Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieszczęśliwa bo zakochana

Kocham mojego chłopaka, ale muszę go chyba zostawić. Czy ja przesadzam?

Polecane posty

Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Ty byś umiała rozstać się ze swoimi mężczyzną od tak na pół roku? Niech jedzie... nie widzicie się pół roku! On spotyka inne kobiety... Ciebie nie widzi... ludzie odwykają... niejeden związek rozpadł się przez erasmusa-orgazmusa... nie jestem jedyna, która się tego boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Wczoraj się widzieliśmy... zaczął podpytywać o wspólną przyszłość... o to jak bym się zapatrywała na zostanie jego żoną... z jednej strony - mega szczęście - z drugiej panika... jak to będzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Brovary
Ty byś umiała rozstać się ze swoimi mężczyzną od tak na pół roku? a w czym problem? :D jak ma cie zdradzić zrobi to na kserokopiarce w pracy albo w dworcowej toalecie On spotyka inne kobiety... przykuj go do kaloryfera za nogę - jedyne wyjscie aby nie spotykał :D ludzie odwykają... od czego? bo chyba nie od miłosci? niejeden związek rozpadł się przez erasmusa-orgazmusa... niejeden rozpadł sie też z powodu patologicznej zazdrosci nie jestem jedyna, która się tego boi miłość i strach to uczucia które się wzajemnie wykluczają. a wiec musisz sie zdecydować które wybierasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Wszystko tak ładnie wytłumaczyłaś, że nawet się uśmiechnęłam na myśl o własnej głupocie i paranoi czytając to. Tylko ostatnie mi się nie zgadza. Miłość i strach idą w parze. Jak ktoś kocha - to normalne, że boi się utraty ukochanej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Pani Brovary - ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what do you know
"Miłość i strach idą w parze. Jak ktoś kocha - to normalne, że boi się utraty ukochanej osoby. " Nieprawda. Bo kochając kogoś szczerze, przekładasz jego dobro nad własne. I jeśli ukochana osoba od Ciebie odchodzi, bo nie znajduję przy Tobie szczęścia, to powinnaś jej na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Brovary
Miłość i strach idą w parze. Jak ktoś kocha - to normalne, że boi się utraty ukochanej osoby. ale ty nie boisz sie UTRATY (typu wypadek na drodze)... ty boisz się dać mu wolność wyboru i profilaktycznie wolisz go owinać bluszczem lat? no, sporo. dzieci dorosłe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słyszałaś, że "miłość nie zazdrości"? Jak możesz kogoś kochać i mu nie ufać? To się wyklucza. Z miłości płynie ogromne zaufanie i wierność. Jeśli się kocha, to jest się wiernym i ufa się swojemu partnerowi, wierzy się,że on wychodzi z takiego samego założenia. Trudno mówić o miłości jeśli się nie potrafi zaufać - samo to, wcześniej czy później zniszczy Twój związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Niby tak... to taka książkowa teoria miłości. Jak w psalmie św. Pawła. Ale jesteśmy ludźmi. Nie istotami, które są zaprogramowane - które wiedzą, że dobro drugiej osoby jest najważniejsze i ok... nic innego się nie liczy. Tutaj dochodzi jeszcze cała masa różnych uczuć... łatwo jest kochać kogoś, kto nie jest problemowy, miłością, która nie wymaga wyrzeczeń. Wtedy można prawić frazesy, że dla dobra ukochanej osoby można ją nawet zostawić... ale co, kiedy to przytrafia się właśnie nam? taka problemowa miłość? Niełatwa? co kiedy ryczymy każdej nocy w poduszkę, bo już nie zobaczymy ukochanego? Życie nie jest czarne albo białe. Jest jeszcze wiele odcieni szarości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Brovary
Jak możesz kogoś kochać i mu nie ufać? To się wyklucza. Z miłości płynie ogromne zaufanie i wierność. Jeśli się kocha, to jest się wiernym i ufa się swojemu partnerowi, wierzy się,że on wychodzi z takiego samego założenia. Jak możesz kogoś kochać i mu nie ufać? oczywiscie, ze mozna. Ale to patologiczny układ Z miłości płynie ogromne zaufanie większej bzdury nie czytałam. Bo to co piszesz oznaczałoby, że jak ktoś zniszczt twoje zaufanie automatycznie niszczy twoja miłość :P Idiotyzm. wierzy się,że on wychodzi z takiego samego założenia. kolejna bzdura. o tym z jakiego załozenie wychodzi partner swiadczy jego zachowanie a nie twoja do niego miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Wiem, że zaufanie to podstawa. To tak jakbym budowała dom bez fundamentów i do tego na bagnach. To w sumie wina mojej mamy. Całe życie wpajała mi, że ten kto ufa - dostaje po dupie. Wpajała mi, że mężczyźni są słabi i nie zasługują na zaufajnie. Przeraźliwie boję się zranienia. Ktoś mnie już wcześniej zranił... Nie mój eks-narzeczony-anioł. Inny mężczyzna. Zostawił mnie bez słowa po tym jak wcześniej deklarował wielkie uczucia. Od tak zniknął. Ja mu wierzyłam... a jego - bach! - pewnego dnia nie ma. Był i nie ma. Pół roku ryczałam. Może miesiąc tylko opłakiwałam zranione uczucia. Pozostały czas zajęło mi leczenie zranionej dumy... zapominanie o upokorzeniu jakiego doznałam...:O Teraz jestem strasznie ostrożna... wręcz za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie inne problemy, to pikuś, jeśli związek sypie się u podstaw, a tak jest w przypadku braku wierności, czy zaufania. Mówisz, że to jest książkowe, ale miłość nie jest książkowa i chcąc nie chcąc to tak działa. Ile sama dajesz, tyle dostajesz. Jak nie jesteś w stanie dać z siebie czegoś tak podstawowego jak zaufanie, to daj sobie spokój z jakimikolwiek związkami, bo to tylko zatruje życie Tobie i Twojemu partnerowi. Poza tym, pomyśl logicznie, jeśli Twój partner Cię kocha, to jak mógłby Cię zdradzić? A jeśli Cię nie kocha i Cię zdradzi, to ten związek tak czy siak nie miał racji bytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Jak możesz kogoś kochać i mu nie ufać? oczywiscie, ze mozna. Ale to patologiczny układ Z miłości płynie ogromne zaufanie większej bzdury nie czytałam. Bo to co piszesz oznaczałoby, że jak ktoś zniszczt twoje zaufanie automatycznie niszczy twoja miłość Idiotyzm. wierzy się,że on wychodzi z takiego samego założenia. kolejna bzdura. o tym z jakiego załozenie wychodzi partner swiadczy jego zachowanie a nie twoja do niego miłość zgadzam się ze wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrs Brovary - oczywiście, że z miłości płynie ogromne zaufanie. Osoba, która naprawdę kocha, automatycznie ufa swojemu partnerowi. To jest jednak ogromny kredyt. I jeśli zaufanie zostanie olane, np. po przez zdradę, to może miłość od razu nie znika, ale rana jest kolosalna i np uniemożliwiałaby dalsze bycie razem. W tym wypadku, wypowiedzenie zaufania, to wypowiedzenie miłości. Ale ok - to tylko moje zdanie i nikogo na siłę nie zamierzam przekonywać. Myśl jak uważasz za słuszne - mnie nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
A jeśli Cię nie kocha i Cię zdradzi, to ten związek tak czy siak nie miał racji bytu. - a to to sobie powtarzam raz dziennie jak paciorek. I co? I nic. Nadal jestem histeryczką i na samą myśl o zdradzie mi słabo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Brovary
ty, AgentT - zmień stopkę, bo wiekszego lunatyka jak ty trudno spotkac :D Ile sama dajesz, tyle dostajesz. pomyliło ci sie z handlem wymiennym Jak nie jesteś w stanie dać z siebie czegoś tak podstawowego jak zaufanie, zaufanie nie bierze sie z kosmosu tylko jest wynikiem doswiadczeń zyciowych. U wszystkich z wyjątkiem osesków. mam propozycję - WYROSNIJ Z PIELUCH wreszcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak, uważam, że zniszczenie zaufania, np po przez zdradę niszczy miłość, stopniowo bo stopniowo, ale tak. Bo to oznacza, że ktoś nas nie kocha, bo i jakże można kochać i zdradzać? Dla niektórych to moze brzmi ksiazkowo, ale moze jeszcze nie doświadczyli czym jest miłość. Sama cheć bycia z sobą to jeszcze nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Brovary
ale rana jest kolosalna i np uniemożliwiałaby dalsze bycie razem. a... i jeszcze pojęcie wybaczenia jest ci kompletnie obce :D są pary (znam) które PO zdradzie otrzeźwiały na tyle, że wyszedł im super zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Brovary
i tak, uważam, że zniszczenie zaufania, np po przez zdradę niszczy miłość, stopniowo bo stopniowo, ale tak. nie. miłość niszczy DECYZJA o wyjściu ze związku. Bo miłość to nie stan. To przede wszystkim DECYZJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
a tu akurat zgadzam się z agentem... on napisał, że "np. uniemożliwia to bycie razem"... i taka prawda. Pary, które po zdradzie są nadal szczęśliwe to wyjątki. Zdrada zazwyczaj niszczy wszystko. "Bo jak ktoś kocha, to nie zdradza"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrs Brovary - kończą się argumenty, zaczynają się inwektywy ... a i to jest tekst piosenki, może przy odrobinie trudu uda Ci się odgadnąć znaczenie słowa lunatyk w odniesieniu to jej przesłania :D i nic CI do moich pieluch :D:P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Brovary
Mrs Brovary - kończą się argumenty, zaczynają się inwektywy ... póki co moje argumenty pozostawiasz bez echa lunatyku :classic_cool: a piszesz mrzonki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Ja go kocham i ja go NIGDY NIE zdradzę. W nocy o północy, wybudzona ze snu mogłabym to mówić ze 100% pewnością. Nie zdradzę i już. Taki charakter. Ale jego nie jestem pewna. Mama przez 20 lat wpajała mi, że nigdy nie można być pewnym nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieszczęśliwa bo zakochana - możemy nie do końca się zgadzać w pewnych kwestiach, ale sama widzisz, że coś jest nie tak, i że to jest złe, a nie dobre. Zazdrość jest niczym toksyczny jad który niszczy w związku to co dobre, aż w końcu niszczy zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Brovary
Zdrada zazwyczaj niszczy wszystko. "Bo jak ktoś kocha, to nie zdradza" prawdą jest to co piszesz. Co nie zmienia faktu, że ZAZWYCZAJ nie oznacza ZAWSZE. A skoro sa wyjatki od reguły oznacza to, że reguła nie jest aksjomatem i należy poszukać nieco szerszej perspektywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem zodiakalna panną i co z tego ??? - spozniam sie notorycznie , jestem straszną ale to straszna bałaganiarą ciągle cos gubie , jestem nieposluszna :) to ze chlopak ma malo czasu to ja nie wiem znajdz sobie jakiegos bezrobotnego i nie uczącego sie idiotka - jakie te kobiety potrafią byc glupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Brovary
Ja go kocham i ja go NIGDY NIE zdradzę. nigdy nie mów nigdy...fajnie, że masz takie przekonania, ale zycie niesie ze sobą tak niezliczoną ilość pułapek i problematycznych wyborów, że uwierz - nikt nie zna siebie samego do końca Mama przez 20 lat wpajała mi, że nigdy nie można być pewnym nikogo. zapomniała dodać, że SIEBIE też nie można byc do końca pewnym. Poczytaj o sposobach łamania ludzi - na przykład o inkwizycji gdzie "czarownice" na torturach przyznawały się do czegos czego nie zrobiły. Albo o obozach zagłady. Albo o stalinowskich metodach przesłuchań..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Przeczytałaś wszystko? Doczepiłaś się tego głupiego znaku i na tej podstawie wyrokujesz... najpierw przeczytaj wszystko i potem się wypowiadaj, bo póki co to sama robisz idiotkę z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
to było do "miszek", która myśli, że pozjadała wszystkie rozumy czytając jeden wybrany akapit tekstu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa bo zakochana
Tak, tak, wiem o czarownicach i obozach... ale przecież nikt mnie siłą do zdrady nie zmusi. Kołem łamać mnie nikt nie będzie, paznokci zdzierać ani wbijać na pal też nie :P A jestem pewna, że umiałabym się oprzeć nawet największemu przystojniakowi, bo ja już mam swojego mężczyznę i to jego kocham... zresztą.... narzeczonego nie kochałam a byłam wierna przez 3 lata jak pies... bo go szanowałam i wiedziałam jak byłoby mu przykro. A inni kusili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×