Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bambusikk

"uśnij wreszcie" - na czym to polega?

Polecane posty

Gość gość
Nie moge juz czytac postow najmadrzejszych mam, ktorych dzieci od urodzenia zasypialy w lozeczkach. To nie jest plebiscyt na najlepsza mame i najgrzeczniejsze dziecko. Krytykujac metode usypiania jak w temacie jednoczesnie krytykujecie badania doswiadczonych psychologow, innych mam. Ja nie uwazam abym znala sie lepiej bo ma, swoje dziecko, chetnie siegam po porady innych. Czasem nie ma i innego wyjscia aby nauczyc dziecko samodzielnego zasypiania. Ja wlasnie probuje, jestesmy po pierwszej, ciezkiej nocy. Dzis kolejny test. Wierze ze robie dobrze, w koncu 6mies. Dziecko nie moze spac nonstop przy cycu ani bujane na raczkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko przez 3 miesiace usypialo mi tylko po 3 godzinnym noszeniu na rękach. Dodam że jakby na tych rękach nie płakało to pewnie usypialabym tak do dzisiaj. Ale po 3 godzinach walki z malenstwem które usypia na rękach i odlozone znowu płacze powoduje jedynie frustrację i delikatnie mówiąc zdenerwowanie. Ja nie wyspana mąż nie wyspany wszyscy zmęczeni wraz z malenstwem nocnym i przebojami. Głaskanie po główce nic nie daje wręcz większy wrzask bo mama to powinna mnie wziąć na pierś i karmić a nie ja leżę sobie tak sam. Automatycznie rodzina w rozrywce napięcie z każdym dniem rośnie aż w końcu pęka. Metoda uśnij wreszcie zmodyfikowana do mojego dziecka. Gościu po 2 tygodniach zasypia po pół godziny. Jak dla mnie to i tak wielki sukces bo wcześniej wytrzymywalam 3 godzinny płacz. Dziecko śpi pięknie i budzi się tylko na karmienie. Rano jest szczęśliwy a ja i mąż czujemy że żyjemy. Czy to jest tresura? Nie wiem może tak ale myślę że po pierwsze każde dziecko jest inne a po drugie matki hejtujace ta metodę albo mają dziecko które po prostu śpi i spało zawsze dobrze albo śpią z pociechami w łóżku do lat wczesnoszkolnych. Jak rodzice są wyspani i dziecko też to kocha się bardziej intensywnie bo aż chce się spędzać z dzieckiem czas. A metod okazywania miłości jest wiele. To nie tylko wspólne zasypianie i problem na całe lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy te mamy które stosują lub stosowały tą metodę znają najnowsze badania, słyszały co to jest rodzicielstwo bliskości? Jeśli nie to przybliżę wam, że dziecko nie wymusza, nie przyzwyczaja się, potrzebuje bliskości, bujania i tulenia, bo tak było w brzuszku mamy, w najbezpieczniejszym miejscu, pod serduszkiem mamy. A teraz wyrwane na świat, atakowane bodźcami z każdej strony chce być po prostu blisko mamy i już na pewno nie nic wymusić. Czuje brak mamy i jeśli płacze w łóżeczku to dlatego że chce usnąć przy mamie w jej objęciach lub później w jej bliskości, płacz jest objawem tesknoty, a te z was które nie reagują na płacz stosując tę metodę skazują dziecko na wydzielanie się bardzo dużej ilości kortyzolu czyli hormonu stresu, który zabija policzenia nerwowe, przez co najprostszym językiem dziecko będzie niedowartościowane, nie będzie czuło wsparcia w rodzicach i może mieć trudności w nauce. Polecam poczytać inne książki bo te opierają się na bardzo starych tezach, które już dawno zostały obalone. Nie róbcie tego swoim maluszkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to jakaś porażka tak stresować dzieci. Moja znajoma to stosował i jej dziecko przez ten ciągły płacz nabawiło się przepukliny i miało operację, więc nie polecam. Powinnaś się cieszyć z każdej chwili, bliskości bo jak dorosnie to nie będzie chciało mamusi cycusia i będziesz tęsknić za tym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój synek po urodzeniu był odkładany do łóżeczka i zasypiał z nami, głaskany i tulony rączka mamy lub taty, nigdy nie zostawał sam. Jak usnął to wychodziliśmy z pokoju. Nigdy nie zostawialiśmy go na wypalanie, to nie humanitarne! To barbarzyństwo. Dzieci tak mają że jedna śpią krócej a inne dłużej. Nasz też na początku nie spał prawi wogole, w dzień 5x po 5 min, a w nocy pobudka co 1,5h ale z czasem sen w nocy się poprawił i teraz budzi się często tylko przed skokami rozwojowymi. Dodam że dzieci na piersi tak mają, a dzieci karmione mlekiem modyfikowanym przesypiają więcej w nocy. Proszę nie porównywać dzieci bo karmienie piersią ma tutaj kluczowe znaczenie. Jeszcze raz powtarzam - rodzicielstwo bliskości, a nie tresura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

kasiee ... uspac dziecko a to zeby spalo cala noc samo to co innego,,,ladnie zasypia ale ze mna / przy mnie.. a dokladniej przy piersi,lub po jedzeniu na rekach. a chcialabym jednak zeby zaczela spac sama w lozeczku,,,bo czasem juz nie moge wysiedziec z nia przy "Cycu" tyle.a ona nie je tylko ssie. ma 2.5 miesiaca

Kobieto, odpuść! Dziecinka ma 2,5m A Ty już wytrzymać nie możesz? Ono nie rozumie ze nie jest z Tobą jednością (zrozumie jak będzie mieć 8-9m).

Ja też się stresowalam że musi spać samo, że zasypia tylko przy piersi że to czy tamto. Ale jak odpuściłam (w 8tyg mialo mi juz przesypiac iles tam godzin wnocy a maly sie wybudzal co 1,5godz żeby sobie possac 5min) to nagle wszystko sie powolutku reguluje.... po zasypianiu przy piersi była pora zasypiania tylko na rekach (moich lub meza) a ostatnio zaprotestowal ze nie chce zasnac na rekach a chcial w lozku wiec masowalam go po pleckach a on zasnął.... udało się raz kilka dni temu ale jestem dobrej myśli.  Aaa i też próbowałam go "przetrzymać", miał chyba 1,5 albo 2m... zaryczal się prawie, czerwony jak burak był od placzu i cały spocony.... przyjdzie czas że sam zaśnie - każdemu dziecku to trwa inaczej 🙂

Moje 2 przyjaciółki mają dzieci w podobnym wieku (6-8m) jak moje i nie wiedzą co to płacz, co to noszenie bądź nawet usypianie... od jednej to dziecko sobie leży, potem odwraca się na boczek i zasypia samo....

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już nie przesadzajcie. Same robicie sobie i dziecku pod górę. Ta metoda jest ok, stosowałam ja, w przypadku mojego dziecka skutkowało 5 min, smoczek i ładnie zasypiała. Od ok. 4 miesiąca przesypia całe noce. Barbarzyństwo... Barbarzyństwo to jest nie pozwalać dziecku zasypiać w odpowiednich  warunkach. Noszenie dziecka pół godziny na rękach, a ono płacze bujanie na tych rękach, odkładanie go po kilku godzinach a ono budzi się i w płacz. Aż mnie wzdryga. Nie, ono nie budzi się bo potrzebuje się bliskości, budzi się bo nie ma zapewnionych warunków do snu i nie potrafi ponownie zasnąć, a takie bujanie itp. to nie jest usypianie, to jest tylko utrudnienie bo nie potrafi nauczyć się sam zasypiać, a to ważna umiejętność która już w wieku 6 miesięcy powinien mieć opanowana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Już nie przesadzajcie. Same robicie sobie i dziecku pod górę. Ta metoda jest ok, stosowałam ja, w przypadku mojego dziecka skutkowało 5 min, smoczek i ładnie zasypiała. Od ok. 4 miesiąca przesypia całe noce. Barbarzyństwo... Barbarzyństwo to jest nie pozwalać dziecku zasypiać w odpowiednich  warunkach. Noszenie dziecka pół godziny na rękach, a ono płacze bujanie na tych rękach, odkładanie go po kilku godzinach a ono budzi się i w płacz. Aż mnie wzdryga. Nie, ono nie budzi się bo potrzebuje się bliskości, budzi się bo nie ma zapewnionych warunków do snu i nie potrafi ponownie zasnąć, a takie bujanie itp. to nie jest usypianie, to jest tylko utrudnienie bo nie potrafi nauczyć się sam zasypiać, a to ważna umiejętność która już w wieku 6 miesięcy powinien mieć opanowana. 

Powinien, bo ty tak powiedziałaś? 

Nie, kilkumiesięczne niemowle wcale nie potrzebuje bliskości. Potrzebuje świętego spokoju. 

Mnie wzdryga jak czytam takie głupoty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Powinien, bo ty tak powiedziałaś? 

Nie, kilkumiesięczne niemowle wcale nie potrzebuje bliskości. Potrzebuje świętego spokoju. 

Mnie wzdryga jak czytam takie głupoty. 

Wiesz, mysle, ze w kazdym normalnym domu dziecku bliskosci nie brakuje. Ma jej pod dostatkiem, a dzieci predzej czy pozniej trzeba zasypiania, bez usypiania, nauczyc. Kazdy rodzic zna swoje dziecko na tyle by wiedziec kiedy ten moment nadchodzi i jest wlasciwy. Przyspawanie do siebie dziecka na 24 godziny na dobe wcale nie jest zdrowe ani dobre, zarowno dla matki jak i dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiesz, mysle, ze w kazdym normalnym domu dziecku bliskosci nie brakuje. Ma jej pod dostatkiem, a dzieci predzej czy pozniej trzeba zasypiania, bez usypiania, nauczyc. Kazdy rodzic zna swoje dziecko na tyle by wiedziec kiedy ten moment nadchodzi i jest wlasciwy. Przyspawanie do siebie dziecka na 24 godziny na dobe wcale nie jest zdrowe ani dobre, zarowno dla matki jak i dziecka. 

Przeciez ty wiesz lepiej niż ci rodzice, napisałaś, że granica to 6 miesięcy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Przeciez ty wiesz lepiej niż ci rodzice, napisałaś, że granica to 6 miesięcy. 

Naisalam w tym temacie jeden komentarz wiedz nie wiem o co Ci chodzi. Zgodze sie jednak, ze 6 miesiecy to dobry czas by uczyc dziecko, ze mozna zasypiac w lozeczku, decyzja jednak zawsze nalezy do rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Przeciez ty wiesz lepiej niż ci rodzice, napisałaś, że granica to 6 miesięcy. 

To ja pisałam o granicy 6 miesięcy. I konsultowałam się z 3 lekarzami i położna, nie tylko ja tak mówię.

I gdzie ja pisałam że dziecko nie potrzebuje bliskości? Potrzebuje, ale spokoju i warunków do spokojnego snu przede wszystkim potrzebuje. Tak, jeśli dziecko budzi się w nocy po połowie roku życia to jest coś nie tak (oczywiście jeśli nie jest mu zimno, zbyt gorąco, nie jest chore, pielucha nie jest mokra itp.) ale generalnie powinno umieć przesypiać noce. Dziecko budzi się w nocy, prawie każde ale różnica jest taka że to które samo potrafi zasnąć przewróci się na drugą stronę i zaśnie dalej a to które nie potrafi będzie płakać i nie z potrzeby bliskości tylko dlatego że potrzebuje pomocy w ponownym zasnieciu. I to nie tylko moje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To ja pisałam o granicy 6 miesięcy. I konsultowałam się z 3 lekarzami i położna, nie tylko ja tak mówię.

I gdzie ja pisałam że dziecko nie potrzebuje bliskości? Potrzebuje, ale spokoju i warunków do spokojnego snu przede wszystkim potrzebuje. Tak, jeśli dziecko budzi się w nocy po połowie roku życia to jest coś nie tak (oczywiście jeśli nie jest mu zimno, zbyt gorąco, nie jest chore, pielucha nie jest mokra itp.) ale generalnie powinno umieć przesypiać noce. Dziecko budzi się w nocy, prawie każde ale różnica jest taka że to które samo potrafi zasnąć przewróci się na drugą stronę i zaśnie dalej a to które nie potrafi będzie płakać i nie z potrzeby bliskości tylko dlatego że potrzebuje pomocy w ponownym zasnieciu. I to nie tylko moje słowa.

"Nie, ono nie budzi się bo potrzebuje się bliskości" 

Nie, nie jest z dzieckiem coś nie tak jeśli budzi się w drugim półroczu życia. Każde dziecko jest inne, jedno potrzebuje tej bliskości więcej, drugie mniej. Jedno nauczy się przesypiać noce w 2 miesiącu, a drugie do 2 roku życia będzie się raz budzić. Każde dziecko jest inne i potrzeby każdego dziecka są inne. 

Moja córka ma 10 miesięcy, budzi się w nocy, czasem zasypia sama, czasem muszę ją ululać. Najczęściej chodzi o zęby, bo z brzuszkiem dopiero niedawno wszystko unormowało. Nigdy nie zostawiłabym jej w lozeczku, żeby się wypłakała, choćbym miała ją lulac do 3 roku życia. Jak to napisałaś 'wzdryga mnie' na samą myśl o tym. 

Brak poczucia bezpieczeństwa i zaufania kiedyś wyjdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×