Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe ciężarówki:)

Polecane posty

Hej Wam!!!! Liska super,ze juz w domku! I-wsza noc za WAMI!!! W "wolnej" chwili (jesli bedzie) napisz Nam jakie to uczucie, jak pierwsza noc, jak dziewczynki? Bozeee jakie to uczucie miec dziecko przy sobie juz, jak sie nosilo 9 miesiecy w brzuchu:) na dodatek macie dwie córeczki :)))))))) Ja mam wizyte we wtorek bedzie 17 tydz, zmieniam gina na tego co pracuje u mnie w szpitalu, zobaczymy jak mi sie spodoba i jakie bede miala odczucia:) Juz sie doczekac nie moge, uslyszec i zobaczyc,ze wszystko wporzadku z dzidzia... Płeć oczywiscie tez mnie ciekawi, ciekawe ... :))) Sylwia, czekająca szczęsciara jak sie czujecie? na kiedy Wy macie terminy?? :)) Co u reszty ciężąróweczek? :) BUZIAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Kamkrzem to juz 17 tc, ale ten czas leci :-) ja też za każdym razem nie moge się doczekac kolejnej wizyty... U mnie już 29 tc, może teraz na wizycie dr. powie kiedy mam się szykować na cesarke, zobaczymy :-) Termin mam dopiero na 22 października, ale z ostatniego USG z wielkości dzieci wynikało ze już 16, ale pewnie gdzies na początku pażdziernika urodze. Nie wiem jak Liska ale brzuch mam duży, jak na 7 miesiąc, taka duża kulka, powiem wam, ze jest inny jak w pojedynczej ciąży, bardziej spiczasty... Liska super, że juz w domku...napisz coś ? Sylwia co tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Też jestem strasznie ciekawa jak pierwsza nocka minęła i wogóle jak to wszystko ogarnęli;)No i czekam niecierpliwie na fotki:) Kamkrzem,na tym etapie ciąży to już z bardzo bardzo dużym prawdopodobieństwem da się stwierdzić jaka płeć ,pod warunkiem że dzidziuś będzie chciał się zdradzić;)Nie martw się,na pewno z maluchem jest wszystko dobrze,stres nam towarzyszy na każdej wizycie, a zawsze wszystko jest tak jak być powinno:) Co do mojego samopoczucia to nie jest zle,w chłodniejsze dni nawet całkiem dobrze;)Narzekam tylko na ból pleców i opuchliznę nóg choć już teraz zdecydowanie mniejszą niz kilka tygodni temu kiedy to miałam bakterie w moczu.U mnie to sie tak objawia,mam jakiś stan zapalny i odrazu puchne jak balonik;) Planowo miałam termin porodu na 9.10 ,ale czekam mnie cc więc raczej będzie to końcówka września. Fajnie by było jakby każda sobie w stopce napisała na kiedy ma termin porodu,łatwiej nam będzie sie porozumiewać i dopytywać o rózne rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściara u mnie od dziś leci już 32 tydzień:) Brzuchol mam duży,bardzo okrągły;kształt mi sie zmienił właśnie w 7 msc,bo wcześniej miałam taki bardziej rozlany,a teraz do przodu mi sie wysunął i wyglada jak piłeczka ukryta pod koszulką;) A u mnie nuda...siedzę sama w domku,mam posprzatane,obiadek się gotuje a ja się nudzę jak mops;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dawno mnie nie było a tu takie wieści. Liska już w domu z dziewczynkami :) Dobrze że czytałam jak już Majeczka była po USG główki i okazało się że wszystko dobrze po po pierwszym wpisie sie mocno zmartwiałam. Wprawdzie kiedyś coś słyszałam że u coreczki innej koleżanki z forum właśnie stwierdzono wylew ale nie wiedziałam czy to coś poważnego. Na szczęście u Majeczki to fałszywy alarm i juz dziewczynki w domu. Tez jestem strasznie ciekawa Liska jak sobie radzicie, pewnie łatwo nie jest ale i radosci ogrom. Moja przyjaciółka w styczniu urodziła bliźniaki i też na brak zajeć nie narzeka, tym bardziej ze jej mąż ma zawsze zmiany od 15 do 1 w nocy i sama je musi nakarmic i wykąpać, ale daje radę. Ostanio z nia rozmawiałam to powiedziała że zaczęła je synchronizować tzn. jedzą razem , śpią razem bo do tej pory jak które chciało i ona nawet minutki nie miała żeby cos innego w domu zrobic a ma jeszcze psa i kota więc cyrk na kółkach. Ale daje rade i jest przeszczęśliwa, bo dzieciaczki ma przesłodki i przekochane :) Oj ale przepraszam ze ja tak o koleżance. Tak tylko chciałąm napomknąc o tej synchronizacji bo są ti bliźniakowe mamy i moze sie to przydać. Sylwia, Szczęściaro wy tez już niedługo będziecie tulić maleństwa :) Pewnie nie mozecie sie doczekać ? :) Ja wizytę mam w poniedziałek i też czekam z niecierpliwością i nadzieją że łożysko się podniosło. Moze tez sie okaże czy będzie chłopiec czy dziewczynka bo to juz będzie 18 tydzień. I tak jak Ty Kamkrzem czekam z nadzieją że dr powie że z maluchem wszystko dobrze :) Poza tym ostatnio męczy mnie nocami dolegliwośc którą jak przeczytałam moze byc zespól niespokojnych nóg, który objawia sie takim ciągnieciem, rwaniem, jakby bólem mieśni nóg i pomaga na to tylko chodzenie a zatem budze się w nocy i spaceruję. mam nadzieję ze to jednak przejściowe i minie bo te nocne tuptanie starsznie męczące. Robie to prawie na śpiocha. No to tyle pozanudzałam. Sywlia ja też się trochę nudze bo przez to łożysko staram sie bardzo nie szaleć wiec siedze w domu, robie obiadki, a jedyna rozrywka to spacer po zakupy na obiad no i wizyta u rodziców których mam niedaleko. Własnie chciałam spytac nie macie do polecenia jakiejs ciekawej książki do poczytania. Bo jednak przy książce czas leci najfajniej :) pozdrawiam i dużo zdrówka dla Was i maluszków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w dodatku po niezłym maratonie, zacznę Wam opowiadać ale nie wiem na ile mi się uda:) tzn na ile zdążę:) A więc siedziałam sobie w szpitalu nic, się nie działo nuda okropna, aż w pewną sobotę chwyciły mnie skurcze, no i kroplówki dostawalam aż do środy włącznie, przez prawie całą dobę, mimo kroplówek skurcze byly nadal ale nie prowawdzilo to do rozwarcia, więc lekarze chcieli ciągnąć to jak najdlużej. Już nawet położne się nade mną litowały. W środę na obchodzie był dr Wiatrowski, i według niego to był już czas na cięcie, jednak góru dr Flor. twierdzł, że jeszcze tydzień, po czym po KTG przyszła lekarka i kazała mi być już w czwartek na czczo, bo prawdopobnie będą mnie ciąć. Wieczorem jeszcze w środę dr W wziął mnie na badanie ginekologiczne i powiedział, że tak czuł, bo było już rozwarcie i decyzja o cięciu nagłym. Po 15 minutach byłam już wykąpana, w szpitalnym ubranku i z cewnikiem( najgorsza rzecz...). sszybki telefon do Lubego, i zawieźli mnie na salę. 3 ukłucia w kręgosłup, bo wąskie przestrzenie miałam ale w końcu udane, tego bałam się najbardziej a to żaden ból praktycznie, bardziej bolało to że musiałam się mocno wygiąć. Najgorsze jest to, że nie pamiętam o czym ja na tej sali gadałam, ale wiem, że się rozgadałam do lekarzy hehe. Wyciągnęli Lenkę, musieli jej oddech przywrócić, bo okazało się, że to ona była na przednim łożysku i najpierw ono się urodziło a potem ona, ale wszystko ok, potem Maja już bez problemów. dziwne uczucie tej cesarki coś robią w brzuchu naciskają a Ty nic nie czujesz:) Potem transport piętro wyżej na wybudzeniówkę. Tam sobie troche pospałam, jak było juz rano stwierdzilam, że jest super i mogę wstawać. Więc ja do siadania , a tu helikopter:) Kolejna próba to samo, po kilku godzinach nadal to samo, zbadali morfologię, obniżona hemoglobina i decyzja o przetaczaniu krwi. wszystko było by ok, gdyby nie ten cholerny cewnik.... zdjęto mi go po 10 godzinach, le strasznie mnie podrażnił. i wyobraźcie sobie, że ja w tej niemocy wstania a tu sikać mi sie chcę jak n ie wiem co, po kroplówkach, a nie mam siły wstać. Normalnie ubezwłasnowolnienie, musiałam basen prosić... Potem jak juz krew do mnie doszła to czułam się jak nowonarodzona, funkcjonowałam normalnie. Gdyby nie ta duża utrata krwi przeze mnie i to osłabienie to cesarka nie była taka zła:) A teraz i dziewczynkach: Najpierw Lenka w inkubatorze, ale tylko na tlenie, okazało się, że ma dużą niefokrwistość, a to przez mój krwotok w ciąży, bo okazało się, że to krew z jej łożyska być musiała, pediatra stweirdziła, że to cud, że poradziła sobie w brzuchu tak słaba. Z Majeczką nie bylo kłopotów, tylko to nieszczęsne USg mnie wyprowadziło z równowagi. Lence przetowczyli krew i też jak nowonarodzona.... musze uciekać dokończę później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_magda12341
Gratuluję córeczek!!!!!!!!!!! Również leżałam kiedyś na Borowskiej, ale na ginekologii i potwierdzam, we wszystkich zabiegach, operacjach najgorsze tam jest zakładanie cewnika "na żywca". Podobno gdzie indziej zakładają dopiero po znieczuleniu. Ja obiecałam sobie, że jeśli kiedyś jeszcze będę musiała mieć założony to nie pozwolę sobie tego przed znieczuleniem zrobić. Potem po wybudzeniu on nie przeszkadza, nie czuje się go, ale do chwili znieczulenia masakra. Jeszcze raz gratuluję córeczek, moja Hania, jak przyjdzie na świat w grudniu, będzie miała konkurencję do męskich serc :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska to aż tak źle nie było, dzięki za relacje z pobytu w szpitalu. Teraz czekamy na opowieści z domu, jak to jest? czym karmisz ? To pochwal się córeczkami, czekamy na zdjęcia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska,ale historia...najważniejsze ,że szczęśliwie zakończona:)Jednak co przeżyłaś to już Twoje,tyle stresu Cię spotkało,mam nadzieję że szybko zapomnisz o wszystkim. Nie wiem tylko kto w końcu robił Ci cesarskie???Ten dr Wiatrowski??? No i obawiałam sie usłyszeć relacji z cewnikowania:(to jest jakaś masakra,cały czas podświadomie się tego bałam,a teraz to już wogóle mam lipe;nie mogą tego zrobić po znieczuleniu???ehhh. Czekam na fotki i wrażenia z domku:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocławianko więc w poniedziałek może bedziemy świętować rozwiązanie zagadki???oczywiście jak dzidzia sobie tego będzie życzyć;)Będziesz miała teraz połówkowe czy to taka zwykła wizyta? Tak masz rację,ja już się nie mogę doczekać,chciałabym mieć już małą przy sobie a nie w sobie:)Oby mi szybko ten czas zleciał. Ksiązki Ci zadnej nie polecę ,bo aż wstyd sie przyznać,ale nic ostatnio nie czytałam.Na teraz moją lekturą jest allegro i sklepy internetowe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na czym to ja skończylam?:) Tak cesarkę robił dr Wiatrowski i jeszcze jakiś jeden ale nie mam pojęcia jak się nazywa. Mam malutką bliznę i to w miejscu zupełnie niewidocznym, a to też ważne:) No więc jak doszłam do siebie to dano mi Majeczkę do siebie, po jednym dniu zrobila się apatyczna, tylko spała, nie płakała, nie jadła. Podawano jej sondą jedzonko i po dwóch dniach wszystko wróciło do normy, rozepchał się żołądek i była głodna więc jeść musiała i sił miała więcej. Ale bidna była tak malutka, że ssać nie potrafiła. rezta jutro bo płaczą..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja85774ug
Dziewczyny nie bójcie się cewnika przy cc ja miałam przy cesarce ratującej życie moje i córeczki ale to inna historia . Umiejętnie założony nie boli nic i zdjęcie również nie boli to pikuś:) Pozdrowienia i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska to i tak widzę że dziewczynki spokojne skoro pozwoliły Ci napisać długaśnego maila :) Z tego co piszesz to wszystko poszło szybko i sprawnie. A z cewnikiem to potwierdzam też miałam raz zakładany i nie było źle, chyba wszystko zależy od umiejętnosci zakładającego. Oby nam się dziewczyny trafił ktoś sprawny :) Cieszę się że z dziewczynkami wszystko dobrze :) to teraz czekamu na kolejne wiesci z kąpieli i nocnego wstawania :) Sylwia też mam nadzieje, że zagadka kto zamieszkał w brzucholu sie wyjaśni, o ile oczywiscie tak jak piszesz główny lokator na to pozwoli :) Wiesz ja badanie połówkowe mam wyznaczone na wrzesień na Borowskiej z racji tego że jestem w tym programie badań prenatalnych z powodu wieku. No ale pewnie pani dr obejrzy tak ogólnie czy wszystko dobrze. Ostatnio przespałam sie na brzuchu i teraz mam schizę że zgniotłam maleństwo ;) No a z ksiązkami to własnie chce jeszcze skorzystać póki nie wpadne w wir zakupów i remontu, bo podejrzewam że jak w tą wsiąkne to ani siły ani chęci na ksiażki nie zostanie :) a teraz jeszcze spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam!! No ja wlasnie tez jestem w szoku, bo wiem,ze zakladanie cewnika u kobiety mniej boli niz u mezczyzny a pytalam sie Meza bo on pracuej jakie Ratownik medyczny w Pogotowiu i dziwi sie,ze LISKA tak cierpialas z zakladania cewnika. CHyba wlasnie jak pisze kolezanka wyzej, dobrze zalozony nie powinien bolec jak sie zaklada ani jak sie sciaga.... Liska ale macie teraz w domku, do wszystkiego trzeba sie przyzwyczaic a tu jeszcze dwojeczka :))))) POmoc męza , nie wiem mamy tesciowej czy siostry pewnie wskazzana, ja pamietam jak moja znajoma urodzila 8 miesiecy temu blizniaczki to mieszkala jakis czas u rodzicow i pomagali jej bo masakra byla... wiec TRZYMAM kciuki za wytrwalosc :)) Ale ile kochana macie!!! podwójna radosc:P a powiedz mi bo nie pamietam LISKA- Twoje blizniaczki sa jedno czy dwu jajowe????? Ktora z Was ma jeszcze bliznieta??? i jakie jedno czy dwu jajowe? :) Cos mnie dzis pobolewa, tak pika prawy jajnik...czy to nic zlego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamkrzem jeśli nie jest to ciągły tępy ból to ale takie kłócie, szczypanie, ciągnięcie to nic złego bo wprawdzie czuc to jak jajnik ale to wiązadła przytrzymujące macicę się rozciagają czyli znaczy maluch rośnie :) Liska no własnie jak rozróżniasz dziewczynki, są podobne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) Kamkrzem jak ból nie jest zbyt doskweirający i ciągły to nie musisz się martwić.Wroclawianka CI zdiagnozowała przyczynę;) Ja mam też dziś jakiś słabszy dzień,jechałam z męzem na zakupy i słabo mi się zrobilo,musiał zawracać do domu.Do tego mam jakieś kłucia w brzuchu tak nisko na dole pośrodku,nie kłuje mnie ciągle,ale od rana już mialam kilka takich bolesnych zgieć aż musiałam przysiąść.Oprócz tego czuję małą właśnie tak bardzo nisko po środku,a jeszcze wczoraj jak mnie kopała to była tuż pod pępkiem.Nie wiem,może się przekręciła jakoś dziwnie i na coś mi uciska... Ja nie mam pewności ,ale wydaje mi się ze u Liski to blizniaki dwujajowe więc dziewczynki raczej tylko troszke podobne do siebie.Tak samo u Szczęściary. Zazwyczaj po ivf są blizniaki dwujajowe,moi znajomi mają parkę i maluchy zupełnie inne.Rzekłabym ,że jedno mamusiowe a drugie tatusiowe;) Kamkrzem u nas na forum to tylko dwie dziewczyny z blizniakami,własnie Liska i Szcęsciara.Może za jakiś czas zagości u nas z Polmedowego forum kolejna mamusia parki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia a może maleńska obróciła się głowką w doł i uciska na szyjkę. Oczywiscie to takie gdybanie ale moze jak nie będzie przechodzić to zadzwoń do Twojej Pani doktor żeby się uspokoić. Choć myślę że to juz takie uroki ostatnich tygodni :) A ja odebrałam wyniki badań i znowu urosły mi leukocyty we krwi :( Mam już 12,2 tyś. Ostatnio miałam niecałe 11 tyś. Wprawdzie Pani dr mówiła że norma w ciąży to 15 tyś, no ale martwie się że jak tak będą galopowac to niestety ją przekroczą, a oczywiscie naczytałam się o zakarzeniach wewnątrzmacicznych :( Oj człowiek to sie nigdy z tego internetu nie wyleczy. Na szczęście CRP jest w normie wiec się pocieszam że stanu zapalnego nie ma. Hemoglobina i hematokryt też mi poleciały, oj nie wiem czy nie za szybko :9 A jak to było u Was wszystko we krwi zawsze w normie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeleżałam cały dzień na kanapie jak łańcuch i już mi lepiej. Wypiłam z pół litra coli i zjadłam dużą pizzę i odzyskałam sily,juz nie jest mi slabo:)Chyba dziś miałam jakiś gorszy dzień. Bóle ustąpiły,a czuję małą bardzo bardzo nisko i tak jak mówisz chyba się już obróciła główką w dół i pewnie mi uciska na jakiś narząd. Zajrzałam w swoje wyniki badń i u mnie jest tak,że hemoglobine w normie to ja miałam jedynie na samiutkim poczatku ciąży,wtedy ponad 14,a od tamtej pory co badanie to delikatny spadek w dół. Ostatni wynik to 10,7 i już czułam się nieciekawie.Mam też niedobór erytrocytów,hemokratytu i eozynofili.Biorę to żelazo co drugi dzień jedną tabletkę i w przyszłym tygodniu robię wyniki więc zobaczę czy jest progres. Leukocytów mam 7,8 i mieszczę się w normie. Nie maiałam pojęcia ,że to odzwierciedla stan zaplany,no ale ja nie jestem jakimś mega ekspertem w interpretacji wyników. Słuchaj Wrocławianko,nie martw się spadającą hemmoglobiną,bo jestes w drugim trymestrze i dzidziuś wykrada dla siebie.Najlepiej podnieść sobie hemoglobine naturalnie i zajadać szpinak i kaszankę no ale nie każdy lubi,a jak nie to pewnie dostaniesz żelazo jak większość nas tu ciężarówek. Nie wiem co Ci powiedzieć na tą wysoką wartośc leukocytów,bo wiem że zły wynik zawsze martwi nawet jak inni mówią żeby się nie przejmować.Ja wiem jaki to stres bo jak mi wychodzily leukocyty w moczu to też nie bylam halo no i oczywiście wertowałam fora w ineternecie i sobie tylko ciśnienie podnosiłam.Z drugiej strony lepiej słuchać lekarza,skoro mówi że nie ma tragedii to nie ma,przeciez jej chodzi o dobro pacjentki i dzidziusia. W poniedziałek masz wizyte to się wszystkiego dowiesz,a teraz nie zamartwiaj się bo się dzidziuś obrazi na Ciebie i nie przedstawi się;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, dokończę opowieść heh i zaraz odpowiem na Wasze pytanka:) Po dwóch dnaich odkąd była Maja u mnie dołączyła do teamu Leneczka i tak już sobie funkcjonowałyśmy w trójkę. Powiem Wam, że czasami jest ciężej a czasami lepiej. Na początku wybudzałam Maję co dwie godziny na karmienie, w między czasie Lenka spała więc wtedy jest luuzik, gorzej jest teraz jak potrafią płakać synchronicznie, ale najważniejsze, że nie b udzą się nawzajem, żadne dźwięki im nie przeszkadzają, ani odkurzacz ani alarmy, mówienie itp. Wczoraj nie spały mi od 12 do 16 płacząc na zmianę więc troszkę mnie wykońcczyły, ale za to w nocy jak ładnie zjadły to szły grzecznie spać i nie budziły mnie więc się wyspałam jeśli można tak pwoiedzieć o śnie z pobudką co 2-3 h:)Ale ogólnie dziewczynki są cudne, zupelnie inne, i strasznie podobne do zdjęć z USG:) Zakchana jestem w nich nade wszystko:) Z rad praktycznych to jak macie dom i nocki chcecie spędzać na górze a dnie na dole, to przyda się mały czajnik zwykły na górę do podgrzania wody na mleko, oczywiście jeśli nie karmicie piersią. Ja mam mleka co kot napłakał, działam codzień z laktatorem ale nic mi nie idzie, dałam sobie jeszcze tydzień, może ciut dłużej i jak się nie rozkręci to trudno... a szkoda bo to straszna wygoda. U mnie rożki się fajnie sprawdzają, na noc ubieram tylko w body, wsadzam do ciepłego rożka i jest ok. Wszystkie ciuszki jakie mam są na dziewczyny za duże, ja nie wiem kto robił tą rozmiarówkę, bo w 50 pływają mimo, że urodziły się po 51cm każda. Najwięcej przyda się jednak pajacy, długi rękaw i długie nogawki. Wroclawianko ja też mam dużego psa i kota dodatkowo w domu, jak Twoja koleżanka:) ja też narazie daję radę sama, po mamę pewnie będę wzywać za jakiś czas jak już więcej uwagi będą wymagać:) Co do cewnika, to jest to indywidualna sprawa, ja mam cewkę strasznie wrażliwą, wydaje mi się, że mogę mieć piasek w nerkach czy coś w tym stylu bo często mam tam ból i zapalenie. I jednak cewnik mi tam wszystko chyba obtarl bo bolało mnie, ale wiele dziewczyn z którymi rozmawiałam w ogóle nie czuły dyskomfortu podczas cewnikowania. Wroclawianko ja przeczytałam świetną luźną ksiażkę w szpitalu " matki polki lęki, jęki i potwory" świetna jak na ciążę:) Do tego "służące" też fajne, ale to już poważny temat. Kamkrzem emek mi pomaga ile może, wraca wcześniej z pracy, ogarnia dom, dziś byłam na zakupach, on został z małymi a wczoraj to mnie nawet do fryzjera wysłał, chyba już nie mógl na mnie patrzeć z 3 miesięcznym odrostem:) Bliźniaki dwujajowe:) Sylwia może trzeba było się kawy napić po prostu, czasami tak jest, jak leci ciśnienie. A te bóle to właśnie pewnie dlatego, że mała już się do wyjścia powoli szykuje, w końcu ns to już może sobie pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty nam juz tu nie opowiadaj,że te Twoje córeczki do zdjęć z usg podobne tylko wrzuć fotki na skrzynkę,tez chcemy zobaczyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska tak przypadkowo siedze na poczcie a tu taka niespodzianka twoje córeczki, są śliczne....całkiem do siebie nie podobne, ale fajne laleczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fotki przesłane, więcej jest Majeczki, bo była ze mną dlużej:) A muszę sie Wam pochwalić, bo zostały mi jeszcze tylko 4 kg do zrzucenia, 16 już się pozbyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To super,ze radzicie sobie sami.Widocznie Wasze dziewczynki grzeczne są i lepiej niech tak zostanie:)Widze ,że jakoś ograniasz ten nawał obowiązków i juz się odnalazłaś.Bardzo duzy plus dla Emka za to,że zostaje z małymi od poczatku,wśród moich znajomych mało jest tatusiow co to by sami umieli zadabać o maluchy.Jak matki wychodza gdzieś to sa setki telefonów z pytaniem"kiedy wrócisz",no paranoja;)Faceta ma tak samo umiec się zajmowac dzieckiem jak kobieta,przeciez nam tez nalezy się chwila oddechu,jakis samotny spacer,fryzjer czy nawet chwilowa drzemka.Mslę,że u mnie w domu tez nie bedzie problemu ,zeby emek zostawal sam z małą;a ten plus dla Twojego za to,że macie dwójkę do ogarnięcia i sprostał zadaniu;) Zazdroszczę Ci,że już macie swoje pocieszki w domku,mi się strasznie dłuży ta końcówka...czesto pzresiaduję w pokoju małej i ogladam sobie jej rzeczy,tęsknię do tej chwili kiedy bedę ją miała przy sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło matko aż mi łezki poleciały;) Jakie słodziaki!!!Cudowne są!!!Zupełnie różne od siebie,Majeczka blondi jak aniołeki, a Lenka brunetka z superową czuprynką:)Gratuluję są śliczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdjęcia rewelacyjne, nie moge się napatrzeć na twoje córeczki :-) Ale z Ciebie dzielna mamuśko, dajesz rade, podziwiam...widocznie masz chyba spokojne te dzieciaczki :-) Dobrze, ze emek się nie boi, bo najczesciej faceci panikują jak są takie malutkie dzieciątka...zgadza się dziewczynki różne, ale to fajnie :-) Liska a w ogóle jak tam dr. F ? Bo nic o nim nie piszesz, jakoś specjalnie się o Ciebie troszczył? bo wiem, że juz cesarki ci nie robił? Musze na kolejnej wizycie poprosic go o zdjęcie z USG, bo ani razu nie pokazał nam twarzy dzieci, a nie chcialam sama się o to upominać, sam powinien zaproponować czy chcemy zobaczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęsciaro to Wy jeszcze swoich maluchów nie widzieliście??? jejku jaki to bedzie dla Was szok,ja jak zobaczyłam swoją na 3d/4d to sie poryczalam ze szczescia,mam tą fotke w ramce i codziennie ogladam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz wrzucę fotkę z usg,warto mieć choć jedno takie zdjątko na pamiątkę.Ja chcę swojej taką ksiązke zrobic i tam wklejac rózne pamiatki typu fotki z usg,test ciązowy,kosmyk włosów,pierwszy ząbek itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×