Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wesola 50-tka

odchudzanie po 50-tce-znudna i trudna sprawa-dla zdrowia trzeba!

Polecane posty

Hallo dziewczyny, Jarzebina szkoda ze nie mozna podzielic sie wzrostem,wzielabym chetnie z 5cm, gratuluje Ci wagi a to ze mozesz wszystko jesc to napewno oznacza juz stabilizacje.. u mnie ostatnie dni byly ok...nawet troszeczke schudlam ...waze juz od kilku dni 62,700,...spadek nie wielki ale i tak sie ciesze...tak bardzo chcialabym juz zobaczyc z przodu 5...ale ta silna (bezsilna) wola... Pozdrowionka i buziaczki dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! To ja biorę od Jarzębinki także 5 - 10 cm. od razu lepiej bym wyglądała :) Miałam dziś chwilę radości, bo waga wykazała utratę 2 kg :) Czuje się więc zmotywowana do dalszej walki. Acha, wczoraj napisałam do Was obszerny dowcipny teks i wysłałam w poczuciu, że jednak przyzwoity ze mnie forumowicz. Kafeteria odmówiła zamieszczenia postu, bo wystąpił jakiś tam błąd. Trudno. Napisałam jeszcze raz. Znowu błąd. Więc sobie darowałam. Fajnie, że chociaż Wy sie odzywacie, bo coś pusto się tu zrobiło. Martwię się o paseczki. Mam nadzieję, że któregoś dnia coś napisze. Pozdrawiam więc ciepło wszystkie koleżanki, obecne i nieobecne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Starsza , fajnie ze znowu Jestes no i wielkie BRAWO za te - 2 kg gratuluje ... pewnie ze sie nam uda...akurat chcialam odwiedzic szafke ze slodyczami ale jak przeczytalam Twojego posta to stwierdzilam ze pojde sobie na papieroska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, co u was? Ja wczoraj miałam dzień kulinarny. Normalnie nie gotuję i generalnie jestem leniwa ale raz na jakiś czas cos mnie najdzie i próbuje jakieś dania, których nigdy nie jadłam. Wczoraj właśnie był taki dzień. Zrobiłam canneloni z kurczakiem, pieczarkami, cukinią, porem w sosie, zapiekane z sosem beszamelowym i tartym serem, dzisiaj natomiast canneloni ze szpinakiem i ricottą w sosie serowym. 2 ciasta też wczoraj upiekłam, jedno zwykłe ja to nazywam śniadaniowe troche piernikowe z bakaliami i tartym jabłkiem i torcik na zimno z mascarpone i bitą śmietaną - jak zobaczyłam ile serek mascarpone ma kalorii, to się przeraziłam!!! to jest jakieś szaleństwo, więc sama nawet go nie jadłam tylko spróbowałam. Zjadłam wczoraj też ponad pół torby musli crunchy orzechowego. Dzisiaj jeszcze jem, koleżanka przychodzi na kawkę, ale od jutra postaram się ze wszystkich sił do przyszłego weekendu jeść bez węglowodanów - bo nie można przecież zbyt długo tak bezkarnie jeść wszystkiego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie, pusto tu u nas...Starsza czyzbys juz skakala po gorkach? Jarzebinka jak fajnie ze mozesz sobie na takie jedzonko pozwalac ale tak jak juz pisalam...Twoja waga sie ustabilizowala i pewnie juz tak pozostanie... u mnie wagowo bez szczegolnych zmian...ale przynajmniej wiem ze po osiagnieciu celu bede umiala sobie poradzic z utrzymaniem tego efektu....bo teraz moge sobie zjesc co tylko chce a nastepnego dnia unikam wegli i nic nie tyje... milego wieczorku...dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, zdecydowanie ustabilizowała się moja waga, ale jednak nie wróciłam w 100% do żywienia sprzed schudniecia. Nie jadam makaronów i ciast codziennie :O ale był czas że codziennie jadłam musli i tez nie utyłam. Są dni że w ogóle nie jem węgli. Kiedys moje żywienie to były wyłacznie węglowodany isłodycze. Kiedyś cierpiałam na migreny - od kilku miesiecy w ogóle nie boli mnie głowa mimi picia prawie codziennie vermutu. Czy to może mieć coś wspólnego ze zdrowym żywieniem? Podobno przy migrenach szkodliwa jest m.in. czekolada, sery - a tego nie jadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i fajnie, Jarzębinko, że jest jak jest. Ja też bym chciała, żeby moja waga się ustabilizowała... Ale jednak na poziomie jakieś 5 kg niższym niż obecny. Niby sie staram zdrowo odżywiać, ale ciągle jakaś pokusa ze mną wygra. Przed chwilą na podwieczorek złasowałam ok. 10 dkg suszonych śliwek. Dobre były, słodkie... ;) Poza tym nie chce mi się chodzić na lekcje pływania czy aerobic, bo to oznacza wieczorny marsz przez ciemne, nieprzyjazne miasto. Za to znów chodzę kilka razy w tygodniu na długie, szybkie spacery. Póki co, waga nie rośnie, ale muszę trzymać rękę na pulsie. Tym bardziej, że chciałabym jeszcze trochę tych kilogramów stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj odpuśliłam, ale znowu od jutra albo od poniedziałku postaram się dietetycznie - ostatnio udawało mi sie tylko po 1-2 dni może tym razem uda sie cały tydzień. Dzisiaj niestety jadłam ciasto, musli i popijam teraz likier smietankowy. Zrobiłam tiramisu na deser i likier był mi potrzebny zamiast amaretto którego nie lubię, 2 kieliszki wykorzystałam do tiramisu... resztę wypijam.... a słodkie to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczeta. Ja rowniez staram sie ograniczyc wegle, ale idzie mi to jakos wolniutko. Jarzebinka napisz co jadasz w dni kiedy sie odchudzasz lub sie odchudzalas, bo widze, ze kilogramy Ci ladnie lecialy. Ja tez jestem zwolenniczka ograniczania weglowodanow. Nie wiem, a moze pozostale dziewczeta tez gubily i gubia kilogramy, gdyz ograniczyly weglowodany. Pozdrawiam Wszystkie kolezanki i zycze sukcesow w gubieniu niechcianego tluszczyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dam się sprowokować! Mimo że tak smakowicie Jarzębinka opowiada o swoich deserach nic słodkiego już dziś nie dotknę :) W ciągu całego dnia złasowałam dzisiaj ok. 10 dkg mieszanki orzechowo - migdałowo - rodzynkowej. To sukces, bo normalnie wystarcza mi opakowanie 20 dkg na pół godziny. A na kolację zjadłam dwie kostki szpinaku liściastego, uduszonego na wodzie na patelni :) Pełen brzuszek, a kalorii ok. 60 :) I nic już dziś nie ruszę, zawzięłam się! Jak będę miała zachcianki, to napiję się wody... Do tego byłam na prawie 2-godzinnym szybkim spacerze, zrobiłam w ciągu dnia w kilku rzutach około 100 brzuszków, 100 przysiadów, 300 okrążeń biodrami... Muszę trochę nad sobą pracować, żeby nie zniweczyć dotychczasowych efektów. Pozdrawiam ciepło w jesienny wieczór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, nie było moim zamiarem was prowokować, faktycznie może lepiej nie opisywać tu kalorycznych potraw, żeby nie kusić :P bb54 - w pracy jem niezmiennie - rano na sniadanie jogurt jogobella light wiśniowy z otrębami owsianymi (jestem uzależniona od tego sniadania :P) potem sałatkę z różnych warzyw na bazie sałaty lodowej z jajkiem, albo jakimś serem nawet zwykłym białym, czasami tuńczykiem lub kurczakiem - koniecznie z majonezem i potem albo jabłko albo serek wiejski albo maślankę. Natomiast jak wracam do domu i są to te dietetyczne dni to robie sobie cos na ciepło np. omlet z warzywami, pieczarkami itp. albo robie na kilka dni leczo z kurczakiem albo bigos z pieczarkami i kurczakiem, warzywa na patelnię z jajkami sadzonymi - tego typu rzeczy. Jak sie odchudzałam jadłam zupy - teraz juz dawno nie. Wieczorem popijam niestety vermucik - ciociosan :O ale mimo że słodki to nie tuczy. Jesli nie vermut to maślankę pijam wieczorem - bardzo zasyca i rozpycha a kalorii ma mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje. Jarzebinka podaj przepis tego ciasta. Starsza widze, ze na dobre zalapalas bakcyla. Podziwiam. Sisi Tobie tez pieknie idzie, a raczej jestes juz na mecie. Dziewczeta jestem pelna uznania dla Waszej determinacji. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednego na pamięć nie pamiętam - ma więcej otrębów + białka + starte jabłko, no i słodzik oczywiście. Namacza sie otręby w mleku - 3 szklanki otrębów i miesza z białkami słodzikiem, startym jabłkiem i co kto chce ja np. daje jeszcze pestki słonecznika, suszone sliwki, czasami rodzynki albo siemie lniane. Ja daje cynamon, ale zapach to wg. gustu. Jutro podam szczegółowe proporcje. 2 wersja jest szybsza i prostrza. 1 kubełek serka homo z Lidla 0,5 kg - jest chudszy ma tylko 3% tłuszczu. 1 opakowanie 150 g otrębów 2 jajka słodzik, dodatki (pestki słonecznika, rodzynki, sliwki - co kto chce) 1 łyżeczka proszku do pieczenia, jakis zapach lub cynamon. Odstawia sie na ok. 1/2 godz. aby otręby napęczniały i piecze - wychodzi dośc niskie, ja piekę w dośc małej foremce - wielkości tortownicy. Kiedys położyłam na wierzch świeże śliwki, albo jabłka - wychodzi wilgotne, naprawdę OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie , Jarzebina fajnie ze podalas te przepisy...dziekuje,zastanawiam sie tylko nad zawartoscia weglowodanow w otrebach...chociaz cos slyszalam ze te z otrebow organizm nie potrafi wchlonac...ale nie wiem jak to jest...moze ktoras z Was wie cos na ten temat????? a co do dietki to znowu mialam WAZNY powod zeby sie objadac...corki urodzinki byly...no a potem po urodzinach tyle dobroci zostalo...wprawdzie wagowo jest bez zmian ale to juz mnie wkurza wiec " uroczyscie oswiadczam ze od jutra" postanowilam ze za kare nie bede tu tak dlugo pisac az waga zacznie spadac.... pozdrowionka i buziaczki dla Was i mam nadzieje ze szybko bede mogla cos skrobnac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kochane baby i te """"stare:)""""" i te """"nowe:)"""" U mnie wszystko sie poukladalo.ale totalny brak czasu.Od kiedy zmarla mama pomieszkuje na 2 domy troche w Gdyni i Berlinie.Jest trudno bo wszystko musze pogodzic z praca. Caluje was i calue!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana paseczki, jesteś ! :) :) :) A ja się tak martwiłam. Nawet zamierzałam w najbliższych dniach odezwać się do ciebie na priva. No, ale już nie trzeba. Super, że się poukładało. Jak się czujesz? Opowiedz jeszcze troszkę w wolnej chwili... Ściskam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paseczki - super, że jesteś. Cieszę sie, że u Ciebie lepiej. Co do węglowodanów w otrębach - owszem to węglowodany i kalorii maja dużo, ale ja jem codziennie (nawet w te dni bezwęglowodanowe) jakoś mi nie szkodzą na wage (tak samo jak alkohol :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, niestety stało się, jadłąm coraz częściej słodkie i kaloryczne granole i lody.... no i tak w nieskończonośc bezkarnie nie można :O Nie ważyłam sie od ok. 2 tygodni bo sie bałam, wczoraj po kilku dniach dietetycznych staję na wadze a tam 2 kg więcej !!! :(:(. No nic 2 kg to nie tragedia ale od tego sie zaczyna, więc od jutra znowu dieta i to ściślejsza. NIGDY ale to NIGDY nie zamierzam zaprzepaścic tego co osiągnęłam. Strasznie źle sie czuję psychicznie.... Zaraz idę na imprezę więc dzisiaj dietetycznie niestety nie było juz od rana. Od jutra powrót do warzyw i białka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane poniedzialokowo!!!! U nas piekna pogoda!!!!az chce sie zyc!!!!! Mnie tym bardziej bo jak na razie idzie mi dobrze!!!! Wizyty u lekarzy jednak dalej mnie czekaja ,np.dzisiaj....... Biore tabletki na nadcisnienie i i na wyciszenie.Pomagaje mi. Troche tez mi sie ostatnio przytylo.ale juz nad tym pracueje!!!!:) Jarzebinko-podobnie jak Ty juz prawie od 3 tygodnie nie wchodze na wage,oczywiscie tez ze """"strachu""""----nie che sie denetwowac!!!hahahahahaha,ale po moich tapletkach jeste to dalekie od tego!!!!................ . Ok..powoli szykuje sie do wyjscia,wiec kochane caluje was i pozdrawiam!!!! Starsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Paseczki :* Nie myśl teraz o wadze, zdrowie najważniejsze! I to nie tylko to fizyczne... Obżeraj się nawet słodyczami, jeśli to pomaga ci utrzymac nastrój. Rozgrzeszam cię ;) Jak nawet trochę ci przybędzie chwilowo kilogramów, to przecież wiesz, jak sie ich szybko pozbyć. Jesteś naszym guru i ekspertem w mądrym odchudzaniu :) U mnie wszystko we względnej normie. Waga się nie zwiększa (miałam niedawno urodziny i pozwoliłam sobie na troche smakołyków, ale udało mi się nie przesadzić). Do wiosny zrzucę jeszcze kilka kg i zejdę poniżej 60, bo tak chcę :) Poza tym nowe wyzwania w pracy (lubię, gdy się dzieje), w życiu prywatnym trochę nudno, bez żadnych zawirowań, ale to chyba akurat dobrze ;) No, pora kończyć, bo za bardzo zaczynam sie wywnętrzać. Pozdrawiam ciepło wszystkie nasze forumowiczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wtorkowo!!!! hahahahahaha kochana moja Starsza!!!!-dzieki Ci serdecznie za rozrgrzeszenie!!!! Ja podobnie jak Jarzebinka tak sobie podjadalam i tez kiloski do przodu. Koniec!!!!!!................tym bardziej ,ze za tygodnie robie wszystkie wyniki,wiec juz od dzis totalna poprawa!!!:):P Buziaczki,milego dzionka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paseczki - ja jestem innego zdania - jak będziesz podjadać i utyjesz to wpadniesz w większego doła, więc lepiej sie opanować. Ja od wczoraj dietetycznie. Wczoraj jeszcze czułam sie koszmarnie i fizycznie i psychicznie, zaczyna mi sie w głowie spowrotem przestawiać na to co było cale życie tzn. "ciągi" jedzenia, jedzenie na zapas, mówienie sobie, jeszcze tylko dzisiaj a "od jutra" dieta. To ostatni dzwonek aby sie opanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×