dlaczego ateiści tak sie rzucają o chrzciny??

ze to sie nie powinno decydowac za kogos kto jeszcze nie umie wybierac a potem jak dorosnie to moze załowac chrztu... no jakim to trzeba byc frajerem zeby takie wyssane z dupy przemyslunki glosic? ludzie juz chyba naprawde nie mają co do roboty i sie cholernie nudzą w swoim nudnym zyciu skoro muszą pierd*olic takie głupoty, co to komu przeszkadza ze jest ochrzczony?? jest blizej Boga nic więcej... albo ze w szkole musi chodzic na religie... do 18 roku zycia jak dziecko nie pochodzi z ateistycznej rodziny to musi chodzic na wszystkie zajecia ale nie.. wg ateistów to stawianie dziecka pod sciana bo przeciez juz w tym wieku kiedy jest jeszcze głupi ma prawo o sobie decydowac, a co by było jakbysmy dzieci nie chrzcili i nie posyłali na religie?? dzieci by juz całkiem o Bogu zapomniały a w dorosłosci by stwierdziły... eee na co mi Bóg więc chrzcic się nie muszę, nie widze roznicy (albo co gorsza umrze zanim się ochrzci) i kolejny pseudoateista z WYBORU... ateistą jest się kiedy ktos swiadomie nie wierzy w Boga mimo nauk!

bo lubią sobie z kimś włączyć, realnych wrogów albo nie mają, albo są na nich za słabi, to zawsze mogą powalczyć z Kościołem w "katolickim kraju" gdzie 90% ludzi wylewa na Kościół pomyje większe, niż na rząd

na swiecie jest pełno pseudo ateistów ze kiedy słysze to co gadają to mi się nóż w kieszeni otwiera, jak np moi znajomi ok 30 lat, urodziła im się córka, oczywiscie nie są małzenstwem, ojciec dziecka głosił wszem i wobec ze jego dziecko nigdy nie bedzie miało w rękach czegos takiego jak Biblia i sie smiał przy tym głupkowato jak ostatni baran, ale oboje ze swoją dziewczyną mieli problem aby ją ochrzcic, dopiero w któryms kosciele ksiądz się zgodził, no tak ateista rodem z krowiej dupy ktory pragnie ochrzcic swoje dziecko jednoczesnie nie pozwalając jej na kontakt z Bogiem w życiu pozniejszym....:O

nie pseudoateiści : z waszych postów biję miłośc do blixniego :D Takie to szlachetne i chrzescijańskie :D

a co mamy jeszcze ich głaskac po głowce za głoszenie takich gówno wartych teorii? czy to znaczy ze chrzescijanin nie ma prawa głosu i brac udziału dyskusji? bo zaraz zakompleksieni ateisci biorą to za atak na nich? wasz problem :)

no właśnie sęk w tym, że nie jestem katolikiem, po prostu nie widzę tego rzekomego ataku kościoła czy katolików na mnie, co wielu stara się imputować

Tragiczne ile w Was jadu,serio.Ja nie jestem wojujaca ateistka,nie zdarzylo mi sie nikogo obrazic z tytulu jego wiary.To jego sprawa.Wy sie nazywacie katolikami?Proponuje zapoznac sie chocby z przykazaniami.Nawet je lamiecie.Zal.

Nie twierdze,ze ktos mnie atakuje,naprawde.Nie sycze na widok krzyza.

inkwizycjo- ja nie jestem katolikiem. tak trudno wam pojąc, że ktoś kto nie wierzy może obiektywnie przyznać rację katolikom?

Bo to akt przeciwko czlowieczenstwu i wolnosci nieswiadomej niczego jednostki??????? To barbarzynstwo! Ochrzcic niswiadome niczego dziecko :/ Wybieracie im tez przynaleznosc polityczna, meza i kierunek ksztalcenia?

faktycznie, straszna rzecz mu się stała, że ktoś mu głowę pokropił. podejrzewam, że w Polsce większość wojujących ateuszy było chrzczonych, a jednak nie lubią, delikatnie mówiąc kościoła...nadajecie chrzcinom taką rangę, jakbyście byli wierzący:D

"ze to sie nie powinno decydowac za kogos kto jeszcze nie umie wybierac a potem jak dorosnie to moze załowac chrztu..." Dlaczego cie to dziwi? Mnie to zrobiono... nie wiem co prawda jak mogli mi to zrobic, nie wiedzialam kim i czym ejsteam, aprypisali mnie do sekty, ale byly to inne czasy, rodzice zrehabilitowali sie swiadczac przy mojej apostazji...

najwieksza sekta i siejacą największe spustoszenie w mózgach swoich wiernych jest wiara w jezusa i boga. AVE JA!!!

kocoszanel - no dobrze, ale naprawdę jakaś straszna krzywda Ci się stała z tytułu tych chrzcin?

dziecko powinno najpierw poznać tą wiarę, żeby potem móc swiadomie z niej zrezygnowac, jesli zechce byc ateistą. Jesli mialoby nie chdozic na religie a potem jako 20latek uważac sie za ateiste, to tak, jakbym ja mówiła, że jeżdzenie na nartach jest do dupy i nie bede (choc nigdy nie spobowalam)

do iwana-- sranie po scianie, a wam katolikom taka krzywda by się działa jak byscie tych krzyzy tak wszedzie nie wieszali?

nie jestem katolikiem. krzyże mi nie przeszkadzają czy są czy ich nie ma

No wyobraź sobie, że ja mam lekki zal o te wszystkie godziny spędzone na religii, o fakt, że teraz nawet nie mogę wypisać się z kościoła katolickiego (bo mają takie widzimisię), o cholerną komunię świętą do której mnie wypchnęli...no, można doszukać się paru argumentów "przeciw".

Tak,przypisuje range chrzcinom i komunii poniewaz mloda bedac zostalam zapoznan z roznymi religiami i pozostawiono mi wybor.uwazam,ze owe sakramenty sa istotne dla tej WIARY.ja nie wierze wiec dlaczego mam oszukiwac?nie wojuje,nie rzucam kamieniami.

Moorland - ja też miałem żal, za te wszystkie bezproduktywne lekcje o budowie pantofelków i długości Nilu, które mi się nie przydają do niczego, ale bez przesady.

hiszpanska inkwizycyja - są istotne dla wierzących, skoro Ty wierząca nie jesteś to czemu im takie znaczenie przypisujesz? naprawdę chciałbym to zrozumieć. to jak z tymi krzyżami - dla mnie to zwyczajna ozdoba, nie jestem wierzący ani w tej ani w innej religii więc może sobie wisieć, tak jak może sobie wisieć jakiś obrazek. w czym to mi niby powinno przeszkadzać?

iwan wladimirowicz palmow - widzisz, tylko, że akurat te lekcje były o otaczającym cię świecie. Religia to sprawa wiary, a nawiedzony babsztyl wyzywający grupę dzieci z wiekiem jednocyfrowym od debili bo z czymś się nie zgadzają na religii to dwie różne sprawy.

Moorland - piszesz, jakby wrzeszcząca nauczycielka była na stałe dołączona do tego przedmiotu. myślisz, że na innych tacy się nie zdarzają?

Nie wiem jak jest teraz, my mięliśmy tą samą wariatkę od religii i polskiego :3

przedewszystkim drodzy ateisci przestancie do jasnej cholery gadać ze nie znamy przykazan i mamy pełno jadu w sobie bo śmiemy bronic tego co nasze, jak myslicie skąd w nas ta agresja? bo naruszacie naszą indywidualnosc (bo wiara jest przeciez indywidualna), smiejecie sie z chrzescijan tylko dlatego że wierzą a pod naszym adresem ślecie głupie i obrazliwe epitety, ja sie pytam jakim prawem?? kazdego człowieka powinno sie traktowac dobrze bez wzgledu na wiare, kulture i kolor dupy, gadacie ze to w nas jest peło jadu... ale to ze nie musicie sie stosowac do wszystkich przykazan nie zwalnia was z obowiązku ludzkiego traktowania swoich bliźnich, a co do katolików ktorzy sie oburzają na samo słowo ateista to jest naprawde ich problem wiec prosiłabym o nie generalizowanie bo kiedy ja strace rozum tez moge zaczac twierdzic ze wszytskim ateistom w dupach sie pomieszało, zacznijcie rozgraniczac prawdziwy chrzescijanin od starego mohera... a co do krzyży, chyba jestesmy w katolickim kraju wiec dla normalnego ateisty nie powinno byc roznicy czy ten krzyż wisi czy nie... bo z tego co widze wielu z was reaguje na ten krzyż jak diabeł na swięconą wodę.. nie wstyd wam sie tak zachowywac? gdybym ja nie wierzyła w Boga miałabym to w dupie czy te krzyże są a wy sie tego boicie bo sie czujecie osaczeni...

chcesz powiedziec ze gwalt na moim prawie do wolnosci i decydowania o sobie nie jest wielka krzywda?????? Bo tym byl chrzest i komunia... To brak szacunku dla mnie jako czlowieka i mojej suwerennosci... To zawsze jest krzywdzace, nawet jesli po latach dociera co Ci zrobiono. Ponadto, nie dano mi prawa wyboru, zdecydowano za mnie, jakby wiedzieli co bedzie dla mnie najlepsze.... to nie jest okej!

kocoszanel - no ale konkretnie co ci zrobiono? podejrzewam,że tzw utraty suwerenności nie poczułaś a teraz sobie wmawiasz

"a co do krzyży, chyba jestesmy w katolickim kraju wiec dla normalnego " nie jestesmy widac w tym samym kraju! Bo ja meszkam w Polsce, kraju swieckim. O jakim katolickim kraju Ty mowisz?????/ Gdzie wobec tego "zyjesz"?

dybym ja nie wierzyła w Boga miałabym to w dupie czy te krzyże są dokładnie. a co do tolerancji to jak wiadomo, należy tolerować każdą kulturę i religię. poza chrześcijańską bo tolerowanie jej nie jest trendy

Czy ja wiem...komunii nie wspominam miło. Całe to zamieszanie, 3 godziny siedzenia na dupie w kościele, modlitwy "na zaliczenie" i groźby, że jak czegoś nie zapamiętam to mnie nie dopuszczą do tego czegoś. Dla 8letniego dziecka to żadna zabawa.