Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale badziew...

Cała prawda o zdradzie...

Polecane posty

Co ciekawe, są ludzie którzy nawet pijani nie zdradzają...widać moralność jednak musi siedzieć głęboko w człowieku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siedem łez
Wydaje mi się że zdrady nie można do końca wybaczyc. Przynajmniej ja nie potrafię . . . Tkwię nadal w tym związku. Mamy małe dziecko, kredyty itp... Nie wiem co będzie gdy stanę się niezależna finansowo. On się stara naprawic wszystko co zepsuł - doceniam to ale wiem że już nigdy mu nie zaufam. Byliśmy zaręczeni. Gdy ostatnio wspomniał o ślubie to go wyśmiałam-powiedziałam że NIGDY za niego nie wyjdę, NIGDY już nie oddam mu się całkowicie. Ta prawdziwa,szczera i naiwna miłośc odeszła bezpowrotnie. Nie jest mi obojętny, ale nie są to już te uczucia co kiedyś. W łóżku też zaszły pewne zmiany.Nie wiem czy on to dostrzega ale z mojej strony wygląda to tak że już się z nim nie kocham-po prostu uprawiam sex.Nie wkładam w to większych uczuc. On może myśli że jest lepiej-stałam się bardzo wyuzdana i odważna-a ja po prostu mam w d... co on o tym pomyśli.Skupiam się na własnej przyjemności a jego doznania są schodzą na boczny tor. W życiu codziennym jest w zasadzie tak jak dawniej ale to co we mnie siedzi jest tylko moje. Nie potrafię się do końca przed nim otworzyc i szczerze mówiąc nawet nie próbuję.Dla zewnętrznego obserwatora, a nawet dla mojego faceta wszystko się ułożyło. Jedynym widocznym sygnałem że nie jest tak jak było są zerwane zaręczyny. Wewnętrznie natomiast strasznie się miotam.Jednego dnia wydaje mi się że go kocham a drugiego że to tylko przyzwyczajenie. Sama nie wiem co we mnie siedzi. Próbuję odbudowac ten związek ale gdyby nie wspólne zobowiązania i zależnośc finansowa to pewnie skończyłabym ten związek, gdy tylko dowiedziałam się o zdradzie.Wtedy na pewno nie dałabym nam szansy. Co będzie dalej? Czas pokaże, ale nie sądzę że po zdradzie może byc tak jak kedyś. Coś umarło na zawsze mimo że on może tego nie widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieświadomaM
A Ja byłam kochanka i druga strona medalu tez jest... na codzien niezainteresowana zona jak ktos doceni jej meza dopiero dostrzega jaki byl wartosciowy i wtedy dopiero ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieświadomaM: Niezainteresowanie partnera/partnerki nie jest niczym, co usprawiedliwiałoby zdradę. Zwłaszcza faceci dają dupy w takich przypadkach. Zamiast usiąśc, powiedzieć, co im leży na wątrobie, że czuję się ignorowani, niedoceniani, zepchnięci na dalszy tor, oni idą dupczyć na boku, a potem "łolaboga, wydało się". Jeśli w związku nie ma komunikacji to i tak związek się rozpadnie, a gdyby naprawdę kochał swoją żonę, nie dupczyłby Ciebie. Poza tym nie chcę Cię obrażać, ale dawanie dupy zajętemu facetowi to żenada i wymaga absolutnego braku szacunku do samej siebie. A jeśli jesteście razem do tej pory, to mocno skupiaj się na tym, żeby okazywac mu codziennie maksimum zainteresowania, bo ani się obejrzysz, a znajdzie sobie kolejną, która doceni jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedem łez: Przykro słuchać o takiej sytuacji. Zastanów się czy kwestii finansowych nie dałoby się jakoś rozwiązać, bo po Twojej wypowiedzi widzę ile Cię to Twoje obecne życie kosztuje, jak bardzo Cię męczy i niestety, prowadzi donikąd... Facet po zdradzie zawsze się stara i tylko się przypatruje czy jego starania odnoszą taki skutek jak się spodziewał, czy nie. Osoba, której przebaczono zwykle łatwiej przechodzi do porządku dziennego z tym, co się stało i nie jest świadoma tego, że nie da się naprawić takiej sytuacji. Mam nadzieję, że wyrwiesz się z tej matni i jeszcze doświadczysz szczęścia, na które zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadoma raz jeszcze
jak widac zainteresowana nie byla bo wyprowadzil sie i od 3 lat jestesmy razem...a najpierw przez rok byly tylko rozmowy,wspolny czas seks byl duzo poxniej. byl do zakupow,gotowania i wyprowadzania psa,od czasu do czasu szofer ...a pozniej szok bo jej zekomo "meza nieudacznika" ktos chce...i szybko sobie przypomniala jak go "kocha" to jes zalosne trzeba bylo doceniac bo jest skarbem i dla mnie nie tylko lozko ale przyjazn a ty gowno wiesz bo po drugiej stronie nie bylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie zdecydowałabym się być po drugiej stronie, bo uważam to za podłe nie tylko względem żony, ale przede wszystkim względem siebie. Jeśli facet decyduje się na małżeństwo nie z miłości, ale z jakiegokolwiek innego powodu i jest potem nieszczęśliwy, bo sam sobie spieprzył życie, to nawet bym na niego nie spojrzała, bo nie jest tego wart. Nawet rozmowy i spędzanie wspólnego czasu z kobietą, kiedy jest się w związku małżeńskim już jest zdradą. Zdrada to nie tylko pieprzenie się na boku. Dław się swoim skradzionym szczęściem i oby Ci to ością w gardle nie stanęło jak za kilka kolejnych lat okaże się, że znalazł się ktoś, kto okazuje mu jeszcze więcej zainteresowania niż Ty teraz. Nie zaufałabym takiemu człowiekowi nigdy. I zwróć uwagę na to, że znasz tylko jedną stronę historii, jego stronę, bo niby skąd możesz znać drugą? Nigdy nie będziesz mieć prawdziwego obrazu sytuacji, jeśli nie dowiesz się, jak było naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEŚWIADOMA M!
wie niech kazda rozpaczajaca zoneczka najpierw zastanowi sie najpierw czy na codzien widziala w swoim mezu mezczyzne i czlowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i niech każda szmata, która się puszcza z żonatym zastanowi się czy kiedys też nie zostaną jej rogi przyprawione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywista oczywistosc
nie wszystko jest biale albo czarne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko Pani nieświadoma chyba naprawdę jest nieświadoma, skoro pozwoliła na to, żeby facet ją wybadał czy będzie mu z nią dobrze, jaka jest, itp. ZANIM wyprowadził się od żony. Więc z której strony by na to nie patrzeć, on był cwanym palantem, a ona naiwną frajerką. Nie twierdzę, że nie zdarzają się kiepskie małżeństwa, skazane na porażkę. Ale normalnym jest chyba najpierw skończyć związek, ułożyc sobie jakoś życie samemu/samej, a potem próbować sobie na nowo ułożyć zycie z kimś. Idealny facet nieświadomej chędożył na dwa baty długi czas, a potem wybrał. Pięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiEśWiAd....
ale badziew...albo niektorzy sa tak ograniczeni ze widza tyko jedna strone a w zdradzie sa rozne aspekty...po czesci rozumiem TWOJE OGRANICZONE MYSLENIE BO KIEDYS DLA MNIE DZIEWCZYNY SPOTYKAJACE SIE Z ZONATYMI BYLY KURW.. Dopoki sama nie przekonalam sie...a tez jestem przeciwniczka zdrad bo lepiej sie rozstac w ogole.zeby oceniac kogos trzeba miec pojecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co wy na to...
powiem wam ze jak zaczynał się nasz związek (byliśmy możne 6 miesięcy ze sobą) to mój facet omówił się z inna. Przynał mi się do tego zaraz po mega udanym seksie-to było smutne, bo wtedy najbardziej go kochałam ale wybaczyłam i jakoś trwał nasz zwiazek 7 lat. Bywało lepiej lub gorzej wzajemne docieranie się, czasem płacz z mojej strony bo ja nie zawsze czułam sie przy nim dobrze, on widział jak płacze, mówiłam czemu, dlaczego źle sie czuje ale wiecie nie da się ludzi zmienić. Były tez miłe momenty. ostaniu poznałam innego faceta, zdradziłam z nim mojego. Nie chodzi tylko o seks a o uczucia. Mojemu powiedziałam ze juz go nie kocham. zaczął sie starc bardziej... Czy żałuje ze zdradziłam - nie. To uświadomiło mi ze ciagle czułam zal za tamte lata, a ze nie kochałam wystarczająco mocno. Problem w tym ze on mnie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaJestemNieWieNikt
zdradzilas bo w zwiazku nie mialas tego czego pragnelas... kazdy chce czuc sie wartosciowy a zwiazek czasami ciagnie sie z powodu tych dobrych chwil...sama tak robilamva jak probowalam skonczyc to santaz emocjonalny ze zostal sam i umrze w samotnosci. bylam kochanka i znosilam wszystko a na koniec on nadużyl mojej cierpliwosci a wyrzutu sumienia mam ja...ale tesknie nadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak - nie ma to jak byś w niesatysfakcjonującym związki i do tego zdradzać. Genialna logika, życie stanie się łatwiejsze. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjnoi
a co wy na to... te, a ty w ogole skonczylas podstawowke? czy od razu od przedszkola zaczelas zyc seksem i facetami? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×