Moj facet we mnie nie wierzy...

to jest bardzo przykre. nie wierzy że coś kiedys osiągne , nie wierzy ,że mnie na coś stać .. i ciagle to podkreśla . ,zę jestem taka i taka i ,ze on wie ,ze ja sie nie zmienie i ze pewnie jak z nim zerwe to faceci mnie tylko beda chcieli do łozka ,a nie na poważnie i ,ze pewnie nie założe rodziny nawet :( przez to mi się nawet nie chce czasemz nim rozmawiać czy kochać jak on mnie tak zdołuje na maxa mimo ,ze go kocham ,ale odechciewa mi sie sie..

i stwierdził ,ze mam wiecej wad niż zalet wg niego:( boje sie ,ze poadne w jakies kompleksy bo narazie wierze ,ze sobie ze wszystkim poradze ,a co bedzie potem

hujem jestes, sam pewnie jest jakims wypierdkiem i dowartosciowuje sie toba, dopoki z nim bedzie to fakt nic nie osiagniesz. Ja mialam takiego ojca, trzeba uciekac od takich ludzi, bo to niedowartosciowane gnoje, ktore lecza swoje ukryte kompleksy i tyrani. Jak dlugo z takim bedziesz to po pewnym czasie w to uwierzysz i bedziesz na dnie.

wspiera we wszystkim co robię, jak coś mi się uda to się cieszy i zawsze powtarza, że na pewno sobie ze wszystkim poradzę, mówi że jestem cudowna i pewnie wszyscy faceci mu mnie zazdroszczą :p

potem bedzie gorzej :D koleś pakuje w ciebie swoje alterego i się nie zmieni raczej weź sobie za motto : facet który nie potrafi byc dla kobiety oparciem na kobietę nie zasługuje i znajdź normalnego

to dziwne, ze on dostrzega w tobie tyle zla, a mimo to mowi, ze to ty z nim zerwiesz, a nie na odwrot;)

mam nadzieje ,ze nie bede na dnie,ale moja wiara w siebie juz troche spadła .. chyba zanim z nim zaczełam byc to byla wieksza tez mam takie wrazenie ,ze on sie musi jakos dowartościować , nie wiem nie jestem jakis pscyhoanalitykiem ,ale jemu do idealu samemu wiele brakuje. moglabym mieć spokojnie innego faceta wiec to nie wynika z tego ,ze boje sie samotności. poprostu za bardzo sie w to zaplatałam .. mam nadzieje ,ze kiedys bede sie zastanawiać jak mogłam być z takim kims kto mnie ponizal w ten sposob

to takie manipulacja... wyniakajaca z jego poczucia niepewnosci, ze strachu. chce ciebie do parteru sprawdzic, zeby stracila poczucie pewnosci i wartosci wlasnej, a wtedy juz bedzie mial cie w garsci...bo z zerowym poczuciem wartosci nie odejdziesz od niego obawiajac sie, ze taka beznadziejna nikogo nie znajdziesz, a on mimo wszystko z kims tak zlym jak ty jest. musisz byc czujna, bo zaraz uwierzysz w jego slowa. a wtedy to poczatek konca - twojego jako osoby. 3maj sie.

no tak on sie boi ,ze z nim zerwe z dtugiej strony.., moi byli nie byli ideałami ,ale dużo bardziej mnie szanowali niż on taka jest prawda

zostaw go... pisze serio. Ten człowiek cię zniszczy

i co chcesz z nim byc skoro cie nie szanuje ? co bedzie potem? potem zazywczaj bywa jeszcze gorzej niz lepiej.

zostawie tak planuje żeby to w koncu zrobić tylko musze znaleźć w sobie ta sile .. mam nadzieje ,ze jak mi sie uda wyplatac z tego zwiazku to nikomu sie nie pozwole juz tak traktować. ja mam wady owszem ,ale on tez ma całe mnostwo tylko on swoich nie widzi tylko te moje

to wogole jest bardzo trudny człowiek .swoja była też zle traktowal z tego cos sie dowiedzialam

to wrecz ksiazkowy przypadek, dziwie sie, ze jeszcze z nim jestes.

takie osoby potrafia uzaleznic od siebie.

rozumiem, ale skro autorka juz sama widzi rezultaty i jego zagrywki, to trzeba sie opanowac, poimimo "milosci"