Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janoity43

luzne gatki clarkowców

Polecane posty

Monal Oczywiście że biorę pod uwagę to że może to była zwykła reakcja organizmu. Brak tlenu, wytworzanie przez ciało jakiś substancji mających go zastąpić itp. I dziwne jest dla mnie np. to że nie mam zdolności leczenia na odległość (znam dwie osoby z którymi jestem w kontakcie). Kiedyś też myślałem coby zażyć jakiś silny narkotyk, aby się dowiedzieć jaka jest różnica pomiędzy stanami, ale gdy przeczytałem gdzieś że jezt to nienaturalne doświadczenie, dałem sobie spokój. Wolałem pójść w stronę doznań bezpicznych, poprzez jogę itp. I teraz z perspektywy czasu 34 lat wiem że stan najbliższy w którym byłem można osiągnąć we śnie. Jest taka strona gdzie są opisy ludzi z całego świata o doznaniach śmierci klinicznej. Jest ich 2500. Ani ja ani te dwie osoby nie dały tam swich opisów doznań. Ja nie dałem bo gdy przetłumaczył mi tłumacz (nie translator) ankietę którą dobrze jest wypełnić, pomyślałem że gdyby twórcom strony zależało powinna być dostępna w jakim języku kto chce, a nie żeby sobie samemu tłumaczyć. natura moc Niestety nie przeczytam ksiązki żeby Ci odpowiedzieć. I tak w swiom życiu za dużo przeczytałem :) Kiedyś liczyłem :) Nie nabyłem żadnych umiejętności dzięki stronom internetowym, te co aktualnie czytam, to jak mówiłem zaciekawił mnie temat dzwięków tym bardziej że mam w Ribcagu program "Sollfegio scale", "Calming'' które sobie zapodawałem. "Wymiernie lepszą zdolność nauki", pamięć itd. posiadłem po zdarzeniu zwanym śmierć kliniczna. wszyscy Bardzo długo z nikim nie rozmawiałem na ten temat, bo nawet nie było jak. Teraz jest inaczej, lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
Właśnie chciałem zauważyć że w ciekawym kierunku poszła dyskusja, zauważyliście że nie rozmawiamy chwilowo o wodzie i suplementach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janoity Podoba mi się koncepcja transformacji w/g Drunvalo Melchizedeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p1975 Używałeś swojego Ribcaga w programach nie zwalczających patogena ? Zdaje się że masz 1200 zapisanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p1975
Jarosław, Póki co nie używałem, ale właśnie uświadamiasz mnie że to urządzenie jest niezłym kombajnem. Masz jakieś fajne numery programów? Ja podam dwa nowe ciekawe przypadki użycia. Kiedyś pisałem że moje dziecko miało takie krosty przypominające ospę i przeszło. Byliśmy kiedyś u rodziny i akurat okazało się że akurat siostrzenica ma opryszczkę. Zappery dobrze działają na to paskudztwo z opisów co się czyta, mama się zgodziła na te eksperymenty i opryszczka szybko zniknęła. Jak będę następnym razem to się podpytam czy miała powroty bo możliwe że zapper zabija to z organizmu na dłużej. Kolejny przypadek to taki że parę miesięcy temu też mi dziecko zachorowało, jakiś taki duszący kaszel z dużą ilością flegmy. Oczywiście próbowałem najpierw jakieś programy grypowe, trochę pasożyty z podejrzeniem glisty, ale kaszel był ewidentny z flegmą i te moje zabawki jakoś nie pomagały. Potem nagle jakaś myśl (unihipili?) że ja kiedyś w młodości miałem koklusz, nie polecam tej choroby bo tak zatyka gardło że można się udusić. Niby w szczepieniach był koklusz ale kto wie, poza tym starsza córka właśnie ma słabą odporność którą aktualnie daje się polepszać dzięki diecie. Ale do konkretów, RIFE i Clark bo jak tak robię jak jest jakaś choroba. Dosyć szybko kaszel przeszedł, oczywiście bez żadnych antybiotyków a lekarstwa naprawdę "lightowe". W zasadzie to nawet chyba nie byliśmy u lekarza. Teraz zresztą mamy jakąś lekarkę która nie przepada za antybiotykami i dobrze więc jakoś daje się dogadać. Poza tym byłem akurat z tą córką na aparacie Mora jakiś czas temu i zniknęły jej jakiś "alergiczny" kaszel. Tak w ogóle to urządzenie posiada licznik energii życiowej, ciekawe jakiej metody to używa. To jest czarna skrzynka opatentowana więc nie wiadomo co jest w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p1975 Jak wiesz mam Ribcaga z 400 zapisanymi programami, numery mogą się różnić jeśli twój ma 1200. Możesz wypróbować: Calming, Nerwes healing, Schumann resonan, Solffegio scale. Te akurat bazują na częstotliwościach o których wspominałem w linkach powyżej. Mój program który wymyśliłem to w "przemiataniu" zapisałem częstotliwości 4 Hz, 5 Hz, 6 Hz, 7 Hz, 8 Hz. Czas dla jednej 10 min., używałem z żelpadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawie ... ciekawie :) dzwieki... tony.... wibracje... czestotliwosci... http://www.eioba.pl/a/1o98/wplyw-dzwiekow-na-fizjologie-czlowieka i ... aby to nasze krysztalowe cialo i plynne krysztaly ladnie ulegaly wplywom... aby ten nasz instrument - nasze cialo poprawnie reagowalo... jak w gitarze pudlo rezonansowe :) to "nasze" pudlo rezonansowe musi byc czyste :) albo... im czystsze tym lepiej :) dzwieki wibracje czestotliwosci sie rozchodza p1975 :) zeby nie bylo :D khy khy... kartonik... 4 butelki grandera...... fiu fiu fiuuuuu ... 396 troszke ich pogielo gdzie pret... ok 430 a odnosnie kaszlu...flegmy u dziecka... dla mnie to naturalny proces oczyszczania ciala z nadmiaru flegmy... i patogenow i zbednego balastu tak jak czytalem ze w chorobie nowotworowej dobrze np wywolac lekkie przeziebienie... by przez to wzmocnic poprawic procesy oczyszczania ja bym zostawil :) parowki... inhalacje... takiego czegos lepiej sie pozbyc (no... ale to moje zdanie) mona (wracajac do twojej starszej... konkluzji) to nie jest tak ze ja hune odrzucam nie zrozumielismy sie w przekazie :) ja to mowilem odnosnie przekazu sri bhagavana ktory to mowil o bezcelowosci... pracy nad duchem...duchowoscia....pracy z energiami... staraniu sie...podwyzszaniu wlasnych wibracji (ja tak to ogolnie rozumiem) troche to dla mnie dziwne obecnie czytam wiedze tajemna w praktyce longa.... no i moge powiedziec ze wreszcie po ludzku ;) jest wszystko opisane mozna to ogarnac... i znalezc ta swoja boska czastke w sobie i dojsc do kontaktu z nia ale...i... tak jak sri bhagavan mowil o przebaczaniu... calym tym procesie... i 'ewentualnej" ... wprowadzanej... "grze mentalnej" majacej na celu przyspieszyc proces wybaczania przebaczania tak troche nienaturalne i na wyrost wydaje mi sie.... to podejscie... do tego co ty mowisz o praktykach huny.... "kocham cie" ..... i hoponopono.... braniu winy na siebie - za winy krzywdy innych nie ogarniam tego hehe w sensie normalnym rozumiem o co biega :) ale.... to tak jak z tym przebaczaniem...musi sie wypalic ten ogien tego uczucia...musi minac czas ale takie....ogolno... rozprzestrzeniajace...kocham...dla wszystkich wokol... branie winy na siebie.... dla mnie to... sprzeczne mej naturze ;) nie jestem jezusem ktory ma cierpiec za wszystkich dla ich zbawienia ja to tak odbieram prawdopodobnie to "zjawiska" techniki... z pogranicza przebudzenia o ktorym mowi sri bhagavan w tym momencie... na takich warunkach :) moge to pojac :) i ogarnac jednak.... po czesci... przykladamy sie mniej lub bardziej do...krzywd ktore nas spotykaja, bo jednak jestesmy ich skladowa i tak sie dzieje... spotykaja nas :) w ktoryms momencie przykladamy do nich reke ale brac cala odpowiedzialnosc na siebie... no zycze ci powodzenia hehe ale lekko miec nie bedziesz bo to chyba... jak ...samemu dojsc do swiadomego kontaktu ze swoim wyzszym ja... samemu dojsc do przebudzenia a juz tak.... odnosnie przebudzenia :):) http://tnij.org/pklg kto ma blisko i go interesuje... ja poczekam na blizsze mi rejony.... poznan jaroslaw :) a wezme od staruszka :) zappera i zobacze czy mu takie czestotliwosci wklepie... tylko nie wiem... czy te niskie czestotliwosci 4-5-6-7-8... nie sa zbyt niskie ;) w podnoszeniu naszych wibracji... te 800...cos... to jeszcze... musze doczytac.... ciekawostki zapodajesz :) fajne... ale czymu tyle tego czytania hehe tooony czytania , bynajmniej nie zniechecaj sie :) w zarzucaniu nas ciekawostkami dopiero co skonczylem ogladac filmiki o starozytnych kosmitach :) ktore to janoity wrzucil interesujace, ale sporo czasu zabiera a pogoda juz sie robi taka ze lepiej do lasu na dluzszy spacerek....z kojacymi dzwiekami natury kojącą aura i otoczeniem... :) tak przy okazji dzwiekow wibracji.... chyba w linku od rytualow tybet. ktory dalem... wlasnie gosciu pisal o pobudzaniu czakry korony i 3 oka...przez OM... ale... odpowiednio ustawionej przegrodzie...kanale nosowo gardlowym wibracje w mozg wlaza :) i wymiataja :) odloty wysokich lotow zapewnione sam jeszcze nie praktykowalem.... ale trza bedzie sprobowac ( a moja zonka...15 lat i juz w te klocki.... eeeeh marnuje siem talent... ale zaintersowalo ja przebudzenie... na jakas deekshe ...pojedziem )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogladne :) luklem... te czestotliwosci solfeggio w jednym miejscu rzucilo mi sie w oczy... 285... 528.... 852 2-5-8 poprzestawiane troszku jest... http://chomikuj.pl/kanaolka/Biblioteka+duchowego+rozwoju/Zmiany+w+DNA/muzyka+DNA/Solfeggio+Harmonic cosik nowego do posluchania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Makler - szczerze? to ja sama też tego ho'oponopono do końca nie rozumiem... klucz tkwi chyba w pytaniu "kto tu rządzi?" Skoro sami wybieramy sobie rzeczywistość (świadomie albo nieświadomie) to i złe rzeczy w życiu też sami stworzyliśmy. A skoro sami - to bierzemy za to odpowiedzialność. To dotyczy zarówno spraw przyziemnych, dotyczacych ludzi i sytuacji otaczających nas, jak i spraw bardziej globalnych (np. wojen, terroryzmu - na takie sytuacje złożyło się negatywne myślenie dużej ilości osób, ale jednak i my w tym mamy udział). Widziałam kiedyś jakiś program w tv, w którym pokazali historię katastroficznego kina amerykańskiego - i przypomiałam sobie co o tym pisał Janoity - king kong, płonący wieżowiec, ataki terrorystów na wysokie budynki, trzęsienia ziemi... a potem w realu wrzesień 2001. Ludzie się naoglądali, nawyobrażali sobie i przyciągnęli... Zgodnie z huną - sami to spowodowaliśmy naszymi myślami. Drugi klucz do ho'oponopono to zdanie "pokój zaczyna się w tobie". Każde "rozliczenie" warto zacząć od siebie, jesli chcemy zmienić świat, musimy najpierw zmienić siebie :) :) :) Stąd chyba konieczność wybaczenia sobie i przeproszenia (to ma uwalniać nagromadzone w nas złe energie związane z niedobrymi sytuacjami) a potem powtarzania "kocham cię" - co ma nas napełnić dobrą energią :) Mi to w każdym razie pomaga - chociaż przyznaję, że z niektórymi osobami, które mam przeprosić (w swojej głowie oczywiście) idzie trudno ... :) Staram się przynajmniej życzyć im pokoju i prosze je, żeby poszły sobie swoją drogą:) Ale też zdarza się, że po takim moim "oczyszczeniu" osoba która mi działała na nerwy zaczyna zachowywać się inaczej... Podobno też każda zła sytuacja, która nas w życiu spotkała miała jakiś sens i była do czegoś potrzebna. Dlatego nie warto zadręczać się, że się wydarzyła, wstydzić, czy żałować, ale uznać, że to było nam potrzebne, taki rodzaj życiowej lekcji - i pokochać tą sytuację, polubić ją, oswoić :) Znikają wtedy ograniczające nas energie, wspomnienia... Jarosław, dobrze że napisałeś o swoich wątpliwościach (dotyczących mózgu i tego, co się z nim dzieje) bo to (mi przynajmniej) pozwala zachować równowagę psychiczną :) Stwierdzenie "nie wiemy" akceptuję, w przeciwieństwie do wielu innych wytłumaczeń, które już mnie trochę "przygniotły". Janoity, co do mojego zbzikowania, to ja tu bym o siebie była najbardziej spokojna :) A znacie takie nagranie: Alfa Synchro Theta I ? Ja to ściągnęłam z chomika, ale można też kupić w empiku :) Synchronizuje obie półkule. W odpowiedzi na pytanie Naturalnego?? Mocy - ja to wykorzystuję przy nauca języka angielskiego - puszczam sobie w tle. Dodatkowo znalazłam taki oto specyfik - L-teanina - słyszeliście? To wyciąg z zielonej herbaty, który działa na mózg uaktywniając fale alfa - czyli tak samo jak medytacja - te dwie rzeczy mi pomagają w nauce :) :) A muszę sie spieszyć, bo za rok chcę biegle gadać coby z hawajskimi szamanami się porozumieć :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiałam się, czym przyciągnęłam złamaną nogę męża. I wiem czym: narzekałam, że ciągle go nie ma w domu... no to teraz go mam w 100%... i marzę o tym, żeby już wrócił do pracy... Trzeba uważać o czym się myśli i na co narzeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monal Taka właśnie jest Huna :) makler Częstotliwości 4-7 Hz to Thetha wszyscy Film z początku dobry (odnośnie geometrii), później tylko dla amerykanów, w/g mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lord stront dziękuję Ci ,bo bardzo mnie rozśmieszyłeś,tym co napisałeś.faktycznie,gatki,to gatki,a do tego luźne,tak się uśmiałam i poczułam,ze jestem,że żyję. Dziękuję za wyrazy współczucia. Akurat od niedzieli rano obcuję ze śmiercią,a całą niedzielę ze zmarłym.Ze sprawami przyziemnymi,umyć,ubrać itd te ciało,które robi się zimne i wogóle takie to moje obcowanie ze śmiercią.Od niedzieli żyję,żyjemy jak w jakimś koszmarze,cały czas wydaje mi się,że przecież zaraz się obudzimy i jedziemy do kina z mężem. Wcześniej miałam takie dziwne przeczucia,ale zwracałam uwagę na to,że za dużo teściu je,nie tak jak należy,ale potem przestałam.Zresztą cały czas teściu mówił,że nie dożyje tego,czy tamtego,nie wiem czy wykrakał,czy wg mnie tak sobie powtarzał,ze to się stało.Chociaż planów na przyszłość miał setki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MonaL ang uczysz sie w necie on line, korzystasz z programu(ow) czy chodzisz na kurs "stacjonarny" ? A moze all in one ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylda, właśnie się zastanawiałam, jak sobie radzisz... widzę, że dużo przeszłaś, to są ogromnie trudne sytuacje... a i tak teraz jest lepiej, bo ja pamiętam czasy, gdy zmarły leżał w domu, w odkrytej trumnie przez 2-3 dni, w domownicy, sasiedzi i znajomi czuwali obok... potem wszyscy całowali na pożegnanie... mam takie wspomnienia z młodości. Teraz już rzadko to się zdarza, najczęściej ciało czeka na pogrzeb w kaplicy. Najlepszym lekarstwem jest czas, to co najgorsze juz za tobą, a żal i wspomnienia zmaleją za kilka tygodni... Każdy z nas to przeżył lub przeżyje. Ja raz miałam takie przeczucie - przy składaniu życzeń wigilijnych - gdy składałam je sobie z jedną osobą, zdrową i w pełni sił, poczułam bardzo wyraźnie, że to już ostatni raz je sobie składamy. Odczucie było na tyle silne, że dobrze mi utkwiło w umyśle. Po kilku miesiącach już prawie o tym zapomniałam, a wtedy ta osoba niespodziewanie zmarła... Później bałam się składania tych życzeń... Trzymaj się Matylda, myślimy o Tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pływak, ja już mam podstawy tego języka, ale nie na tyle, żeby się zupełnie swobodnie porozumiewać. Takie niskie strefy stanów średnich... Uczę się korzystając z programu internetowego (etutor.pl) przez 2 godziny dziennie a poza tym przychodzi do mnie do domu taki młody nauczyciel (:) :) ) na dwie godziny dwa razy w tygodniu, na konwersacje :) Poza tym przypomniałam sobie starą metodę, którą uczyłam się 20 lat temu - tłumaczę piosenki i śpiewam je sobie :) :) I powiem Ci, że jeszcze pamiętam większość... (Sinead O'connor, Alone w wykonaniu Heart - na długo przed Celiną, Europe, Roxette, piosenki z Dirty Dancing - jak miło je sobie przypomnieć i pośpiewać, niesamowicie przyjemna forma nauki i powspominania :) ) A nowych też się uczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monaL czy zamówiłaś kurs podstawowy jakie są twoje spostrzeżenia ogólne plusy i minusy ja korzystam z supermemo i jestem zadowolony chciałby również ten twój kurs wypróbować matylda 6 lat temu zmarł mi Tata, zupełnie nie spodziewanie, przyszedłem ok. 20 z pracy i dostałem od zrozpaczonej mamy telefon ... wtedy nauczyłem się obcować ze śmiercią w listopadzie przy mnie umarła 89 letnia babcia w spokoju i u siebie w domu tak jak chciała, widziałem jej ostatnie oddechy, nawet się przyłapałem w momencie odejścia czy niema jakieś widocznej dlanas jeszcze żyjących postaci - ale nic nie widziałem i powiem, że "uodporniłem" się na widok śmierci jak by to dziwnie teraz nie zabrzmiało każdy z nasz umrze z perspektywy wieczności kilka lat w tą czy w tą nie ma znaczenia ważne czy nasze sumienie będzie gotowe, czyli my sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naturalna Moc - w tym kursie nie zamawia się poszczególnych poziomów, tylko wykupuje abonament na określony okres - np. na 2 miesiące, pół roku. I w tym czasie uczysz się on line czego chcesz - masz do dyspozycji wszystkie poziomy. Ja dla przypomnienia przeszłam wszystko od początku, a zwolniłam tam, gdzie zaczęło być trudniej. Kurs bardzo mi się podoba, bo wszystko jest nagrane i każde słówko, zdanie możesz odsłuchiwać do woli. Korzystasz przy tym z ekranu komputera, co jest o wiele fajniejszą sprawą niż np. słuchanie z płyty. Przy okazji poznawania nowego słowa masz też przykłady zastosowania go w zdaniach - i te przykładowe zdania też są nagrane a co więcej, możesz je sobie dołożyć do powtórek i ćwiczyć cały czas. To jest wg mnie super sprawa - samo słówko nic nie znaczy, ale gdy jest zastosowane w zdaniu i to np. w kilku czasach - rewelacja :) Są też oczywiście różnorodne ćwiczenia przypominające: fotolekcje, szybkie powtórki, dialogi, tłumaczenia, obrazki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janoity43
Mnie też rozbawił lord stront+.Wróciłem na str1 i powiem,że jeśli ktoś wejdzie tu po tytule,to może być w niemałej konsternacji:) to się nazywa kamuflaż he trochę angielskiego,może się komuś przyda http://www.bbc.co.uk/polish/learningenglish/ http://angielski.bajo.pl/ http://angielski-online.pl/ http://www.ang.pl/ tu można pogadać na gg http://www.ang.pl/spolecznosc/gg http://www.angielski.edu.pl/ To przykre Mona,że mąż załatwił nogę ale teraz będzie czas na bobo4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janoity, ja już właśnie mam teraz w domu bobo x 4 :) Oby jak najkrócej, bo zwariuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym jak, z taką nogą zagipsowaną od góry do dołu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monal ale to jest taki nasz urok, że litujemy się nad sobą i potrzepujemy pomocy waszej kobiecej ręki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luzne gatki clarkowców-te słowa po prostu wywołują u mnie atak śmiechu:D oczywiści teraz,po zwróceniu uwagi przez Lorda,no i jego komentarz jest niezły. Dziękuję:)Pewnie,że się będę trzymać,bo w wieku nastu lat przeżyłam śmierć mamy(i wiem,ze ten ból mija,w końcu mija),ostatnimi laty babć,ale teraz to był szok,bo chłop żył no i w sumie nic mu nie było i umarł,udusił się w śnie,miał iść do Kościoła. Tak,Makler takie obcowanie ze śmiercią pokazuje,że życie jest tak cenne i kruche zarazem. Ja to w miarę znoszę,ale mąż jest w ciężkiej sytuacji,ratował ojca,choć wiedział od razu,że to koniec.Tylko,ze teraz zostały mężowi takie rozmowy z własnym sumieniem,pytania dlaczego??? Przecież można było zrobić coś,żeby nie umarł...itp itd Zrobił nam tato numer...umarł sobie. Patrząc na agonię w bólu i męczarniach np.przy raku,to błogosławiona taka śmierć,urwana nagle nić życia,ale jednak spełnionego życia. Carpe diem:) W sumie to 3 pogrzeb w tym miesiącu i wystarczy! Miłej i spokojnej nocy🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monal kiedy ja przyjechałem do domu rodziców tata był w 40 minucie reanimacji i żadnego efektu też sobie zadawałem wiele pytań miał zaledwie 60 lat pomyliłaś chyba odniesienie do maklera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) czlowiek istota omylna ;) jaroslaw film ciekawy... brutalnie pokazuje w jakiej machinie zyjemy ( kloace? ) jeden wielki wyzysk i wszystko podporzadkowane temu i jak na razie dazy to do jednego wielkiego...molochu....obozu niewolnikow... oglupianych zagluszanych i ograniczanych jak tylko mozna i ACTA PIPA i inne takie skroty...oby to nie weszlo w zycie... bo i tego filmu mozna by nie obejzec i spokojnie podyskutowac.... bo cenzorzy by wylaczyli...zbanowali... jest nadzieja :) musze wiecej o wolnej energii poczytac bo mnie to interesuje... i wiatraki i solary... i inne bajery jak da rade aby sie mozliwie jak najbardziej uwolnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich z naszej sekty :) Jutro kolejny dzień, tylko nie zapomnijacie ubrać spodni o zwisającym kroku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront+
Matyldo Do wyrazów współczucia, także się przyłączam. Wiem coś o tym, mam swoje doświadczenia, więc tym bardziej rozumiem Do rozbawionych moimi uwagami Miło, że sprawiłem radochę ;) Nawiązując do poruszonego tematu, dźwięków, częstotliwości, chcę powiedzieć, co następuje: NO BASS NO FUN :classic_cool: http://img185.imageshack.us/img185/5397/szybabg5.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×