Właśnie oglądałem archiwum wywiadu matki Magdy dla TVPinfo

Ta kobieta tak opowiadała o tym wszystkim jakby się nauczyła na pamięć,nie dało się wyczuć żadnego dramatyzmu w jej głosie,żadnych nerwów.Wersja z wypadkiem nie przemawia do mnie,tam się coś wydarzyło innego,albo morderstwo albo sprzedali dziecko.

a gdzie ogladales to archiwum??

no dobrze, ale niejasne było od początku jej tłumaczenie, że wiozła małą na noc do swojej matki. Okazało się że z matką dobrych relacji nie miała. Matka pewnie była przesłuchiwana i pewnie powiedziała że o niczym takim nie wiedziała. Bo kto wiezie dziecko zostawić na noc to kogoś z kim nie utrzymuje kontaktów, mało tego o niczym wcześniej nie informując. To się nikomu nie wydało podejrzane??? Pal go licho, jakby powiedziała że wiozła teściowej, gdzie podobno mała nie raz była zostawiana, nawet po 2 tygodnie. Ta informacja nie zaniepokoiła ojca, rodziców ojca, policji???

Na TVPinfo puścili z 10 min temu

Też ogladałam. To straszne, była taka pokojna, świetnie odnalazła się w roli ofiary. Ale mozeona uwierzyła w to co wymysliła, tak było latwiej? Nie ma ciała, nie ma morderstwa, być może jest zupełnie inaczej.

kopułą. Już raz zostawiła dziecko na dwa tygodnie:o...Niech skończy pierdolić i niech gada prawdę, a nie, że po kąpieli jej się wyślizgnęło, taa, jasne!:o. Zabiła, dobrze ciałko gdzieś ukryła. Nie mogę już na nią patrzeć i jej słuchać. Biedni to są ci dziadkowie, co się popłakali w Uwadze. Ojcu też jakoś w 100% nie mogę zaufać. W końcu ponoć wychodzili razem, znosił wózek, więc kurwa chyba był świadkiem tego co się wydarzyło w domu? Ponoć po kąpieli jej dziecko wypadło! Tak więc jeszcze zdążyła uknuć ten jej chory plan, ubrać dziecko, siebie i do wózka. Ojciec nie mógł tego nie widzieć, ech!:o

Wiem,że ludzi nie powinno się oceniać po wyglądzie,ale jak zobaczyłem pierwszy raz tą kobietę,pomyślałem sobie-kurde,ona wygląda jak psychopata,niezła patologia- i skojarzyła mi się jeszcze z kobietą-recydywistką.

ja tez ogladalam konferencje... i dziwne jest dla mnie to ze ona opowiada jakby z pamieci, a pozatym jak probuja jej poprawic mikrofon chyba i ona sie przylacza to pojawia sie usmiech na twarzy a pozniej jakby sobie przypomniala, schyla glowe i robi smutna mine, a druga sprawa jak Rutkowski mowi jej zeby dalej mowila to ona patrzy sie na niego usmiechajac sie jakby nie wiedziala o czym ma powiedziec teraz, on jej przypomnial ze ma mowic o zdarzeniu a ona znowu glowa w dol i opowiada...

Ona ma w ogóle coś pod kopułą. Już raz zostawiła dziecko na dwa tygodnie Jak to zostawiła? Kiedy, gdzie? To tylko oszczerstwa.

takie wymuszone to troche dla mnie, chyba ze jest na prochach i nie panuje do konca nad swoja mimika... albo tak juz jest, ale dajcie spokoj, dziecko porywaja... ja bym zwariowala i na sama mysl o swoim dziecku wyla, rozumiem ze sa mega zmeczenie... sama nie wiem

no ja ost jak pierdolnęłam się łopatą w głowę to słabo mi się zrobiło ale nie straciłam przytomności no dziwnie ta kobieta się zachowywała i ten jej mąż teź dziwnie się zachowuje

ja tez w jakims artykule czytalam ze dziecko zostawiala nie raz pod opieka, i zdarzylo sie ze nawet na dwa tygodnie - gdzies mi sxie to obilo o uszy, ale moge szybko pewnie zalezc artykul

może na cmentarzu za kopała

ogladaliscie na wirtualnej fim? przed chwila wszedl jak opowiada matka... co to znaczy "majdła"? nie zartuje, serio pytam

normalnie jakbym książke przeczytała nieoczekiwany taki zwrot akcji

majgła - czyli zrobiła fikołka, wygięła nie kontrolowanie.

Rutkowski jest Wielki

Na ślaśkau majdła to tyle co wyslizgnięcie, obrót to zalezy od kontekstu

dzieki, nie mialam pojecia przypuszczam ze ona jest w mega szoku, ale nie rozumiem dlaczego nie wezwala karetki, wlasnie w tym mega szoku to sie szuka pomocy chyba, czy to sa ludzie w wypadkach, to wolalaja pomocy, czy naszej bliskiej osobie by sie cos stalo to se ratuje za wszelka cene chyba...?

w mega szoku to ludzie ze złamanymi kończynami pokonują kilka kilometrów nawet w celu szukania pomocy - instynkt się włącza.

ona to dziecko zabiła zaplanowała to na bank bo by już dawno to dziecko znaleźli w tym miejscu co wskazała !

biedna.... ona z tego zoku niewie gdzie dalo to dziecko

tego tekstu szukasz ? 7:56 Detektyw Krzysztof Rutkowski w rozmowie z tvn24 powiedział, że szczegóły swojego śledztwa zaprezentuje na konferencji prasowej, która odbędzie się o godz. 13 w Hotelu Trojak w Mysłowicach. Przed kamerami mediów mają stanąć dziadkowie i ojciec Madzi. 8:14 Rutkowski ujawnił tez, że zdarzało się, że w przeszłości matka Madzi zostawiła córkę na dwa tygodnie. 8:38 Katarzyna W. cały czas utrzymywała, że jej córeczka została porwania. Wymyśliła porwanie, by pozbyć się zwłok zmarłej Madzi. Co wiadomo o matce Madzi? 22-latka urodziła Magdę 15 lipca 2011 roku. Dziewczynka była wcześniakiem. Po porodzie trafiła na oddział intensywnej terapii. Lekarze walczyli o jej życie. http://www.se.pl/wydarzenia/kronika-kryminalna/madzia-z-sosnowca-nie-zyje-trwaja-poszukiwania-ciala-dziecka-matka-byla-wystraszona-na-zywo-relacja-_225533.html

Tak tylko że szok nie może trwać tyle dni, nie mogła racjonalnie grać tej roli będąc w szoku. Wypowiadała się w tv, rozwieszała plakaty, szok, ok ale skończyłby się pewnie na wyrzuceniu ciała dziecka, cała reszta- to gra, ratowanie siebie przed konsekwencjami. To nie szok a premedytacja.

i wlasnie sie zastanawiam czemu jej sie ten instynkt nie wlaczyl zeby jak najszybciej ratowac swoje male bezbronne dziecko... ja nie podejrzewam ale przyszlo mi do glowy, ze instynkt tn sie nie wlacza jesli umyslne robimy komus cos zlego, prawda? to jest chyba logiczne...?

mojemu bratu jak umarło dziecko to z moja bratowa nie dało się rozmawiać w takim była szoku

maskakra,zrobic taki cyrk,zabic taka piekna dziewczynke ,co za potwor,bo czlowiekiem jej nie mozna nazwac

jesli jest wypadek to naturalne jest chyba to ze sie ratujemy i innych chcemy ratowac prawda? krzyczymy, dzwonimy... jesli jest to nasza bliska osoba to tym bardziej robimy wszystko zeby nic sie jej nie stalo, tak mi sie wydaje... a to wymyslanie bajki i wprowadzenie calej Polski w blad, i nie ratowanie wlasnego malenkiego dziecka to dziwne jest dla mnie... mysle ze chyba jej nie ratowala bo moze stalo sie cos innego, zlego...

Ona przyswoiła tą straszną intrygę w swoim małym rozumku. Nikomu nie życzę źle, ale chce aby dostała surowy wyrok.

ja bardzo, bardzo bym chciala zeby ta malenka jednak zyla cudem, tyle juz wycierpala...