę :) Ale zwalmy to na karb młodosci... Skończ już z tym ,,nikt mnie nie pokocha". Nie skończę. Całe życie będę sam..no i trudno, najważniejsze żebym był zdrowy, nie każdemu miłość jest dana. Ludzie nie wybieraja tego w kim się zakochają, więc masz szansę Wszyscy mamy Tak samo jak wszyscy mamy szansę "6" trafić szóstkę w totka :D A propos muszę zacząc grać, moze rzeczywiscie wygram, w kazdym razie jest to bardziej prawdopodobne , niz to szczęsliwie i długotrwale się zakocham. "No wiesz, tak to bywa. Dla mnie jest normą, że tylko ja wiem jak to na prawdę jest ze mną. Źle bym się czuła chyba jakbym komuś powiedziała 100% prawy o sobie..." No nie wiem , moze właśnie by ci ulżyło, mi ulzyło, trochę jak mu powiedziałem o tym...nadal sie chciał ze mną kolegowac i powiedzaiał że to nic takiego :) Ale ty to najlepiej wiesz. "Nie wiem, zwyczajnie mało ufam ludziom." NIc dziwnego, bo zdecydowana większość ludzi nie jest warta zaufania. "I tak mówi , ze ma koszmary i nie mozę dojsc do siebie po dłuższych rozmowach ze mną, a jej facet mianował mnie "książe ciemności "" "Swoją drogą ładna ksywka" NIe powiem, też mi się spodobała, ale omen chyba bardziej :). Omen to moja ulubiona ksywa ever :D "16 spalonych fajek na 2 dni to nie tak źle" Biorąc pod uwagę, ze nie paliłem dwa lata to źle...ale od czegos muszę byc uzależniony i jakos rekompensowac sobie swoje zjebane życie. "No i bardzo dobrze. Chociaż takie rozmowy "co m przyjdzie na myśl" czasem bywają dosyć dziwne. Raczej wszystkie rozmowy ze mną są dziwne(chyba, ze ktoś mnie dobrze zna), lubię wprowadzać, rozmówcę w zakłopotanie, ale co bardziej inteligentny rozmówca to odbije piłeczke w taki sposób , że to ja jestem zakłopotany. Wiem coś o tym . No i ja też czasem potrafię milczeć, aby tylko ktoś się ode mnie odczepił. Taki odemieniec" Ajm odmieniec tu :D Tylko akurat to ,ze jestem odmieńcem nie uważam za problem wielkiej rangi. Lepiej to niz być taki jak wszyscy inni, chociaż prze to , ze jestem odmieńcem sprawi ,że będę forever alone prawdopodobnie. CZasem sa takie chwile, ze jedyne o czym marzę to przesac istnieć. Puff... nie ma mnie, znikają wszystkie problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie tam, miałem tyle kontuzji w swoim życiu...ból fizyczny jest częścią mojej egzystencji i tak chyba pozostanie. Najgorsze jak złamałem rękę o 11 rano, w szpitalu w moim miescie powiedzieli , ze się nie podejmą składania tego, i musiałem czekać 7 godzin na czczo na karetke która zawiozła mnie do Warszawy,jakby mnie składali w moim mieście to pewnie byłbym jeszcze dużo większym kaleką jak teraz. Ogólnie te złamanie ma większy wpływ na moje życie niż wtedy myślałem. " Jaki wpływ dokładnie? Wiesz to było bardzo poważne złamanie, leżałem przez miesiąc w szpitalu w Warszawie na wyciągu...przez miesiąc nie wstawałem z łóżka, przez co dostałem zaniku mięśni szczególnie w nogach, do tej pory nie udało mi się całkowicie odbudowac masy mięśniowej, poza tym prawdopodobnie przez to złamanie dostałem skoliozy i napierdziela mnie właściwie cały czas kręgosłup i mam trochę zjebane stawy. Po złamaniu nigdy nie dochodzi sie do całkowitej sprawności, a po moim złamaniu to w ogóle...ale no cóż za głupotę się płaci ... złamanie było spowodowane głownie moją głupotą. Wtedy myślałem "chuj tam złoża mnie ,założa gips i będzie git". Nie było, gips miałem od pasa, po szyje, a z każdym dniem odczuwam coraz gorsze skutki tego wszystkiego, przejebane ogólnie. Historia ogólnie przerażająca... nie wiem jak można kogoś tak potraktować. Dobrze że nie składali mnie w moim szpitalu, bo nie był bym zdolny do niczego pewnie teraz... ale jak czekałem 6 godzin na karetke do tego głodny to myśałem , ze zejdę na inny świat z bólu, teraz ból jest częscią mojego życia...a moze jakas religia ma sens...moze moje cierpienia nie idą na marne, i w następnym wcieleniu, będe miał lepiej...na razie nie jestem w stanie w to uwierzyć. Złudne zapatrzenie się w siebie i niedostrzeganie swoich wad wcale nie jest szczęściem. Szczęściem jest ich świadomość, ale jednoczesna akceptacja. O ile w wielu aspektach się zgadzamy, to w tym nie. Zapatrzenie w siebie to skarb. Życie wtedy byłoby wielokrotnie przyjemniejsze. Naprawde chciałbym być egoistą i moze mi sie uda w niego zmienić. Może i jesteś zbyt wrażliwy, ale to czyni Cię taką osobą jaką jesteś i nie powinieneś tego zmieniać, bo możesz coś stracić - część swojej osoby. Już taki jesteś, chyba nic już na to nie poradzisz, skoro do tej pory Ci się nie udało. NIe żartuj mam 21 lat, moje poglądy jeszcze nie raz sie się zmienią. NIe chce byc całe życie nadwrażliwa ciotą i dąże ku temu bu to zmienic. Mój cel-byc egoistą, bez uczuć odseparowanym od świata nie potrzebującym absoolutnie żadnej akceptacji kogokolwiek...cel raczej nieosiągalny. "Wierzysz w duchy?" Nie, póki nie zobaczę nie uwierzę. No ja niby tez nie wierzę, ale nie do końca...wierzę mojej matce która mówi, że w domu jej babki działy się paranormalne rzeczy, chciałbym spotkać jakiegoś ducha, zawsze mnie kręciły tego typu opowieści :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"I co fajnie było? " W sumie nie najgorzej, ale bywałam też na lepszych imprezach. Większość impry spędziłam z dwójką przyjaciół zalegając na fotelu w kącie pokoju. Oni byli trzeźwi, ja nie do końca i nakręcałam nam atmosferę :D "Ja niby się dzisiaj, ustawiałem na jakieś picie, ale wymyślę, jakąś wymówkę, zaszyje się w domu, pogrążając się w maraźmie i smutku. Nie mam ochoty udawać , że wszystko jest dobrze." Siedzenie w domu tez nie zawsze jest dobrym wyjsciem, ale mając Twoim znajomych też by to wybrała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"To identycznie jak, ja w twoim wieku myślałem, że jestem szczęśliwy. Ale czy to było szczęście? Miałem niezła lekką pracę od 8 do 16 i nieskończoną ilość marihuany do spalenia i słodycze. Albo siedziałem w domu i grałem na komputerze przenosząc się w inny świat, albo jak udało się komuś mnie namówić wychodziłem z domu i odwalałem jakies jaja. Mmo t4ego, ze byłem wtedy brzydki i chudy, to w ogóle się tym nie przejmowałem, i nie odczywałem żadnej potrzeby związku z kobietą. " No właśnie. Myślałeś, że jesteś szczęśliwy, a nie byłeś szczęśliwy. Ja nie wiem czy kiedykolwiek nawet tak myślałam. "Śmiechy były niezmierne...ale potem zaczęło mi się pie**olić zdrowie i z każdym dniem jest coraz gorzej. Teraz chyba dzięki tobie przestałem, palić zioło, życie na trzeźwo nie jest za ciekawe...ale, czas stawić czoła problemom, muszę sie zwolnić z pracy,ale lepiej żeby zwolnili mnie, wtedy, dostane zasiłek...doprowadze się do zdrowia, jeżeli sie doprowadzę i potem mozna coś działac." Świat nie jest zbyt ciekawy, ale jednak wszyscy nadal na nim tkwią, wiec coś z nim musi być... Trzeba brać sprawy w swoje ręce, bo chyba tylko tak można osiągnąć te wyczekiwane szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"A co bardziej konstruktywne jest czytanie moich pseudofilozofii?" Chyba jednak bardziej, niż chlanie wódki i zawracanie ludziom dupy jakimiś pseudofilozoficznymi pytaniami :D "Nie nie możesz, ty na mnie dobrze wpływasz, nawet nie wiesz jak bardzo, w końcu jesteś moją emo internetową terapeutką " Za to ja nigdy nie powiedziałam, że Ty na mnie źle wpływasz, bo nie wpływasz. Jeśli już to bardziej pozytywne, bo wiem, że komuś na świecie się przydałam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie nie najgorzej, ale bywałam też na lepszych imprezach. Większość impry spędziłam z dwójką przyjaciół zalegając na fotelu w kącie pokoju. Istne szaleństwo, będziesz miała o czym wnukom opowiadać :D Oni byli trzeźwi, ja nie do końca i nakręcałam nam atmosferę Heh pewnie niezłą polewę z ciebie mieli, ja szczerze nie przypominam sobie bym był kiedys trzeźwy na imprezie... Siedzenie w domu tez nie zawsze jest dobrym wyjsciem, ale mając Twoim znajomych też by to wybrała. No musiałbym udawać, ze u mnie wszystko w porządku i że śmiesza mnie ich prostackie żraty, chociaiż po flaszce moze i by mnie śmieszyły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Myślałeś, że jesteś szczęśliwy, a nie byłeś szczęśliwy. Ja nie wiem czy kiedykolwiek nawet tak myślałam. Aha, przynajmniej jesteś przyzwyczajona. Ale to był akurat taki okres krótki beztroskie czasy od 16 do 19 roku życia kiedy miałem wszystko w dupie. Potem przejście w stan nieszczęscia to był duży kontrast, który przypłaciłem załamaniem nerwowym, przez ostanie około dwa lata, tylko zjarany, czułem się jako tako. "Świat nie jest zbyt ciekawy, ale jednak wszyscy nadal na nim tkwią, wiec coś z nim musi być..." NIe jest za ciekawy dla mnie ewentualnie dla ciebie i dla niektórych, dla innych świat i życie jest piękne. Wyobraź sobie typa który rodzi sie w bogatej rodzinie i spełniane są wszystkie zachcianki jest ubogi duchowo, ale przynajmniej zadowolony z życia. NO i nie wszyscy na nim tkwią tak jak mój sąsiad który sie powiesił w piwnicy w święto zmarłych(nie ma co dobry czas se wybrał :D) Trzeba brać sprawy w swoje ręce, bo chyba tylko tak można osiągnąć te wyczekiwane szczęście. NIe dla każdego jest to takie łatwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"hehe nie jest tak źle, o ile kolczyki w sutkach( ) , w języku, albo w innej części ciała jak najbardziej byłoby fajne, to tunele w uszach by mi nie podpasowały, nie chce cię obrazić , ale za ładne to nie jest, lepiej z tego zrezygnuj jak chcesz kiedykolwiek znaleść jakąś pracę Ale zwalmy to na karb młodosci..." Przecież to nie jest tunel wielkości talerza... Nawet nie musi być widoczny, jeśli tego nie chcę "Nie skończę. Całe życie będę sam..no i trudno, najważniejsze żebym był zdrowy, nie każdemu miłość jest dana." A skąd wiesz, ze Tobie nie będzie dana? Akurat możesz to wiedzieć teraz... "Tak samo jak wszyscy mamy szansę "6" trafić szóstkę w totka A propos muszę zacząc grać, moze rzeczywiscie wygram, w kazdym razie jest to bardziej prawdopodobne , niz to szczęsliwie i długotrwale się zakocham." Nie, nie tak samo. Większość ludzi się w kimś zakochuje, a prawie nikt nie trafia tej "6" "No nie wiem , moze właśnie by ci ulżyło, mi ulzyło, trochę jak mu powiedziałem o tym...nadal sie chciał ze mną kolegowac i powiedzaiał że to nic takiego Ale ty to najlepiej wiesz." Nie no, niektóre rzeczy jestem w stanie powiedzieć, ale nie całkowicie wszystko. "NIc dziwnego, bo zdecydowana większość ludzi nie jest warta zaufania." To prawda, ale to chore nie ufać komuś w tak wieloletnich znajomościach... "Biorąc pod uwagę, ze nie paliłem dwa lata to źle...ale od czegos muszę byc uzależniony i jakos rekompensowac sobie swoje zj**ane życie." Papierosami tylko siebie niszczysz, ale ja też zawsze odczuwam nieodpartą chęć działania na swoją niekorzyść. "Raczej wszystkie rozmowy ze mną są dziwne(chyba, ze ktoś mnie dobrze zna), lubię wprowadzać, rozmówcę w zakłopotanie, ale co bardziej inteligentny rozmówca to odbije piłeczke w taki sposób , że to ja jestem zakłopotany." No cóż, bywa i tak. Właśnie takiego zakłopotania nie lubię, więc uważam, ze czasem lepiej jest się nie odzywać, niż gadać bezsensu. "Ajm odmieniec tu Tylko akurat to ,ze jestem odmieńcem nie uważam za problem wielkiej rangi. Lepiej to niz być taki jak wszyscy inni, chociaż prze to , ze jestem odmieńcem sprawi ,że będę forever alone prawdopodobnie." Oj spadaj, mało odmieńcy i forever alone na świecie? Dobierzesz sobie jakąś i juz nie będziecie alone :D "CZasem sa takie chwile, ze jedyne o czym marzę to przesac istnieć. Puff... nie ma mnie, znikają wszystkie problemy" Chyba każdy tak ma, ale życie takie łatwe nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chyba jednak bardziej, niż chlanie wódki i zawracanie ludziom d**y jakimiś pseudofilozoficznymi pytaniami" Czy ja wiem, naprawdę ci życzę byś miała lepsze rzeczy do roboty niż pisanie ze mną... "Za to ja nigdy nie powiedziałam, że Ty na mnie źle wpływasz, bo nie wpływasz." Dobrze przynajmniej , ze cię ni dołuje moje pierdolenie, chyba że ciebie nie da się bardziej zdołować :) "Jeśli już to bardziej pozytywne, bo wiem, że komuś na świecie się przydałam." Fajnie, no rzeczywiście masz na mnie nawet dobry wpływ, ale jak nie pale to mnie ostro kręgosłup boli, bo marihuana jest oficjalnie uznana za środek przeciwbólowy, ale ni ma co uśmierzac bólu tylko, go zlikwidowac, chociaż już naprawde wątpię, że kiedykolwiek,będe sie dobrze czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Wiesz to było bardzo poważne złamanie, leżałem przez miesiąc w szpitalu w Warszawie na wyciągu...przez miesiąc nie wstawałem z łóżka, przez co dostałem zaniku mięśni szczególnie w nogach, do tej pory nie udało mi się całkowicie odbudowac masy mięśniowej, poza tym prawdopodobnie przez to złamanie dostałem skoliozy i napierdziela mnie właściwie cały czas kręgosłup i mam trochę zj**ane stawy. Po złamaniu nigdy nie dochodzi sie do całkowitej sprawności, a po moim złamaniu to w ogóle...ale no cóż za głupotę się płaci ... złamanie było spowodowane głownie moją głupotą. Wtedy myślałem "ch*j tam złoża mnie ,założa gips i będzie git". Nie było, gips miałem od pasa, po szyje, a z każdym dniem odczuwam coraz gorsze skutki tego wszystkiego, przej**ane ogólnie." Zbyt ciekawie to nie wygląda... Ale cóż, sam napisaleś, że za głupotę się płaci, ale póki się o tym nie przekona to nie bardzo się na to zważa. "Dobrze że nie składali mnie w moim szpitalu, bo nie był bym zdolny do niczego pewnie teraz... ale jak czekałem 6 godzin na karetke do tego głodny to myśałem , ze zejdę na inny świat z bólu, teraz ból jest częscią mojego życia...a moze jakas religia ma sens...moze moje cierpienia nie idą na marne, i w następnym wcieleniu, będe miał lepiej...na razie nie jestem w stanie w to uwierzyć." Cierpienie ma sens, ale wątpię, żeby tym sensem było to, ze kiedyś w jakims innym świecie bedzie nam lepiej. Cierpimy, zeby doceniać brak cierpienia, i tyle według mnie. "O ile w wielu aspektach się zgadzamy, to w tym nie. Zapatrzenie w siebie to skarb. Życie wtedy byłoby wielokrotnie przyjemniejsze. Naprawde chciałbym być egoistą i moze mi sie uda w niego zmienić. " No cóż, powodzenia. "NIe żartuj mam 21 lat, moje poglądy jeszcze nie raz sie się zmienią. NIe chce byc całe życie nadwrażliwa ciotą i dąże ku temu bu to zmienic. Mój cel-byc egoistą, bez uczuć odseparowanym od świata nie potrzebującym absoolutnie żadnej akceptacji kogokolwiek...cel raczej nieosiągalny." No właśnie, więc może sobie obierz jakiś realny cel? "No ja niby tez nie wierzę, ale nie do końca...wierzę mojej matce która mówi, że w domu jej babki działy się paranormalne rzeczy, chciałbym spotkać jakiegoś ducha, zawsze mnie kręciły tego typu opowieści " Wiesz, już tyle razy słyszałam takie histoie o paranormalnych rzeczach, które dało się logicznie wytłumaczyć. Według mnie ludzie za dużo sami sobie dopowiadają. Ja też sobie myślałam, ze chciałabym spotkać jakiegoś ducha jeśli istnieja, ale raczej zeszłabym na zawał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Istne szaleństwo, będziesz miała o czym wnukom opowiadać " Wolałabym nie mieć co opowiadać, a lepiej się bawić, chociaz nie mogę narzekać, bo towarzystwo miałam fajne :D "Heh pewnie niezłą polewę z ciebie mieli, ja szczerze nie przypominam sobie bym był kiedys trzeźwy na imprezie... " Bo pewnie nie byłeś, ja chyba też nie. No i na pewno mieli polewkę ze mnie, ale mi to tam nie przeszkadza :D "No musiałbym udawać, ze u mnie wszystko w porządku i że śmiesza mnie ich prostackie żraty, chociaiż po flaszce moze i by mnie śmieszyły..." No cóż, po flaszce to mi wszystko się podoba i wszystko jest fajne mimo, że nie jest :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Aha, przynajmniej jesteś przyzwyczajona. Ale to był akurat taki okres krótki beztroskie czasy od 16 do 19 roku życia kiedy miałem wszystko w dupie. Potem przejście w stan nieszczęscia to był duży kontrast, który przypłaciłem załamaniem nerwowym, przez ostanie około dwa lata, tylko zjarany, czułem się jako tako." No to nieciekawie. Rzeczywiście chociaż ja jestem przyzwyczajona, a że wcześniej czułam się jak wrak człowieka to teraz jest mi trochę lepiej i mogę egzystować spokojnie w tym swiecie. Życzę Ci kolejnego zwrotu w życiu "NIe jest za ciekawy dla mnie ewentualnie dla ciebie i dla niektórych, dla innych świat i życie jest piękne. Wyobraź sobie typa który rodzi sie w bogatej rodzinie i spełniane są wszystkie zachcianki jest ubogi duchowo, ale przynajmniej zadowolony z życia. NO i nie wszyscy na nim tkwią tak jak mój sąsiad który sie powiesił w piwnicy w święto zmarłych(nie ma co dobry czas se wybrał )" Ale poza nami na świecie są miliony ludzi nieszczęśliwych, a nie tylko Ci zadowoleni. Raczej nieszczęśliwcy tworzą większość "NIe dla każdego jest to takie łatwe..." Raczej dla nikogo to nie jest łatwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Czy ja wiem, naprawdę ci życzę byś miała lepsze rzeczy do roboty niż pisanie ze mną..." Ale nie mam, więc musisz mnie znosić :D "Dobrze przynajmniej , ze cię ni dołuje moje pie**olenie, chyba że ciebie nie da się bardziej zdołować " Samo gadanie o czyms nigdy mnie nie zdołuje (chyba, że to gadanie o moich nieszczęściach i jest dobitne), więc się nie martw :P "Fajnie, no rzeczywiście masz na mnie nawet dobry wpływ, ale jak nie pale to mnie ostro kręgosłup boli, bo marihuana jest oficjalnie uznana za środek przeciwbólowy, ale ni ma co uśmierzac bólu tylko, go zlikwidowac, chociaż już naprawde wątpię, że kiedykolwiek,będe sie dobrze czuł." Dasz radę. Doprowadzisz się jako tako fizycznie do pionu, potem psychicznie i będzie już dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to nie jest tunel wielkości talerza... Nawet nie musi być widoczny, jeśli tego nie chcę A to spoko i tak jak dziewczyna to ma to tak nie razi, gorzej jak chłopak, nie trawie wykolczykowanych facetów, dla mnie to pedalskie...ale dla ciebie pewnie nie. A skąd wiesz, ze Tobie nie będzie dana? Akurat możesz to wiedzieć teraz... Jak byłem jescze zdrowy i ładniejszy niz teraz to wszystkie dziewczyny po kolei mnie odrzucały, a teraz szkoda gadać... Ale jak juz pisałem, dąze do tego by nie odczuwac potrzeby związku i moze kiedyś mi sie to uda. Za duzo mam wad fizycznych i w charakterze by stworzyc trwały zwiazek, ja to po prostu wiem. Nie, nie tak samo. Większość ludzi się w kimś zakoch*je, a prawie nikt nie trafia tej "6" Mówie o moim przypadku, a nie o innych ludziach, wiem że inni ludzie sie zakochują, właściwie to prawie wszyscy o oprócz mnie. Teraz już nawet sie temu nie dziwie, postaram się to zrozumieć i zaakceptować. Moze kiedys będe uprawiał seks to prezynajmniej nie będe prawiczkiem i będe miał spokój od docinek... a w moi przypadku, naprawde wygranie w totka jest bardziej prawdopodbne, a jak kasa będzie to i "miłość"sie znajdzie. Nie no, niektóre rzeczy jestem w stanie powiedzieć, ale nie całkowicie wszystko. W sumie tak jest lepiej...dla innych. To prawda, ale to chore nie ufać komuś w tak wieloletnich znajomościach... Dopiero jak wejdziesz w dorosłe życie i te znajomości przetrwaja to, bedziesz mogła mówic o wieloletnich znajomościach. i wtedy nie bedziesz raczej miłą oporów, wyżalic się prawdziwemu przyjacielowi. Papierosami tylko siebie niszczysz, ale ja też zawsze odczuwam nieodpartą chęć działania na swoją niekorzyść. Wiem że siebie niszczę, ale całkowicie bez żadnych używek żyłem raptem do 13 roku życia. Świadomie siebie nie niszcze, nie pale , myślac, że przy dobrych wiatrach niedługo umrę na raka, wiem że fajki to świństwo, znowu rzuce jak mi sie bedzie chciało. No cóż, bywa i tak. Właśnie takiego zakłopotania nie lubię, więc uważam, ze czasem lepiej jest się nie odzywać, niż gadać bezsensu. Aha ja to lubie gadac bez sensu, co pewnie zauważyłas, chociaż to nie to samo, co w "realu", bo tu mam chwile, na zastanowienie, zanim coś napisze. Oj spadaj, mało odmieńcy i forever alone na świecie? Dobierzesz sobie jakąś i juz nie będziecie alone No tak ale tacy "forever alone" siedzą w domu, z przeświadczeniem ze zawsze będa sami i nikogo nie spotykają raczej. Jak bym miął ten sam charakter ale inny wygląd, to miałbym dziewczyne... Chyba każdy tak ma, ale życie takie łatwe nie jest NO raczej nie każdy, szczerze marzy by umrzeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbyt ciekawie to nie wygląda... Ale cóż, sam napisaleś, że za głupotę się płaci, ale póki się o tym nie przekona to nie bardzo się na to zważa. Przejebane...ale to prawda, jak kiedykolwiek, będe czuł się dobrze i nic mnie nie bedzie bolało w co wątpię, to inaczej bede na świat patrzył, czuje się jakbym miał z 50 , a nie 20 lat fizycznie czasem. Cierpienie ma sens, ale wątpię, żeby tym sensem było to, ze kiedyś w jakims innym świecie bedzie nam lepiej. Cierpimy, zeby doceniać brak cierpienia, i tyle według mnie. Tez chyba zostanę EMO jak ty i bede cieszył się z bólu :D:D :) "No cóż, powodzenia." Dzięki , ale to nie bedzie łatwe. "No właśnie, więc może sobie obierz jakiś realny cel?" Realnym celem ,jest wyczekiwanie na śmierć :D Wiesz, już tyle razy słyszałam takie histoie o paranormalnych rzeczach, które dało się logicznie wytłumaczyć. Według mnie ludzie za dużo sami sobie dopowiadają. No nie wiem, są różne rzeczy na świecie, o których nam się nawet nie śniło, rzeczy które dane jest zobaczyć nielicznym... Jak byłem dzieckiem to wydawło mi się że widzaiałem potwora kanibala, moze to dziecięca wyobraźnia, a mozę naprawde, cos tam było, potem koledzy mieli ze mnie niezła polewę, nap spreparowali ślady potwora, w miejscu gdzie go widziałem...najgorsze jest to, że im wtedy wierzyłem :D dopiero po jakimś czasie mi powiedzieli ze mnie wkręcali. Ja też sobie myślałam, ze chciałabym spotkać jakiegoś ducha jeśli istnieja, ale raczej zeszłabym na zawał Ja bym nie zszedł na zawał,wprost przeciwnie ale pewnie zostałbym posądzony o schizofrenię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Istne szaleństwo, będziesz miała o czym wnukom opowiadać " Wolałabym nie mieć co opowiadać, a lepiej się bawić, chociaz nie mogę narzekać, bo towarzystwo miałam fajne NIe no spoko tak się śmieje. Zaleganie na kanapie z ludźmi których się szczerze lubi to coś naprawde fajnego :D A zrobiłas cos szalonego, czy tylko na kanapie siedziałas :)? "Heh pewnie niezłą polewę z ciebie mieli, ja szczerze nie przypominam sobie bym był kiedys trzeźwy na imprezie... " Bo pewnie nie byłeś, ja chyba też nie. No i na pewno mieli polewkę ze mnie, ale mi to tam nie przeszkadza No dobrze że ci nie przeszkadza, dobrze miec dystans do siebie, ja mam aż za duży czasem. Pamiętam , ze jak ja byłem trzeźwy i gdałem z pijanymi albo nacpanymi ludźmi to niezłe śmiechy zawsze były. Czasami na imprezach nic nie piłem tylko jarałem zioło , ze by sie pośmiać z pijanych ludzi :D. No cóż, po flaszce to mi wszystko się podoba i wszystko jest fajne mimo, że nie jest No, głupieje się, ale to strasznie po wódzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nieciekawie. Rzeczywiście chociaż ja jestem przyzwyczajona, a że wcześniej czułam się jak wrak człowieka to teraz jest mi trochę lepiej i mogę egzystować spokojnie w tym swiecie. Życzę Ci kolejnego zwrotu w życiu Zwrot na pewno będzie, ale nie wiadomo czy ku lepszemu czy gorszemu. Ale poza nami na świecie są miliony ludzi nieszczęśliwych, a nie tylko Ci zadowoleni. Raczej nieszczęśliwcy tworzą większość Raczej nie, chyba,że wszyscy udają szczęśliwych, a tak nie jest. PRAWDZIWI nieszcęśliwcy to na pewno mniejszosć, ale wiele osób użala sie nad sobą nie majac ku temu powodów. "NIe dla każdego jest to takie łatwe..." Raczej dla nikogo to nie jest łatwe NO tak ale dla niektórych, mówiąc dobitnie jest kurewsko ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"A to spoko i tak jak dziewczyna to ma to tak nie razi, gorzej jak chłopak, nie trawie wykolczykowanych facetów, dla mnie to pedalskie...ale dla ciebie pewnie nie." Racja, dla mnie nie, chociaż nie wszystkie przekłucia podobają mi się u facetów. No i oczywiście zależy czy komuś to pasuje czy nie. "Jak byłem jescze zdrowy i ładniejszy niz teraz to wszystkie dziewczyny po kolei mnie odrzucały, a teraz szkoda gadać... Ale jak juz pisałem, dąze do tego by nie odczuwac potrzeby związku i moze kiedyś mi sie to uda. Za duzo mam wad fizycznych i w charakterze by stworzyc trwały zwiazek, ja to po prostu wiem." Wady fizyczne mają jakikolwiek wpływ na związek? Szczerze nie sądzę, a charakter zawsze da się podszlifować. "Mówie o moim przypadku, a nie o innych ludziach, wiem że inni ludzie sie zakoch*ją, właściwie to prawie wszyscy o oprócz mnie. Teraz już nawet sie temu nie dziwie, postaram się to zrozumieć i zaakceptować. Moze kiedys będe uprawiał seks to prezynajmniej nie będe prawiczkiem i będe miał spokój od docinek... a w moi przypadku, naprawde wygranie w totka jest bardziej prawdopodbne, a jak kasa będzie to i "miłość"sie znajdzie." Tylko po co komu taka "miłość"? Daj spokój, lepiej opuść te towarzystwo na dobre, bo Ci wpaczyło spojrzenie na świat. Swoja drogą mówisz, że wszyscy się zakochują tylko nie Ty. Może lepiej w ogóle się nie zakochiwać, niż tylko jednostronnie? "W sumie tak jest lepiej...dla innych." Dokładnie. Dla mnie też tak jest lepiej. "Dopiero jak wejdziesz w dorosłe życie i te znajomości przetrwaja to, bedziesz mogła mówic o wieloletnich znajomościach. i wtedy nie bedziesz raczej miłą oporów, wyżalic się prawdziwemu przyjacielowi. " Spoko, poczekam i się przekonam "Wiem że siebie niszczę, ale całkowicie bez żadnych używek żyłem raptem do 13 roku życia. Świadomie siebie nie niszcze, nie pale , myślac, że przy dobrych wiatrach niedługo umrę na raka, wiem że fajki to świństwo, znowu rzuce jak mi sie bedzie chciało." Chociaż to dobre. No cóż, bywa i tak. Właśnie takiego zakłopotania nie lubię, więc uważam, ze czasem lepiej jest się nie odzywać, niż gadać bezsensu. Aha ja to lubie gadac bez sensu, co pewnie zauważyłas, chociaż to nie to samo, co w "realu", bo tu mam chwile, na zastanowienie, zanim coś napisze. Oj spadaj, mało odmieńcy i forever alone na świecie? Dobierzesz sobie jakąś i juz nie będziecie alone No tak ale tacy "forever alone" siedzą w domu, z przeświadczeniem ze zawsze będa sami i nikogo nie spotykają raczej. Jak bym miął ten sam charakter ale inny wygląd, to miałbym dziewczyne... Chyba każdy tak ma, ale życie takie łatwe nie jest NO raczej nie każdy, szczerze marzy by umrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Przej**ane...ale to prawda, jak kiedykolwiek, będe czuł się dobrze i nic mnie nie bedzie bolało w co wątpię, to inaczej bede na świat patrzył, czuje się jakbym miał z 50 , a nie 20 lat fizycznie czasem." No to ciekawe jak będziesz się czuł mając te 50... "Tez chyba zostanę EMO jak ty i bede cieszył się z bólu " A ja się cieszę z bólu? :D "Realnym celem ,jest wyczekiwanie na śmierć " I to ja podobno jestem emo. "No nie wiem, są różne rzeczy na świecie, o których nam się nawet nie śniło, rzeczy które dane jest zobaczyć nielicznym... Jak byłem dzieckiem to wydawło mi się że widzaiałem potwora kanibala, moze to dziecięca wyobraźnia, a mozę naprawde, cos tam było, potem koledzy mieli ze mnie niezła polewę, nap spreparowali ślady potwora, w miejscu gdzie go widziałem...najgorsze jest to, że im wtedy wierzyłem dopiero po jakimś czasie mi powiedzieli ze mnie wkręcali." Haha, tak na pewno tam był jakiś potwór :D "Ja bym nie zszedł na zawał,wprost przeciwnie ale pewnie zostałbym posądzony o schizofrenię " I raczej nic dziwnego według mnie ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"NIe no spoko tak się śmieje. Zaleganie na kanapie z ludźmi których się szczerze lubi to coś naprawde fajnego A zrobiłas cos szalonego, czy tylko na kanapie siedziałas ?" Nic nie zrobiłam, za duzo znajomych wokół, żeby się ośmieszać :D Głównie zalegałam na fotelu :) "No dobrze że ci nie przeszkadza, dobrze miec dystans do siebie, ja mam aż za duży czasem." No jasne, przynajmniej mieliśmy się z czego śmiać ;) "Pamiętam , ze jak ja byłem trzeźwy i gdałem z pijanymi albo nacpanymi ludźmi to niezłe śmiechy zawsze były. Czasami na imprezach nic nie piłem tylko jarałem zioło , ze by sie pośmiać z pijanych ludzi ." Hahaha, geniusz zła :D Ja raz dużą część imprezy byłam trzeźwa, ale jakoś do śmiechu mi z innych nie było jakos "No, głupieje się, ale to strasznie po wódzie " No dosyć, ale moze być śmieszne chociaż :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie mam, więc musisz mnie znosić Raczej ty mnie i moj zrzędzenie i niezbyt ciekawe historyjki:D ostatnio cały czas z tobą piszę, nie wiem co bym robił, gdyby nie to, pewni bym leżał i sie zamartwiał, albo lezał i czytał książke, albo leżał i oglądał jakiś film. Albo "nie daj boże" dałbym się wyciągnąć na dwór. Dasz radę. Doprowadzisz się jako tako fizycznie do pionu, potem psychicznie i będzie już dobrze Wystarczy mi fizycznie, ale w moi przypadku mogę już nigdy sie dobrze nie czuć, jadę w środę do lekarza, zobaczymy czy mi da jakąś nadzieję...jak trafię w ogóle do niego, pierwszy raz w nowym miescie...moge się zgubić. mieszaksz moze w białymstoku? Jak tak, to jakies wskazówki, moze od ciebie dostanę jak trafić tam gdzie mamtrafic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×