Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

Gość gość
Fundacja Sawanti.zadzwonilam do Panstwa z pytaniem o zalozenie subkonta.i uzyskalam taka a nie inna odpowiedz.dlatego zapytalam gdzie mozna zalozyc i gdzie PROCEDURA nie trwa miesiacami.i taka informacje uzyskalam od fundacji.za co podziekowalam. Swoja droga,to bylo w styczniu i pisalam wtedy pod innym nikiem.tak wiec,skad takie opoznienie w sprostowaniu tego co pisalam x miesiecy temu? Kajsad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez dzwonilam do przedszkola panstwowego i pytalam o kwestie jedzenia.w przedszkolu sa dzieci z autyzmem,oraz na roznych dietach.pani dyrektor powiedziala mi ze rodzice przynosza swoje jedzenie.rodzice albo biora menu na tydzien i tak robia obiady aby dziecko jadlo to samo,albo daja to co uwazaja.dzwonilam do 3 placowek panstwowych(te ktore mnie interesowaly)i wszwdzie uzyskalam taka sama odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plamiasty
U nas też nie ma problemu, są dzieci na różnych dietach i albo przedszkole samo im przygotowuje posiłki pod listę produktów dozwolonych przygotowaną przez rodziców, albo przedszkole zwalnia rodziców z opłaty żywieniowej i rodzice przynoszą gotowe posiłki . Ja wybrałam tę drugą opcję i sama gotuję małemu jedzonko do przedszkola. Z urodzinami też nie ma problemu, na pierwszym zebraniu ustalono, że dzieci na urodziny przynoszą chrupki kukurydziane albo wafle ryżowe, jednak w praktyce różnie to bywa ale ciocie mają zawsze w zapasie chrupki dla dzieci na diecie :) Można też zrobić dietetyczny tort albo ciasteczka. Menu przedszkolne jest wywieszone na bieżący tydzień i staram się przygotowywać małemu coś podobnego. Rybko oczywiście nie namawiam Cię na dietę, ale jak zrezygnowaliście z nabiału to sprawdzałaś, czy w innych produktach, które mu podawałaś nie ma mleka? Mleko, gluten i cukier w różnych postaciach są wszędzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wklejam słowa Pani dietetyk, pracującej z dziećmi autystycznymi: "Chyba nie ma osoby, na którą dieta by nie wpływała. Mam tu na myśli to, że żywienie silnie oddziałuje na organizm, więc lepsze żywienie zawsze poprawia stan organizmu. U dzieci z autyzmem zdarza się, że rodzice mówią, że dieta "nie działa", ale mają na myśli zazwyczaj poprawę funkcjonowania psychologiczno-społecznego. Z tego, co ja widzę, niektóre dzieci z autyzmem w tym sensie nie reagują na dietę, ale w dużej części dlatego, że dieta jest źle stosowana (Np. rodzic mówi, że dziecko jest na diecie bezglutenowej, ale od czasu do czasu zje glutenowe ciastko. Taka dieta nie jest dietą bezglutenową) lub stosowana jest za krótko (mniej niż pół roku), dlatego nie możemy w takich przypadkach mówić, że dieta nie działa. W pozostałych przypadkach, mimo faktycznie restrykcyjnej diety zdarza się, że rodzice nie widzą poprawy np w zachowaniu, ale zgłaszają zdecydowaną poprawę np. jeśli chodzi o dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Bardzo boję się, że moje dziecko może mieć autyzm, ponieważ u mojego męża jest dwójka maluchów z tym zaburzeniem (jeden chłopiec u siostry męża, drugi u jego kuzynki). Możecie podać link lub jakieś info jakie są pierwsze objawy autyzmu i kiedy można je zauważyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rybko.moj D tez mial badane igg.iga i igm.wszystkie wyszky jak to okreslil alergolog "jak u niemowlaka".a jak zrobilam mu wczesniej test na nietolerancje to wyszly niezle kwiatki. Dodatkowo,testy na alergie u dzieci ponizej 3 rz sa malo wiarygodne. A objawy,to nie tylko wysypki.biegunki.zaparcia.wysypki przewodu pkarmowego nikt nie zobaczy.tak wiec,to ze dziecko nie ma zewnetrznych objawo-nie znaczy ze mu to nie szkodzi. Kika,super ze masz juz wyniki.teraz wiesz,od czego nalezy zaczac "naprawianie"synka. Kajsad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z obawami. Np.na stronie synapsis jest wyszczegolnione co moze niepokoic.jest podzial na wiek tak wiec,moze bedzie to dla ciebie pomocne. Kajsad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasjad bardzo dziekuję za odpowiedź. Myślicie, że to może być podłoże genetyczne. Już dwoje malców z autyzmem :( Zerknęłam na umiejętności między 12 a 18 miesiącem życia i część z nich moje dziecko posiada, ale ma dopiero niecały rok, więc liczę na to, że zdobędzie je wszystkie. Czytałam też Wasze posty o diecie i ja również (mimo, że dziecko nie ma żadnych dolegliwości "brzuszkowych") stosuję dietę bc bg bm i dla córki i dla siebie oraz męża. Schudłam na niej bardzo, ustąpiły migreny, a także skończył się problem z zaparciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Wrzucam linki dla osób zainteresowanych. Zobaczcie sami jak ciezko powiedziec ze wyeliminolo sie gluten czy nabial... www.alergiapokarmowa.pl/alergeny-ukryte-w-produktach-co-jesc-a-gdzie-zachowac-czujnosc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
A to wrzucam od siebie nie zeby pokazac ze gluten to czyste zło ale zeby uświadomić ze znaleźć go mozna wszędzie nawet w zabawkach dla dzieci!!!! A dodatkowo ze wcale nie trzeba miec objawów o jakich pisano zeby miec nietolerancje, zespół drażliwego jelita itd. pracownia4.wordpress.com/2010/01/22/gluten-to-czego-nie-wiesz-moze-cie-zabic/ Musiałam wymazać początek zeby weszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki  86
Początek do linka to oczywiscie http://

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
I teraz niech podniesie reke ten kto rzetelnie stosował dietę i wykluczył wszystko włącznie z ukrytymi źródłami i dieta nadal nie zadziałała... Tak jak juz wspominałam i lekarka DAN i nasz specjalista i sama też to potwierdzam, dieta działa w 100% ale niewiele osób potrafi ja dobrze prowadzić. A co do tematu ubolewajacych dzieci, to trzeba sobie odpowiedzieć czy chce sie mieć zdrowsze dziecko czy szczęśliwsze dziecko. teraz beda je wytykać dzieci w przedszkolu, szkoły sie skończą, dorosną i zapomna ale beda dobrze funkcjonować w dorosłości.... A tym którym teraz nie pomożemy, zeby dzieci sie nie śmiały, być moze beda wytykani palcami i wyśmiewa i do końca zycia bo nie da im sie szansy lepiej funkcjonować. Ja byłam wyśmiewana jako dziecko bo kiedyś uderzono mnie i odpadł mi kawałek ząbka, górnej 1. Dzieciaki nawet po latach przeżywały mnie, dogadywaly i wysmiewaly....i co to ma do mojego zycia teraz??? Pewnie bylo mi wtedy przykro ale dorasta sie i widzi sie jakie to wszystko bylo głupie i błahe :) Teraz wielokrotnie próbują sie ze mną kontaktować po latach, zapraszają na spotkania, a nawet mialam propozycję odwiedzin przez klasowego Adonisa z ktorej nie skorzystałam rzecz jasna :D Chce tylko uświadomić ze dzieciństwo ma swoje prawa i niekoniecznie przenosi sie to na dorosłość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
A dla tych w temacie moim i mojego synka dodam, ze jak dowiedziałam sie co i jak z małym i plan działania, to zadzwoniłam i zgodzilam sie na operację...ku wielkiej uldze mojego lekarza. 14 sierpnia idę pod nóż, a potem chemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
ale chyba nie powiem dalszej rodzinie bo 14 sierpnia 21 lat temu, również na raka był operowany mój dziadek i zmarł drugiego dnia wiec zwlaszcza moja babcianktora i tak juz ledwo funkcjonuje bardzo by sie bała i chce jej tego oszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajsad- pisałaś o tych płatkach i makaronach bezglutenowych. Bardzo chętnie podałabym je dziecku, żeby tylko zechciało je jeść. On jest bardzo wybiórczy. Obecnie je tylko i wyłącznie płatki Lion, innych nie chce. Kiedyś to były cynamonowe, potem miodowe, potem kakaowe. Każde miał oczywiście z upatrzonej firmy. Jak mu się odwidziało, to już ich nie chciał tylko jakieś inne, z góry wiedział jakie. Jak nie ma to nie je. Kiedyś byliśmy pod namiotami, warunki polowe -wiadomo- jedzenie zabraliśmy z domu. On nie tknął tych wszystkich zrobionych przeze mnie własnoręcznie bigosów, fasolek po bretońsku czy pieczeni. Miałam jeszcze makaron, ugotowałam mu. DOmagał się cukru. Nie zabierałam, bo my nie używamy. Sklep był jakieś 5km od nas. Pozostało mi przejść się po ludziach i po prostu pożyczyć :O Przekonałam się wtedy, że on nawet w ekstremalnych warunkach nie potrafi zrezygnować ze swoich upodobań. Zgadzam się z tym, że cukier i gluten są szkodliwe dla zdrowia. Ja sama po wykluczeniu tych rzeczy wyleczyłam się z alergii. Co do mleka- niekoniecznie, to sprawa indywidualna. My kupujemy mleko u gospodarza, tak samo jak jajka. Robiłam na sobie różne eksperymenty, wykluczałam różne składniki i stąd wiem, że mleko nie miało żadnego wpływu. W przypadku cukrzyków np. mleko ma znaczenie. Oni też nie wykluczają go całkowicie z diety, tylko rotują tzn. stosują okresowo, raz w miesiącu. Moje dziecko uwielbia pieczywo. Chciałam go przestawić na "mniejsze zło" czyli pełnoziarniste. Ale on takiego nie lubi. Pasztety też czasami robię sama. Dzieci ich nie chcą jeść :( Kiedyś piekłam bułki z otrąb pszennych, też nie chcieli. I podobnie wiele innych zdrowych rzeczy. SKupiam się na tym, co lubią i jest zdrowe. Czyli jajka, ryby, staram się żeby były dość często. Zdrowe tłuszcze. Smażę na oleju kokosowym. To prawda, że nawet w wędlinach jest sporo cukru i glutenu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LC to low carb, jakby ktoś miał wątpliwości ;) Kiki- chyba Ty pisałaś o owocach. Moje dziecko lubi jabłka, banany, truskawki, maliny, jagody. Z warzyw tylko ziemniaki, brokuły, pomidory, ogórki. Dobre i to, ważne żeby były pozbawione chemii i GMO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiki dobrze, ze w końcu zdecydowałaś się na operację. Czas ma tu ogromne znaczenie. Wierzę, że będzie dobrze. MamaB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poruszyłyście ciekawy temat o funkcjonowaniu dziecka z dietą w społeczeństwie. Szkoda, że tak ostro :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od lat jestem na dietach, teraz chyba już na tej właściwej ;) Łatwo nie jest. Ale jak się człowiek nauczy, że coś jest niejadalne, to nawet jeżeli wszyscy naokoło zachwalają, że dobre to można się oprzeć. Poza tym, zmienia się smak. Z czasem nawet słodycze przestają smakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z dziećmi trochę większy kłopot. Jednorazowe wyjścia to nie problem, przecież nie wszyscy wszystko jedzą. Mój niewiele je albo wręcz nic nie je na urodzinach u kolegów (a przecież diety nie ma) Przychodzi do domu to wtedy je. Gorzej na wyjazdach: kolonie, obozy, zielone szkoły. Diety są ciągle niepopularne. Sama chciałabym wyjechać na wczasy i wziąć pełne wyżywienie. Nie da rady, muszę sama przygotowywać posiłki albo jeść na mieście coś, co mi odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorosłemu łatwiej. Z kolei żadne dziecko nie chce być inne. Inne jedzenie to jak inna religia. Jak nie wyrządzić dziecku krzywdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo Aspika. Ja jezdze na wczasy z pelnym wyzywieniem.rowniez dla dziecka.wbrew pozorom,jest w czym wybierac. Jak chcesz to wrzuce na fb linka ze strony z ktorej ja korzystalam.moze znajdziesz cos dla siebie. Kika,wierze,ze bedzie dobrze.zycze tobie tego z calego serca. Kajsad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo Aspika.faktycznie,ciezko jak dziecko je tak wybiorczo.no ale chociaz probowalas:-) a jakb tak przekonac starszego do tych potraw co jesz z mezem?to moze i mlodszy skusilby sie?pisalas,ze brat jest dla niego autorytetem. Kajsad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
rozmowa na ten temat była już w okolicy stycznia :) jeśli dziecko jest na tyle małe że jeszcze nie poznało innego jedzenia to można je na tyle przyzwyczaić do dietetycznego ze słowa nie piśnie, nie grymasi i wydaje mu się że tak ma być ale przestawienie dzieci 5+ na dietę to już nie jest takie proste z wielu powodów, a zwłaszcza dzieci o wybiórczym jedzeniu, zawsze będzie bunt, skoro dorośli często rzucają dietę bo nie mają motywacji i silnej woli to co dopiero dzieci które nie rozumieją dlaczego mają dietę a rozumieją tylko tyle że matka tak kazała... no ale ja się nie znam, jestem pesymistką itd... inna sprawa że te wszystkie dietki rodziców dają w łeb odkąd dziecko idzie do szkoły bo zaczyna samo podjadać choćby z ciekawości, a kiedy mu coś zasmakuje to szlag trafia diety, moja matka wciskała mi takie cudne wspaniałe jedzonka bo zdrowe, efekt jest taki że kiedy nawet dziś po prawie 30 latach zobaczę na talerzu takie dania to uciekam od stołu, na wymioty mi się zbiera od kaszki manny czy ryżu z jabłuszkiem, zupy ogórkowej itp... odkąd tylko miałam pewną samodzielność w szkole wyrzucałam te jej śniadanka i sprzeciwiałam się jej jedzeniu, i jak tylko to było możliwe żywiłam się tym co mi smakowało, znienawidziłam jej kuchnię a przecież ona chciała dobrze, teraz ten sam motyw przerabia moja macocha z wnuczkami, odkąd chodzą do szkoły przestały jadać to co ona im gotuje a jedzą coraz więcej tego co inni, pewno nie wszyscy tak mają bo ja np nie cierpię wielu rzeczy które jadają inni jak hamburgery, hot dogi itp. niemniej bardzo chętnie jadam to co mi smakuje i żadna dieta u mnie się nie sprawdza bo nie umiem sobie odmówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajsad- my już mamy zarezerwowane miejsce, bez wyżywienia. Ale linka możesz podrzucić ;) Brat jest autorytetem, ale nie w sprawie jedzenia. Właściwie to jedzą zupełnie inne rzeczy, nie wiem dlaczego? Młodszy te płatki Lion, starszy zwykłe bez cukru albo te z miodem. Młodszy lubi rosół, starszy go nie je, za to pomidorową odwrotnie. Starszy kluski, młodszy ziemniaki. Makaron spaghetti - starszy je z sosem pomidorowym i mięsem, młodszy tylko i wyłącznie z ketchupem. Placki ziemniaczane- starszy je bez dodatków, młodszy z cukrem. Młodszy lubi frytki, starszy w ogóle ich nie je. I tak ze wszystkim, mogłabym wymieniać długo jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku- ale Ty nie musisz się odchudzać :) Za to ja przez całe życie. Dlatego zaczęłam te diety i w końcu okazało się, że nie mogę jeść normalnie, bo zaraz tyję :( W końcu znalazłam zdrową dietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałyście też o żywieniu w przedszkolu. U nas jest kilka wersji. Oprócz normalnego jedzenia podają osobne posiłki dla cukrzyków i dla alergików. Mój i tak nic nie jadł, rzucał jedzeniem w przedszkolu. Z tego punktu widzenia, nie miało znaczenia, czy na diecie czy bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W szkole nie chodzi na obiady. On ma nadwrażliwość na zapachy i wg niego na stołówce po prostu... śmierdzi... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
ja powinnam mieć dietę nie z powodu wagi, chociaż i z wagi warto byłoby coś zrzucić, ale niestety nie mam silnej woli ani pieniędzy na zdrowszą dietę, wybierając produkty w sklepie wybieram to co jest przecenione i najtańsze to moja dieta:D a wbrew pozorom schudłam na jedzeniu chleba ze smalcem przez ok 3mce :D wydawałoby się że to sam tłuszcz i to ten tuczący a mnie spadło wtedy 12kg, poza tym uważam że żyje się raz i każdy na coś umiera, nie chcę sobie wciąż wszystkiego odmawiać, wolę być szczęśliwsza niż zdrowsza :) a co do dzieci to mój młodszy je prawie wszystko, są niektóre rzeczy które mu nie smakują ale jak trzeba to zje, jak głodny zjadłby i goowno a starszy je podobnie jak Twój, ma wybrane rzeczy i choćby się przewracał z głodu nie zje niczego innego, powoli można go jakoś nakłonić by polizał pomidora, czy zjadł plasterek ogórka, powąchał cebulę ale to widzę ze do niczego nie prowadzi bo nadal nie zje przyprawionego jedzenia, warzywa czy owoców i choćbym nie wiem co zrobiła to on się nie napije żadnego innego mleka niż krowie i to tylko 3,2 % bo jak jest chudsze to od razu pluje i mówi że jest wodne, płatki jada ale nie wszystkie, też ma wybrane i tylko te zje, makaron również, niedawno byliśmy u kuzynki i ciocia zrobiła makaron taki swojski nie tknął go i jeszcze wstydu się najadłam bo naopowiadał ze niejadalny niesmaczny i nie będzie jadł takiego czegoś co jedzeniem nie jest, próbowałam różne rzeczy mu zastępować czymś podobnym i nie i koniec, a jak dopatrzy się że go oszukuję i skłamię że to coś jest tym czym się okazuje nie być to się wścieka i potem nic nie chce jeść wrzeszcząc że go chcę otruć, nota bene mój mąż jest taki sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×