Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama w kropce

wczoraj moja 5letnia córka modliła się o tate

Polecane posty

Gość mama w kropce

Tak mi sie poukładało,ze sama wychowuje moja corke. jest wesołym,radosnym dzieckiem,chodzi do przedszkola,ma duzo dodatkowych zajęć. Spedzamy razem duzo czasu. dwa miesiace temy zapytała,czy mozemy pojechac do domu dziecka bo ona by chciała sobie siostre wybrac. Jakos jej wytłumaczyłam ze jest to niemozliwe i ze ma kuzynke ktora jest prawie jej siostra. A wczoraj wieczorem usłyszałam jak w swoim pokoju modli sie , by "Bozia dlała jej tate". Czy ja robie krzywde mojemu dziecku wychowując ją bez ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w kropce
czyli jednym slowem lepszy byle jaki niz zaden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko nie zdaje sobie
sprawy, że dla niego lepiej aby nie miało w ogóle ojca, niż miało złego myśli, że gdyby był tato byłaby jego ksieżniczką, nie wie ile mógłby jej przyspożyć cierpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Po pierwsze, to bardzo dobrze że córka ma jakieś marzenia i pragnienia. To normalne, że skoro nie ma kontaktu z ojcem, to go pragnie. Widzi inne córki z tatusiami, jest istotą myślącą i widzi że ona nie jest z tatusiem. Pytasz czy to źle. Oczywiście że to nie jest optymalne. Pytanie jednak czy tatuś chce kontaktu z dzieckiem i czy ten kontakt jest KORZYSTNY dla dziecka. Tatuś pojący lub wkurzający, dołujący dziecko jest niepotrzebny. Tatuś troskliwy, czuły który wyjaśni dziecku że bardzo je kocha chociaż już nie jest z Mamą i mieszka oddzielnie. Czy jest szansa aby ojciec miał kontakt z dzieckiem i czy uważasz że ten kontakt będzie pozytywny dla dziecka? Możesz napisać czemu ojciec nie nadawał się na partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Val entine s
moim zdaniem lepiej wychowywać samej niż mieć beznadziejnego faceta a tym bardziej pseudo tatusia dla dziecka. A co się stało z biologicznym ojcem dziecka, że nie majacie z nim kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w kropce
Ojciec dziecka ..... oczywiście jest , ale nie ma kontaktow z małą, kiedys (dawne dzieje) zawoziłam ja do niego,a dokładnie do jego rodziców,alle coz albo go nie było,albo nie był w stanie się z nia zobaczyc, teaz, ze tak powiem nie wyraza on checi widzenia się z nia,podobnie jak jego rodzice ,chyba im wstyd, ze ich syn nie placi,nie interesuje się mala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamed I was an eskimo
Myślisz, że gdy wtedy wybrałaś złego faceta, to i tym razem będzie tak samo. Wybierzesz podobnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w kropce
Oj napewno, boje się z kimś zwązac, mam zafundować mojemu dziecku jakiego "nowego tatusia" do ktorego ona się przyzwyczai a on znów nas skrzywdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, jeśli chcesz i czujesz ochotę, możesz zadzwonić do niego i powiedzieć, że córka potrzebuje kontaktu z ojcem i czy jest zainteresowny. Wiem, że to nieprzyjemna ale każdy kontakt z nietoksycznym ojcem jest wskazany. Jeśli ojciec jest toksyczny lub olewa dziecko - cóż można zrobić. Można tylko tłumaczyć dziecku, że tatuś na pewno ją kocha (tak, skłamać dla jej dobra!) ale nie kontaktuje się nie może spotkać. Czy jest szansa w rodzinie (otoczeniu) na kontakt z innym dojrzałym mężczyzną (wujek, brat, szwagier) ktoś w wieku 30-40 lat (dziadek może być, ale taki wymagający - nie taki który tylko rozpieszcza)? To substytut ale lepszy substytut niż nikt. Nie rozczulaj się i nie lituj nad córką - nie jest przegrana. Znam bardzo bliską kobietę wychowującą się bez ojca (pierwszy kontakt w wieku lat 19tu) - wyszła na ludzi i ma szczęśliwe dorosłe życie. Rozstając się z ojcem córki wybrałaś mniejsze zło. Czasami tak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w kropce
Oczywiście,nigdy jej nie mowiłam,ze tata jej nie kocha. Zawsze podkreślam,ze ją bardzo kocha,napewno teskni,ale jest bardzo bardzo zapracowany. co do dzwonienia. Jakis rok temu zadzwonił do niej powiedzial ze przyjedzie nastepnego dnia,oczywiście nie przyjechał . ONA czekala caly dzien az wieczorem wpadala w taka złośc ze porozwalała wszystkie zabawki w pokoju , potargala rysunki dla niego. Chce jej tego oszczedzic,oszczedzic kolejnego rozczarowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feferf
No, to wolałabyś żeby mała modliła się żeby tata już więcej się nie pojawiał, żeby zostawił was w spokoju? Bywa, jak bywa. Na niektóre sprawy nic się nie poradzi. Niemniej rozumiem że serce ci się kraje. Jednak niewykluczone że przeżywasz to bardziej niż córeczka. Ona przecież ojca nie zna, nie wie co to znaczy mieć, więc modli się o tatę tak jak modliłaby się o nową, upragnioną zabawkę. Trzymajcie się, dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w kropce
dzieki wam. JacekJ zadzwonie wieczorem do szwagra by zabral dziewczynki ( moja i swoja) ;) w sobote na ślizgawke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że spokojnie możesz powiedzieć ojcu, żeby nie robił dziecku krzywdy i jeśli obiecuje że przyjedzie to żeby przyjechał, bo ona cały dzień czeka. Facet jest niedoświadczony i nie rozumie swojej roli, możesz mu tłumaczyć/wyjaśniać nawet czasami opierdolić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×