Dostałam pudło ubranek, zabawek , kosmetyków całkiem za darmo:)

Nom, jak ja raz szukalam zajecia dodatkowego i mozliwosci dorobienia, tez mnie wszyscy wyzwali... O, przepraszam, jedna babka sie odezwala. Zaproponowala mi, zebym jej zrobila pewien projekt za ktory normalnie bierze sie kilkaset zlotych, za 30. A ja sie zgodzilam... i juz sie nie odezwala :P A z drugiej strony jak chcialam wydac doladowanie do orange bo kupilam przez pomylke, to nikt mi nie uwierzyl :P o pardon, jedna dziewuszka po 3 stronach pisania :P

Ale czasem sie zdarza dobra dusza, chyba taka Kaciaa np. :)

A ja w to wierze bo chce wierzyć. Nie wszyscy sa zlosliwi, pazerni i dopieprzają innym. Autorko - super sprawa. Oby więcej takich ludzi!

Bardzo się cieszę,że ktoś pomógł. i tylko mam nadzieję,że Twoja sytuacja się poprawi na stałe i będziesz miała więcej powodów do radości :) pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego i może podwyżki w pracy? a mieszkasz nadal tam gdzie mieszkałaś,czy przeniosłaś się do któregoś z domów o których wtedy pisałam?

calluna- wiesz co,ja nawet kiedys pisałam ze oddam za darmo ciuszki i wyobraz sobie ze zaproponowałam ze chce tylko zwrotu przesyłki,ciuszki sa za darmo to chetych nie było,a jak juz sie jedna znalaza to chciaa za pobraniem a ja sie baam ze tego pobrania nie przyjmie i tak sie skonczyo moje pomaganie,5kg iusków wywiozłam do mopsu.

ciuszkow

wlasnie dobrze ze autorka napisala tutaj.nie odbieram tego jako checi pochwalenia sie,a uswiadomienia ze sa jednak ludzie ktorzy cha/moga pomagac bezinteresownie. autorko,zycze Ci wszystkiego dobrego.

mieszkam tam gdzie mieszkaalm ale sytuacja mi sie troszke poprawila , maz sie troche zainteresowal i postanowil placic wiadomo nie kokosy ale zawsze cos na drobne rzeczy bedzie:) mieszkam skromnie alw w mieszkaniu , niechce zeby synek wychowywal sie w placowce:) jakos sobie radzimy najwazniejsze zeby on mial wszystko:)

Widocznie bala sie ze wezmiesz kase a ciuszkow nie wyslesz.

mam 3letnią córkę i przez kafe 2,5 roku temu znalazłam potrzebującą mam, której oddawałam co pół roku ciuszki i akcesoria po moim dziecku - ona miała córkę równo rok młodszą. Ciuszki nie były najlepsze bo firmówki sprzedawałam na allegro, tez mi sie nie przelewa. Myślałam że dla potrzebującej osoby kazda pomoc jest ważna, ale niestety się pomyliłam. Zostałam obgadana, wyśmiana (po ponad 2ch latach pomocy) a wszystko przez to że zaproponowałam osobie której ciuszki oddawałam pracę u siebie w charakterze opiekunki. Nie dość że zaproponowała mi stawkę o 300zł większą niż płacę obecnie niani bez dziecka to gdy się nie zgodziłam (bo jak pisałam wyżej - sama bogaczką nei jestem i liczy się dla mnie każdy grosz) to mnie zwyzywała, że za darmo pracować nie będzie i co ja sobie wyobrażam, że jak mnie na nianię wykwalifikowaną jak ona nie stać to żebym zmieniła pracę. Najlepsze jest to że po kilku tygodniach od tego zwyzywania znów upomniała się o ciuszki... Może ja za dużo oczekiwałam, widocznie normalna ludzka życzliwość jest ludziom obca:(

skoro was nie stac na dzieci to po sie na nie decydujecie?????

Paczkę ubrań, zabawek i butów i nosidło w zamian za paczkę pieluch. Nikt rozumiecie nikt się nie zgłosił! jeżeli ktoś by chciał to nadal proponuję- dodatkowo wanna dla dziecka. ewentualnie mogę tanio sprzedać-dosłownie po 2-3zł.

a jakie ubrania? na chlopca dziewczyne i rozmiar?? i jakie pampersy? bo na firmowe pampersa mnie niestety nie stac:)

Autorko:-) ja jeszcze rok temu bylam biedna jak mysz koscielna (zeby nie bylo ; gdy zaszlam w ciaze i po ur corki bylo mnie stac nawet na 3 dzieci ale tak nam sie losy potoczyly ze sytuacja zmienila sie diametralnie w kilka miesiecy). Przed swietami 2010 kolezanka (nie znalysmy sie jakos dobrze z playgroup i spotkan mamus) powiedziala ze chce mi pomoc na swieta przez jakies tam radio zorganizowac pomoc. Mowilam jej ze niech jaj nie robi sa ludzie naprawde biedni, patologia ktora ma dzieci i to im (tym dzieciom) trzeba pomoc. Ale uparla sie, zglosila nasza rodzine gdzie tam miala zglosic. Efekt : bylo 12 rodzin ktore chcialo nam pomoc! Kolezanka nawet sie nie spodziewala czegos takiego (nasza sytuacja byla dosc nietypowa i ludzie podobno naprawde byli 'poruszeni'). Ugadala sie w efekcie z 3 rodzinami a pozostalym podala namiary na kogos innego. I zaczal przychodzic do nas 'Mikolaj'. Pierwsza rodzina rodzice z synkiem , dziadkowie i brat przyniesli tony paczek. Jak otworzylam drzwi to nie widzialam ludzi tylko prezenty i rozradowana twarz mojej kolezanki. Bylam w takim szoku ze nie wiedzialam co powiedziec . Jak potem po ich wyjsciu otwieralam te prezenty to okazalo sie ze dostalismy tony nowych ciuchow dla corki, kilkanascie nowych zabawek i ksiazek a dla nas w sumie 400 dolarow w kartach podarunkowych. Kolejna rodzina; rodzice i 2 chlopcow. Znow ciuchy dla malej, zabawki, bilety do wioski swietego mikolaja. Trzecia rodzina nie spotkala sie z nami ale wyslala nam 300 dolarow w kartach podarunkowych na jedzenie. No szok po prostu! Po0stanowilismy za to wyprawic Wigilie /przyjecie gwiazdkowe dla naszych znajomych i kupic prezenty ich dzieciakom. Bylo 12 doroslych i 9 dzieci:-D Obiecalam sobie ze jak tylko nasza sytuacja sie poprawi, odwdziecze sie w ten sposob ze pomozemy innej rodzinie ktore bedzie tego potzrebowala i tak sie szczesliwie zlozylo ze miesiac temu, w te swieta moglam juz uszczesliwic taka rodzine:-) Autorko glowa do gory i zrob tak jak ja; jak juz staniesz na nogi pomoz komus innemu.

A ja pamiętam jak prosiłas o pomoc. Sama dalam radę w temacie pieczywa. Cieszę się, że ktoś kto mógł Ci pomógł w taki sposób :)

a jakie to ubrania?w sensie jaki rozmiar.dla chlopca czy dziewczynki?

napewno tak zrobie jak synek wyrosnie z ubranek to posle paczke dalej:) ta Pani ktora mi je przyslala powiedziala zebym tak zrobila przekazala komus potrzebujacemu po mnie:)

dobry pomysl

zona kuzyna tez dostala spora pomoc przez kafe, a pozniej jakies baby zaczely wypisywac, ze ja to niby sprzedaje na allegro gdzie widac handlowalam wylacznie kosmetykami, zreszta wszystko szlo na adres zony kuzyna, ja mieszkam zagranica, wiec niby jak to mialo byc? albo, ze niby przywlaszczam sobie, sry mam dziewczynke , zona kuzyna za wszystkich pomagajacych dala na msze, ostatnio ciuchy poszly do domu samotnej matki, choc sa po 3 dzieci nadawaly sie jeszcze do podania dalej, serio jest tak, ze nawet tym co sami maja zal jest i musza komus d** obrobic zamiast sie cieszyc, ze maja na to i nie musze nikogo o nic prosic

Z kilkoma dziećmi jest naprawdę trudno lecz każde dziecko to taki wspaniały promyczek! A wierzę że są gorsze rzeczy np brak miłości niż brak pieniędzy. Wiedzie nam się różnie, ciągle jestem na wychowawczym gdyż córka jest niepełnosprawna i mam to 500 zł zapomogi. Ale jak za takie pieniądze wyżyć całą rodziną? Na szczęście jest dużo wspaniałych ludzi np na Gratyzchaty. Dostałam już dwa pudła zabawek dla dzieci i wspaniałe ubranka - jak nowe. Opłacałam tylko wysyłkę. Także wieżę że są dobrzy ludzie którzy wyciągają pomocną dłoń. :)