Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niespokojna123123

Wydzwania do mnie żona mojego partnera

Polecane posty

Gość Albo jestes "
Dyskusja z toba jest bezsensowna. Piszesz ze to czego ci tu zycza wroci do nich ....dokladnie ,ciebie rowniez to dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... jakoś nie rozumiem tej zajadłości większości, wszyscy rzucili się na autorkę, pomijam ze od kurew wyzywają, podniecają się, nakręcają, tymczasem sprawca całego zamieszania stoi sobie spokojnie w kącie nie niepokojony przez nikogo. Nie życzyłbym nikomu aby poznał kogoś, pobył z nim na tyle długo aby się zakochać i potem dowiedział się że jest żonaty. Pominę możliwość momentalnego zerwania tego związku, bo umiem wyobrazić sobie kogoś kto zakochany chce wierzyć w tłumaczenia żonatego że to koniec związku że się rozwiedzie bo od lat żyje obok zony a nie z żoną. Wierzę że z dalszego biegu wypadków wygląda na to że te deklaracje nie są zbyt przekonujące i autorka sobie to odpuszcza. Jest to normalna, racjonalna, kolejność zdarzeń i nie widzę tu niczego co uprawniałoby cała tę nagonkę na autorkę. Nie dziwię się jej zdenerwowaniu na nękające ja telefony żony z pretensjami które powinna mieć do swojego męża. Autorka nie porwała go, nie wiązała go i nie gwałciła, a argumenty typu jak suka nie da pies nie weźmie jest poniżej pasa i dotyczy raczej kobiet zamężnych. Ona była wolna kiedy była podrywana i jak sądziła przez wolnego faceta ... Zupełnie odrębna sprawą jest beznadziejne zachowanie żony, nikogo i niczym nie można skłonić do miłości, że mąż jej nie kocha to chyba argumentować nie trzeba skoro to już kolejna zdrada, tak więc po co być na siłę z kimś takim - jedyny powód to względy ekonomiczne - ale o te można zadbać przy sprawie rozwodowej. Na pewno powodem tym nie jest dziecko bo jak pisała autorka, żona już i tak zrobiła z ojca potwora i szczuje dziecko przeciwko niemu ... jak więc ona wyobraża sobie życie w tak zorganizowanym domu ? Wina za to wszystko obarczacie autorkę, gdy tymczasem wszystkiemu winien jest mąż jeżeli ma "kurewski" charakter, a jeśli nie, może i sama żona której mogło się w głowie od dobrobytu powalić, mogła olewać męża, jego potrzeby. Bardzo często już krótko po ślubie kobietom potrafi odwalić, czuja się pewniej niż przed, zaczynają się mniej starać a więcej wymagać. Słowem więcej obiektywizmu a mniej ocen i to bez znajomości tematu z pierwszej ręki. Tyle tu wyzwisk, potępienia a jak już wszyscy tacy dobrzy chrześcijanie to przypomnijcie sobie parę tekstów typu - kto bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem, miłuj bliźniego swego jak siebie samego, nie sądź abyś nie był sądzony, że o nadstawianiu drugiego policzka nie wspomnę czy o wybaczaniu miłosierdziu i miłości :) Bóg zapłać i tyle na dzisiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kldfjwef
jestes pewnie jeszcze mloda glupia i to nie ty jestes winna tylko ten niby maz...co za skur**l najpierw mial kochanke przez 5 lat a teraz znalazl sobie mlodsza...pewnie nie ma odwagi , aby zostawic zone w spokoju , zona chyba tez jest glupia zyjac z takim czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kldfjwef
autorko a jak zona dowiedziala sie o was i zdobyla twoj nr przeciesz jest zagranica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... to milczenie faceta daje do myślenia, jak znam życie zostanie przy żonie z podobnych względów z jakich ona o niego walczy - obawia się ze przy rozwodzie pości go w skarpetkach :) Będzie wolał żyć w toksycznym związku, ...w domu będzie miał "wikt i opierunek" a swoje "wyższe potrzeby" nadal będzie realizował poza małżeństwem szukając kobiet które dadzą się oszukać bądź będą godziły się na bycie tymi drugimi (na to autorka się nie godzi jak wiemy - stąd pewnie jego milczenie). Przykre to ale taka mamy w kraju sytuację że istnieje wiele niedobranych małżeństw w których ludzie się męczą właśnie ze względów ekonomicznych. Często po kilku latach sielanki małżeństwo zmienia się w spółkę z ograniczona odpowiedzialnością gdzie łatwiej żyć we dwoje niż samemu. Dobrze jeśli ludzie mimo wygaśnięcia początkowego żaru jakoś się dogadują, szanują i potrafią żyć, gorzej jeśli dochodzi do tego co w rodzinie żonatego w opisanej tu historii :( I tak trzeba się cieszyć że sytuacja się poprawia, obecnie kobiety są "mądrzejsze", nie traktują zamęścia jako jedynej drogi ucieczki spod kurateli rodziców, przed założeniem rodziny starają się zadbać o swoja przyszłość, inwestują w siebie, aby nie być tylko "przy mężu" ale być jego dopełnieniem, zdolnym do radzenia sobie samej w każdej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kldfjwef: Od grudnia jest tutaj bo fabryka w której pracuje za granicą jest na 2-3 miesiące zamykana, normalny, powszechny proceder w zagranicznych firmach. Do żonaty: O Boże człowieku jak Ty piszesz to mi się chce płakać z jakiegoś wzruszenia czy sama nie wiem z czego, że faktycznie czyta to ktoś o poziomie inteligencji większym od tulipana... Co do relacji... cóż, ja mu poradziłam żeby może sobie z nią został, skoro jest taki rozdarty, ja nie jestem pewna przyszłości przy nim i nie śpię po nocach, mnie ta sytuacja bardzo męczy. Tak psychicznie po prostu, nie po to uwolniłam się od męża, potem od toksycznego związku aby teraz gmatwać się w kolejny jakiś pochrzaniony... Także chyba to się skończy już. On już dzisiaj nie zadzwonił, wczoraj też nie. Ja się nie narzucam raczej, skoro on odpuszcza to i ja. Szkoda mi kilku miesięcy i głupiego zakochania... Strasznie :(( No ale co poradzić, życie biegnie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...powiedziałbym Ci autorko olej gościa, zapomnij, bo krzywdzisz sama siebie :) nie jego żonę bo żonę to on krzywdzi, ale po prostu wiem że człowiek nie ma w głowie przełącznika - a szkoda - pstryk i byłoby sprawie. Tak się nie da, wiem, ale wiem tez że powiedzenie "czas leczy rany" nie jest banałem tak jak i "klina klinem" :) ponoć pomaga, tylko tym razem od samego początku klina trzeba dokładnie sprawdzić zanim zdążysz się zaangażować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno tak zrobię, i owszem... nie jest łatwo, wręcz przeciwnie, jest cholernie trudno :( Następnym razem to wiesz... jak facet starszy i po rozwodzie to chyba poproszę o te papiery zanim się w ogóle przedstawimy. Bo jak inaczej znaleźć normalnego niekłamiącego faceta? Oczywiście to pewna generalizacja, ale większość jest ohydnymi łgarzami, robią z siebie takich co im ciepła brakuje i żona niedobra, a oni biedni i spragnieni miłości i w ogóle "normalności" jak to określają. No chciałabym w końcu trafić na normalnego faceta, bez żony, kochanki, partnerki... Zawsze mogę rozważyć zmianę orientacji seksualnej i poszukać wśród kobiet :) Oczywiście żartuję... no ale przygnębiona jestem i jakoś tak... sama nie wiem na co czekam, na jakiś telefon od niego z tekstem yyy, sama nie wiem z jakim w sumie. Straciłam zaufanie do jego słów. Bez sensu. No cóż, dzięki za porady Żonaty :) Serdecznie Cię pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha nie ma za co, piszesz poważnie, masz lekkie pióro i fajnie się czyta (pomijam temat bo ten przyjemny nie jest) więc poważnie odpowiadam a ze swoje w życiu przeszedłem to mniej więcej wiem o czym piszę. W necie tez od lat siedzę i naczytałem się wiele rożnych historii. Powiedz mi a jak poznałaś tego gościa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... teraz jakoś wpadł mi do głowy tekst Nikolsona :) "droższa od żony jest tylko była żona" :)))) ...może o to chodzi ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, historia jest banalna. Wręcz jakaś nie wiem, dziwaczna. Mojego ex partnera podejrzewałam o kontakty z dziwkami, o poszukiwanie wrażeń, niestety nie mieszkał niedaleko i (niestety) mieliśmy tylko kontakt przez sieć. Oczywiście zapewnienia że "niedługo już się przeprowadzi" itd... no ale ok. Korzystaliśmy kiedyś ze wspólnego konta e-mail. I o nim zapomniałam. W wakacje jakoś sobie przypomniałam i co się okazało? Podrywał jakieś kobiety na takich towarzyskich portalach, umawiał się na spotkanka "sponsorowane" lub nie jak kobieta po prostu samotna. Szczęście w nieszczęściu bo i tak miałam go serdecznie dość, powiedziałam mu o tym znalezisku i definitywnie powiedziałam "pa". Jednak po złości założyłam na jednym z portali randkowych konto. No tak wiesz, żeby sobie chyba udowodnić, ze ja też umiem poflirtować. Ale po kilku dniach uznałam że to jakaś bezdenna głupota i tyle. Konto usunęłam, ale "on", mój jeszcze obecny partner zdążył do mnie napisać - w przededniu kasacji :) Po prostu mu napisałam, że sorki ale kasuję konto, jak se chce pogadać mailowo to masz tu panie maila (sądziłam że nie napisze więcej) i wsio. On zaś wszedł na ten sam portal dosłownie 2-3 dni wcześniej. I tak jak ja konto zaraz usunął, a założył bo w historii komputera znalazł wejścia tam na to coś i podejrzewał że córka ma konto i ogarnęła go dziwna (rodzicielska oczywiście) ciekawość aby sprawdzić co ma w profilu i w ogóle. Wypił sobie, przeglądał profile i trafił na mój. Naprawdę był to przypadek. Całkowity totalny z obu stron. Nigdy wcześniej (i później też już nie - przyp.tłum.) nie "poznałam" kogokolwiek w taki sposób. I to tyle. Tak się poznaliśmy, dużo gadaliśmy, facet dość oczytany, mieliśmy i nadal mamy ciągle tematy do kilkugodzinnych rozmów. No i tak się to potoczyło... Taką mam Żonaty nikłą nadzieję, że żona onego przejrzy na oczy i zapragnie mieć szczęśliwe życie u boku kogoś innego, a mnie się dostanie ten ochłap zwany facetem. Może zrobię z niego jakiś użytek. Bo on sam chyba nie zdecyduje o jakimś rozstaniu. Zakłamana rodzina przyznam, oboje do siebie nieszczerzy, no zwłaszcza on do niej, do córki też, jakoś tak niefajnie. Ja może nieszczęśliwie skończyłam po rozwodzie, ale przynajmniej żyję w jakiejś prawdzie i nie mam nic do ukrycia przed córką czy kimkolwiek. Nie rozumiem jak można żyć w takim "związku", ani nie rozumiem męża, ani żony. Nie rozumiem też parcia córki (wiek licealny) do jakiegoś "uratowania" rodziny, której nigdy prawdopodobnie nie było. Zaczął żonę zdradzać dokładnie 12 lat temu, czyli 3 lata po ślubie. I ślub nie z miłości, a z powodu ciąży... jakoś tak nie wiem. To znaczy no rozumiem że są takie rodziny, to jakoś funkcjonuje niby. Ale czemu człowiek tak się stacza? Czemu nie chce zadbać o swoje szczęście? Odejść, znaleźć inny dom? Jakieś szczęście czy miłość? Wątpię aby tej żonie było miło przez te wszystkie lata, zwłaszcza te kiedy on miał kogoś innego. Nie akceptuję decyzji takich kobiet... Czemu niczego nie oczekują od życia, od siebie? Nie chcą być wolne? Szczęśliwe? No to jakieś jest... no dziwne. Takie krótkowzroczne. Dzięki za jakieś docenienie pióra, któraś osoba mi to mówi, może powinnam iść w tym kierunku? Wrr... jak byłam mała to na roczek wybrałam pióro... ponoć to oznacza autora, pisarza. I cóż, nic do tej pory nie napisałam :) Aczkolwiek przymierzam się :P Brakuje mi pomysłu, nie umiem go sprecyzować, natchnienie nie chce przyjść. Myślałam, może wykorzystać jakieś historie z życia ludzi? Może własną? Ale ta z kolei nudna i pełna porażek i bez happy endu, ludzie nie lubią czytać dramatów. I tak o - pisze tu, a Ty plus dwie, trzy inne dziewczyny jesteście czytelnikami. Resztę wyzywających od jutra będzie tępić ACTA! HA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niespokojna a po co Ci kolejny, toksyczny facet w zyciu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze słowo do tej eleganckiej "pani" co się wypowiedziała w tzw. międzyczasie. Cóż, internet nie jest już anonimowy, skieruj te groźby konkretnie do mnie a zrobię zgłoszenie na policję. Teksty o jakimś cięciu żyletkami i wbijaniu gwoździ kwalifikują się na intensywne leczenie psychiatryczne. W ogóle zauważyłam, że sporo osób płci nieznanej się tu wyżywa, i jaka erudycja! Jakie bogactwo wyzwisk i wymyślne tortury dla takich no "kurew" jak ja... Szok. Na pewno warto to gdzieś zgłosić. Nie daj Boże takie "coś" ma dziecko co jak zbije mamie/tacie miskę to zostanie pocięte żyletkami za całe zło tego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qurwa powraca - lepiej chyba żebyś tu nie wracała, przynajmniej nie w tym stylu ... skoro jak mówisz żaden normalny by JEJ nawet kijem nie tknął, to kim jest ten mąż?, ... jak już sobie odpowiesz to pomyśl czy jako zona chciałabyś z takim kimś być, walczyć o niego, a po zrobieniu tego wszystkiego tej jak mówisz "szmacie" ...pójść siedzieć na ładnych kilka lat ? Ludzie zastanówcie się zanim coś napiszecie ... qurwa powraca - pewnie należysz do 98% większości polaków - katolików ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Nie rozumiem też parcia córki (wiek licealny) do jakiegoś "uratowania" rodziny, której nigdy prawdopodobnie nie było.... to jest Twoja opinia. Z jej punktu widzenia miała rodzinę, która teraz jest zagrożona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iftar No właśnie nie bardzo mi to leży, żeby takie toksyczne coś było koło mnie, no ale ciężko z tego tak wyjść z dnia na dzień. Liczę że samo wygaśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jasne, że ciężko. Niestety. Ale radzę Ci z całego serca byś przerzuciła myslenie na takie, w którym będziesz błogosławić brak tego gościa przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i miała, ale jakie są jej ideały? Nierozmawiający ze sobą rodzice? Jakie ma autorytety? Jaką w głowie ułożoną wizję swojego małżeństwa? Na kształt rodziców? Śpią osobno, nigdzie razem nie idą, nie rozmawiają, nie jedzą razem. Oczywiście jest to jakieś zaburzenie "normy", ale w takich dysfunkcyjnych komórkach raczej tylko wyszłoby jej to na dobre, no ale nie moja sprawa, naprawdę. Wolę się w to nie wtrącać. Żonaty :) Tutaj to wręcz 99,9% to katolicy. A ta tam "panienka" pewnie jeszcze dzisiaj pójdzie na wieczorną mszę. I berecik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każde dziecko chce mieć obydwoje rodziców przy sobie. Twoje argumenty dotyczące córki odzwierciedlają Twoją stronniczość w sprawie. Daj córce spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niespokojna - dzięki za odpowiedź na pytanie. Tak w sumie choć to przypadek liczyłem na taka odpowiedź. Sporo ludzi poznało się w necie i większość to przypadki oszustw oszołomstwa i w ogóle sodomia i gomoria, ale znam przypadki ciekawych i trwałych związków ludzi, którzy poznali się w necie i to właśnie ludzi po przejściach. Grunt to intuicja :) Zastanawia mnie u Ciebie jednak dalsza chęć jakiegoś tam "wykorzystania" faceta :) ...sama stwierdziłaś że nie jest zdolny do podjęcia samodzielnej decyzji, wiesz też że potrafi oszukać, mniejsza że żonę - ja oszukuje od 12 lat, ale i Ciebie mimo że tak dobrze się rozumiecie, nie boisz się że jeżeli żona za niego podejmie decyzję, za jakiś, niedługi czas i ty będziesz musiała zrobić podobnie ? Tylko Ty możesz to ocenić bo masz do tego wszelkie przesłanki, z tego co tu napisałaś ja miałbym na Twoim miejscu spore wątpliwości. Wracając do pióra, może dobrym początkiem byłoby założenie jakiegoś bloga ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrwo już nie powracaj no... nudna jesteś. Żonaty: Sama nie wiem, może to dlatego że jest w jakiś sposób pod pantoflem? Ona nawet go straszy że się powiesi... jakaś paranoja (można sądzić że mówi serio, jedno z jej rodziców powiesiło się zeszłego lata z powodu długów jakie narobiło rodzinie). Nie wiem, wydaje mi się, że to nie musi być zły człowiek, po prostu trafił na kobietę heterę, ja miałam wątpliwą "przyjemność" słyszeć co ona mu mówi przez telefon, mimo iż stałam metr dalej to i tak było słychać te wrzaski. Czasami fajni ludzie są gdzieś tam zamknięci w czterech ścianach i zdominowani przez tyranów domowych. I ku ogólnemu zdziwieniu bardzo często to kobiety są tymi gorszymi, bija mężczyzn, zdradzają, co piąte dziecko nie jest męża jak wynika z ostatnich badań. To też jest ciekawe. Ale tak jak Ci napisałam... poczekam, nic nie robię, nie wykazuję żadnej inicjatywy czy zainteresowania, zobaczę, jak to samo umrze to będzie tak lepiej. A co do bloga... cóż, na tym się nie da zarobić :) A ja myślałam o książce już w kategorii jakiegokolwiek zarobku dodatkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qurwa powraca - Ty chyba czytasz co innego niż ja :) - po pierwsze pisało wyraźnie że żona już w kraju - nigdzie nie pisało że autorka bierze do buzi - więc skąd lachociąg ? - nigdzie nie pisało że nie zaznała miłości, jak sadzę zaznała wie co to takiego i dlatego nadal liczy ze znowu znajdzie i wcale nie szuka jej z żonatym - nigdzie nie doczytałem ze uważa się za ważniejszą od żony - nie doczytałem i z niczego nie wynika ze napawa się tym że niszczy małżeństwo, tym bardziej ze widać że to małżeństwo od dawna nie żyje i zamordował je mąż a nie ona - każdy kiedyś kogoś wybrał na partnera i partnerkę (mówię o małżeństwach) i pewnie miał ku temu powody, oby to była miłość, ale z czasem ludzie się zmieniają i często maja siebie dość ale wtedy się kulturalnie rozchodzą i żyją swoim życiem, a nie w formie bluszczu niszczą siebie i kogoś - owszem każdy się ma prawo wkurzyć w podobnej sytuacji ale ludzie cywilizowani robią to w sposób cywilizowany i najczęściej w stosunku do tych którzy zawinili, i tak na koniec - qurwa powraca - jeżeli jesteś taka wojującą feministka to zamiast bronic kobiet przy mężu, które niekochane i zdradzane nadal czepiają się męża jak bluszcz bo bez niego nie widzą życia, promuj kobiety które zanim wyjdą za mąż sa na tyle samodzielne ze jak im stary podskoczy to mu kopa sprzedają i dają sobie radę same w życiu. Ty feministka chciałabyś aby taki facet po 12 latach zdradzania zony do niej wrócił i co ? ...będą dalej żyli długo i szczęśliwie ? cus ci się troszkę pojecie feminizmu skrzywiło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...niespokojna, od czegoś trzeba zacząć, wydano już kilka książek które są oparte na blogu. Zaczyna się swoje dywagacje pisząc bloga potem się to zbiera do kupy, redaguje i książka gotowa :) ...czasem wpada coś do głowy, jakaś myśl ciekawa coś co za chwilę umyka warto to wtedy na blogu odnotować przydaje się właśnie gdy zbiera się materiał do książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietnnik
Skad wies jaka panuje atmosfera u niego w domu?ze spia w oddzielnych pokojach ze nie jadaja razem posilkow?? Dlaczego chcesz na sile uszczesliwic go? Oczekujesz od zony ze go wyrzuci z domu? A dlaczego on sam nie odejdzie przypuszczam ze on tej zonie mowi ze nic go z toba nie laczy ze jestes nikim dla niego... Nie rozumiem facetow ...woli sie meczyc a nie odejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niespokojna...nie wiem czy masz o co walczyc...co Ci po takim facecie z odzysku...jesli zdradzal...to i bedzie zdradzal do poki sie da..na niczyim nieszczesciu czlowiek wlasnego szczescia nie zbuduje...wczesniej czy pozniej tak sie stanie. Z zona jego nie da sie pewnie porozmawiac...bo i jej obecne emocje na to nie pozwolaja ...radze Ci...uciekaj dziewczyno od takiego faceta...jak najdalej ...i jak najszybciej ..mysle ze to najlepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki niespokojna
Niespokojna a czemu musicie sie rozstac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo... eee pani "qurwa powraca" powiedziała, że to zamierzone było, że pan o nicku Żonaty chce mnie wydymać i w ogóle... no więc zatroskałam się tym faktem no... To takie smutne... Rozumiesz chyba? ;) Pan Żonaty na pewno zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No aha i jeszcze muszę sobie podciąć żyły jak pani qurwa raczyła zauważyć. Nie wiem jak, muszę połazić trochę po sieci, nie chciałabym przeżyć! Bo jeszcze mnie na leczenie poślą, jak się ciąć to raz za dobrze! Taka moja dewiza! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×