prawiczki sami pozbawiają się szansy na związek nie robiąc kroku do przodu

"a ostatnio nawet chciałem się wyprowadzić ale nie mam pieniędzy." przecież nieźle zarabiasz, mieszkasz z rodzicami i mogleś odłożyć.

"Wyzsze wyksztalcenie podnosi szanse na znalezienie jeakiejs pracy." Za granicą na Kajmanach :D

jak ktoś nic praktycznie nie umie robic, to wykształcenie może mu podnieść co najwyżej samoocenę

Poza granicami tez mozna zyc.

"Ooo, o tym właśnie pisałam, introwertyk w rozmowie z nową osobą może wydawać się trochę sztuczny, jeśli próbuje na siłę ciągnąć tę pogawędkę." No to co ja miałem zrobić? Powiedzieć: "niestety nie umiem rozmawiać i czułabyś się niezręcznie, więc wracać będziemy delektując się odgłosami otoczenia"? :D

"jak ktoś nic praktycznie nie umie robic, to wykształcenie może mu podnieść co najwyżej samoocenę " Większość nic nie umie robić. Dlatego potrzebują związków zawodowych.

Prawiczek bez wiary "...nie mam nikogo kto by chciał ze mną mieszkać..." To zrób tak: Daj ogłoszenie, że szukasz młodej, wysportowanej studentki do wspólnego mieszkania. Oczywiście zdjęcia twarzy i sylwetki byłyby mile widziane. :D

"przecież nieźle zarabiasz, mieszkasz z rodzicami i mogleś odłożyć." Mam też inne wydatki i to niemało. A prespektywa samotnego mieszkania nie mając do kogo gęby otworzyć i jeszcze płacenia za to nie jest zbyt zachęcająca.

kurde, a moim zdaniem wszystko jest takie proste. pewnie dlatego że żyję sobie tak jak chcę i mogę i nie próbuje za bardzo zrobić na innych wrażenia lepszego niż jestem.

Bzdura. Nieraz widziałem małych, brzydkich i łysych którzy dziewczyny jednak mieli. Wiadomo nie miss świata ale w miare wyględne. no tak ale ja mialem chore jadra w dziecinstwie i do konca moje cialo sie nie zmienilo tak jak powinno nie zmeznialo yy - wlascie. Niezrecznie inicjowana rozmowa jest duzo gorsza niz niezreczne milczenie. Takie jest przynajmniej moje doswiadczenie. niezreczne milczenie zupelnie nic nie daje jest neutralne a rozmowa moze byc gorsza albo lepsz , nie ma wyboru sa sytuacje ze musisz rozmawiac, sa ludzie ktorzy poprostu nie umieja rozmawiac i tego nie da sie chyba nauczyc np. nie wiesz kiedy sie usmiechnac a kiedy miec przejeta mine prawiczek ile zarabiasz? pracujesz fizycznie czy psychicznie? za malo sie staracie

I Offerma ma bardzo dobre podejście - olać, mieć w dupie i zająć się tylko i wyłącznie sobą.

Człowieku o dziwnym niku na Y, no też racja. :P Z czasem i ten otwarty może nie wiedzieć co powiedzieć w takiej sytuacji. Chyba nie ma rady, albo rozmowa się kręci, albo powstają sytuacje, gdzie trzeba ją sztucznie podtrzymywać, żeby nie nastała niezręczna cisza (nieprzyjemna rzecz jak cholera). Wiara, no wiesz, po dwóch rozmowach to jeszcze można myśleć, że to takie pozory. Też ją trzeba zrozumieć, że w końcu Cię nie zna tak dobrze, żeby obiektywnie ocenić sytuację.

"Mam też inne wydatki i to niemało" przecież nawet do kina nie chodzisz, na psychiatrę też nie wydajesz... :P "Offerma ma bardzo dobre podejście - olać, mieć w dupie i zająć się tylko i wyłącznie sobą." tyle, że offerma ma znajomych, nie boi się ludzi i nie użala się nad sobą. a dla was zdaje się wyjście z kumplai na piwo i pizzę to abstrakcja

Alez Wy tu wszyscy jak jeden zajmujecie sie caly czas wylacznie swoja osoba.

z kumplami*

Darker "I Offerma ma bardzo dobre podejście - olać, mieć w dupie i zająć się tylko i wyłącznie sobą." Tylko sobą? O, to pewnie zaskutkuje wyćwiczeniem mięśni śródręcza.

"przecież nawet do kina nie chodzisz, na psychiatrę też nie wydajesz" Wpakuj wszystkie oszczędności w wynajęcie mieszkania :D "tyle, że offerma ma znajomych, nie boi się ludzi i nie użala się nad sobą." To jak ja tyle, że pić z nimi nie chodzę i widuję ich jedynie w pracy. "a dla was zdaje się wyjście z kumplai na piwo i pizzę to abstrakcja" Ja nie mam tego typu kumpli. To co mam to znajomych co wolą się uchlać a potem narzekać, że dostali mandaty za picie w miejscu publicznym.

"Alez Wy tu wszyscy jak jeden zajmujecie sie caly czas wylacznie swoja osoba. " oczywście. jakby takie epicentra wszechświata jak Darker czy Wiara przypadkiem zajęły się kimś innym i dostrzegly cudze problemy, to jeszcze by się okazało, że ich problemy są śmiechu warte.

"Wpakuj wszystkie oszczędności w wynajęcie mieszkania" a po co mu całe mieszkanie? pokój by mu wystarczył i przynajmniej by się zsocjalzował.

"za malo sie staracie" a moim zdaniem właśnie za bardzo, szczególnie wiara. on postępuje tak jakby koniecznie musiałbyć "duszą towarzystwa" a skoro nie jest to niech spierdala do domu. no i spierdala. tylko że nikt mu nie każe tego robić, tylko on sam. wczoraj zadzwoniłem do kumpla, spytałem go czy nie chciałby przejść się ze mną do manufaktury po tę cholerną kurtkę bo samemu mi się nie chce. poszliśmy, pokupowaliśmy sobie co chcieliśmy, potem skoczyliśmy do niego, pyknęliśmy dwa filmy, zjedliśmy pizzę. normalne, kurwa życie.

"pokój by mu wystarczył i przynajmniej by się zsocjalzował." Nie jeśli nie miał by kumpli.

"przecież nawet do kina nie chodzisz, na psychiatrę też nie wydajesz... " Nie każdy ma takie same wydatki, jak Ty. Moje niestety mocno uszczuplają budżet, a jezeli mam do wyboru realizację części marzeń, a samotne kiszenie się w jakiejś klitce to wybieram to pierwsze "a dla was zdaje się wyjście z kumplai na piwo i pizzę to abstrakcja " Ja nie mam z kim i nie miałem również z kim gdy byłem młodszy przez co do tych sytuacji nie przywykłem. Teraz kumpel się nie odzywa bo mu się poprawiło i nie musi już mnie sciągać by się komus wyzalić, drugi cały czas pracuje, a trzeci ma mnie w dupie, jak pierwszy.

"i nie musi już mnie sciągać by się komus wyzalić, drugi cały czas pracuje, a trzeci ma mnie w dupie, jak pierwszy." a ty rączek nie masz? numeru nie potrafisz wykręcić tylko jak jakaś księżniczka na ziarnku grochu czekasz na swojego królewicza? z kumplami jest o tyle dobrze że nie musisz być dla żadnego "tym jedynym" i jak cię nawet "zostawi" na kilka miesięcy to nic nie znaczy. kiedyś już pisałem że jak jeden mój kolega spotkał swoją obecną żonę to z rok się do mnie nie odzywał. a to był taki koleżka z którym w dzieciństwie widywałem się dzień w dzień. i nic się z tego powodu nie stało. a może powinienem się obrazić na niego? teraz się odzywa, wychodzimy sobie gdzieś razem od czasu do czasu i jest OK. wiadomo że nie codziennie bo każdy ma pracę i dużo zajęć ale normalnie, jak kumple.

"Nie jeśli nie miał by kumpli." niech wynajmie z trzema puszczalskimi studentkami. jedna popijawa na chacie i już nie będzie prawikiem :D a propos lęków, to miałam kiedyś straszną fobię przed jedzeniem w miejscach pubicznych. bałam się, że wszyscy będą się na mnie gapić, że na pewno się czymś upaprzę itp. :D

"dla was zdaje się wyjście z kumplai na piwo i pizzę to abstrakcja" ostani raz w takiej sytuacji bylem w 2008 po lekcjach w szkole to abstrakcja czy dobrze pamietam ze prawiczek jest informatykiem a jego praca polega na programowaniu?

"a propos lęków, to miałam kiedyś straszną fobię przed jedzeniem w miejscach pubicznych" Buhahahahahaha! ROTFL

Zaba - a jak zwalczylas ?

a propos lęków, to miałam kiedyś straszną fobię przed jedzeniem w miejscach pubicznych. bałam się, że wszyscy będą się na mnie gapić, że na pewno się czymś upaprzę itp. tez to mam a moze juz nie, nie wiem bo dawno nie bylem w miejscu publicznym i mam jeszcze cos innego nie moge sikac w toalecie publicznej jak ktos jest w poblizu poprostu nie leci

"a ty rączek nie masz? numeru nie potrafisz wykręcić tylko jak jakaś księżniczka na ziarnku grochu czekasz na swojego królewicza? z kumplami jest o tyle dobrze że nie musisz być dla żadnego "tym jedynym" i jak cię nawet "zostawi" na kilka miesięcy to nic nie znaczy." Tak dzwonię, wyłączony telefon, dostępny(a jak ma dostępny to zawsze jest dostępny) na gg i piszę, do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi, a minęło kilka dni. :D Z koleżanką chce się spotkać to wykreca się jak może i ostatecznie odkłada spotkanie gdzieś na początek następnego miesiąca i że się odezwie. Oczywisice się nie odezwała. :D Jak wróciłem do tematu to walnęła tylko jakiś zarcik, no ja swoją godnośc mam i jak widzę, że mnie nie chcą to nie będę kominem właził. :D

żeleczek "niech wynajmie z trzema puszczalskimi studentkami. jedna popijawa na chacie i już nie będzie prawikiem" Powitalny gang bang, coby dobrze ochrzcić nowe mieszkanko. :D