Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Kostecka gratuluję odwagi na pomidora ja go zjadłam dopiero jak mała miała jakieś 8tygodni. a od początku jadłam sałatę zwykłą i lodową z warzyw i pieczone jabłka z owoców, teraz jem już banany ale też ostrożnie do tego podchodziłam. Mała miała kolki więc ja musiałam bardzo uważać na to co jem, ale każde dziecko jest inne. Smażonego póki co nie polecam za ciężkie, lepiej duszone, gotowane ew pieczone bez czosnku i dużej ilości przypraw. Ja nabiał jadłam normalnie (oprócz epizodu kiedy była podejrzenie skazy), ciemne pieczywo, drobiowa wędlina. Jedz i obserwuj malucha i powoli rozszerzaj dietę. Polecam też wafle ryżowe mają dużo błonnika i maluch łatwiej robi kupę :) Gaha nie przejmuj się tym spaniem maluch sobie wyreguluje dobę, ja też na to czekam wczoraj jak małą przemęczyłam do 21.30 to wstała o 5 :( rewelacji nie ma ale wczoraj wstała o 4!! a o 21 już ledwo na oczy patrzy, chyba muszę jej popołudniową drzemkę (o 16) przesunąć na później, może tak jak piszesz jak później zaśnie to później wstanie. Jak zasypiała o 23 to wstawała o 8. Ja też chodzę niewyspana przez ostatnie dni ale nie umiem w dzień się położyć kiedy ona śpi, bo wiem że mam w domu robotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
No Kostecka....nareszcie !!!! Fajnie, że wróciłaś :) Powiedzcie mi dziewczyny, jak ściągacie pokarm i nie korzystacie z niego od razu, to do lodówki i później odgrzewacie? W czym, podgrzewaczu ??? Do jakiej temperatury ??? Jestem zielona w tym temacie, pomóżcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
MatkaEv - mleko może stać w temperaturze pokojowej przez 12 godzin. jeśli wiesz, że skorzystarz z niego znacznie pozniej to do lodówki - może stać 48 godzin. a podgrzać można albo wyjmując z lodówki i czekając aż nabierze temperatury pokojowej, albo np w rondelku z ciepłą wodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostecka pomidory podobno czesto uczulaja, lepiej nie przesadzac z nimi. Ja jeszcze nie probowalam a maly ma 7 tyg, zaczynalam od jablek, bananow, z warzyw - marchewka, pietruszka, ziemniak, koperek. dzis dopiero sprobowalam salaty, zobaczymy. Zastanawiam sie czy moge rzodkiewke ale wydaje mi sie ze moze byc za ostra? Moj maly robi kupki ze sluzem, wydaje mi sie ze przesadzilam z nabialem... Pani pediatra przestrzegala zeby ostroznie a ja wczoraj i przedwczoraj napchalam sie lodow i mam :( znow ogranicze, mam nadzieje pomoze. Oprocz tego jest ok, nic nie placze, nie prezy sie, jest zadowolony. Moze to od czegos innego? A moze to normalne? W poniedzialek idziemy na pneumokoki to zapytam lekarza. MatkaEV ja mrozilam mleko, kupilam w tesco specjalne pojemniczki do mrozenia zywnosci po 140 ml zeby byly na jedna porcje. W zamrazalniku lodowki mozesz trzymac 2 tyg. Wyjmujesz wczesniej, chowasz do lodowki a jak sie rozmrozi to do butelki a butelke do garnuszka z ciepla woda lub podgrzewacza. I mleczko mozesz podac jak ma ok 36 st, czyli tyle ile Twoje mleko w piersiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaha, MatkaEv dzięki za słowa otuchy, wczoraj z tych nerwów aż się popłakałam i przewertowałam wszystkie artykuły dot. cesarki na stronie rodzić po ludzku. Nadal czuję przerażenie ale chyba rzeczywiście dam sobie na wstrzymanie i przestanę o tym na razie myśleć, choć jest trudno. Na ostatniej wizycie było ok, jednak usg pokazało że mała zmieniła ułożenie. Mąż mnie pociesza że jeszcze ma czas, choć lekarz rzeczywiście nie pozostawia żadnych złudzeń.... Teraz to już nie nastawiam się ani na poród SN ani na CC. Do Aktywnej jednak będę nadal chodzić bo jeszcze czeka nas wiele ciekawych zagadnień jak choćby kąpiel i opieka nad dzieciaczkiem. Kostecka fajnie że już w domku jesteś. Pewnie nie raz piekły cię uszy ze względu na to że myślałyśmy o tobie i martwiłyśmy się co u ciebie. Większość z Was już ma maluszki przy sobie, zazdroszczę - niedługo pora na Matkę, a potem to już tylko ja będę przeżywac te kilka tygodni przed porodem ,hehe:) Jeszcze nic nie mam przygotowanego ale jakoś nic mi się nie chce... Nawet ostatnio planowanie zakupów i rozglądanie się za rzeczami dla kruszynki mnie nie cieszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Gosiaczku, nie płacz, jeszcze ja do końca miesiaca mam zamiar pochodzić w dwupaku, wiec nie jestes sama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
opisałam się jak głupia i nie wyskoczyło nic. Cholera bierze na te ich "prace". Gosiaczek nos do góry. u mnie obróciła się w 38-9 tygodni i nikt nie dawał nam szans. Poproś w aktywnej o poradę w tej sprawie - na pewno ci pomogą. Chodzisz może do grupy Guziak? No i świeć latarką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też co chwila wylogowuje, nic nie da się napisać. MatkaEv jestem w grupie u Agaty Lisickiej, w poniedziałki mam zajęcia. Ostatnio oglądaliśmy filmy o porodzie z p.Teresą Sareło. Jak już będzie Agata dopytam ją co i jak po zajęciach. Odnalazłam też linka chyba nawet ty go wysyłałaś. Wkleję jeszcze raz może jeszcze komuś się przyda. http://www.rodzice.pl/ciaza-i-porod/w-oczekiwaniu-na-dziecko/obroc-sie-kochanie.html A z tą latarką myślałam że to żart:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
nie, no żaden żart. powiedział mi o tym położna Aga w Aktywnej. Mówiła też, że jeśli masz jakąś pozytywkę to też grać nią między nogami. Niby śmieszne i głupie, ale dziecko jest ciekawe (światła czy dźwięku) i kieruje się tak gdzie to słyszy / widzi. Siadaj z kolanami niżej niż miednica, można po turecku. Odpoczywaj w pozycji "na pieska" ale z łokciami opartymi o podłogę. Mi mąż świecił, świecił, nawet gadał do brzucha "Karinko obruć się, bo mamusi brzuszek pokroją" :) I był taki dzień, kiedy pojechaliśmy zareklamować odkurzacz. Na parkingu przeszył mnie ból, brzuch stanął w poprzek, aż musiałam chwilę postać oparta o samochód. Później przeszło, a na następnej wizycie Pani doktor doznała szoku - głowa w dole. Nie martw się, bądź przygotowana na różne scenariusze. Ja przez połowę ciąży bałam się cc, teraz boję się naturalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM
Hej, bylam u lekarza z malym, okazalo sie ze to nie jakas sapka tylko lekkie podziebienie, mam mu robic inhalacje przez 5 dni wiec ze szczepieniem czekamy co najmniej tydzien od zakonczenia leczenia, ciesze sie ze nie posluchalam poloznej i poszlam do lekarza bo roznie mogloby byc. O krostki nie pytalam bo. ....... znikly, nie wiem czy to mozliwe zeby po 2 dniach diety beznabialowej dziecku zeszly krostki??????? Wyobrazcie sobie ze wczoraj zasnal ok21 i obudzil sie o 4 nad ranem:-):-):-):-):-) Kostecka ja tez gratuluje coreczki:-):-):-):-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
dziękuję wszystkim za gratulacje ;) malutka dostałą już wózeczek i w nim śpi :) wózek bardzo mi się podoba (dla przypomnienia : mikado aston) . zaraz przychodzi do nas położna, moze pomoże nam wykąpać małą? wczoraj nie chcieliśmy już tego robić bo i tak miała dużo wrażeń jak na jeden dzień. no i pokaże jak czyścić pępek, położna w szpitalu niby pokazywała, ale bardzo się tego obawiam :/ dziewczyny, które są przed porodem, chcę dać wam radę: nie planujcie sobie zbyt wiele i nie nastawiajcie się na nic, żeby pożniej się nie rozczarować i nie płakać. ja przed porodem byłam pewna, ze wszystko będzie pięknie tzn, odejdą mi wody, dostanę skurczy i pojedziemy do szpitala a po 3 dniach wyjdziemy. niestety wszystko wyszło inaczej i bardzo to wszystko przeżywałam - wywoływanie porodu i okropnie długi pobyt w szpitalu. lepiej nastawić się na różne scenariusze, żeby się nie rozczarować i oszczędzić sobie stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia w takim razie to była reakcja alergiczna na coś co zjadłaś, skaza schodzi długo. Kostecka masz rację z tym nastawianiem się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdules
hej dziewczyny ale mam do nadrobienia tyle juz stron do poczytania:)u nas bez zmian dalej walczymy z kolkami ale juz troszke lepiej bo podajemy krople z niemiec ale i tak calkiem nie przeszlo a i na dodatek mala ma trądzik niemowlecy tak twierdzi pediatra i nic nie poradzila na niego a mala ma cala buzke zsypana mial ktos kiedys taki problem?i to juz tydzien ma przemywam przegotowana woda,skaza to nie jest bo przez te kolki juz dawno wyeliminowalam nabial.a i wczoraj mielismy wizyte u ortopedy na hipotecznej u tego cudzoziemca i naczytalam sie na roznych forach zlych opinii o nim az sie balam do niego pojsc ale w rzeczywistosci normalny facet no i wszystko ok i do kontroli za 2 miesiace a teraz tylko jeszcze szczepienia za 2 tyg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co.do.krosteczek na buzi-u nas byly 3 diagnozy.ostatecznie dostalismy masc robioną z hydrokortizonem-2 tygodnie trzymalam sie zalecen poloznej i lekarki bez żadnsj poprawy- po masci robionej zeszlo po 3.dniach smarowania i juz nie wrocilo. Kostecka do pepka zalecają octanisept to wiesz.ja psiukalam na patyczek higieniczny i przecieralam a potem suchym patyczkiem delikatnie tak aby dokladnie osuszyc i po.sprawie. u nas odpadl jak córcia miała.2 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdules mój mały też miał ten trądzik minął jakoś po 3 tyg ale umnie błędnie przez to stwierdzono skaze ale pediatra wtedy popełnił parę błędów dlatego został zmieniony przez mnie a co do kolki spróbuj kropelki probiotyki biogaie są super na brzuszek i odporność maluszków. kostecka a jako kolorek wózka wybraliście? Ja też jestem bardzo z niego zadowolona :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuś800
I kto nam teraz powie jaka sytuacja na Staszica z miejscami? Może dziewczyny ze szkoły rodzenia podpytacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuś800
Ja już trochę zdołowana jestem i zmęczona. Już się gorzej czuję, pewnie to też hormony. Rozwarcie mam wystarczające na cc. Skurcze mam od poniedziałku nieregularne ale bolesne. W środę dostałam skierowanie do szpitala, ale nie ma po co jechać skoro nie ma miejsc-pani dr potwierdziła. Termin mam na 10.06, ale to 2 cc i do tego z cukrzycą ciążową, więc nie można za długo odkładać. Jak zacznę rodzić, będę miała regularne skurcze, to mam jechać do szpitala. Mocno rodzącej nie mogą odesłać. Tyle że to może potrwać jeszcze ze 2 tyg., więc jeżeli nic się nie będzie działo to mam jechać w poniedziałek. Skierowanie mam na Staszica, ale myślę że pojadę na Kraśnickie w pierwszej kolejności. I tak mojego lekarza nie będzie, a Kraśnickie mam "rzut beretem", zresztą już tam leżałam i miałam cc więc jestem oswojona. I jak to powiedziała pani dr juz niech sie lekarze martwią. Czy mnie odeślą do domu, czy do innego szpitala. Najbardziej się boję że wyląduję na Jaczewskiego albo Lubartowskiej.. Do tej pory podchodziłam na luzie, który szpital, poród naturalny czy cesarka, ale teraz się zaczynam spinać. Zwłaszcza, że źle się czuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Kostecka, któraś napisała że na pępek -octanisept. Ja bym go stanowczo odradzała, bo spowalnia gojenie. Dowiedziałam się tego w szkole rodzenia i od znajomej położnej. Najlepiej nie kombinować z masą specyfików. Nam zalecono kąpać dziecko i zanurzać w wodzie po cyce. Później tylko ładnie osuszyć i tyle. A przy codziennej higienie, namoczyć wacik w zwykłej, przegotowanej wodzie i tym obmyć. Odradzono też spirytus bo jest za mocny. Gdyby pępek czerwieniał, najlepsza jest wódka. Nalać ją na patyczek i postępować jak wcześniej. Wódka ma mniejsze stężenie niż spirytus salicylowy i na pewno każdy ma ją w domu :P Fajny sposób jest też na pielęgnację oczu dziecka. Też nie kombinować z płynami, żelami itp, tylko zaparzyć czarną herbatę (zwykłą) i zmoczyć w niej wacik kosmetyczny. Tym wacikiem wytrzeć oczka od zewnętrznej strony do środka - w kierunku kanalików łzowych. Tyle się dowiedziałam, może się przyda. Zresztą i w Aktywnej i ta znajoma są zwolenniczkami "im mniej tym lepiej". Może to i dobrze, bo nie przyzwyczaja się dziecka do chemii i masy kosmetyków. Nawet na pupę zaleciły zwykłą maść witaminową lub w ostrzejszych przypadkach bepanthen baby. Żadnych białych smarowideł, które zaklejają pory na skórze i blokują oddychanie. Ale co szkoła, czy kobieta, tyle sposobów i metod :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Agusia kolor mamy nuvolla - fioletowy w kółka. w szpitalu był stosowany octenisept, położne też kazały stosowaćgo w domu, ale to prawda - co położna to inna szkoła, wczoraj była u nas srodowiskowa i użyła spirytusu. mąż już rozbestwił małą i usypia tylko na rękach!!! trzeba poczekać aż głęboko zaśnie zanim sięją położy, bo inaczej zaraz otwiera oko i łypie :D a przed porodem mówił, że to na pewno ja ją rozpieszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Agusia kolor mamy nuvolla - fioletowy w kółka. w szpitalu był stosowany octenisept, położne też kazały stosowaćgo w domu, ale to prawda - co położna to inna szkoła, wczoraj była u nas srodowiskowa i użyła spirytusu. mąż już rozbestwił małą i usypia tylko na rękach!!! trzeba poczekać aż głęboko zaśnie zanim sięją położy, bo inaczej zaraz otwiera oko i łypie :D a przed porodem mówił, że to na pewno ja ją rozpieszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Agusia kolor mamy nuvolla - fioletowy w kółka. w szpitalu był stosowany octenisept, położne też kazały stosowaćgo w domu, ale to prawda - co położna to inna szkoła, wczoraj była u nas srodowiskowa i użyła spirytusu. mąż już rozbestwił małą i usypia tylko na rękach!!! trzeba poczekać aż głęboko zaśnie zanim sięją położy, bo inaczej zaraz otwiera oko i łypie :D a przed porodem mówił, że to na pewno ja ją rozpieszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KassiaM faktycznie na kaze to raczej nie wyglada skoro szybko przeszlo, moze cos nowego zjadlas w ostatnim czasie? My na szczepienie idziemy w poniedzialek ale to tylko pneumokoki. Widze ze Twoj tez ladnie spi w nocy, moj wczoraj poszedl spac ok 21.30 bo mielismy gosci i obudzil sie o 3.15, napil sie i dalej spac, ostatecznie wstalismy przed 8 :) magdules pewnie chodzi Ci o Salema? Raz u niego bylismy ze starszym i wiecej nie pojde, my z malym bylismy u Matuszewskiego. Konkretny, kazal szeroko pieluchowac i nastepna wizyta ze dwa miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Wybaczcie, że Wam wbijam w temat. Ale podczytuję Was już od dawna. Nie wiem dlaczego planowałam dzidzię i jakoś natknęłam się na Wasz wątek i przypadł mi do gustu :) Obecnie jestem w ciąży drugiej. To dopiero ósmy tydzień, więc do porodu jeszcze jak do Wiednia:). Ale urodziłam pierwszą córeczkę dwa lata temu w szpitalu na Kraśnickich. I chciałam się z Wami czymś podzielić. Nie chce Was broń Boże odwodzić od porodu na staszica, bo sama jeszcze nie wiem gdzie urodzę. Nie podoba mi się to, że w szpitalu na staszica dokarmiają dzieci butelką. Ja sama po cc 4 dni nie miałam pokarmu. Położne na Kraśnickich dokarmiały małą, choć nie zawsze chętnie, ale strzykawką, żeby dziecko nie załapało ssania butli. Bo jest tak, że jednym dzieciom nie przeszkadza, mogą równie dobrze ssać z piersi i z butli, a są takie dzieci , że jak zobaczą jak ładnie im z butli leci a z cyca trzeba się pomęczyć to odstawiają cyca i nie chcą, albo ssą do momentu kiedy ładnie leci i wypluwają, a po godzinie znów są głodne. Mówię to oczywiście do mam, którym zależy na karmieniu mi zależało. Ogólnie byłam zadowolona z Kraśnickich. Teraz szukam lekarza prowadzącego, moja lekarka z pierwszej ciąży pracuje na staszica właśnie i ciągle rozważam czy udać się do niej, żeby po prowadziła też drugą ciążę. Czy poszukać lekarza z Kraśnickich? Może któraś z Was mogłaby mi kogoś polecić, najlepiej na nfz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Mogę Ci polecić doktora Wiktora (nazwisko) :) Jest synem ordynatora położnictwa na Kraśnickich i przyjmuje na nfz w przychodni na ulicy Jutrzenki. Przychodnia nazywa się Gemini. Gdyby nie to, że przybył tam praktycznie w połowie mojej ciąży - poszłabym do niego. Miałam z nim przyjemność leżąc na Kraśnickich i bardzo mi zaimponował takim "ludzkim" podejściem. Przy okazji w Gemini pracuje też Pani Agnieszka (jest w rejestracji, ale rzadko, bo pracuje na pół etatu) -która jest położną na Kraśnickich. Podczas mojej hospitalizacji świetnie się mną zajmowała - złota kobitka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
a co do kwestii karmienia, a raczej dokarmiania - położne z sr też mnie o tym ostrzegały, ale mówiły o tym bardziej przez pryzmat cc - które mi jeszcze do nie dawna groziło. Przy naturalnym porodzie, jak kobieta sobie sama radzi - nie ma zastrzeżeń. Niestety w przypadku cc, raczej się nie bawią w nauki karmienia i instruktarze - tylko butla :( Ale to tylko wiedza z zasłyszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Ja chodzę do dr Chołubka, ale do luxmedu, z tego co słyszałam to on tez przyjmuje w przychodni przyszpitalnej. Tez chce rodzic na krasnickich, liczę sie jednak z tym, ze moge wylądować gdzie indziej. Pewnie wlasnie na Staszica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też stanowczo odradzam octanisept nam przez niego się pępek długo goił aż skończyło się na wódce potem spirytusie na receptę od pediatry i w mig sie wszystko zagoiło ;) kostecka ja z wózka jestem mega zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsiii
Cześć dziewczyny. Czy któraś z Was lub Waszych koleżanek rodziła na jaczewskiego???? bo ja mam z tamtąd lekarza i tam mam zamiar rodzić - a raczej będę mieć cesarkę ( po pierwszym porodzie na staszica i skutkami jakie pozostawił raczej żaden lekarz nie zaryzykuje porodu SN). może któraś z Was orientuje się jaka jest sytuacja z dostaniem się do szpitala , z odwiedzinami i pomoca personelu. ile leży się po cesarce i wogóle??? byłąbym bardzo wdzięczna bo to już 33 tydz i coraz bliżej do godz zero ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×