Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakręcona indywidualistka

czy kazdy musi mieć męża/żone i dzieci??!!

Polecane posty

Gość nie pamieta wół
sorki oczywiście miało być "CIELĘCIEM"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualistka
po pierwsze, odkąd stały związek to tylko małżeństwo? co ślub zmienia? kiedy żyje z kimś kilka dobrych lat to chyba jest to taki sam związek jak w przypadku małżeństwa. Znam małżeństwa które sie rozwodziły po kilku latach i znam pary bez ślubu które były ze sobą od ponad 10 lat po drugie uczepiliście się kwestii podróży-nie jeżdze palcem po mapie :P ale stac mnie żeby 2 razy w roku wyskoczyć gdzie na 2-3 tyg i nie jest to zakopane:P choć to miejsce uważam za piekne ;) po trzecie, moze dla was mieszkanie w kims i stały związek który wg was żadnym związkiem nie jest świadczy o dawaniu dupy na prawo i lewo ale każdy facet chciałby mieć dziewczynę która miała tak niewielu partnerów seksualnych co ja.. a Ci wszyscy którzy nie potrafią ROZMAWIAĆ tylko wyzywaja i obrazają zasługują ba wielkie brawa kiedyś słyszałam fajny tekst: wolny facet który zaliczył 1000 kobiet to macho a kobieta która miała 10 facetów to zwykła kurwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugdliuy gdfeyey
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@indywidulaistka Instynkt macierzyński tak steruje rozwojem większości kobiet. Aby nasz gatunek przetrwał, budzą się zwierzęce instynkty prokreacji (seks), potem wyższe formy (macierzyństwo, opieka, miłość do dziecka). To piękne u cudowne przeżycie. Ciąża i poród (szczególnie pierwsza) to bardzo ważne, istotne i wyjątkowe przeżycie - więc to zrozumiałe że koleżanki tym żyją. Z drugiej strony znam i akceptuję mniejszość kobiet która nie czyje tych instynktów lub świadomie z nich rezygnuje - tak jak Ty czy np. zakonnice. Nie jesteś dziwna, chora czy upośledzona. Jesteś wyjątkowa. Tak jak każdy z nas jest różny. Twój problem polega na tym że tracisz kontakt z koleżankami gdyż one mają inne życie, inne cele. Jesteś w mniejszości i proponuję poszukać sobie znajomych z tej samej mniejszości - jakiś singli z wybory w podobnym wieku. Czujesz się inna, to OK. Nie jesteś jednak "dziwna" czy jakaś gorsza. To jest tak jak z kolorem skóry - np. albinosi są "inni", a czy są gorsi? Nie są gorsi, choć niektórzy tak się pewnie czują. To Twój wybór czy będziesz czuć się gorsza, czy nie. Dla mnie nie jesteś. Uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
temat , za przeproszniem, z dupy wzięty:) Żyj autorko jak chcesz i tyle. A jak nie masz z kim pogadac, bo twierdzisz, ze koleżanki tylko o zupkach i pogadaj z własnym narzeczonym i przeczekaj aż koleżanki wyrosną z pieluch. Kropka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a widzieliście co tam napisali
"ale stac mnie żeby 2 razy w roku wyskoczyć gdzie na 2-3 tyg i nie jest to zakopane choć to miejsce uważam za piekne " ale mi podróżowanie :D :D :D z tematu wyczytałam, że jesteś co najmniej drugą Martyną Wojciechowską :D a tu taka niespodzianka na te 2, 3 tyg 2 razy do roku to możesz zostawić dziecko z dziadkami i jechać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze że mi nie obcieto naple
nie np.Pan Bóg nie musi i Pan Jezus Chrystus a nie mogą mieć księża i zakonnice i zakonnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualista
temat jak każdy inny, dla mnie temat za przeproszeniem z dupy wziety to o jakichs świńskich pierdołach albo własnie o zupkach i pieluchach:) dzieki JacekJ za normalną rozmowe :) widac kto i na jakim poziomie żyje jak to mawia mój profesor z psychologii: widac po mowie co sie dzieje w głowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualista
jest w dziejszych czasach coś takiego jak urlop i możliwość życia na godnym poziomie :) Martyną nie jestem, ale uczepiłyście się tego podróżowania :P a znam takich którzy musza oszczedzać na swoje wycieczki życia przez rok czy dwa :P a ja do nich nie należe podróżowanie powinno być zrozumiane w kwestiach wolności a nie samej wycieczki ale ok:) pozdrawiam wszystkie mamusie które mogą jedynie odbyc podróż do marketu po pieluchy albo do lekarza z dzieckiem, jak Kuba Bogu tak Bój Kubańczyk jak sie komus nie podobala normalna rozmowa to bedziemy złośliwie sobie dogadywac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona trawkaaaaaaa
ja od dawna czulam ze powinnam byc sama ze sie nie podprzatkuje ze nie chce dziecka ale chwilowe zacmienie i bach jestem mwzatka wkrotce rozwodka wytrzymalam niecale dwa lata sklocona z tesciowa ktorej nie miesci sie jak mozna nie chciec dziecka czulam sie jak w klatce nadal sie tak czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona trawkaaaaaaa
i wiem zadnych wiecej facetow napewno nie na stale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualista
zielona trawka :) Ty to ładnie powiedziałaś! brawo czuje tak samo i w stosunku do faceta i w przysżłości do dziecka, kocham dzeici ale nie swoje i przez godzine :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona trawkaaaaaaa
no dokladnie ja mam slodka roczna chrzesnice jest sliczna wytrzynuje z nia max godzine potem jestem rozdrazniona i zla i nie wiem o co chodzi z tymi dzieciakami ale takie podejcie nie jest rozumiane ile bylo dyskusji z ludzmi ktorych lubie szanuje a ktozy za wszelka cene chca mnie przekonac ze cos ze mna nie tak pocichu ci powiem ze dla mnie to z tymi babami jest cos nie tak facet i dziecko jest wyznacznikiem szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualista
właśnie FACET I DZIECKO WYZNACZNIKIEM SZCZEŚCIA szczeście to pojecie indywidualne nigdy nie bedzie jednoznacznego pojęcia szcześliwa i odpowiedzi na zadane pytanie zakładając ten temat raczej interesowało mnie zachowanie ludzie, jak to u nich wyglada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czasem tak jest że nasi znajomi idą do przodu, a my pozostajemy w miejscu, bo tak nam dobrze. Nie ma co się zastanawiać czy to dobrze, prawidłowo, odpowiednio. Tak naprawdę każda z nas jest inna i ma prawo do swojego sposobu przeżycia życia. Może zamiast się zastanawiać nad tym czemu wszyscy nas zostawiają, warto się udać do takiego ośrodka jak Balttur w Jastrzębiej Górze www.balttur.pl, spalicie trochę kilogramów, odpoczniecie w SPA i zapewniam was że znajdziecie mnóstwo nowych przyjaciół. Dajcie odejść tym, którzy chcą żyć inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet, ślub, dziecko, małżeństwo to powszechna standard szczęścia i pragnienie większości kobiet. Jednak człowiek ma wolną wolę. Może wybrać swoją własną drogę i przyjąć dowolnie własną koncepcję szczęścia. Najważniejsze to dobrze zrozumieć swoje potrzeby, znać swoje zasoby (umiejętności) i cechy osobowości. Ja np. osobiście nie znajduje w sobie pędu do kariery, awansu, perfekcjonizmu i odrzucam taką ścieżkę kariery. Jednak niektórzy realizują się pracy zawodowej i to może być ich szczęście. Warto też być uważnym. Bo z wiekiem może się okazać, że mamy inne potrzeby i świat się nam przewartościował (karierowicz staje się domatorem, domator odkrył w sobie duszę podróżnika). Wtedy właśnie należy zmienić swoje życie i wyjść poza razy. Jednak tylko wtedy kiedy czujemy taką potrzebę i dojrzeliśmy do zmian. Uleganie presji społeczeństwa, znajomych, rodziny - często kończ się nieszczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha nie wiem jak wy zyjecie
jakich bogatych macie mezow, ze was stac na wyjazdy w himalaje z 3ka dzieci.. :o ? sory ja mam dwojke w podstawowce i na wakacjach jakichkolwiek ostatnio bylam na studiach... niestety dzieci kosztuja, a u mnie pensje srednie, nie dosc ze zapierdzielam na 2 etaty, praca i dom, to jeszcze ledwo mi starcza na ksiazki, ubezpieczenia, internety, telefony, dentysci, jedno dziecko wymaga wizyt u okulisty za duze kwoty bo prywatnie... jedzenie coraz drozsze, oplaty za mieszkanie to juz w ogole kosmos. i ciagle cos, a to telewizor trzeba wymienic, a to samochod do naprawy, a to a tamto... dzieciaki i tak ciagle pretensje, ze nie maja bog wie jakich ciuchow :o jak sobie pomysle, ile wydalam na dzieciaki to glowa mala, a moglabym wlasnie gdzies pojechac, zwiedzac, o czym kiedys tak marzylam.. niestety czasu nie cofne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no ale dla mnie naprawde ten temat i całe te rozważania są z dupy wzięte :) Nie obraź się autorko, ale odpowiedź na to pytanie jest jedna- nie każdy musi mieć żonę/męża i dzieci. Tak samo jak nie każdy musi robić kariere, nie każdy musi uprawiać seks, nie każdy musi lubi "Dr Housea". Ja mam dziecko a nie mam męża. Moja ciotka ma meża a nie ma dziecka. Obie jestesmy bardzo szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualista
oczywiście Mireczko że nie dla każdego szczęście oznacza to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha nie wiem jak wy zyjecie
wszystko pieknie, tylko moze dodajcie bardzo wazna kwestie - zarobki waszych mezow!!! szlag mnie trafia jak czytam jak to mozna pogodzic macierzynstwo i podroze, wyjscia... dla ksiezniczek oplywajacych w luksusy to moze latwe, dla osoby zarabiajacej 1500 juz chyba nie, a miec dzieci i nie miec dzieci szczegolnie dorastajacych i tyle zarabiac, to chyba duza roznica!! u mnie wszystko sie zmienilo diametralnie po urodzeniu dziecka, dlatego nie dziwie sie, ze niektore kobiety tego nie chca. malo popularne, ale powiem ze gdybym mogla cofnac czas o 13lat to podjelabym inne decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualista
haha nie wiem jak wy zyjecie zaraz Cię zlinczuja że jesteś wyrodną matką... rozumiem Cię, dziecko to szczęście ale też obowiązek olbrzymi i wydatek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
autorko- no właśnie o tym piszę, fajnie, ze mnie zrozumiałaś :):) Więc nie ma co analizować co komu radość sprawia:) Tylko żyć w zgodzie z sobą! Nie oglądac się na innych, co wypada a co nie. Gdyby więcej ludzi tak myślało, nikt nikomu do majtek nie zaglądał uwierz mi, że mniej kobiet decydowałoby sie na dziecko/męża w młodym wieku! A tak: wszyscy wokół zamężni, dzieciaci to co tak sama zostane?? Jak odmieniec?? I się kreci:) haha nie wiem jak wy żyjecie- my zdecydowaliśmy się na dzieci jak zaczęliśmy dobrze zarabiac, proste. Nie chcę nigdy pomyśleć tak, jak Ty" gdybym mogła cofnać czas podjełabym inne decyzje"! O nie! Jak na razie żadnych moich decyzji nie żałuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha nie wiem jak wy zyjecie
a ja wlasnie zaluje, bo nic by sie nie stalo gdybym poczekala te 5 -6 lat, zrobilabym jakas podyplomowke, wyjechala do wiekszego miasta, znalazla dobra prace.. a ja glupia slub i dzieciak od razu, bo 'tak trzeba' przeciez, spoleczenstwo tego oczekuje, matka, babka, ciotka.. nie mowie, ze mi kazali, po prostu tez tak myslalam wtedy, ze taka kolej rzeczy.. dopiero po latach widze, ze mozna zyc inaczej, swojej corce tez powiem, zeby sie z niczym nie spieszyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g8idea
dokładnie, mireczka dobrze prawisz nie kazdy musi zakładać rodzinę, ja nawet dodam, że nie każdy powinien :)) ale to juz inna historia poza tym dziś jest już tyle zbuntowanych przeciwko wizerunkowi matki-polki "indywidualistek", tępo naśladujących te buntownicze postawy, że kobieta decydująca się zostać matką to jakiś hipster :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ja mam podobny problem !nie chce wyjsc zamaz(choc wszyscy dookola mnie zmuszaja) a ze pozniej sobie nie poradze w zyciu sama i tak dalej .ake mnie zycie w zwiazku meczy .Nie chce byc zona czekajaca na meza z obiadkiem ,prac mu sprzatac i gotowac .jakos ie czula bym sie z tym dobrze .Moje kolezanki tez sa juz mezatkami i maja cdzieci a ja odstaje od normy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
haha nie wiem jak wy żyjecie- właśnie o tym piszę! Ze często robimy coś bo "tak wypada"! Nawet czasem nie zastanawiając się, czy to dla nas dobre... Mnie też wszyscy naciskają na slub! Bo właśnie "tak wypada". mamy jedno dziecko, to znowu pytania "kiedy drugie"? I tak można do usranej śmierci! Podstawa to mieć to gdzies i żyć po swojemu :) A tak na marginesie- bycie żoną nie oznacza z automatu pranie i sprzatanie mężowi. Tak samo jak bycie matką nie oznacza siedzenie w starym dresie przez trzy lata z dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona indywidualista
ale bardzo często tak jest, czas po narodzinach i pierwszy rok a nawet 2 lata z życia dziecka to niezła męka, wstawanie w nocy zmęczenie fizyczne i nie raz psychiczne a wyjście z domu bez dziecka traktowane jest jak oderwanie od rzeczywistości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
oj tam, wiadomo, ze nie jest łatwo! Ale tutaj do głosu dochodzą jeszcze hormony i jest OK. Ja mam 2,5latkę i powiem Ci, że z domu wychodzę normalnie, jeżdzę na szkolenia z pracy. Ba, nawet udało się nam wyjsć razem na romantyczną kolację dwa razy :) Natomiast pierwsze objęcie szyi przez małe rączki..Ahhh, Ohhhhh!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak ale chlopy sa upierdliwe ...caly czas cos ,mmarudza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×