Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miserkaal

Jak wyglądała śmierć Waszego psa ?

Polecane posty

Gość stary misiek

najgorsza jest ta CISZA w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil
Dnia 31.01.2012 o 19:49, Gość miserkaal napisał:

Moja suczka ma już 17 lat, chodzi powoli, słyszy bardzo mało, czasem nie zdarza jej się trzymać moczu, jest powolniejsza i czuję,że to co nieuniknone się zbliża. Byłam u wterynarza, daje jej mało czasu, jest ogólnie zdrowa (nie ma raka itd), tylko wiadomo starość. Jak wyglądało to w Waszym przypadku ? Pies męczył się przy śmierci? Długo ubolewaliście? Jestem do niej strasznie przywiązana i nie wiem jak moje życie będzie wyglądać bez niej . Była moim jedynym psem ... Odkąd skończyłam 14 lat, po teraz , gdy mam dzieci i męża. Zawsze była wierna i wytrzymywała pieszczoty, dorastała z dziećmi, dorastała ze mną, wszystkie ważne chwile 😞 Choć jestem dorosła i tak chce mi się płakać 😞

ja straciłem małą czarna suczke była niewidoma ale ją kochałem i teraz mi brakuje ja szukam takiej samej suczki odeszla dzis nad ranem ostatni raz pogłaskałem miała ponad 30 lat 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc

Psa nie miałam, ale byłam przy śmierci mojego kotka i nadal ją pamietam 😞 Myslałam, ze wylize się z choroby bo juz zaczeło byc lepiej, ostatniego dnia nawet coś rano zjadła. A później leżała cały czas na fotelu, zrobiła pierwszy raz pod siebie. Zawołalam weterynarza, który mogl przyjechać dopiero wieczorem, ale nie zdązył przyjechać.

Póxniej zaczęła co jakis czas głośno miałczec, choc generalnie byla bardzo dzielnym kotkiem i nie mialczala z byle powodu. Nie moglam jej pomoc 😞 przed samym koncem miala problemy z oddychaniem bo widać bylo, ze ciezko nabiera powietrze, pozniej się to uspokoilo, wiec na chwilke od niej odeszłam.

Wrocicilam za kilka minut, a ona przestala oddychac, tylko poruszala szybko lapką, tak jak czesto wtedy kiedy usypiala i jej sie cos snilo.

I umarła 😞 

To bylo pol roku temu i nadal bardzo mi jej brakuje, mialam tez psy, ale ona byla moim najukochanszym zwierzatkiem jakie mialam.

Pamietam jak niedlugo przed jej choroba, poklocilam sie z chlopakiem i bardzo plakalam, a ona wtedy do mnie przyszla, zamialczala paptrzac mi w oczy i zaczela sie ocierac o moje dlonie, usiadla mi na kolanach, chciala mnie pocieszyc...

Ciesze się tylko, że zdazylam przyjechac przed jej smiercia bo bylam na wyjezdzie i zdawalam sobie sprawe, ze moze jej juz nie byc jak wroce, choc weterynarz dawal jej szanse na przezycie, ale roznie moglo byc.

Udalo mi sie przyjechac dzien przed tym jak odeszla i od razu wtedy jak mnie poznala zaczela mialczec.

Tesknie za moja kicia... Planuje kolejnego kotka, ale juz zaden nie bedzie taki sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian

Od kilku dni nie ma już mojej Zorry. Potrącił ją samochód na naszym małym osiedlu. Kierowca uciekł. Osiedle zamknięte i niestety bez monitoringu. Ja byłem przy wypadku. W jednej chwili wszystko się zmieniło. Kochałem ją bardzo. Wypadek bardzo cieżki bo auto najechało na głowę. Cały czas mam ten widok przed oczyma. Kilka razy dziennie mam drżenie ciała przez to co widzę. Partnerka przyniosła już innego psa - dla dzieci bo dzieci trauma. 8 lat w 10 sekund... ciężko jest. Czekam aż przestanę się emocjami tak wielkimi kierować ale ile czasu potrzeba na to? Dla mnie to była przyjacielska dusza. Wszystko co robiłem robiłem z nią. Gdzieś jechałem - z nią. Wychodziłem na spacer - z nią. Do sklepu - z nią. Do rodziców - z nią. Do znajomych - z nią. A teraz? Nie widzę sensu wyjścia gdziekolwiek bo samemu? Mam nadzieję, że głowa to ogarnie bo narazie jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemos
Dnia 3.03.2012 o 00:06, krakowska trufelka napisał:

Ola potraktowałaś swojego psa jak ścierwo. ''przyjechali, uśpili, zabrali''. i co myślisz z nią zrobili? na śmietnik. mogłaś chociaż psa godnie zakopać, na działce, gdziekolwiek a nie oddać do utylizacji 😮 przeżywasz a sama wydałaś jej wyrok. nie powinnaś się tu udzielać.

A ja swoją Angie gdy już była naprawdę już w stanie agonalnym - uśpiłem, skremowałem a urnę mam w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxsuxx

moj kochany F(*) tak bardzo tesknie minely trzy lata a ja dalej płacze po nocach za Tobą przy zaslonietych zaslonkach... nie potrafie sobie poradzić z pustką jaka po Tobie zostala :( zabrales czesc mnie ze soba tam gdzies do gory :(  Przychyliła bym Ci nieba i skradła wszystkie gwiazdy...Jej

ile ja bym dala zeby wtulic sie w mojego kochanego jaamnisia i isc razem na spacer :(((( wyruszyles sam na „spacerek” mam  nadzieje ze w koncu sie spotkamy.. Kocham Cie F<33

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada

Wyglądała bardzo smutno , na szczęście nie męczył się długo. Następnie skorzystaliśmy z usług kremacji piesków od firmy pamietajomnie. Bardzo że ktoś świadczy takie usługi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Dwa dni temu odszedł odemnie mój ukochany Zorro 😞 miał tylko 7 lat. Od 2 tygodni czuł się źle, miał coś z żołądkiem. Leczyliśmy go zastrzykami i zastrzykamki, ale z dnia na dzień było coraz gorzej.. nie miał już siły wstać, starałem się być cały dzień przy nim, karmiłem go.. próbowałem napoić.. tego dnia już nie pił nic, nie jadł 2 dzień widziałem, że cierpi, oddychał bardzo ciężko, skomlał, charczał, poszedłem na chwile do domu, gdy wróciłem do niego on już leżał na boku... nie ruszał się, nie oddychał... zmarł z otwartymi oczkami, były tak smutne... nie moge się z tym pogodzić do teraz, że zostawiłem go akurat na chwile w takiej chwili... samego, to najgorszw uczucie, tak bardzo za nim tęsknie, brakuje mi jego merdającego ogona i radości, która dawał mi za każdym razem kiedy przechodziłem próg uliczki... zabawy, spacery. Nie potrafie przestać myśleć o nim, wspominać wszystkie spędzone z nim chwile 😞 był moim najlepszym przyjacielem, rodziną która była zawsze przy mnie, istotą która nigdy sie odemnie nie odwróciła i swoją obecnościa pocieszała mnie jak tylko potrafiła.

Kocham Cię Zorruś, chciałbym spotkać Cię ten ostatni raz i pożegnać się, przytulić cię, pograć z tobą piłke, która tak kochałeś. Zostaniesz na zawsze w moim sercu ❤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piesiuk

Było ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...
3 godziny temu, Gość Adam napisał:

Dwa dni temu odszedł odemnie mój ukochany Zorro 😞 miał tylko 7 lat. Od 2 tygodni czuł się źle, miał coś z żołądkiem. Leczyliśmy go zastrzykami i zastrzykamki, ale z dnia na dzień było coraz gorzej.. nie miał już siły wstać, starałem się być cały dzień przy nim, karmiłem go.. próbowałem napoić.. tego dnia już nie pił nic, nie jadł 2 dzień widziałem, że cierpi, oddychał bardzo ciężko, skomlał, charczał, poszedłem na chwile do domu, gdy wróciłem do niego on już leżał na boku... nie ruszał się, nie oddychał... zmarł z otwartymi oczkami, były tak smutne... nie moge się z tym pogodzić do teraz, że zostawiłem go akurat na chwile w takiej chwili... samego, to najgorszw uczucie, tak bardzo za nim tęsknie, brakuje mi jego merdającego ogona i radości, która dawał mi za każdym razem kiedy przechodziłem próg uliczki... zabawy, spacery. Nie potrafie przestać myśleć o nim, wspominać wszystkie spędzone z nim chwile 😞 był moim najlepszym przyjacielem, rodziną która była zawsze przy mnie, istotą która nigdy sie odemnie nie odwróciła i swoją obecnościa pocieszała mnie jak tylko potrafiła.

Kocham Cię Zorruś, chciałbym spotkać Cię ten ostatni raz i pożegnać się, przytulić cię, pograć z tobą piłke, która tak kochałeś. Zostaniesz na zawsze w moim sercu ❤

Płakusiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGAT

Moja Niunia też ma 17 lat..
 Objawy demencji, jest głucha, itp. Też bardzo się boję jej odejścia.

Moja JEDYNA najukochańsza przyjaciółka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGAT

Moja Niunia też ma 17 lat..
 Objawy demencji, jest głucha, itp. Też bardzo się boję jej odejścia.

Moja JEDYNA najukochańsza przyjaciółka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Ja po śmierci pieska jako że miałam możliwość wybrałam kremacje w pamiętajomnie. A potem prochy zostały złożone na ich cmentarzu w Pile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seba

Moja Tina byla Ze mna od podstawowki dala  mi duzo  radosci  po  stracie  innego psa  Kiedy 8 wrzesnia 2019r odeszła juz z rodzina  bylismy  przygotowani  zdorzyłem jej  2 dni  wcześniej podziekowac  i powiedziec  Ze kocham i zawsze  bd pamietał pozegnalem  sie  z nia i odeszła  dreczy  mnie  Co jej  bylo  ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może zawał.

Moja sonia miała 13 lat opuściła nas nagle byla zdrowy zywotnym pieskiem nic nie wskazywało na to by miala umrzeć nie bylo nas w domu gdy odeszła umarła w samotności i to jest najgorszą traumą dla mnie .Weszlam do domu to ona leżała już wiotka we własnych odchodach i fioletowym języczkiem wyciągniętym na bok ,myslalam że oszaleje ze serce mi pęknie tak wrzeszczalam że chyba wszyscy ludzie w bloku mnie slyszeli mąż mnie tulił i plakał razem ze mna.Tak bardzo mi jej brakuje byla zawsze ze mna nawet na zakupy chodziliśmy razem.Dalismy ją skremować a jej prochy mamy w urnie w domu koło jej zdjęcia. Zawsze bedzie z nami w naszych sercach i umyśle, tak bardzo ja kochała może  dlatego ze była taka przytulanka zawsze blisko nas ale westy highland terier taki jest tylko calować i tulić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiadomo.

Pustka i wielki żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola343

Zniczpamieci.pl oferuje urny dla zwierząt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×