Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajdjkw

moj facet - juz mam dosc

Polecane posty

Gość kajdjkw
pogada ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagablonie
Autorko! Jeśli potrzebujesz jakiś ubrań czy butów, to ja z chęcią Ci wyślę, jesli oczywiście mamy podobne rozmiary, napisz koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
nie, nie chodzi o to. sa ludzie naprawde potrzebujacy. ja chce tylko pogadac, potrzebuje rady co z nim zrobic. zarabiamy przeciez oboje, mogloby nas byc stac na nowe buty.. tylko jak go zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
pogadajcie ze mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mozesz mu tego
wszystkiego powiedziec????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
mowie ale jak grochem o sciane. najwyzej sie obraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zapytaj go z zaskoczenia, czy chciałby, żebyś byłą szczęśliwa z nim? I czy zależy mu, żebyś miała ciepłę ubrania, nieprzemakające buty, pieniądze na telefon i kilka ładnych rzeczy do ubrania, czy woli Cię w roli kopciucha. Ja wiem jak to jest, zwykle takie sytuacje są zawiłe, i ciężko znaleść odpowiednie argumenty podczas rozmowy, przekazać to, co nas boli, zwłaszcza tak, żeby druga, dosć oporna, meska strona, zrozumiała o co nam chodzi. Napisz sobie może dokładnie każdą rzecz, jaka Cię boli/artwi/złości. I pogadaj z nim. Powiedz, że chcesz, żebyście porozmawiali, bo nie czujesz się szczęśliwa i spełniona w tym związku, a nie o to w byciu razem chodzi żeby się umęczyć. Jak nie będzie chciał gadać, albo zbędzie Cię czymś w stylu "wydziwiasz", powiedz, że niekoniecznie to, że czegoś nie rozumie,oznacza, że nie jest to ważne. Spróbuj mu to na spokojnie wyjaśnić. Raz, dwa, moze 3. Jak nic to nie da, i nie wykaże nawet chęci zmiany... cóż. Zadaj sobie pytanie, czy warto męczyć się całe życie z dużym, egoistycznym dzieckiem, robiąc za cierpiętnicę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam e tamtm
ja na Twoim miejscu autroko nie od przyszlego m-ca ale od dzisiaj! zaczela robic zapisaki na kazdy najmniejszy wydaatek...! pozatym oswiadczylabym mu ze fajki musi ze swojej kasy kupowac, bo na zycie nie wystarcza wam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
no wiec on sie wlasnie wydaje strasznie dziecinny, wrecz infantylny, a ty mu to ulatwiasz, bo chcesz byc dla niego dobra i wyrozumiala, co jest zrozumiale, skoro go kochasz :) ale on nie moze zrozumiec, ze w druga strone tez powinna dzialac dobroc i wyrozumialosc. duzo osob napisalo ci swietne rady, ale nikt tak naprawde nie wie do konca jak to u was jest. skorzystaj jednach z tych rad... moim zdaniem zabrnelas juz tak daleko i sie przyzwyczailas do takiej sytuacji, ze pewnie ciezko ci w ogole wyobrazic sobie sytuacje takiej rozmowy, ale postaraj sie, bo bedziesz sie czuc coraz bardziej zdolowana i sfrustrowana, i nie bez powodu :) mysle, ze na dobry poczatek moznaby zachecic go do finansowania fajek z swojego kieszonkowego. wtedy moze sobie uswiadomi jak szybo na faje kasa schodzi i, kto wie, kto wie? moze zacznie ograniczac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
jesli zas te finansowe niestanski i inne problemy w waszym zwiazku beda cie coraz bardziej przytlaczac, a on nadal nie wykaze zadnych checi rehabilitacji, to moze faktycznie czas podjac drastyczny krok rozstania, lub chociaz czasowej separacji na przemyslenia. twierdzisz, ze nie wyobrazasz sobie tego rozstania, bo tak bardzo go kochasz... ale tego, co wczesniej nadmienialas moze sie wydawac, ze kochasz nie tyle jego faktyczna, niedoskonala, osobe, ale raczej swoje marzenia o tej wielkiej milosci, jaka wasz zwiazek mial byc i mimo, ze sprawy nie ukladaja sie jak powinny, jestes uwiazana do tej idei, ze wielka milosc = zwiazek z nim, mimo niepowodzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
ogolnie nasz zwiazek jest ok.. a moze sobie wmawiam.. czuje sie swietnie kiedy mnie przytuli.. i teraz kiedy o tym pisze i sie glebiej zastanowie to chyba byloby na tyle.. bo co ja od niego mam? nie pomaga mi w domu, nie martwi sie o mnie, a mamusia to wyrocznia.. rozmawialam z nim wiele razy.. ale on wszystko odbiera jako atak.. jak powiem cos na temat wydawania kasy to wychodzi ze mu zaluje a przeciez on TYLE zarabia, jak powiem ze ciagle slucha matki i nie ma wlasnego rozumu to ze nie bede mu kazala miedzy matka a mna wybierac.. a przeciez nie kaze.. teraz mnie szlag trafia z tym wyjazdem bo mielismy jechac na 1 dzien to sie okazuje ze musze brac wolne z pracy bo brat musi miec podwozke samochodem bo do autobusu nie wsiadzie.. kurcze no.. cale zycie musze ukladac pod kogos bo on nie patrzy jak nam lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
i kurcze rozmawiam z nim teraz, niby sie usmiecham a jak go widze to niedobrze mi sie robi.. no kurcze wyrzygal mi ze bede doladowywac tele za 50 chociaz sam ma za 70... a co by bylo jakbym wydala stowe czy dwie na kurtke? i tylko wszystko mu przeszkadza, ciagle zle.. otwiera lodowke "zjadlbym cos".. mowie zrob sobie kanapke.. "kanapki to ja nie chce", to jajecznice "tez nie" to to, to tamto, tez nie. co ja mam mu stworzyc jak nie mam kasy na lososia? albo rano.. "daj dyche na sniadanie do pracy", mowie ze nie mam.. "to co ja bede glodny caly dzien?" mowie zeby zrobil sobie kanapki, "spoznie sie do pracy", to trzeba bylo wstac wczesniej "taaaaa". czy naprawde wszyscy ludzie wydaja dziennie dyche na sniadanie kiedy mozna zrobic kanapke w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj spokójjjjjjj
zamiast ciągle narzekać zrób coś z tym!! musisz działać, albo żyj tak i uśmiechaj sie:) ( nie zapominaj, że w każdej chwili może Ciebie zostawić, dla zadbanej kobiety;) ) Musisz nauczyć szanować siebie i nie robić wszystkiego, żeby zadowolić faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche chore
moj mi tez oddaje całą wypłate no prawie zostawia sobie 50zł ( smiejemy sie ze to takie małe kieszonkowe) na piwo na cały miesiac z czego ja z ych 50 zł ze 40 potem mu i tak zabieam:P ale nigdy mi nie wypomniał :) jak na obad ma schabowego czy zupke z torebki zawsze jest zadowolony. o to ze pieniadze wydaje na nic tez mi nie powiedział bo zawsze zabieram go na zakupy jako dzwigacza toreb i odchodzac od kasy zawsze mówi: ku*** nic nie kupilismy konkretnego, ale wszystko potrzebne zmiesciło sie w 2 torebkach jednorazowych i 130 zł pykło .a jak widzi ze mam np spodnie znsczone albo buty rozwalone to mówi nie poto zapier**** od rana do nocy abys jak menel chodziła wypier** to i idz kup sobie nowe czy ja mam isc i ci kupic? dlatego dziwi mnie twoja sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj autorko co ci ma
ktoś radzic, ty jestes beznadziejnai żadne rady tu nic nie zmienią,on będzie dalej cię traktował jak podnóżek a ty go będziesz nadal kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Oj, dziewczyno... Szkoda mi Ciebie :( Mam wrażenie, że jesteś osobą z niskim poczuciem własnej wartości, brak Ci asertywności i pewności siebie. Łatwo się podporządkujesz, rezugnujesz z własnych potrzeb dla innych, a jak Ci już wszyscy wlezą na głowę, to jęczysz, że Ci smutno, żle i nikt nie docenia Twojego poświęcenia... Przestań tak skakać do okoła swojego faceta, daj mu szansę być mężczyzną, wykazać się, sprawdzić. Zacznij od niego wymagać. Jeśli sama nie będziesz siebie szanowała i wymagała tego szacunku od innych, to nikt Ci go nie da na tacy. Zrobiłaś z siebie służącą, kochankę, kucharkę, kombinatorkę od oszczędzania, jego zwolniłaś z obowiązków. I on tak Cię traktuję, jak go tego nauczyłaś. To Ty masz problem ze sobą, a nie Twój facet. Zacznij od siebie te zmaiany, a i on się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
no dobra ale co ja w takim razie mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A skończy się
tak, że za kilka miesięcy zostawi Cie dla młodszej ,ładniejszej, która wie czego chce i traktuje go jako faceta a nie jak Ty jak "bóstwo" bądź sobą i miej pragnienia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
ale jak walczyc z tym jego egoizmem? jak mu wytlumaczyc ze kupujesz w sklepie chleb i cos na obiad i stowa zostaje? jak sprawic zeby przekonal sie ze oszczedzam jak moge, ze wcale nie jest latwo ugotowac cos z niczego? jak sprawic zeby kupujac sobie nowe buty spojrzal na moje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna żonka ;)
matko / 4 strony zapisane a Ty się wiecznie pytasz co masz zrobić :) przeczytaj wszystkie rady jeszcze raz , skup się i pomyśl sama co możesz zrobić żeby Twój facet był dla Ciebie lepszy :) zapisz sobie wszystko i mu o tym powiedz :) my nie siedzimy w głowie Twojego faceta, nie znamy Was i Waszych relacji, możemy jedynie w części doradzać, w problemach o których nam piszesz :) nikt Ci nie napisze dosłownej recepty na Wasz związek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Nie czekaj aż jego nagle "oświeci" i zacznie Cię zauważać, zwracać uwagę na Twoje potrzeby, zacznie robić Ci przyjemności itp. Bo jego raczej nic "nie oświeci" i sam z siebie się nie zmieni. Ty się zmień. Nie stawiaj siebie i swoich potrzeb na szarym końcu, nie rezygnuj z własnych przyjemności dla przyjemności faceta, on tego i tak nie doceni, a Ty jesteś sfrustrowana. Bez sensu. Zacznij siebie traktować tak dobrze, jak Twój facet traktuje siebie. I wymagaj, dziewczyno, od niego bo zginiesz w tym związku... Nie rób z siebie takiej biednej szarej sierotki, trochę więcej zdrowego egoizmu, ceń się dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Nie dziękuj, tylko ucz się od starszych i bardziej doświadczonych w związkach ;) Przecież to od Ciebie też zależy, jak inni będą Cię traktowali. Tak Cię będą traktowali, jak im na to pozwolisz. Zacznij głośno mówić o swoich potrzebach. Dbaj o siebie. Niech Twoje życie nie kręci się tylko i wyłącznie wokół niego. Życzę Ci zdrowego egoizmu i asertywności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwornie duzo wydajesz/ wydajecie. Masz mnostwo pieniedzy - napisalas, ze zarabiasz 700-800 i dostajesz 900 od rodzicow. To przeciez 1600-1700 zl. Do tego on ma 2500+500czy 1000 dodatkowo.4-5000 Wam nie starcza? Jaja sobie robicie? Jak Ci nie pasuje taki uklad, placcie po polowie na dom, niech kazde ma swoja polke w lodowce i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
tak, tylko ten 1000 on wydaje na siebie (ale poza domem, tak ze nie widze na co). a reszta to mieszkanie oplaty, jego paliwo i fajki, jego zachcianki i jego kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majella
To czemu nie podzielicie kasy, zamiast Twego zrzędzenia? Zmuszony sam się utrzymywać zrozumie ile kasy wydaje. Chyba że jesteś masochistką i tylko chciałaś nam pozrzędzić a mimo rad nic z tym nie zrobisz tylko założysz koleny topic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile wynosi rata jego kredytu? Jak już mówiłam, Tobie lżej będzie bez niego:) Przestań się poniżać, prosić, liczyć, kombinować...po prostu skończ to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzę Ci jak najlepiej
autorce topiku wydaje się że jak będzie dobra to facet to deceni, a to tak nie jest jak facet wyczuje słabośc kobiety to ją wykorzysta niestety z tego co zauważyłam faceci sznują twarde kobiety i tzw suki, sama popełniłam mnóstwo błędów ze swoim facetetm wprowadzam teraz nowe zmiany , ale nie wiem czy nie jest za późno , nie wiem czy po 6 latach jeszcze moze się zmienić, jesli nic się nie zmieni to raczej sie rozstaniemy, ja jestem w chwili obecnej bardziej dojrzała , pewną siebie kobietą, wiem że najpierw trzeba mysleć o sobie a potem o innych, nikt nie docenia tego że jest się dobrym wyrozumiałym itd tylko to wykorzystuje, trzeba być tez asertywnym trudne to zadanie ale mozna się tego nauczyc musisz zmienić swoje postepowanie bo z tego co piszesz facet cię nie sznuje a trkatuje jak słuzacą, nie pozwol sobie na takie zachowanie dłuzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
no mozemy podzielic kase... on robi zakupy na swoja polke, ja na swoja.. tylko dziwny mi sie wydaje zwiazek (tak, wiem, ze teraz jest jeszcze bardziej dziwny), gdzie oboje staniemy w kuchni i ja bede sobie robic obiad, a on sobie.. w ten sposob to tylko rachunki za gaz sie zwieksza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto je więcej? Właśnie, Ty 30% spożywczych zakupów, on 70%. Rachunki na pół. Na jedzenie wspólne składka. Zostanie Ci spokojnie na buty, płaszcz i nawet tampony.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×