Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajdjkw

moj facet - juz mam dosc

Polecane posty

Gość kajdjkw
on mi daje 2500 ze swojej wyplaty, ja do tego dokladam swoja. zostaje mu 1000zl ktory idzie na dodatkowe fajki (ode mnie dostaje paczke dziennie), kebaby, sniadania i nie mam pojecia na co jeszcze ale nic mu nie zostaje... wiec jak jestesmy w sklepie to ja mam mu kupic z tych wyplatowych bo skoro mi dal to mu sie nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moklika
jeśli on zarabia więcej a jak piszesz tak jest nie zarabia mało to powinien jesli chce porządny obiad itd dawąć Ci tyle żeby ci wystarczyło a jak dobrze zrozumiałam on częśc z tych pieniędzy powydaje a resztę oddaje a to Ci nie wystarcza czy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
dokladnie tak. dejotka za wynajem placimy 1200. bo wynajmujemy 2pok mieszkanie, ja chcialam pokoj dla pary ale "on w pokoju mieszkal nie bedzie". cale zycie mieszkal w kawalerce w piec osob. a teraz apartamenty musi miec. albo np. skoro byli w piatke w kawalerce to jeden chcial spac, inny tv ogladal, a inny jesczze cos.. i jakos spal.. a teraz jak nasze koty wieczorem troche zaczna biegac to on wielki krzyk bo jasnie pan spac nie moze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moklika
rachunki płacisz Ty czy on? 1000 zł dla siebie to dużo, powiedz mu że teraz to on musi oszczędzać, czyli ty mimo że pracujesz to zostajesz bez pieniędzy tez coc Ci sie należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moklika
jemu chodzi chyba o to że jak wiecej zarabi ato powinien miec wiecej przywilejów, a czemu to on nie ugotuje dla was obiadu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moklika
muszę kończyć trzymam za Ciebie kciuki, i nie daj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
ja place rachunki. on ze swojej wyplaty daje to 2500 i to ma byc na wszystko. a ten tysiac ktory ma dla siebie to tylko dla siebie i za to nic do domu nie kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KurzaStopaa
Dla mnie jest to chora sytuacja i szczerze wątpię czy jest jakaś szansa na poprawę. Facet jest przykładem książkowym egoisty z tego co piszesz i nawet jak zaczniesz zarabiać wiecej od niego, to się nie zmieni, bo widzi tylko siebie i swoje potrzeby! A Ty widze, ze jesteś za dobra dla niego. Nieważne czy zarabiasz 500 czy 2000 tak samo jak jemu należy Ci się by kupować sobie potrzebne porządne buty i inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
jestem tego samego zdania. bo chyba nie liczy sie to ile zarabiam (chociaz to tez wazne) ale to ze w ogole chce pracowac i pracuje a nie tylko leze i pachne prawda? pewnie, ja tez bym chciala prace za 10tys ale jest to niemozliwe. wiecie, on mi nie zabrania kupic butow. ale co z tego skoro nie moge ich kupic bo nie bedzie kasy.. a on sie nie przejmuje, bedzie czy nie, kupuje sobie, a potem to ja musze kombinowac jak zrobic obiad z niczego.. albo cos takiego: ja co miesiac przywoze od rodzicow cala torbe jedzenia, dostaje nowe skarpety itd. jego mama pracujaca za granica daje nam "paczke" raz na pol roku.. cukry waniliowe, proszki do pieczenia.. ktore moge sobie sama za grosze kupic. i jak ja przywoze jedzenie to on nie mowi nic, jak on dostaje to slysze "dostalem od mamy", wyjmuje wszystko pojedynczo i mi pokazuje, kazdy cukier waniliowy z osobna... a jak dostanie od niej czekolade to niby w zartach mowi "to jest moooojeee". jak ja potem jemy to on zjada cala a mi daje 3 kostki... nie to zebym byla napalona na ta czekolade, ale o podejscie chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona szalonaaaaa25
to ile on ma lat skoro tak sie zachowuje??? dziewczyno, kup sobie buty i kurtkę, przecież tez pracujesz i nalezy ci sie, a jak nie starczy kasy, to powiedz zeby chociaz on sie raz pomartwił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liczę się jego podejście do Waszego związku-a on stawia siebie ponad wszystko i dlatego nie jest ważne ile zarabiasz czy zarabiasz będziesz! bo on widzi tylko czubek własnego nosa i nic ponad to! Ja nawet nie wyobrażam sobie sytuacji, że tracisz obecną pracę co by się dopiero działo, albo jakaś choroba (odpukać! nie życzę). To nie jest facet do tworzenia czegokolwiek-takie jest moje zdanie a tego z tą paczką i czekoladą przemilczę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
no z tą paczką to mnie denerwuje. bo dobra, niewazne, ja nie bede sie klocic kto dostal wiecej i za ile, nie o to chodzi. ale chodzi o to ze moi rodzice ciagle nam pomagaja. a jego mama raz na ruski rok i jeszcze wyciaga kazdy proszek do pieczenia osobno tak podnosi do gory i mowi "masz tooo", wyciaga drugi "i tooooo".. juz nie mowiac ze sie zachowuje jakby nie wiem co dostal a proszek do pieczenia moge sama za kilka groszy kupic... sama jego reakcja po prostu mnie denerwuje. ma 28 lat. modle sie zeby sniegu juz nie bylo bo przynajmniej buty przemakac mi nie beda. mial trzy pary spodni ktore porozrywal.. wiec trzeba kupic nowe, niewazne czy jest za co. kupilismy. ja chodze w 2 na zmiane i nie zanosi sie na to zebym mogla kupic nowe. jestesmy w sklepie, mowi "ja chce jogurt" i wklada do koszyka. nawet nie zapyta czy wziac dla mnie tez. pewnie moge sama wziac. ale tu o jego egoizm chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28lat to jest dorosły facet i tym bardziej mówienie, że "się zmieni" nie ma najmniejszego sensu. Zresztą jemu jest dobrze -1tys na swoje wydatki, ze wspólnej kasy kupuje co mu się podoba bez oglądania, Ty domyślam się, ze dbasz o te wszystkie przyziemne sprawy-czyli gotowanie, sprzątanie. Gdzie mu będzie lepiej? jemu nigdzie! ale Ty uciekaj gdzie pieprz rośnie od niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza głupota poraża
autorko,juz tak nie skomlej ja mam 1500 zł,2 dzieci ,opłat w miesiącu ponad 800 zł i jakos zyje,biedy tez nie klepiemy zyjemy oszczędnie,z długopisem i kartką w ręku,ale dajemy rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
ta, sprzatam i gotuje. nie skomle.. tylko mi zle nie miec kasy na buty pomimo ze pracuje i dostaje od rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
masz racje, powinnam uciekac.. bo do tego dochodzi wiele innych spraw co do ktorych nie mozemy sie dogadac.... ale ja jak taka glupia... "bo go kocham to trzeba probowac naprawic a nie uciekac"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz trwają jeszcze wyprzedaże i można kupić porządne skórzane buty za nieduża kasę. A jak nie starczy na jego zachcianki to z uśmiechem na buzi powiesz mu, ze też pracujesz i należy ci się kupić sobie buty kiedy potrzebujesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza głupota poraża
kurde,bierzesz wypłate,kupujesz sobie buty,kurtke i co tam jeszcze Ci potrzeba-przeciez nie jestes ubezwłasnowolniona!!! daj kopa w dupe temu złamasowi,bo bedzie coraz gorzej. nie daj boże zajdziesz w ciaze,stracisz prace bedziesz musiała byc na jego utrzymaniu i co wówczas??? dopiero zobaczysz ak cie do pionu postawi staraj sie odkładac na konto jakies pieniązki,moga to byc niewielkie sumy ale zawsze cos sobie uzbierasz a jemu nie mów o tym zawsze to jakies zabezpieczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
tak tylko jak wezme wyplate i kupie buty... to np tydzien przed kolejna wyplata nie bede miala nic.. i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle, że to jest miłość w jedną stronę i na pewno swoją miłością nie uleczysz tego! Ja nie mogę pojąć jak facet może nie widzieć, ze potrzebujesz butów czy spodni? on doskonale widzi, tylko udaje głupa! on czerpie z waszego bycia garściami a Ty? no właśnie! Ja tu nie widzę cienia szansy dla Ciebie na normalność, na która zasługujesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza głupota poraża
widze,ze to taki sam typ jak mój byly mąż on chodził w butach za 300 zł ja w najtańszych,często rozwalających sie kupował sobie firmowe ubrania,ja grzebałam po ciucholandach kosmetyki najdrozsze dla niego,ja musiałam zadowolic sie fluidem za 5 zł i tuszem za 8 on potrafił kupic sobie loda 1l i zjesc go sam nawet sie nie zapytawszy czy dzieci chcą tak samo jak rózne batony,czekolady-znajdowałam tylko puste opakowania poupychane gdzie sie dało poszłam do pracy,rozwiodłam sie z lujem i mam ŚWIETY spokój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tylko jak wezme wyplate i kupie buty... to np tydzien przed kolejna wyplata nie bede miala nic.. i co wtedy? I wtedy powiesz do niego, że nie ma , bo kupiłaś buty, których potrzebujesz! i co on na to? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza głupota poraża
byly oczywiscie płaci alimenty w kwocie 1000 zł na dwoje dzieci,ale ja tych pieniążków nie ruszam,wplacam im na konto autorko,dasz rade nie martw sie,kup sobie buty a jemu daj do zarcia przez tydzien kartofle z jajkiem sadzonym,jesli nie posmakuje prosze bardzo,niech idzie do restauracji zacznij myslec troszke egoistycznie,przedewszystkim o sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
wasza glupota - skad wzielas sile? ja sie tak boje tego rozstania.. mimo wszystko kocham go i nie wiem czy dalabym rade. ale faktycznie, Twoj maz.. jakbym o moim czytala.. u nas byloby prosciej bo to nie maz tylko narzeczony.. nie byloby problemu z rozwodem. jak mu powiem ze nie ma to.. on sie nie przejmie, nie ma to trudno. a ja bede kombinowac zeby z resztek ktore mam w domu zrobic cokolwiek do jedzenia. a potem uslysze ze co to za obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panika-ra
kobieto, co Ty piszesz? nie ma to nie ma. nie kombinuj obiadu i juz :P. gosciowi jest wyugodnie- trwoni a swoj tylek 1000 zl i ma w nosie ze ty ciulasz kazdy griosz bo boisz sie ze zabraknie Wam na zycie. jak orzez kilka dni sie poglodzi moze tez zacznie troche myslec ? poza tym strasznie duzo wydajecie na Wasza dwojke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza głupota poraża
szkoda autorko,ze Twoja miłosc przysłoniła Ci jak widze i częsc rozumu sorki,ale pisze tak nie po to by obrazic ale po to by Ci troche oczy otworzyc doczytałam własnie,ze on ma 1000 zł co miesiac na swoje wydatki??? tego juz za wiele nim sie nie przejmuj,ze mu jedzenie nie bedzie smakowało,jak bedzie głodny to zje i "gówno z pod siebie" zacznij myslec o sobie i swoich potrzebach a nie tylko o tym by narzeczony mial dobrze,obiadek,sniadanko itp posłuchaj starej(32) doswiadczonej zyciowo kobiety:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×