Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jagoda26

Mówcie co chcecie ale wczoraj po obejrzeniu Uwagi uważam,że

Polecane posty

Gość .................aaaaaaa
I gdzie są te wszystkie obrończynie rodziców?!!! Tak nas wyzywałyście,że serca nie mamy,że oni tragedię przeżywają...i co???Trzeba było ich tak bronić?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie?Gdzie jestescie matki polki? Moze teraz macie cos do powiedzenia?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bronilam rodzicow
na tym topiku i przyznaje sie , ze nie poznalam sie na nich tzn an matce chociaz tez nie wieadomo czy ojciec nie bral udzialu w tym wszytskim. Szok, potwor z tej matki i tyle. Czemu ona nie dzwoinila na pogotowie. Wczoraj wypowiadal sie lekarz i powiedzial, ze niemozliwe jest zeby dziecko sie zabilo spadajac z wysokosci metra bo ma jesczze miekka glowke i plyn ktory chroni mozg przed urazami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo po sekcji zwłok pewnie
odkryją, że dziecko miało złamaną rękę, nogę, roztrzaskaną głowie i nie wiadomo co jeszcze... dlatego nie dzwoniła na pogotowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham koscol
sami widzicie czego uczy kosciol. Czy warto bylo tam sie tak udzielac? pytam sie ? to ze glupim ludziom robia sieczke z mozgu to wiadomo od wiekow, a ze tych glupich nadal nie brakuje to mnie dziwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też broniłam rodziców, bo jakoś nie dociera do mnie , że matka może zrobić coś takiego... przeryczałam wczoraj pół nocy nad tym maleństwem ale według mnie wina nie leży tylko po stronie matki, tylko cała rodzina się do tego po części przyczyniła dzieciństwo miała nie ciekawe do tego stopnia ,że próbowała odebrać sobie życie, potem ciąża , dziecko które myślę , że kochała. ?Ale ogromna presja na nią wywierana , patrzenie na ręce, wieczne uwagi , że wszystko robi nie tak, brak wsparcia męża (mówiła , że tylko chodził do pracy , przychodził i spał), brak innych perspektyw na życie , wiedziała ,że jedyny dom jaki ma to ten w którym nie czuje się dobrze, nie była mile widziana. więc jak zdarzył się wypadek i załóżmy, że dziecko nie dawało oznak , życia dziewczyna spanikowała , że teraz to dopiero ją zlinczują i ze strachu zrobiła to co zrobiła to jest wersja oczywiście jeżeli to był wypadek , bo jednak wciąż mam nadzieje (może i jestem naiwna), że to był wypadek a nie skatowanie maleństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś Wam powiem!
Ja nigdy dziecka nie chciałam bo za leniwa jestem i za wygodna.ale w domu dostałam od rodziców dobry przykład i wiele wiele więcej... Kiedy urodziłam to pierwsze pół roku to był sprawdzian z uczuć-wcale ich za dużo do tego dziecka nie miałam,to było na zasadzie że mnie kochano to i ja muszę kochać... Że przecież moje dziecko nie może mieć gorzej niż ja a przynajmiej trochę lepiej miećpowinno-ale miłość przyszła później w miare jak się poświęcałam coraz bardziej, widząc że ma to ogromny sens!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do tego ma kościół?? przecież to , że ktoś chodzi do kościoła nie oznacza , że jest święty , wszędzie są ludzie psychiczni , nie normalni czy po prostu zwyrodnialcy , to że ktoś przychodzi do kościoła i deklaruje , że jest wierzący nie oznacza od razu , że jest prawym i dobrym człowiekiem jak załóżmy zobaczę ,że jeden lekarz bierze łapówki albo po prostu naciąga ludzi to nie znaczy , ze od razu mam mówić , że wszyscy lekarze to naciągacze itp jak zobaczę jakiegoś pijanego tancerza , to mam od razu mówić według Ciebie , ze wszyscy tancerze to pijaki i patologia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam koleżankę która mieszkała razem ze swoją matką , która cały czas ją pouczała , cały czas mówiła , ze wszystko robi źle przy dziecku, że źle ubiera itp itd doszło do tego , że jak dziecko np zaczynało kasłać , czy kichać to znajoma chowała się z dzieckiem tak ,żeby jej matka tylko nie słyszała bo od razu było "widzisz co narobiłaś!!! jak Ci mówię co masz robić to głucha jesteś , ty to się nawet na Matkę nie nadajesz!!!" i tak cały czas było, bez przerwy koleżanka była w bardzo złym stanie psychicznym , lecz w końcu się zmobilizowała i wyprowadziła i teraz jest już ok piszę to bo ona wcześniej byłą dość silną kobietą, a Matka Madzi wydaje mi się ,że już wcześniej była w bardzo kiepskiej formie psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś Wam powiem!
Tak. Niestety,ale jak sie jest osoba dorosłą powinno sie mieszkac samemu ,bo rodzice nasi na ogół widząc że pomieszkujemy u nich są przekonani że nadal jesteśmy niedojrzali,niesamodzielni i w tej kwestii materialnej jest to racja-jesteśmy,ale to sie zawsze odbija na reszcie,pół biedy jak jesteśmy sami ,ale jak mamy dzieci ,to mieszkanie z rodzicami jest niezdrową sytuacją. Moi rodzice uważają sie za ludzi którzy się ,,nie wtrącają" i można z nimi mieszkać i jest miło,jednak to nie prawda,bo żeby nie wiem jak sie starali,to i tak będzie to nie możliwe))) Myślę że nie są wyjątkami-to naturalne. Po prostu młodzi ludzie powinni mieszkać sami-inaczej zdrowie psychiczne wszystkich może zostać zagrożone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś Wam powiem!
http://www.google.pl/#sclient=psy-ab&hl=pl&site=&source=hp&q=madzia+uduszona&pbx=1&oq=madzia+uduszona&aq=f&aqi=&aql=&gs_sm=e&gs_upl=1346l5425l0l5791l15l13l0l2l2l0l178l1467l2.11l15l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.,cf.osb&fp=1e7fee5a403de22c&biw=1280&bih=603 Madzia uduszona matka chciała popełnic samobójstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezurazy
szkoda dzieciątka :( trafiło biedactwo na parę nieodpowiedzialnych za grosz szczeniaków a nie rodziców z prawdziwego zdarzenia.... I było się tak rzucać wcześniej i mieszać z błotem tych wątpiących w ich niewinność...???? Mam nadzieję, że choć trochę wam głupio.... Niektórzy tak mają. Siódmy zmysł...? Intuicja...? Jakaś szczególna wrażliwość...? Nie wiem, ale rzadko się mylę co do oceny ludzi i ich zachowań. A ci którzy tego nie mają, niech przynajmniej nie bronią tak zapalczywie swojego zdania i uszanują to że ktoś ma inny pogląd na sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam tylko pierwszą
stronę tego wątku. I taka mała dygresja mi się nasunęła a propos leków uspokajających. Moja ciocia straciła 20-letniego syna w wypadku samochodowym. Mija już prawie 6 lat od tej tragedii, a ona do tej pory nie prześpi nocy jeśli się nie nafaszeruje. To tak już odchodząc od sprawy Magdy - ale na przyszłość wiedzcie, że jeśli kogoś dotknie tragedia, to na lekach można być latami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zulla gulla
musiała go bardzo kochać, że bieże te tabletki ciągle i nie może zaakceptować jego śmierci i dostosować się jakoś do realnego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafię ogarnąć jak będąc w stanie szoku , można usnuć tak misterny plan???? Przecież ktoś dał jej w łeb , bo biegli stwierdzili , że miała uraz głowy jak po uderzeniu tępym narzędziem tak??? Leżała na zimnej ziemi czekając na świadków , by ktoś znalazł ją przy pustym wózku tak?! Kiedy zaniosła w te ruiny to dziecko?! Nie chcę przesądzać, ale to było bardzo dokładnie zaplanowane morderstwo... Patrzę na tego Bartka..."apele" przed kamerą ze zwieszonymi oczami ...twarz bez emocji...spokój w głosie...wyważone każde słowo - nie trzeba być wielkim psychologiem aby stwierdzić , kto tu jest autorem tego okrutnego scenariusza! "ksiądz w białych rękawiczkach"!!! Jeśli go uniewinnią - to znaczy , że istnienie "zbrodni doskonałej" może stać się powszechne wśród "psycho-prymitywów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafię ogarnąć jak będąc w stanie szoku , można usnuć tak misterny plan???? Przecież ktoś dał jej w łeb , bo biegli stwierdzili , że miała uraz głowy jak po uderzeniu tępym narzędziem tak??? Leżała na zimnej ziemi czekając na świadków , by ktoś znalazł ją przy pustym wózku tak?! Kiedy zaniosła w te ruiny to dziecko?! Nie chcę przesądzać, ale to było bardzo dokładnie zaplanowane morderstwo... Patrzę na tego Bartka..."apele" przed kamerą ze zwieszonymi oczami ...twarz bez emocji...spokój w głosie...wyważone każde słowo - nie trzeba być wielkim psychologiem aby stwierdzić , kto tu jest autorem tego okrutnego scenariusza! "ksiądz w białych rękawiczkach"!!! Jeśli go uniewinnią - to znaczy , że istnienie "zbrodni doskonałej" może stać się powszechne wśród "psycho-prymitywów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×