mamusie pomozcie - katar u niemowlaka a sciaganie frida

Moja osmiomiesieczna corka zlapala wirusa,trzy dni temu bylismy u lekarza,osluchiwal i w porzadku,ale na kolejny dzien zaczal sie katar i mokry wykrztusny kaszel. Nie chce zapaolenia oskrzeli wiec sciagam jej frida i pryskam woda morska,ale to bledne kolo. Jak tylko zaczynam sciagac to mala przerazliwie placze i tego kataru jej sie gromadzi coraz wiecej, wiec sciaganie w efekcie nic nie daje. Czy macie inne sposoby na odciaganie sluzu z nosa?

Chcialam tez zastosowac inhalacje,czy mozna uzyc miety z rumiankiem?

To moze z drugiej strony? Czy warto w takim przypadku wciaz sciagac ta frida?

dla mnie frida czy sopelek były rewelacyjne mały też płakał ale od gruszki też płakał więc bez różnicy a i tak musiałam bo jak nie to zaraz zapalenie ucha się właduje dziecku a ja sobie pomagałam wodą morską marimer bo jest większ pojemność i tańsza troche oraz maść majerankowa smarować pod noskiem i płatki nosa a na noc rewelacyjny jest olejek eukaliptusowy kilka kropel na poduszkę dziecku albo w kominek zapachowy wlać kilka kropel i on nie uczula dzieci i to powinno pomóc

hipertoniczną np. Quixx, bo w lepszy sposób działa przy katarze niż zwykłą woda morska i kup "Katarek" podłączany do odkurzacza. Frida jest ok na codzień (też używam), ale katarek pzry katarze jest niezastąpiony, dużo szybszy i skuteczniejszy. Jeśli chodzi o inhalacje, to zainwestuj, kup nebulizator i rób tym urządzeniem inhalacje z soli fizjologicznej. Pozdrawiam