Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajdjkw

moj facet - juz mam dosc

Polecane posty

Gość mała 09456
A nie wydaje Ci się dziwny związek dwojga ludzi, gdzie jedno jest wyluzowane i egoistyczne, a drugie robi z siebie sierotkę Marysie? Śmieszna jesteś dziecinko i głupiutka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie, sporo kasy macie 1700+2500= 4200 zł.. 4200-1200(wynajem)=3000 A to już luksus. Zwłaszcza, że facet ma jeszcze 1000-1500 zł więcej miesięcznie z premii itd. Ja z 800zł dochodu potrafiłam coś odłożyć... miałam dobre buty, płaszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdjkw
ale ja tez pisalam ze kiedy mieszkalam sama wystarczal mi 1000 na oplacenie pokoju i zycie. to on ma ciagle jakies potrzeby tak ze niewiele zostaje i ja musze kombinowac zeby starczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgośka 23*
Biadolisz dziewczyno i biadolisz :-0 Jak Ci żle, to zmień coś na lepsze! Naprawdę, ludzie o wiele mniej zarabiają i dają radę! Dogadaj się z facetem i tyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestan narzekac! Podziel pieniadze. Jesli wtedy do faceta nie dotrze, ile kasy przepuszcza ON SAM (chwilowo zakladam, ze jest idiota, nie gnojkiem, jak widzisz) - chyba warto go zostawic? Jesli dotrze... mozecie zmienic podzial funduszy na vbardziej odpowiadajacy Twojej wizji zwiazku. W porownaniu ze mna i wiekszoscia moich znajomych macie mnostwo pieniedzy, gospodarujecie nimi niemadrze. Tyle. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MOGĘ TEGO CZYTAĆ
miałam kiedyś chłopaka. on zarabiał mniej ode mnie i był święcie przekonany, ze skoro więcej zarabiam, to powinnam płacić za wszystko. to co, że ja wynajmowałam pokój a on mieszkał z mamusią i miał posprzątane i ugotowane. podejrzewam, że jakbyśmy zamieszkali razem było by podobnie, jak u Ciebie. najpierw wrzuciłby do wspólnego worka (zostawiając coś dla siebie, bo przecież musi mieć na swoje wydatki) a potem starałby sie wyciągnąć jak najwięcej (więcej niż wrzucił) dzisiaj mam fajnego męża i razem oszczędzamy. spisujemy wszystkie wydatki i przychody. udaje nam się zaoszczędzić połowę tego co zarabiamy. ale to dzięki temu, że żadne nie ma zamiaru wykorzystać drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mi autorko co ty masz
z tego związku,jakie korzyści?Czy ty na prawde nie widzisz ,że on ma cię po prostu w dupie(służąca nic więcej)Nad czym tu myślec,jak nawet w chorobie służaca musi obowiązki wykonywac.Strona finansowa to nie wszystko,no po prostu ta twoja miłośc to porażka.Kopnie cię w dupe tego jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×