Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie wiem co robic...

"BÓJKA" Z MĘŻEM??? tO WSZYSTKO JEST JAKIEŚ CHORE :(

Polecane posty

Gość filipppo
Wiesz ,ze jest silniejszy ,to dlaczego prowokujesz go ,by użył siły wobec ciebie.Plujesz w niego ,rzucasz przedmiotami,próbujesz mu dołożyc ,zadac ból,na pewno twoja twarz wyraża nienawiść i on to widzi .Trzeba byc bez nerwow i swiętym bez jaj ,zeby nie zareagowac na taką agresją.Sadze ,ze w rodzinnym domu doswiadczyłas agresji albo byłas swiadkiem awantur,bo wspomniałas cos o agresji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga autorko,
Wiesz ,ze jest silniejszy ,to dlaczego prowokujesz go ,by użył siły wobec ciebie. Co to za argument?? To tak, jakby powiedzieć ofierze gwałtu: "Wiesz, że krótka spódniczka prowokuje facetów, to po co zakładasz?"\ Mylicie sprawcę z ofiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli by ktos we mnie czyms
rzucil oddalabym ,obojetnie o kogo chodzi.Ona widocznie chciala w niego rzucic tym pilotem ,mam wrazenie ze nie mowi prawdy bo niby rzucila i tak przypadkiem w niego .... gdyby chciala o tak sobie porzucac bez zamiaru trafienia w niego rzucila by w inna strone,albo na podloge przed siebie.Sama pisala ze rzucala tym co miala pod reka,a gdyby to byl wazon,butelka????? glupia niepochamowana pizda z tej baby .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemiła miłka
ale kretynka ta autorka.... oboje do psychiatryka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka....jedna....
Jest weekend.... mam nadzieję, że się dogadacie ...jesli nie.????!!!! Był tu ktoś kto radził o zaspokojeniu rodziny. Ja też tak zrobiłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krok za krokiem
autorko jak sie czujesz? udalo sie porozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moderna......
Autorko i jak się sprawy mają :) Jest ZGODA????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za żenujące baby
zgoda?! jesteście pojebane. wam pluć w mordy to tak, jakby deszcz padał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moderna......
łatwo oceniać "z boku", nie znając wszystkich aspektów i...UCZUĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za żenujące baby
ocenia się po czynach, zwłaszcza, jeśli są skandaliczne i PRAWNIE SANKCJONOWANE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moderna......
Życie nie jest proste, nikt nie powiedział, że nie będzie "bolało", nikt nie dał gwaracji, że będzie sprawiedliwie-NIESTETY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to chyba
PRAWDA ale przecież nie jesteśmy zwierzętami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za żenujące baby
moderna, gadasz jak baba uzależniona :O NIKT NIE DAŁ GWARANCJI, bo my sami ją dajemy. jeśli ktoś bije- nie zmieniam go, nie proszę, nie grożę, tylko odchodzę. i powiadamiam organy ścigania. relatywizm jest żałosny w tym wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt ważny, naprawdę
- Jest tylko jedno sensowne i perspektywiczne wyjście- zostaw tego człowieka. Żaden mężczyzna nie ma prawa uderzyć kobiety, po prostu. Mężczyźni z dobrych domów mają wpajane, że kobiety nie można tknąć. Bez względu na wszystko! Piękne jest to, co piszesz. Prezentujesz zarazem klasyczny seksizm. Mężczyzna przypisujesz obowiązki (obowiązek panowania nad własnymi emocjami bez względu na wszystko), a kobietom w zamian pewne prawa (do posiadania "temperamentu", no bo przecież hormony...). Twoja postawa to zwykła hipokryzja: mi wolno, bo jestem kobietą, jemu nie wolna bo jest mężczyzną. ŻADNE okoliczności nie usprawiedliwiają agresji, zarówno ze strony kobiety jak i mężczyzny. Jeśli piszesz, że należy zostawić faceta, który uderzył kobietę, to tak samo napisz, że facet powinien zostawić kobietę, która go uderzyła. No chyba że uważasz, że facet jest gorszym gatunkiem człowieka, który można bezkarnie bić tylko dlatego, że się jest kobietą. Opiszę Ci moją sytuację. Kiedyś mocno pokóciliśmy się z żoną. Dla porządku powiem, że powód do kłótni faktycznie był istotny, nie była to kłótnia o byle co. Kłotnia była wyłącznie słowna (do czasu), a żona była pod wpływem alkoholu (ja nic nie piełm) . W pewnym momencie rzuciła się na mnie i zaczęła mnie bić pięściami na oślep, gdzie popadnie. Zanim się na mnie rzuciła nawet jej palcem nie dotknąłem. Zero agresji fizycznej z mojej strony. No więc zaczęła mnie okładać pieściami w napadzie szału. Zasłoniłem twarz, przyjałem sporo tych uderzeń i wykrzyczałem do niej, że mnie to boli (niestety, cios piescią w głowe (nie twarz) nawet od kobiety boli). Niestety, pomimo mojej prośby, żona w napadzie szału dalej mnie tłukła, w plecy, głowę, gdzie trafiła. Nie wytrzymałem, poniosło mnie, położyłem ja na łóżko, złapałem za szyję i ścisnąłem obiema rękami (czyli zacząłem dusić), po czym uderzyłem ją otwarta ręką w twarz, nie z całej siły, jak na moje możliwości to lekko (potrafiłem dziecku dać klapa mocniej). Niemniej to uderzenie w twarz ją zabolało, szał minął, wpadła w histerię. To uderzenie było po raz pierwszy w życiu, a żyję już prawie 40 lat. W życiu innego człowieka uderzyłem może ze 2 razy, i to w rękawicach bokserskich. Gdyby nie zachowanie żony, nigdy w życiu bym jej nie uderzył w twarz. Czuję sie beznadziejnie, że do tego doszło. Nie ma takich słów, którymi można przeprosić za to, że się uderzyło kobietę. Ale prawda jest taka, że każdy z nas jest tylko człowiekiem, i ma emocje. Ja tez jetsem tylko człowiekiem i jeśli ktoś mine zaczyna tłuc, to nie wytrzymam tego długo, w pewnym momencie zacznę oddawać. Po prostu taki jest odruch człowieka bitego, który ma szanse się obronić. Mąż autorki wątku się nie bronił przed ciosami, uważam, że przesadził z tym biciem żony. Ale z drugiej strony rozumiem go w tym sensie, że stracił panowanie nad sobą. Uważam, że oboje powinni poszukac pomocy na terapii małżeńskiej, bo źle się dzieje w ich związku. Nie potrafią żyć ze sobą. Ale rada typu "zostaw męża czym prędzej" jest po prostu głupia. I autorka wątku i jej mąż są tylko ludźmi, błędy popełniają wszyscy, cechą mądrych ludzi jest wyciągać wnioski z tych błędów. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moderna......
Do "co za żenujące baby"- czytaj ze zrozumieniem to, co napisałam wszystko zrozumiałaś na opak- jad chyba umysł ci ztruł dokładnie.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo nie pisałam, bo przyznam szczerze, ze nie mam do tego głowy... sprawa wygląda tak: Mąż mnie przepraszal, kupował kwiaty, płakał. Nie powiem- ruszyło mnie to, ze żałuje itd., ale nie umiem póki co mu wybaczyc. W tej chwili mieszka u kolegi a ja do wakacji zostaję tutaj ( ze względu na dziecko- przedszkole). Od sierpnia mam już nakrecona prace w moim rodzinnym mieście. Bede mieszkać u mojej cioci ( jest starą panną, mieszka sama). Potem wynajmę mieszkanie. Powiedziałam mężowi, że nie wyobrażam sobie dalszego mieszkania tutaj. Dałam mu ultimatum, że możemy ewentualnie wybrać się na terapie, możemy próbowac być razem o ile to on rzuci dla mnie swoją pasję i pracę (wojsko) i wrócimy do naszego miasta... Jeśli mu zalezy tak jak mi zalezało to to zrobi ( ja tak zrobiłam to i on może). Ja z wojskowym nie będe! Przyjął to do wiadomości, nie wiem co planuje... miał robić kurs podoficerski, ale z tego co mi sąsiad mówił to chyba rzeczywiście chce rezygnować z pracy... Nie wiem jak to wszystko się dalej ułoży, ale zaczyna mi się wręcz podobać mieszkanie samej... być może to będzie właśnie najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedny ten Twoj maz. Wojskowym nie jest latwo bo maja psyche zryta. Zamiast okazac jakies wsparcie to Ty jeszcze kazesz mu rezygnowac z jego wlasnej pasji, zainteresowan, pracy. Zamiast rozmawiac. Ty chyba chcesz go przerobic na pantoflarza? Wspolczuje mu. Jesli dobrze Ci samej, to zostaw tego faceta w spokoju, niech sobie znajdzie normalna kobiete, nie jakas furiatke i histeryczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudowłosa Marketta
Napisze tak 0 bardzo dobrze ze ci natrzaskal po ryju chora suko! Bijesz i sie dziwisz ze oddaje?! Te ktore ja bronia to sa jakies powalone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, ze ty nie masz pasji ani pracy nie oznacza, ze twoj maz tez ma ich nie miec po drugie, po co dajesz mu nadzieje, ze moze bedzie dobrze(poprawnie)miedzy wami skoro podjelas juz decyzje o wyprowadzce od niego i zyciu samodzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pasji i pracy bo poświęciłam je dla niego... teraz jak on chce być z nami to niech sam sie poświęca. Dla niego zmieniłam całe swoje życie, moje plany... skończyło się babki sranie, teraz niech on się poświęca dla rodziny, a jak nie, to niech d...y nie zawraca i sobie siedzi na tej wsi sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie co wy piszecie?????, facet zeby pobił matke swojego dziecka nie miesci mi sie to w głowie , boze nie wyobrazam sobie tego, ja bym odeszła mało tego pozbawiłabym s********a praw rodzicielskich , bo na dziecku,to sie moze odbic, mało tego uwazam autorko ze cos ukrywasz , mam wrazenie ze zgoniłas wszystko na siebie a skoro on cie tak pobił moze byc na odwrót , to wg mnie on ma problemy z nerwami.pozdrawiam autorke trzymaj sie kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze zrobił!!!! W końcu nie wytrzymał i ci przpieeerdolil, poprawnie Na drugi raz zastanów sie jak z mężem rozmawiasz i teoja depresja nie ma nic do znaczenia Pisze to jako kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×