Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajdjkw

moj facet - juz mam dosc

Polecane posty

Gość kajdjkw

mam dosc swojego faceta, kocham go, ale chwilami nienawidze i nie chce mi sie z nim gadac ani na niego patrzec. ogolnie jest spoko, tylko czasem zdarzaja sie takie drobnostki ktore zostaja mi w pamieci, kumuluja sie... np. wczoraj opowiadalam mu ze czytalam to na forum o takiej kobiecie.. mowie mowie.. a on ze czytal na meskim forum ze facet ktory oddaje zonie cala wyplate to debil (nie czytal tego, wymyslil, bo nie wchodzi na fora). co to za tekst? odpowiedzialam ze jak chce to teraz ja moge oddawac mu swoja. jest ciagle zdziwiony dlaczego JUZ nie mamy pieniedzy.. a prawda jest taka ze pali wiec na jego fajki wydaje wiecej niz na jedzenie.. oszczedzam jak moge ale z pustego i salomon nie naleje.. a on mysli ze wydaje na glupoty. drugie- skonczyla mi sie umowa i musialam kupic nowy tele. na poczatku mial byc za 30zl (on swoj za 350 kupil). dzisiaj ten tele przyszedl, dzwonie mu powiedziec a on "a ile kosztowal???". jak powiedzialam ze 1zl to wyraznie mu ulzylo. ja nie kupuje sobie nic, jak on potrzebuje buty to idziemy kupic i nie zastanawia sie czy potem wystarczy nam kasy. jak ja potrzebuje to chodze w starych rozwalonych bo jak kupie to nie starczy nam pieniedzy. jego potrzeby na 1. miejscu moje na 2. i miliony innych tego typu sytuacji. mam dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksdualsss
Sknera z tego twojego faceta, ewakuluj sie póki możesz bo pozńiej bedzie za późno...to taka moja rada.Wiem z doświadczenia ze tacy ludzi nigdy sie nie zmieniają, dojdzie dziecko Ty z jakiś powodów nie będziesz moga pracować wtedy dopiero zobaczysz gdzie twoje miejsce.Dziewczyno póki możesz naprawdę odejdzie szkoda życia na debili!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
myslisz ze sknera? bo ja nie wiem jak do tego podchodzic. niby mi nie zaluje, niby jak kupie cos do domu - jakies talerze, patelnie itd. to nie wypomina, nawet mowi ze dobrze bo sie przyda... ale z 2 strony nawet na przykladzie komorki.. kiedy on kupowal swoja i mowil ze MUSI taka miec a ja mowilam ze troche drogo to nie zwracal na to uwagi. kiedy ja mam kupic za 30zl to on robi wielkie oczy, ze ja mam jeszcze placic za komorke i nie dadza mi za darmo.. podobnie z ciuchami. ja widze ze mam np 1000zl i ze jak kupie buty (i to zawsze kupuje sobie badziew za 100zl) to przez ostatni tydz nie bedzie kasy na nic.. wiec czekam bo moze za miesiac, a potem bo moze za kolejny.. i chodze jak obdarciuch.. on widzi ze mamy 1000 ale potrzebuje buty wiec idzie i kupuje takie za 300 (bo twierdzi ze te za stowe szybko mu sie rozwala; te za 300 rozwalaja mu sie tak samo szybko). teraz np on ma dwie kurtki zimowe, a ja jedna ktora kupili mi jeszcze rodzice kilka lat temu, zrobila sie cienka, w jednym miejscu musialam zszyc.. i zle mi z tym bo zawsze jest kasa na to czego on chce, na mnie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on zarabia więcej od Ciebie
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w czym problem? Bierzesz kase i po prostu kupujesz to co potrzebujesz A o reszte niech sie martwi on skoro taki burzuj Dziewczyno czemu dajesz soba tak pomiatac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
tak, zarabia wiecej. on 2500, do tego dostal podwyzke 500 i ma jakies 500 nadogdziny +premia, ale mi daje tylko to 2500. ja zarabiam 700-800 zalezy od miesiaca, do tego 900 od rodzicow, od lutego zaczynam druga prace za 850. ale to ile zarabiam nie zalezy ode mnie, tez bym chciala prace za 2500 ale nie dostane takiej, szukam caly czas ale wszedzie tylko umowy zlecenie za marne grosze. a ta prace ktora ma on ja mu zalatwilam. ale czy to ze zarabiam mniej znaczy ze mam chodzic w jednych rozklejonych butach przez kilka lat? ze mam chodzic kolejny rok w tej cienkiej kurtce w ktorej jest mi zimno? moze i powinnam pojs, kupic kurtke za kilka stow i sie nie przejmowac tak jak on. tylko to ja 'rzadze' kasa. jak kupie kurtke i pod koniec miesiaca nie bedzie co do gara wlozyc to to bedzie moj problem, bo ja robie zakupy i gotuje... :o nie chce od niego na glupoty, nie musze miec nowej bluzki co tydzien ani pieciu par butow. rozumiem gdybym siedziala w domu i nic nie robila i tylko liczyla na jego kase.. ale ja tez pracuje a to za ile to juz nie zalezy ode mnie.. teraz bede ciagnac dwie prace na raz plus dom. na sama mysl o tym nie wiem jak sobie poradze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No sory ale w czym dalej widzisz problem? Nie wyzyjesz za 2500+800 twoich/ to co wy lososie jecie czy co ze nie mozesz sie na buty szarpnac? Apropo butow ja chodze w takich za 60 zl juz 4ty miesiac i jakos sie trzymia :) Sa tez sklepy z butami od 20 zl a to ze sie rozleca po miesiacu to co z tego? Idziesz i kupujesz nowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
wynajmujemy mieszkanie, on pali, paliwo itd. wiec malo zostaje. w czym widze problem? niby nie mowi tego wprost ale widze ze denerwuje go ze on zarabia wiecej, a ja marne 800zl. tylko co ja moge zrobic? biore kazda prace zeby tylko pracowac. zasuwam za te 800zl zeby miec prace i nie czekac na jego pieniadze. ale on nie docenia tego ze jest mi ciezko zeby tylko cos dorobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cham z niego i tyle
taka prawda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabaka
Długo jesteście razem? z tego co piszesz wynika ze to sknera. Załuje tobie a sam chce wszystko co najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się wyprowadziła na Twoim miejscu. Sama utrzymasz się i zostanie Ci nawet na buty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
8 lat a 2,5 mieszkamy razem. no wlasnie chyba tak to wyglada... albo np codziennie chce 10zl na sniadanie do pracy.. zrobienie kanapek w domu byloby tansze. ja sobie sniadan, kebabow itd nie kupuje. kupuje tylko to co potrzebne do domu. a zawsze w trakcie rozmowy wychodzi na to ze "co ty znowu zrobilas z ta kasa?". nie mowi mi tego wprost ale sugeruje ze rozwalilam na glupoty. a ja naprawde nie kupuje nic niepotrzebnego. wiadomo jak to jest, nic nie kupisz a stowy nie ma.. kazdy kto robi zakupy, dobrze o tym wie. chcialam zaczac go wysylac na zakupy zeby sie przekonal jakie mamy czasy.. ale albo nie ma czasu, albo ochoty, albo nie wie gdzie co lezy, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
no wlasnie, kiedy mieszkalam sama, jeszcze na studiach, to jedyna kasa jaka mialam to 1000zl od rodzicow, starczylo na oplacenie pokoju, dojazdy na studia i do rodzicow, jedzenie, ksera jakies i jeszcze moglam sobie cos kupic. a teraz? z miesiaca na miesiac coraz gorzej, on oddaje mi kase i ma spokoj a ja juz w dniu wyplaty martwie sie co zrobic zeby wystarczylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha:) dzielcie się wydatkami. Niech 10 zł na sniadanie wydaje ze swojej części:) i papierosy, benzynę.. Ile płacicie za wynajem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiopi
Albo zbieraj rachunki i na koniec miesiąca przedstaw mu na co wydałaś to może zroumie, ze resztę pieniędzy to on przepuścił na papierosy, kanapki, kebaby itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabaka
Ktoś tu dobrze podpowiada. Załóż sobie zeszyt i zapisuj ile wydajesz dziennie i w skrócie na co (po miesiącu możez nie pamietać co to było) może wtedy dotrze do niego że nei wydajesz na głupoty. Z drugiej jednak strony przecież nei o to chodzi. Chcesz se tak szarpac całe zycie? Nie możesz mieć nawet własnych wydatków. A kobieta przecież też potrzebuje nowych butów itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
no wlasnie... moja praca polega na tym ze czesto odwiedzam klientow w domu.. i glupio mi kiedy sciagam buty a cale skarpety mokre... niby nigdy nic mi nie wypominal.. ale on nawet nie widzi ze on na sobie nie oszczedza a ja jestem do tego zmuszona.. albo taki przyklad. kiedy jedziemy do rodzicow raz w miesiacu (inna miejscowosc) to on wozi calymi dniami kumpli, jezdza gdzies ciagle itd. kumple na paliwo nie daja. ja mam kolezanke ktora mieszka jakies na wsi 20km od tej miejscowosci i 1 raz chce wziac auto i do niej pojechac, potem ona zabiera sie ze mna. i co? pyta mnie czy oddala za paliwo. ta kolezanka ma wesele w kwietniu. i mam problem. trzeba dac koperte. za talerzyk placi 150zl wiec wypada chociaz te 300 dac. a on planuje kupic jakas posciel za 50.. to moja najlepsza przyjaciolka, nie chce wyjsc na dziada, w dodatku bede swiadkowa. ale jak mu powiedziec ze 300 na prezent? uslysze "dla niej?? nie mamy kasy przeciez"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Molkila
Dziewczyno uciekaj z tego związku jak najszybciej- całe życie chcesz tak być traktowana, zależy Ci bardziej na tym związku a on to wykorzystuje, Dobrą radę Ci tu ktoś dał zbieraj wszytskie rachunki, i pod koniec misiąca pokaż swojemu chłopakowi, niestety mój mąz jest taki sam sam wydaje pieniądze na swoje hobby i to niemałe a jak nie ma pieniędzy to to moja wina, nie taki obiad a skąd mu zrobie lepszy jak powydawał pieniądze, pozatym na siebie nie szczędzi kasy jak sobie coś kupi to drogiego a ja rzeczy maks do 100 zł. Ostanio miarka sie przelała pozbierałam rachunki za cały mies i wyszło ile wydaję na jedzenie, opłaty itd a ile na siebie, a ile on wydaje na siebie, olewam go teraz niech to on mnie teraz przeprosi. Zależało mi długo, ale jak on się nie stara to mi też się nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
u nas czesto tez tak jest... mowi ze dawno nie robilam na obiad tego czy tamtego.. a nie robie bo drogie. a jak postawie zupe na stole to skrzywiona mina bo co to za obiad.. jak kupie ser na kanapki to zje go bez chleba i jutro znowu musze kupic.. jak cos powiem to ze jedzenia mu zaluje.. ja 'zaszaleje' jak sobie kupie raz w miesiacu lakier do paznokci za 5zl. on - idziemy do sklepu widzi cos fajnego i chce.. jak powiem ze niebardzo jest za co kupic to "kasy mi zalujesz?" i jemu sie nie da zwrocic uwagi. jak zaczynam temat to jest foch ze sie czepiam bo skoro zarabia to ma prawo wydac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Molkila
niestety to jest po częsi nasza wina że tak sie dajemy traktować, wiesz jak przeczytałam z tymi butami to tak jakbym czytła o soebie tez mi buty przemakały bo kupiłam takie za 70 zł, na sucho w sam raz ale na snieg czy deszcz nie za bardzo, mąz 360 wydał na buciki, teraz tez zamierzam soebie kupić lepsze buty, Kobiety za bardzo sie starają a faceci tego nie doceniają, jak zdobędzą kobietę to myslą że wszytsko im wolno, trzeba byc troche zołzą , sama zbyt poźno do tego doszłam ale jeszcze nie jest za poźno na zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
moj tez juz planuje zakup butow. jest cos jeszcze. ja dostalam 200zl na Boze Narodzenie i dalam na dom bo nie bylo kasy.. on teraz mial mala stluczke, dostanie 1400 z ubezpieczenia, na naprawe wyda 300. zostaje 1000. i co? rozwali na glupoty. a ja chcialabym skromny cywilny chociaz albo lodowke.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Molkila
tez byłam starsznie zakochana w swoim mężu swiata poza nim nie widziałam, dała się zmanipulować, wydawało mi się że dobra jestem a to nie warto, starała się jak to z tym obiadem to ja zawsze gotowała choc oboje pracujemy a jemu zawsze cos nie tak, to niech sobie teraz sam gotuje jak mu nie pasuje, żemy zrobic porządny obiad to trzeva też zapłacic w sklepie, a jak się wydało to że za duzo wydaje , jak skromnie to obiad według niego byle jaki to trochę chore, zawzięłam sie i nie gotuję juz tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoooooo matko
kobity, widzę, że macie nie zaciekawię z tymi facetami :) może jakoś dzielcie te pieniądze ? :) powiedzmy 3 skarbonki: jedna - to wspólne pieniądze na rachunki itp... druga - to Twoje wydatki trzecia - wydatki Twojego faceta i porozmawiaj ze swoim facetem, o tym, że też czasami byś chciała sobie coś kupić... mój co chwile robi mi jakieś prezenty :) czy to nowa bluzka, sweterek, sukienka a Twój najzwyczajniej w świecie nie dba o Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
chyba od lutego tak zaczne.. zapisywac na co wydaje a na koniec miesiaca mu pokaze. bo idziesz do sklepu kupisz cos do obiadu, cos na chleb i 50zl zostaje. i tak ciagle. i caly czas przekonany ze to ja wydaje nie wiadomo na co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki chciałbym mieć taką dobrą żonę. Dobra żona to skarb większy niż ładna i inteligentna oczywiscie najlepiej wszytsko na raz i pracowita i oszczedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moklika
jesli pracujesz to też musisz schludnie wyglądać, a buty jeśli ci przemakają to są niestety niedobre, i przydałyby ci sie nowe,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko że żeby mieć taką żonę trzeba być przystojnym pewnym siebie z meskim usmiechem i draniem najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moklika
a co do wydatków niestety żywnośc jest bardzo droga, mozesz go wziąśc do sklepu ze sobą może on nie wie ile co kosztuje, akurat na mojego męża to nie poskutkowało bo był zły po zakpuach że za dużo wydałam chociaz to były same spożywacze produkty, wieć teraz sam sobie radzi dałam mu czas żeby to sobie przemyślał,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
tylko ja boje sie z nim chodzic do sklepu.. bo jak dziecko.. przy kazdej polce "kup mi to". nie moge powiedziec ze nie bo mu zaluje wtedy.. wkurza mnie to bo juz tyle razy mowilam o rzucaniu fajek.. i nic. a to jednak tez kase ciagnie. wkurza mnie to bo kombnuje co zrobic zeby zaplacic rachunki.. a juz nie daj Boze wypadnie jakas choroba.. oczywiscie wtedy on je po kilka tab na raz, bierze co 3 godz nie patrzac ze w ulotce jest napisane 3razy dziennie. jak ja jestem chora to kupie jakies najtansze tab i biore poki sie nie skoncza.. a potem koniec niewazne czy juz jestem zdrowa czy nie. jestem zmeczona, nie wiem jak pociagne te dwie prace. ale czuje sie zobowiazana zeby zarabiac tyle co on..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moklika
czegośc tu nie rozumiem on Ci oddaje częśc pieniędzy ze chce żebyś mu coś kupiła, czy zakupy robisz tylko ze swoich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×