Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość =zdezorientowana =

facet ktory nie chce slubu

Polecane posty

Gość facet to tchorz i nieodpowiedz
dla mnie to sa podstawowe wartosci w zwiazku i jesli mijacie sie w tych kwestiach, to zbyt powazna roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny maja racje ale to twój wybór jak sobie poscielasz tak sie wyśpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
kazdy mi mowi co innego,wielu znajomych np mowi ze niby z czego ja robie problem,ze wielu ludzi zyje teraz bez slubu i sa szczesliwi itd itp ale duzo tez jak wy tutaj...mam metlik w glowie tym bardziej ze jest to udany zwiazek :( kompletnie pierwszy raz w zyciu nie wiem co zrobic,paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilniczek dp
powiedz, że Tobie to przeszkadza. Nie może być na tyle egoistą zeby stwierdzić, że skoro dla niego ślub nie znaczy to ślubu nie będzie. Dla Ciebie znaczy. Skoro dla niego to nic wielkiego, a dla Ciebie wazna sprawa, to logicznie rzecz biorąc niech sobie dalej uważa, że ten papierek nic nie zmienia ale uszanuje Twoje zdanie i dla Twojego komfortu nawet niech zgodzi sie na jakiś ślub cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaKrakow
a ja nie rozumiem skąd ten pogląd, że po ślubie musi wszystko się posypać, że kobieta zmieni się w potwora, a seks będzie raz na rok :D póki co jestem trochę ponad pół roku po ślubie i jest nawet większa bliskość między nami niż przed :) a powiem wam szczerze, że po tym co czytałam w necie przed ślubem, to się zastanawiałam, czy ja się magicznie nie zmienię w wredną, zimną babę, bo z taką pewnością jest to opisywane, jakby to było jakieś prawo obowiązkowe ;) najważniejsze to być sobą, wtedy nie ma znaczenia, czy jest ten papierek, czy nie... bo niby po ślubie, to ktoś nas podmieni i będziemy innymi ludzmi :) wystarczy nawet szczątkowa inteligencja :D żeby mieć świadomość, że po ślubie też trzeba się starać i okazywać miłość i czułość drugiej osobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdfgghgj
poczytaj książkę: nie zależy mu na Tobie. On się ożeni na pewno kiedyś ale nie z tobą. ty będziesz darmową dzifką do ruchania, jaką teraz jesteś, a jak z nim zamieszkasz to już w ogóle... nie tylko dzifka, ale i kucharka, praczka i sprzątaczka. a on za 5-10 lat jak sie zestarzejesz i tak kopnie cie w dupsko dla mlodszej bo... I TAK NIE MIELISCIE SLUBU HAHA, wiec nie będzie mial zadnych sentymentow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogonilabym takiego faceta. Jak nie chce sie z Toba zenic tzn ze Cie nie kocha. Nie trac na niego czasu. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdfgghgj
w ogóle to chore czasy, żeby kobiety były tak podległe facetom... kiedyś tego nie było, faceci klekali przed kobietami, szanowali je, to kobiety mialy ostatnie zdanie, a teraz? koszmar jakis. zasraniec nie chce się żenic a taka dzifka musi sie dostosowac i byc z nim, bo co jej zostalo? z innym bedzie podobnie :D emancypacja kurwa... dzieki wam kobiety za tą emancypacje i rewolucje seksualną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby Cie naprawde kochał to nie miał by problemu wziąśc ślubu co to za problem ot naturalna rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
tu sie akurat nie zgadzam bo jak mowilam sam gotuje,sprzata i powiedzial ze jest za zwiazkiem partnerskim,podzialem obowiazkow,ze to nie kobieta jest od sprzatania itd tylko oboje partnerzy i nie o to sie boje o to ze znajdzie mlodsza tez nie bo ja jestem mlodsza prawie 8 lat od niego,chodzi o samopoczucie i komfort psychiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 1 nigdy nie zamieszkalabym
w ogole ja np nie rozumiem jak to jest ze 35 letni facet dopiero po 4 latach wyskakuje z pomyslem zamieszkania moim zdaniem jak to jest prawdziwa dojrzala milosc i czlowiek wie ze to ten ta to w ciagu roku czy dwoch lat podejmuje sie powazniejsze kroki a potem to juz jest takie przeciaganie sprawdzanie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanuj sie troche albo slub (bo takie są twoje wartości) albo nici i zobaczymy jak mu na Tobie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
zgadzam sie ze to wina kobiet chcialy rownouprawnienia i faktycznie malo ktory facet chce slubu,nawet jak go zostawie jaka mam gwarancje ze znajde takiego co bedzie chcial,tym bardziej ze wiekszosc moich kolezanek jest samotnych bo zaden facet nie chcial z nimi slubu pogonily ich i efakt taki ze sa same i zgorzkniale tak tez nie chce,tak zle i tak niedobrze,ja chyba powinnam sie urodzic w poprzedniej epoce :( tu nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
on chcial zamieszkac razem juz po pol roku ale wtedy potraktowalam to bardziej na zarty bo nie bylam jeszcze zaangazowana to byly poczatki i nie wiedzialam czy zamieni sie to w milosc czy rozleci potem nie wracalismy do tematu az do teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli wolisz trwać w beznadziejnej próżni zawieszona bo nijak stabilności nie uświadczysz z tym 35 letnim dużym dzieckiem który nie ma za grosz odwagi..ani odpowiedzialności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz znudzone
mohery sie zlecialy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z przedszkola
no i dobrze-chociaż wiesz na czym stoisz, nie to nie odpuść sobie gościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
to nie tak ale skoro nam sie uklada to rezygnacja z tego tez nie jest dobrym rozwiazaniem,zastanawiam sie czy lepiej zyc w szczesliwym zwiazku bez slubu czy np samotnie bo nie mam gwarancji ze w tych czasach poznam kogos kto sie ze mna ozeni to tez duze ryzyko,gdyby nam sie nie ukladalo,to oczywiscie odrazu bym go do diabla poslala bo wtedy byloby to bez sensu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więce spróbuj go przekonać do slubu pomału powoli obierz jakąs strategie i do dzieła !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
zostawie go i np za 5 lat bede sobie plula w twarz ze jestem sama a moglo byc mimo tego dobrze to nie jest prosta decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli on nie chce sobie wziasc ciezaru na barki w postaci Ciebie to nie bedzie tez mial ochoty na inne ciezary z Toba zwiazane np. opieka nad Toba w razie wypadku itp pomysl o tym bo ja bym na to nie poszla zeby m,ieszkac z facetem bez slubu ... no ale ja mam takie zasady bo jestem praktykujaca katoliczka. Moj juz obecny maz tez probowal cos przed slubem kombinowac ale od razu powiedzialam mu albo sie zeni albo do widzenia , bo ja czasu tracic nie bede. po roku znajomosci sie pobralismy i jestesmy szczesliwym malzenstwem od prawie 4 lat + 2 dzieciakow. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
no wlasnie chcialabym go jakos przekonac tylko nie wiem jak i myslalam ze znajda sie tu osoby w podobnej sytuacji zeby cos podpowiedziec wiem ze mu zalezy,wiem ze kocha takie rzeczy sie czuje dlatego nie chce ot tak odrazu go rzucac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilniczek dp
w ogóle waśnie jakieś chore się to wszystko porobiło. Mój np. niby by już chciał zacząć myśleć o ślubie, ale przecież on się jeszcze nie wiadomo jak nie dorobił to się może jeszcze na męża nie nadaje (zarabia naprawdę ok a i są perspektywy na więcej, zresztą nie jestem typem kobiety, którą trzeba utrzymywać), ale wydaje mi się, jest pewny ze chce ze mna być, że to to, rozmawiamy o dzieciach, ślubie itp ale wszystko zostawiamy na pozniej. Mam wrażenie, że najbardziej komfortową sytuacją byłoby dla niego, gdybyśmy "wpadli" i wtedy decyzja by zapadła troche sama z siebie. Współcześni faceci boją się swoich własnych decyzji jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
jesli chodzi o takie sprawy jak opieka przy chorobie wypadku,to przerabialismy ze soba juz rozne trudne sytuacje i moglam liczyc na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie musisz od razu odchodzić
po prostu powiedz, że bez ślubu z nim nie zamieszkasz i trzymaj się tego. Niech on zdecyduje. Jeśli mu naprawdę zależy na Tobie, to przemyśli to jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =zdezorientowana =
u niego w rodzinie wszyscy sa rozwiedzeni wiec moze on sie boi czy co ja juz sama nie wiem,on uparcie twierdzi ze slub niszczy uczucie itd ze zna ludzi co im przed slubem bylo dobrze a po trach! i rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaKrakow
moim zdaniem te wszystkie argumenty przeciw ślubom w ustach facetów, to zwykła ściema :D mamy kolegę, który zawsze miał takie poglądy i jakiś czas temu rozstał się z panną, z którą był przez 7 lat w konkubinacie, no i poznał pewną nową pannę i teraz chce się żenić! :D nagle poglądy mu się zmieniły? :D po pół roku znajomości chce się żenić, bo wie, że to jest ta :D a przedtem jak logicznie i z taką pewnością argumentował, czemu ślubu nie powinno się brać i jaka to głupota :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilniczek dp
a przytocze przykłąd koleżanki, która z kolei chce bardzo ślubu kościelnego, a jej facet jest niewierzący. Nie mogą się pod tym względem dogadać i ona powiedziała własnie, że z nim nie zamieszka jeżeli się nie dogadają w jakiś sposób z tym slubem (zaproponowała nawet jednostronny a on i tak nie chce przystać, tylko cywilny). No i trzyma się tego postanowienia na tyle, że teraz owszem, okoliczności sprawiły, że "musieli" zamieszkać razem, ale nie zgodziła się na kawalerkę tylko wyjmują 2 osobne pokoje po dwóch rożnych stronach w mieszkaniu studenckim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaKrakow
a i to on zerwał ten konkubinat, nie rozstali się dlatego, ze kobieta naciskała na ślub itd, zgodziła się na jego stanowisko w tej sprawie, choć wiem, że skrycie marzyła o ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×