Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana :((((

mąż czuje sie jak kawaler

Polecane posty

Gość bambiska
To zadzwon do niego i powiedz, ze musicie powaznie porozmawiac, ze tak dlaej byc nie moze itp....niech sie zdeklaruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania33
nie rozumim czemu wszyscy mówią zostaw go , rozwiedź się ludzie sie docierają latami , małżeństwo to sztuka kompromisu .Trzeba rozmawiać , rozmawiac i jeszcze raz rozmawiać . Teraz każde tęskni a nie umie się przyznac do błędu .Uważam ,ze to nie w porzadku zeby zamykac mu drzwi w nocy .TO wasz wspólny dom( jak mówisz) i nie powinnaś zamykac mu drzwi .TO tak jak byś go wyrzuciał pokazując ze dom jest tój a on niech spi jak pies.uWAŻAM ze to nei w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio zaczelo sie od tego ze w sobote w środku dnia nie chcialo mi się kochać. obrazil się na maksa. od tego momentu przestal się odzywac do mnie a jak o cos zapytalam to chamsko odpowiadał. potem byly imieniny mojego taty. posiedzial godzinke z przymusu widac bylo. wstal wyszedl i po prostu sobie pojechal. na oczach wszystkich gosci. dlugo myslalam ze moze to jednak moja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejja
Dziewczyno, mam 55 lat i przeżylam 30 lat z kimś takim jak Twój mąż. Każdego roku było coraz gorzej. Ciche dni i upór zniszczyły nasze małżeństwo. Nie mialam odwagi odejść, a to dzieci, a to wspólne sprawy itp. W efekcie uzależnilam się od męża do tego stopnia, że pomimo cierpienia nie potrafilam podjąć decyzji o odejściu. Zrobilam największy błąd zostając z nim. Dziś stoję na skraju zycia z poczuciem kompletnej przegranej i porażki. Ty nie zrób podobnie, nic dobrego nie wrózy zycie z takim typem. Zamiast lepiej będzie coraz gorzej. On nie zmieni się jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki. Taki charakter i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania33
z tego co piszesz to problem jest głębszy to dom towich rodziców , ty stawiasz warunku , ty nie chcesz sexu , imieniny ma tówj ojciec .Może o sie po prostu źle tam czuje .Twoi rodziece siłą rzeczy stają po twojej stornei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mania33 - ja tez tak myslalam na początku ze źle zrobilam zamykając mu te drzwi. ale to nie byl jego pierwszy raz. 1.5 miesiaca temu po klotni wracal 3 dni z rzędu po północy. w koncu nie wytrzymalam i powiedzialam mu wtedy ze jeszcze raz i moze sie calkiem wyprowadzic. wtedy sobie usiadl na tylku. rozmawialimy wtedy długo i ostrzegłam go ze jak jeszcze raz sie cos takiego powtorzy to zamkne drzwi no i slowa dotrzymalam. Marion_Silver - takie rzeczy sie nie zdarzały ale owszem swoje fochy czasami mial. no ale tlumaczylam sobie ze kazdy je ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co wrocil
w koncu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelyna
nie wrócil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tacy młodzi jesteście musicie sie dotrzeć może u twoich rodziców czuje się nie konfortowo pozatym pytałaś sie gdzie on nocuje jak nie spi w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lejja może to nie ten typ cos między nimi sie dzieje ewidentnie może jej rodzice troszke maczaja w tym palce niewiadomo jak jest cos musi doprowadzac do tego może jego rodzice co kochał ją i nagle się wszystko zmeniło rozwieść sie to ostateczność nikt nie obiecuje nam że po ślubie bedzie jak w dniu weselaa rozwody tez nie sa takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelyna wiesz co tak dale ostudzenia emocji poczytaj sobie forum życie po rozwodzie to oczy ci sie otworzą ale pamietaj zawsze od czegoś się zaczynaja problemy prawda? to wasze zycie nie możesz kierowac się opiniami innych bo każde relacje sa inne tak samo jak nie ma dwóch identycznych ludzi nie porównujmy sie przeczytajmy i same wyciągnijmy wnioski.POWODZENIA bo się przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sranie w buni
A jaka to radocha urodziny tescia? Był godzinkę - był, styknie, a co miał siedziec tam i z tesciem walić gorzałkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sranie w buni
a dodatkowo - mieszkanie z tesciami prowadzi do dramatów - jest mnostwo dobrych, bardzo dobrych tesciow, ale na niedzielne obiadki a nie na codzien. NIECH KTOS POWIE, ZE JEST INACZEJ. TESCIOWIE potrafia zburzyc kazdy ZWIAZEK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona 52
tu nie chodzi ani o tesciow ani o jakies tam jego fochy dziewczyny maja tu racje zostaw dziada zanim zmajstruje ci dziecko bo potem bedzie ci dopiero ciezko mnie sie wydaje ze jemu sie juz znudzilo malzenstwo obowiazki zona jemu sie jeszcze kawalerka wraca i teskni za zyciem jakie prowadza koledzy dlatego do nich ucieka a foch czy co innego to tylko pretekst bo co ma ci powiedziec? bedzie coraz gorzej ja juz jestem po czyms takim a jak wychodzilam za maz mialam mniej lat co ty jednak do malzenstwa trzeba dojrzec i tyle! a tu widac ze chlopak jeszcze ma fiu bzdziu we lbie nie boj sie ze nikt cie nie zechce jako rozwodke a coz to strasznego? cale zycie przed toba ale wazne jak je przezyjesz mysle ze trafisz jeszcze na kogos kto cie doceni i z kim poczujesz sie szczesliwa i doceniana powodzenia i odwagi dziewczyno trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam coś podobnego... :(
też fochy, ale u mnie fochy wygladały tak, że kłócił się ze mną by "walnąć focha" i pod tym pretekstem wyjść z domu. tu nie chodzi o mieszkanie z rodzicami/teściami, tu chodzi o szacunek dla drugiej osoby. I skoro obiecałaś mu, że jeśli znów tak zrobi to zamkniesz mu drzwi przed nosem to bardzo dobrze, że tak zrobiłas. Wiedział, że robi Ci przykrość, wiedział, że będziesz się wkurzać a mimo to polazł Bóg wie gdzie. Czyli nie liczy sie z Twoimi uczuciami. Wiele miałam takich sytuacji w związku, tylko, że ja nie byłam konsekwentna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sranie w buni
DAJE MU jasne znaki, ze toi nie JEGO dom. i są efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona 52
ja sie tak meczylam ze swoim bylym 8 lat bo wciaz mialam nadzieje ze wreszcie wroci normalnie do domu po pracy o 16 a nie jak codzien o 21 albo pozniej "po kolegach" potem sie zaczelo nie wracanie do domu na noc i wiecznie o cos morda "bo zupa byla za slona" malo tego ja sobie wmawialam ze to wszystko moja wina az w koncu znalazlam na jednym z portali spolecznosciowych jak sie chcial z kolezanka z pracy na "kawe" umowic a ta do niego ze chyba masz zone z nia powinienes chodzic na kawe i spotkalam sie z ta dziewczyna okazala sie bardzo wporzadku dzieki niej dowiedzialam sie ze to amant w pracy oczy mi sie szeroko pootwieraly dlugo po nim plakalam ale teraz wiem ze zrobilam najlepiej jak moglam teraz mam wspanialego meza naprawde na dobre i zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona 52
przezylam cos podobnego czy ty nadal z nim jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam coś podobnego... :(
tak jestem, tylko teraz jest inaczej między nami. Początek związku to było moje bezwarunkowe zakochanie w partnerze. Zamieszkaliśmy razem i zaczęły się schody, zaczynając od jego wypadów z kumplami na zerowym zainteresowaniu przyziemnymi sprawami domu kończąc. "Zaliczyłam" 2 wyprowadzki, tak miałam dość i cholera wracałam po jego obietnicach, że sie zmieni. Nie zmienił się od razu, za to ja zmianiłam się bardzo. Pamiętajcie, że najpierw patrzcie na siebie a potem na partnera, bo faceci lubią nas wykorzystywać. Teraz nie łazi nigdzie, jest raczej ok, ale jak napisałam ja sie zmieniłam, już nie lecę z jęzorem do domu, bo trzeba obiad ugotować itp. Trochę zdrowego egoizmu kazdej z nas sie przydaje. Ponad 10 lat razem. Wiecie ile razy mój partner ugotował mi obiad? 2 razy:D Dlatego ja gotuję jak mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona 52
podziwiam cie z reszta gdyby takpoliczyc przed slubem i po to by wyszlo wiecej niz 10 lat tylko ze moj mnie wykanczal psychicznie wszystko zawsze bylo moja wina on byl najlepszy i nigdy nie mial sobie nic do zarzucenia...ciesze sie ze jest tak jak teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intruz
kurcze, szczerze Ci współczuje. ja mam taki charakter, że jakby mój mąż tak zrobił to nos miałby rozkwaszony.. fakt faktem jestem obecnie singielką i kandydata na horyzoncie nie widzę, ale mam swoje zdanie na ten temat. wiesz, ciężka sytuacja. ale musisz zapytać samej siebie cszego na prawdę chcesz. wiadomo, że Ci na nim zależy, bo jednak coś Was łączyło . ale sentyment zawsze pozostanie. ale spójrz na siebie. nie jesteś szczęśliwa, prawda? nie wiesz też, czy będziesz szczęśliwa po rozwodzie ale bez ryzyka nie ma zabawy. jesli nie spróbujesz to się nie dowiesz. musisz podjąć decyzję. skoro on się zachowuje jak szczeniak teraz, nie szanuje Ciebie, Twoich rodziców, to co dopiero będzie za kilka lat? powiem Ci tyle, że mam dobrego kolegę (nic więcej, łączą nas sprawy zawodowe i przyjazn), który sam przyszedł na urodziny mojego taty z balantaisem w ręku. to mój kolega potrafi uszanować moich rodziców a Twój mąż nie potrafi Twoich? no coś mi tu nie gra. zwłaszcza, że się Tobą bawi. ale spójrz tez z tej strony, że dla niego może to normalne.. nie wiem, Ty go lepiej znasz. przemysl sprawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam I dziękuję wszystkim za wypowiedzi. Daja do myslenia. Własnie tego się obawiam ze mimo obietnic on się nie zmieni. był wczoraj zabrac swoje rzeczy taki pewny siebie. pomogłam mu sie spakować i kiedy wynosil ostatnią walizke zapytał czy teraz rozwód. ja mu na to ze tak. on czy na pewno a ja bez wahania ze tak bo to wszystko nie ma sensu. on mnie wtedy przytulił i zapytał czy na pewno tego chce bo on nie. i wtedy długo rozmawialismy, obiecał ze sie zmieni itp. ze urwie częste kontakty z siostrą z którą wczesniej musiał widziec się codziennie bo inaczej nie przezył by i jezdzic całymi dniami z nia po sklepach "bo ona sobie pokój robi", " bo ona nie ma samochodu", "bo ona bo ona" . I mało tego bo na dodatek sponsorował jej zakupy i dużo rzeczy. Przyznal sie sam ze ona tez duzo namieszała w naszym małżenstwie. obiecał ze sie poprawi ale jakos nie chce mi się mu juz wierzyc. dalismy sbie pare dni na przemyslenia. obecnie on mieszka u swojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam coś podobnego... :(
no widzisz? trochę konsekwencji w postępowaniu, trochę stanowczości i mąż już nie jest taki pewny siebie. Oby Wam się ułożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez chciala bym zeby wszystko sie ułozyło ale nie wiem. nie jestem go za bardzo pewna czy choć troche sie zmieni. czy zrozumie to na prawde. nie chce przechodzic tego samego jeszcze raz bo w koncu mi nerwy puszcza i nie wiem co będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana! Jestem z Ciebie dumna, że byłaś taka stanowcza!! Widzisz - stanowczość popłaca, on teraz wie że nie jesteś jego pomyją, co może sobie rządzić jak chce! Teraz to niech on czuje się zagrożony. Trzymam kciukI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze się ze tak zrobilam :) było trudno ale się nie ugiełam a mało brakowało. bo widok wynoszącego się faceta z którym kiedyś tak dużo mnie łączyło nie jest taki łatwy. jestem teraz tylko ciekawa jego przemyslen. dziękuje Wam kochane za wsparcie. bardzo tego potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×