Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonooka22

prosze doradzcie...pomóżcie

Polecane posty

może zacznę od początku jestem z facetem o 11lat starszym bardzo go kocham i mysle ze musze go zostawic bo chyba nie docenia mojej milosci.codziennie staram sie mu okazac uczucia czynami jak i slowami dodam ze mieszkamy ze soba 3miesiace i jest moim narzeczonym.dla niego robie wszystko i na wiele mu pozwalam.codziennie jak wraca z pracy poznymi wieczorami to czekam na niego i robie mu ciepla kolacje ale wczoraj doznalam szoku...czekalam juz z kolacja widzialam ze zajechal kolo bloku gdzie mieszkamy ale szukal miejsca do parkowania.stalam przy oknie 30minut i wiedzialam ze cos jest nie tak,postanowilam ze wyjde sprawdzic...na parkingu oczywiscie stal samochod...wiec zaczelam go szukac weszlam do pobliskiego baru a on siedzial tam ze swoimi kolegami z pracy i pil piwo,wiec podeszlam i zrobilam dobra mine do zlej gry,,spytalam go czy dlugo bedzie jeszcze siedzial stwierdzil ze dopije piwo i wroci.poszlam do domu czekalam az dwie godziny bylam zszokowana i zalana lzami bo nigdy mi tego nie robil...przyszedl nachlany chcial mnie objac ale oznajmilam mu ze ma mnie nie dotykac.obuzyl sie i obrucil tylkiem do mnie.dzis powiedzial ze nic zlego nie zrobil i nie mam mu pokazywac fochow...ale mnie to boli ze tak sie zachowal ze ja jak co wieczor czekam jak idiotka na niego zeby zjadl cos cieplego a on nawet nie byl wstanie powiedziec mi ze idzie do baru...na dodatek wraca nachlany o 2w nocy a ja jasnie panu musze otwierac drzwi bo nie bierze kluczy.myslalm ze bedzie sie staral o to by dbac o nasza milosc chyba sie mylilam,caly czas to ja o nia walczylam i pielegnowalam ja mowilam ze kocham a on nic...caly czas placze i jestem zalamana co mam robic???...bardzo go kocham ale czy warto walczyc cale zycie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfssfdgsfdghfdhgfhfgjfgjg
dziewczyno zejdz na ziemie, tacy sa faceci, a co myslalas ze bedzie jak w bajce?to ich natura i albo sie pogodzisz z tym albo szukaj innego co po barach nie lata, pamietaj nie warto sie za bardzo starac dla faceta, bo oni to olewaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy facet broni faceta.ja mowie tu o milosci o tym czy wrto brnac w zwiazek w ktorym to ja o wszystko sie staram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie kaze ale jak nie ma podgrzanej kolacji to marudzi ze caly czas je kanapki,wiec robilam to dla niego zeby wiedizl ze mi zalezy i ze dbam o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielonooka22 nikt nie kaze ale jak nie ma podgrzanej kolacji to marudzi ze caly czas je kanapki,wiec robilam to dla niego zeby wiedizl ze mi zalezy i ze dbam o niego no ok, więc w czym problem :D? on chce żrec , Ty chcesz mu usługiwac w ramach troszczenia się ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym problem ze jak glupia idiotka wczoraj na niego czekalam a on wrocil dopiero o 2 i to narabany jak bak w tym tkwi problem,i nie tylko w tym.ale on nie okazuje mi uczuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mowi ze to co chce musi miec,ze nie lubi zakazow.a ja co mam powiedziec codziennie gotuje prasuje sprzatam i tak w kolko...a on nawet nie potrafi udowodnic swojej milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrób mu to samo. Wyjdz z koleżankami nie zrób obiadu zobaczysz jak sie bedzie wtedy czuł. i koniecznie pózno wróć. Zobaczysz jak sie wscieknie. A wtedy zapytasz go jak on sie czuje w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz mysle ze dokladnie tak zrobie moze doradzicie mi jak zrobic pare zeczy by go wkurzyc zeby zrozumial ze robil zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mówiłam umów sie z koleżankami wyjdz gdzies do baru wróc bardzo pózno. Nie posprzataj nie zrób obiadu. Zachowaj sie identycznie jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze doradzicie mi jak zrobic pare zeczy by go wkurzyc zeby zrozumial ze robil zle? Nic go bardziej nie wkurzy, gdy zobaczy, że nie jesteś podlotkiem a dorosłą i dojrzałą kobietą. Nie będzie miał złudzeń, że skończyły się czasy jego dsominacji. Czas dorosnąć, Stokrotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta jestem juz od dawna wiec nie musisz mnie pouczac co do doroslosci.pojde z kolezankami i tak mu dokopie niech poczuje to co ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojde z kolezankami i tak mu dokopie niech poczuje to co ja. Łolaboga! No, faktycznie jesteś cholernie dorosła. Tylko się nie wywróć przez mamine szpilki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Damascenka chyba masz ze soba jakies problemy, bo non stop krytykujesz. Albo jesteś za stara by doradzać w takich problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto idz do psychologa jak masz jakies problemy ze soba i sie wyzywasz na innych...sama masz chyba nascie lat a wywyzszasz sie jak paw.cos ci nie pasuje to nie pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ptaszku, zielonooka :) Może się dogadacie :) Prezentujecie podobny poziom amebiczny :) Ptaszku, zajmij się swoim problemem. Ziellonooka, przeczytaj jeszcze raz to, co napisałam. Tylko bez dymu z uszu. To, co doradził ci ptaszek, to gimgówno w całej rozpiętości skrzydeł. Niczego facetowi nie udowodnisz a raczej utwierdzisz go w tym, że ma nad tobą władzę. Bo: on cię zostawi a ty przybiegniesz do niego ze skomleniem i będziesz go przepraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze ;) A jeżeli nie to znajdziesz kogos innego ;) Kto bedzie Cię cenił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dalej nie potrafisz jej doradzic Damascenko. Potrafisz tylko skrytykowac. A nie po to Zielonooka zostawiła tu post.. chciała usłyszec radę a nie krytykę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się kogoś za bardzo kocha, to można komuś (i przy okazji sobie samemu) tym nadmiarem miłości zrobić krzywdę. Czasem rodzice za bardzo kochają swoje dziecko, chcą mu zaoszczędzić stresów i kar, na wszystko dziecku pozwalają i efekt jest taki, że robią krzywdę dziecku, bo źle je wychowają. Ty za bardzo kochasz swojego chłopaka i jesteś dla niego zbyt dobra. Przez to on nie będzie doceniał tego co ma, bo przyzwyczai się, że to mu się należy. Powinnaś się szanować i wymagać od chłopaka tego samego. Jak coś źle zrobi, to powinien cię przeprosić - powinnaś tego od niego wymagać, a nie przechodzić nad tym do porządku dziennego. Ty bardzo go kochasz i możesz mu wybaczyć nawet bez tych przeprosin, ale one są potrzebne, żeby twój chłopak się z tobą liczył. Podobnie czasem powinnaś nie ugotować mu obiadu, żeby widział różnicę i umiał twoją pracę docenić i poprosić cię o ugotowanie czegoś. Powinnaś wymagać szacunku do siebie, bo to jest podstawą do budowania czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gówniana rada? Pokazać chamowi, że masz swoje życie? Swoje cele? Że nie jesteś kobietą-bluszczem, która żyje tylko dla niego i tylko dzięki niemu? Pokazówki proponowane przez Ptaszka są dobre dla podstawówki czy gimnazjum. Na złość mamie odmrożę sobie uszy. Zastanów się, czy chcesz tkwić w tej imitacji związku. Czy to cię satysfakcjonuje, czy ci pomaga, czy uskrzydla? Co ostatnio zrobiłaś dla siebie z myślą o sobie? 3 miesiące wspólnego mieszkania i takie kwiatki? Opanuj się i spójrz na to trzeźwym okiem: chcesz mieć współlokatora z funkcją sexu czy być równorzędnym partnerem dla swojej połówki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tu, kurczę, pies jest pogrzebany. Facet jest pewny ciebie w 1000% i nie liczy się ani z twoim zdaniem, ani z emocjami, ani z sercem, które wkładasz w wasz "związek". Szczerze powiedziawszy na twoim miejscu wyprowadziłabym się od niego i zainwestowała w siebie tę uwagę i ten czas, który do tej pory ładowałaś w niego. Prawda jest tez taka, że każdego kota można zagłaskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×