Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość kostecka
ja kupiłam spodnie w sklepie dla ciężarówek na lubartowskiej. spory wybór, ceny ok 120-130 zł. a jak wyglądają ceny w h&m?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie:) urodziłam z 31 na 1 lutego w nocy i szczerze mówąc to troche sie zawiodłam warunkami na staszica. Jeśli chodzi o wyposażenie to jest zdecydowanie lepiej niż na Kraśnickich ale jeśli chodzi o opiekę i to o czym niby piszecie że tak każdy sie każdym interesuje i pomaga to nie do końca tak było. Jak ja rodziłam to oddział noworodkowy był pełny więc po porodzie leżałam prawie 12 godzin na korytarzu gdzie mnie ciągłe ktos tylko przestawiał bo łózko przeszkadzało. Jak w końcu postanowiono mnie zabrac z korytarza to z dwoma innymi dzieczynami trafiłam na sale przedporodowa czyli taką która bezpośrednio przylega do porodówki i połączona jest z nią drzwiami.. które ciągle były otwarte więc prze 4 dni pobytu odebrałam chyba ze 20 porodów ( słychać bylo jak kobitey rodzą jak lekarze dyskutuja i nikt nie pokwapił sie nawet żeby te drzwi zamkną bo obok leżały matki z małymi dziećmi) A na dodatek w tej salce nawet nie było okna więc cała dobę było ciemno i duszno bo zapalone górne światło strasznie raziło w oczy. Po samym porodzie dostała kroplówke z oksytocyny którą połozna żle mi ustawiła bo nić prawie nie leciało. Jak zaczeła mi juz reka drętwieć to poprosiłam ja żeby sprawdziła co sie dzieje bo mineło ze 3 godziny a kroplówka dalej była pełna ale stwierdziła ze jest ok bo to ma lecieć tak powoli. Po następnych 2 godzinach ponownie ją zawołałam żeby zobaczyła co jest nie tak bo mnie już ręka bolała na całego ( bo cały czas musiała byc prosta). Pomacała mi wkłucie i powiedziała ze sie pewnie jakiś zakrzep zrobił i że teraz bedzie juz ok. Ale nie było i dopiero nad ranem kolo 7 czyli po kilku godzinach od poczatku przyszła jakas inna położna i poprawiła kroplówke . Ustawiła tak ze po prostu szyciutko kapało i po godzinie zleciała cała. Jak sie skończyła w końcu to zapytałam czy mogłbym juz wstać z łóżka bo chciałao mi sie do wc. Na co usłyszałam "że łazienka jest po prawej". i tyle. Zero pomocy i zero zainteresowania czy mi sie w głowie nie keci czy cos. Tak więc z podkładem między nogami zwlekłam sie sama z łóżka i poczłapałam co kibelka. Na cały mój pobyt zainteresowanie moja salą i obobami które tam leżały wykazały może 2 czy 3 połozne które przyszły zapytała czy wszystko jest ok, czy może trzeba w czymś nam pomóc a jak by coś to żeby nie płakac w poduszke tylko przychodzic do nich i pytac jak czegoś nie wiemy. Obchód te wygłada mniej więcej tak że zaczyna sie od dzień dobry i zaraz kończy sie na do widzenia. Zainteresowanie tylko moj lekarz prowdzacy jakieś wykazywał. Także wiecie, moim zdaniem szpital jak szpital. Nie mam nic bardzo do zarzucenia bo nie było zle ale na pewno nie było tak wspaniale jak nie które dziewczyny piszą , przynajmniej w moim przypadku. Opiekę zdecydoanie mogłabym przywórnać do tej na Kraśnickich. po za tym musicie sie z tym liczyć że jesli bezie duzo porodów tak jak wtedy kiedy ja byłam to możecie po porodzie wylądowac nawet na leżance na korytarzu ( bo może zbaraknąc łóżek tak jak było jak ja rodziła - dwie dziewczyny na leżankach na kortarzu leżały)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alusja
Donia gratulacje, fajnie, ze jestes juz po ;] to wszystko nie brzmi zbyt optymistycznie :( a powiedz, malenstwo było na salce noworodkow, tak? tatus mial mozliwosc zobaczyc malenstwo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19donia84, hm faktycznie to o czym pisałaś nie brzmiało jak ideał opieki poporodowej. I tak sobie myślę, że do puki sytuacja na porodówce nie wróci do normy to takie rzeczy będą się zdarzać- niestety. Jest masa porodów, ciężkie warunki lokalowe a pracują tam ludzie, więc pewnie im też ta sytuacja się udziela. Jedna z położnych, z którymi rozmawiałam, jakiś czas temu, mówiła, że sam brak porodów rodzinnych wprowadza bardzo nerwową atmosferę od strony kobiet rodzących. Nie ma co ukrywać, że tak to mąż masował, uspokajał itp, a gdy go nie ma, to wypadałoby, żeby te obowiązki również wykonywała położna. A czy ma na to chęci i czas to już inna sprawa. Donia- super , że masz to wielkie wydarzenie już za Sobą i wielkie gratulacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maluch na szczeście leżał razem ze mną nie na oddziale noworodkowym tylko na porodówce, w sali przedporodowej. Z całą pewnością na całokształt opieki medycznej na porodówce ma na pewno wpływ to że jest przepełnienie ale jeśli naprawde była by taka dobra opieka to nie powinno mieć to najmiejszego wpływu. Brak porodów rodzinnnych na pewno tez nie ma pozytywnego wpływu na rodzące ale jeśli chodzi o same porody to położne sa ok bo starają sie naprwde pomagac mlodym mamą i je wspierać. tak jak napisałam wcześniej - nie mam nic za bardzo do zarzucenia , ogólnie było ok, a prawie wszystko co było nie tak tłumacze sobie przepełnieniem ( a przynajmniej próbuje) ale z opinii które tu i nie tylko tu czytałam to moim zdaniem powinno być o wiele lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izuuuu
Na początku witam wszystkie kobietki:) mam wielką prośbę, szukam dobrego lekarza który przyjmuje w luxmedzie. staramy się o dzidziusia i chce zaczac chodzic do dobrego i poleconego lekarza. Wiem, ze się wtrącam w wątek, ale nie mam za bardzo gdzie zasięgnąc informacji. Jakbyście były tak uprzejme to prosze o info:) to mój adres izabel.grzywacz@wp.pl Za pomoc bardzo mocno dziekuję. Życzę przyszłym Mamusiom lekkich i bezproblemowych porodów a Mamusiom mających już swoje Maleństwa dużo sil:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
19donia84 Gratuluje :) !!! No to rzeczywiście słabo trafiłaś,ta sala przedporodowa to ciemna i mało przyjemna na co dzień co innego jak czeka się na poród ;/ a co do wizyty lekarskiej codziennie rano to fakt trwa dosłownie sekundę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donia, bardzo Ci gratuluję. Szkoda że trafiłaś na taki okres, ale na szczęście masz już to za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Donia, gratulacje i dużo zdrowie dla Ciebie i Maluszka. Faktycznie, to co opisałaś nie nastawia pozytywnie. Niestety, raczej to przepełnienie to już chyba norma...Byłam wczoraj u lekarza i pielęgniarka powiedziała mi, że mieszkańców Lublina i okolic ciągle przybywa, ciąż również...natomiast oddziały położnictwa od dobrych 6 lat dysponują taką samą liczbą miejsc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donia gratuluję serdecznie !! najważniejsze, ża maluch zdrowy i cały czas byliście razem. izuuuu ja mogę Ci polecić dr. Swatowskiego, chodziłam do niego i przed ciążą i teraz, jestem z niego zadowolona, konkretny, rzeczowy i miły facet. Wiem też, że się zajmuje problemami płodnościowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donia - GRATULACJE! I podobnie jak inne dziewczyny, fatalnie, że trafiłaś akurat na przepełnienie. Ja, gdy rodziłam 29 stycznia, musiałam się idealnie wstrzelić w pustkę na oddziale. Aczkolwiek mój lekarz zapowiadał, że jeśli trafię na przepełnienie, to mam robić wszystko, żeby się i tak dostać, znaczy decydować się nawet na niezbyt komfortowe warunki, czyli np. leżenie na korytarzu. Mi akurat zależało, by być pod kontrolą mojego lekarza, więc warunki pobytu schodziły na drugi plan. Do Izuuuu - podobnie polecam dr Swatowskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alizia: ja tylko pisze ze warunki pobytu były inne niż dużo osób triedzi ze są ale nie pisze że było źle bo nie było najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doktor Swatowski przyjmuje w Luxmedzie.Ja również słyszałam,że jest dobry dla kobiet, które mają problem z zajściem w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka123
Donia gratuluję :) a powiedz mi czy faktycznie położne tam pomagają przy porodach tym co pierwszy raz rodzą i może gorzej mają? Ja się boję że mogę mieć ciężko bo jestem mało odporna na bóle bo ciężko mi było znosić miesiączkowe gdzie miałam baaaaaardzo bolesne. Mama tłumaczy mi że wszystko jest w rękach położnej i najlepiej iść tam do szpitala gdzie ma się bliską położną bo i mój Michałek będzie miał raczej ponad 4kg i może być ciężko. Ja nie daję sobie przetłumaczyć by gdzieś indziej rodzić ale z drugiej strony na Kraśnickiej może mąż odwiedzić i nie ma takiego rygoru. I jak mam takie ekstremalne warunki przechodzić może lepiej sobie odpuścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
i ode mnie gratulacje :) Madzilka, na Staszica ogólnie również mąż może Cię odwiedzać - teraz jest tylko chwilowo taki rygor, ponieważ panuje grypa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka123
tak tylko że ja mam termin na początek marca ale lekarz mi powiedział że koniec lutego mogę mieć rozwiązanie bo mam dużego synka, brzuch mi już opada szybko i skurcze powoli się pokazują- chociaż nie myślałam że tak te skurcze wyglądają twardy brzuch i ból. Chociaż to moje pierwsze dziecko- to myślę że szybko się nie zmieni ten rygor póki zima

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
aha no jak tak to rzeczywiscie warto rozważyć inne miejsca. dla mnie też jest bardzo ważne, żeby mąż mógł być ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka123
Bo nie jest ważne moje widzi mi się Staszic bo fakt nie muszę mieć rodzinnego porodu ale... na sali przy mnie i malutkim mój mąż jest mi potrzebny bo to nie tylko dla nas ważne chwile ale i dla niego. Rodzice czy teście lub inni członkowie nie muszą odwiedzać nas ale mój mąż musi przy nas być. Szczerze mówiąc jutro jadę do szpitala na Staszica do położnej pogadać i wyjaśnić wątpliwości- jak mi nie podejdzie to rezygnuję. Bedzie zależało co jutro się dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja nie wyobrażam sobie porodu bez męża. A w innych szpitalach procedury są standardowe, nie ma żadnych ograniczeń związanych z grypą? Ps.widzę, że skrzyknełyśmy się co do doktora S. bo moją ciążę też on prowadzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
madziulka w takim razie prosimy o relacje z tej rozmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Wam ja się jednak upieram przy Staszica, po pierwsze dlatego, że nam położne, po drugie lekarz a co do męża to długo zastanawialiśmy się czy ma być przy porodzie i nawet jak go wpuszczą nie mam pewności, że na ostatnią fazę go wyproszę. Na początku ciąży chciałam rodzić sama, potem mi się trochę zmieniło ale wątpliwości mam duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hania, ja tak ja Ty miałam wątpliwości- wręcz nie chciałam, żeby mój mąż był przy porodzie. Wszystko jednak się zmieniło po szkole rodzenia i po rozmowie z położną. Uświadomiła mi, jak dużym wsparciem jest jego osoba, a co do intymności to położne pilnują, żeby stał obok Twojej głowy i nie patrzył na to co nie trzeba:) To Ty też decydujesz, w których momentach i przy których badaniach, chcesz żeby był- a jak coś zawsze może opuścić salę porodową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evulineq22
Cześć,podczytuję wasz wątek z zainteresowaniem.Jestem w 10tc i musiałam zmienić lekarza w związku z przeprowadzka.Dostałam nr. do dr.Stachowicza i mam prośbę , czy możecie mi coś o nim napisać? Jestem z Małopolski i tu nikogo nie znam, a chciałabym być pod dobra opieką. Z góry dziękuję. Mój adres: ewciaewelinka1992@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vendetta17 my też jesteśmy po szkole rodzenia, tej samej i wydaje mi się, że byliśmy razem w grupie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka123
Nie ma sprawy zdam relacje napewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat nie znam doktora Stachowicza, ale osobiście proponowałabym innych lekarzy ze Staszica. Od znajomej położnej wiem,że warto rozważyć wspomnianego wcześniej doktora Swatowskiego, dr Krzyżanowskiego i dr Robaka. Moją ciążę prowadzi dr K. i jestem bardzo zadowolona, a to już 38 tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Hej dziewczyny opisze Wam te spodnie ciazowe. To sa jeansowe legginsy fajnie dopasowujace sie do sylwetki firmy torelle, fason bardzo zblizony do verso. Mozna wpisac sobie nazwe w google i obczaic. Maja kolor ciemno granatowy i tak jak pisalam nie widac sladow noszenia bo mialam je na sobie 2 razy. To jest rozmiar xs i sa naprawde waskie, ja przed ciaza wazylam 51 kg i mialam bardzo szczuple nogi, kupilam te spodnie w 5 miesiacu ciazy ale nie pochodzilam dlugo:-( Tak jak pisalam moje nogi zrobily sie ciezkie i tak jakby opuchniete w zwiazku z tym na takie kolumny nakladam zwykle bawelniane legginsy do kupienia w h&m za 39 zl. Te torello maja dlugie nogawki, prawie 80 cm, ja je podwijalam, ok 90 cm pod brzuchem i waskie elastyczne nogawki. To chyba tyle:-):-):-) odnosnie spodni, jak macie jakies pytanka to piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Ktos pytal ile kosztuja ciazowe jeansy w h&m ok 130 zl a zwykle legginsy czarne bawelniane tez ciazowe z takim "golfem" na brzuch 39 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×