Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiosenka 28

star!!! schudnąć do wisony:) cel 10 kilo!!!!

Polecane posty

eowin - skoro się o to martwisz to musi być praca niebezpieczna;-) Wrzuć na luz, bo się wykończysz, na dłuższa mete się tak nie da. Ja już w sumie przyzwyczajona, bo od kilku lat tak pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asmana ja chodziłam na początku na poziom adaptacyjny, a teraz zapisałam się na wyższy, gdzie zakłada się już różne rzeczy na nogi, aby był większy opór wody. Zajęcia zależą od prowadzącego, jest dużo ćwiczeń na różne partie ciała. Mam taką ulubioną Panią instruktorkę, która daje najwięcej na brzuch. Właśnie dzisiaj prowadzi zajęcia, ale nie pójde bo mam 2 dzień okresu i obawiam się, że nawet tampony mogłyby nie pomóc, tak się ze mnie leje. eowin kasza jaglana to nie do końca ryż. Ja uważam, że takie diety jak jedzenie w kółko tylko jednego produktu prowadzą do porażki. A gdzie pracuje Twój mąż, jakąś niebezpieczną pracę ma? Ja też często jestem sama, mój M co prawda nie pracuje na zmiany ale codziennie od 7 do 18 i czasem jeszcze w sobotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój m też pracuje na nocki ale ja się tym nie przejmuję, zasypiam normalnie i wstaję wyspana. On pracuje w tej firmie 8 lat i nie wyobrażam sobie jakbym miała przez 8 lat nie spać jak ma nocek, dziewczyny wyluzujcie. Dzisiaj wieczorem basen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja to bym chyba nawet czasem chciała żeby mój pracował na nocki, przynajmniej miałabym go w dzień chociaż trochę w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brzuchomanka a co uważasz o cycling aqua- to rower jest w basenie i się pedałuje? u nas otworzyli aqua basen i w koncu są takie zajęcia... Jak często chodzisz? Mniejszabyć, ja się wysypiam, początkowo miałam problemy, ale typu tego, że nie było się do kogo przytylić;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asmana fajna sprawa, ale powiem Ci, że pierwszy raz od Ciebie o czymś takim słyszę. U siebie się z tym nie spotkałam. Z jakiego miasta jesteś? Rower chyba działa na wszystkie partie ciała, ale pewnie najbardziej na nogi. Jesli masz z ta częscią problemy to śmiało, próbuj. Ja uwielbiam wodę więc mi się aqua podoba. Ja chodzę 2-3 razy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olsztyn, moja zmorą są oponki, więc nie wiem czy rower akurat coś tu pomoże... w sumie na rowerze stacjonarnym jeżdże w domu....jakaś niezdecydowana jestem. Ile płącisz za trening i czy też trwa 30 minut?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma bardzo niebezpiecznej pracy, mnie bardziej martwi to że codziennie dojeżdża 40km. w dwie strony. Ja pracuje w dużej mierze przy wypadkach komunikacyjnych i wiem co się dzieje na drogach. Więc mam obsesję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asmana płacę 25zł na 45 minut aerobicu a potem mam 15 minut do wykorzystania dla siebie. Mogę w tym czasie skorzystać z jacuzi, sauny albo biczy wodnych. Eowin spokojnie, mój tata jest kierowcą, mama całe życie się o niego martwi. Ale niebezpieczenstwo może spotkać nas wszędzie. Zobacz na ostatnią tragedię...go by pomyślał, że pociągiem nie dojedziesz bezpieczenie do domu. Nie zamartwiaj się, to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest 20 zl, ale tylko 30 minut aerobiku i 30 do wykorzystania na własne cele;-) Kurcze te co mnie intresują zajęcia są prowadzone do południa, jakas paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ryż to raczej brazowy =))) naczytałam sie o tym białym troche=)) brązowy o wiele lepiej wpływa na organizm bo zawiera dużo błonnika=)) takze polecam zamiane=))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale my mowiliśmy o kaszy jaglanej, o diecie przeczyszczającej, a kasza jaglana to nie jest w żadnym wypadku biały ryż :) no ale oczywiście miriam, że jak już ryż to brązowy, tak samo z makaronem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no oczywiście ze nie jest=)) chociaz i odiecie ryżowej słyszałam=)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedyś byłam na diecie ryżowej. Jadłam tylko biały ryż i schudłam w sumie i bardzo dobrze sie czułam. Tak lekko na żołądku. Ale to nie zdrowe. Biore w sumie centrum więc niby mam witaminki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne, przecież ryż nie jest wcale taki dietetyczny, czego to już nie wymyślą...:) Ewoin a do kiedy masz czas żeby napisać pracę?bo ja też muszę się wziąść za swoją, a zbieram się już tak od kilku miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam czas do końca czerwca, ale jakoś ciężko mi się zebrać. Napisałam jeden rozdział. Książki się kurzą na najwyższej półce i jakoś nie mogę się do tego zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ryż niby nie jest dietetyczny, ale jak sie je sam ryż to co innego. ja jadłam w ogóle jakieś kombo. raz ryż raz groszek zielony. i schudlam. To było z 3 lata temu. Od tamtego czasu przytyłam poszłam na dukana schudłam i jojo mnie dobiło, więc teraz myślę jak to zrzucić te cholerne kilogramy. U mnie najgorsze jest to, że ja nie cierpie jogurtów, w ogóle takich mlecznych produktów. No i nie lubie owoców. Mąż mnie wyzywa, że wcale nie jem owoców. Lubie za to tuńczyka, wędlinki, serek wiejski(wyjątek), ser żółty, pomidorki, ogórki, papryki, kalafior. Takie bardziej na słono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin, ja teraz też w ogóle nie jem owoców, a niedawno nie wyobrażałam sobie dnia bez jabłek, jadłam je kilogramami. A teraz nawet nie mam na nie chęci, wczoraj koleżanka częstowała mnie takim dużym, pięknym jabłkiem i odmówiłam bez żalu. Jeśli lubisz wędliny i ser żółty, to może też spróbuj diety Lutza, ja sobie ją chwalę, nawet apetyt na słodkie mi przechodzi powoli. Dziś na słodko zjadłam bitą śmietanę z wiórkami kokosowymi, startą gorzką czekoladą i łyżeczką cukru pudru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyłączam się, też nigdy nie byłam za owocami, zawsze wolałam bardziej konkretne rzeczy typu mięso no i moje ukochane słodycze oczywiście ale teraz na diecie staram się jeść owoce jako przekąski, muszę właśnie dziś pójść do sklepu kupić jakieś jabłka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie na słodkie wcale nie mam chęci. I w sumie nigdy nie miałam. Rodzina się śmieje, że piekę pyszne ciasta a ich nie jem. No bo nie jem , nie lubię. Alę co innego słone paluszki, cięzko mi się bez nich żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin to jesteś szczęściarą, że nie lubisz słodyczy, to tyle kcal. Ale swoją drogą za ciastami też nie przepadam. Żadne masy, ani bite śmiatany nie wchodzą w gre. Jak już coś to babki albo murzynek. Ja sobie dziewczyny dietę na pewien czas odpuściłam. Nie wiem na jak długo. Przyznam Wam szczerze, że zmęczyłam się tym miesięcznym odchudzaniem, wszystkimi wyrzeczeniami i brakiem efektów. Zostaje z Wami na forum bo mam nadzieję, że to nie będzie długa przerwa. Muszę poprostu pozbierać siły, bo je przez ten czas straciłam. Ale postanowiłam nie wracać do białego pieczywa i tłustego jedzenia. Będę starała się cały czas pilnować i jeść zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce być z Wami bo muszę się normalnie odżywiać. To, że na chwilę odpuszczam sobie dietę nie znaczy, że mogę jeść kompulsywnie, wpychać w siebie paczki ciastek i jeść po 18. Żeby się od tego uchronić zostaje i staram się trwać w nowych postanowieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko problem w tym ze raczej ja wszystko lubię jesc=) jedyne czego nie jadłam już prawie rok to ziemniaki=)) tak do obiadu to wcale=) no chyba ze kawałki w zupie albo np poł na pół z twarożkiem w postaci zapiekanki=))nie lubie ziemniaków a oprócz tego to kocham jedzenie=) i pierwsze miejsce mają u mnie nabiał i słodycze=) kochamm jogurty serki twarożki sery żółte topione i słodycze w szsczególnosci ciasta=)) serniki zwykłe i na zimno=))) wprost kocham=)) ja mam zamiar pisać ale prace licencjacka=))) i tez nie wiemm kiedy sie zabiorę=)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miriam jedzenie to chyba kocha każda z nas i przez to nazbierało nam się te kilka kilogramów za dużo i jesteśmy tu razem. Nie chce się tłumaczyć ale ostatnio ta dieta i brak efektów tylko pogorszyło mój nastrój. Poza tym czeka mnie wyjazd do stolicy, a potem imieniny mamy. Wiem, że nie dam rady w tym czasie pociągnąć diety. Ale postaram się chociaż nie przytyć i nie rzucić się na jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzuchomanka, szczerze mówiąc juz dawno myślałam, że ty chwilowo powinnaś sobie tę dietę odpuścić. Tylko za bardzo się nie objadaj, jedz normalnie i zostań z nami. Sama widzisz, jak mi "dobrze" idzie, co schudnę, to przytyję, na razie jestem tylko 2kg do tyłu od 6 stycznia, a wszystko przez zamiłowanie do dobrych rzeczy :) Różnie w życiu bywa, ja teraz z diety Lutza jestem bardzo zadowolona, bo naprawdę mam bardzo mało ograniczeń i do słodkiego tak mnie nie ciągnie jak dawniej. Tylko trochę się obawiam dnia kobiet, akurat w pracy będę, to różnie może być. Chyba profilaktycznie żadnych węgli nie zjem. Dziś kupiłam w biedronce chleb żytni Just Fit, przynajmniej równe kromki, nie muszę ważyć jak innych i ma mało węgli, a naprawdę syci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Aga za wsparcie, nic nie będę robiła na siłę. A po tych wszystkich wyrzeczeniach nawet normalne jedzenie jest trudne bo mam na wszystko ochotę, czego nie mogłam jeść wcześniej. Skoro nie mogę schudnąć to postaram się chociaż nie przytyć :) a to, że zostaje z Wami jest sprawą oczywistą :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pocieszenie powiem ci, że po diecie to za dużo sobie nie pojesz, bo żołądek się skurczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje, że się skurczył i, że już tyle nie zjem, ale wiesz jak to jest, kwestia psychiki. Miałam problemy z kompulsywnym jedzeniem, więc nawet na siłe byłabym w stanie zjeść np. paczkę ciastek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam najgorzej wieczorami, bez przerwy mam chęć coś zjeść, zjadłam właśnie 3 szprotki wędzone a teraz podjadam biały ser. Węgle już chyba przekroczyłam, nie liczę zbyt dokładnie no i na noc wolę ich nie jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×