Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zeeeeroooooo

Jak reagujecie na jeczenie/kwękanie,marudzenie 2 letni dzieci i wzwyz?

Polecane posty

Gość zeeeeroooooo
wole czarne winogrona moje dziecko uderzając mnie calkowcie z tej bezradnosci nie potrafilo mnie przekonac do swoich racji i w ten sposob zastosowala to jako srodek ostateczny, myslac ze jak mi przylozy to sie poplacze i ustąpie jej.Tak nie bylo, nie poplakalam sie ani nie ustapilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole czarne winogrona
najlepsza- moja corka ma 4 lata, byla bita- czyli dostawala klapsy, i choc jest wsrod innych dzieci od dwoch lat nie wykazuje zadnej agresji i potrzeby przemocy czy bezradnosci wobec innych. ja jako dziecko tez bylam bita, w zyciu radze sobie dobrze, nie mam problemow emocjonalnych, nie mialam ich tez jako dziecko. klaps nie ma za zadanie sprawienia dziecku bolu a jedynie pokazanie, ze cierpliwosc ma granice. mozna z dzieckiem oczywiscie rozmawiac, mozna rozmawiac calymi godzinami i uwierz mi, ze to ma jeszcze gorszy wplyw na dzieci niz ten klaps. polecam kilka ksiazek profesor iwanickiej, przeczytacie tam o przypadkach dzieci, ktore mowilay, ze 10 razy bardziej wolaly by dostac w tylek niz sluchac nieustannych utykow swoich rodzicow. historie dzieci wychowanych w sposob nieinwazyjny, gdzie dzieci jaki iz same nigdy nie zaznaly bolu nie zdawaly sobie sprawy z tego jaki bol zadaja innym, nie mialy rozwinietego poczucia empatii. jak pisalam, nie jestem ekspertem i kazdy rodzic powinien wychowywac dziecko zgodnie ze swoim poczuciem moralnosci i kultury. ale nie zgadzam sie, ze klapsy maja negatywny wplyw na psychike dziecka, nie ma zadnych badan potwierdzajacych niszczacy wplyw klapsow. klaps to nie wymierzony policzek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie przyszlo wam do glowy ze
wasze dzieci sa po prostu malo inteligentne, takie juz sie urodzily? Stad nudzenie, brak wyobrazni zeby sie soba zajac, malo refleksyjne, marudzace... Niestety,ale dzieci swiatlych, inteligentnych rodzicow ktore znam tez sa takie - spokojne, grzeczne, pomyslowe, umieja sie soba zajac. Genow sie nie oszuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole czarne winogrona
zeeroo i slusznie. jestes rodzicem i wyznaczasz zasady. z czasem trzeba dziecku lekko ustepowac, by nauczyc je samodzielnosci. ale 2.5 letnie dziecko musi znac zasady i musi ich przestrzegac. jest to jeden z warunkow budowania szacunku i poczucia bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najlepsza z najlepszych
zerooooo - tak czytałam bardzo wymowną wypowiedź pani od winogron, że jak wkropi dziecku w tyłek, to wystarczy wytłumaczyć ze to za karę! :O litości, jakim prawem dorosły człowiek bije bezbronne dziecko się pytam?? jest wiele sposobów zdyscyplinowania dziecka, bez naruszania jego cielesności! wystarczy poszukać nawet w internecie, a nie dawać razy w tyłek, bo sami się wnerwiliśmy! Jak się wnerwiliśmy to wypić melise, policzyć do 10, powstrzymać swoje łapska na wodzy, a wtedy dopiero poczytać jak prawidłowo wychować dziecko, a nie tresować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama marudee
wole czarne winogrona klaps nie ma na celu zadac bolu a jednak sama pisalas ze potrafilas bolesnie uderzyc corke ,i to mocno.No to jesli klaps boli to jest jeszcze klapsem czy juz biciem.Co robic jesli po klapsie dziecko placze z bólu, są slady na skorze, opuchlizna, zasinienia? to jest rowniez dla ciebie klaps? dla mnie juz nie, dla mnie to jest bicie.Dla ciebie np kilka klapso pod raząd jest tylko klapsem a dla twojego dziecko tegim laniem, bo to je bolao, i moze nawet slady po uderzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie przyszlo wam do glowy ze
tak jak sa glupi, tepi dorosli, tak i sa glupie, tepe dzieci. jestem swiecie przekonana, ze nie tylko odpowiednie wychowanie i dyscyplinowanie ma na to wplyw, ale tez wlasnie geny i dziedziczenie. w przedszkolu od razu widac, ktore dziecko jest madre i inteligentne, a ktore, lagodnie mowiac... tępe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeeeeroooooo
soryy winogronko ale NA MNIE klapsy mialy orgroomny wplyw, i to ten negatywny, zadnych korzystnych wnioskow z tego nie wyciagnelm jako dziecko czy osoba dorosla.Pisze z wlasnego doswaczenia, kary cielesne, bicie mnie, duuzo mi psychike zryllooo,i w wieku nastoletnim moj szacunek do rodzicw calkowicie zgasl ,wlasnie za bicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole czarne winogrona
napisalam, ze potrafilam dziecko uderzyc dosc mocno, co nie znaczy, ze sprawialam dziecku bol. w Polsce ciagle pokutuje przyjecie klapsa jako czegos mocnego, doprowadzajacego dziecko do placzu, sprawiajacego bol. dla mnie klaps mocny to taki ktory dziecko odczuje, nie taki ktory dziecko zaboli. nigdy nie bralyscie sowjego dziecka i nie klepalyscie po pupie a dziecko sie smialo? bo moja corka to uwielbiala jako bobas. to jest dla mnie klaps. natomiast klaps mocniejszy, ktory nie boli, ale jest sygnalem, ze dziecko przekracza magiczna granice. moje dziecko nigdy nie rozplakalo sie z bolu, nigdy nie mialo zasinien poza tymi ktorych sama sie nabawila. ale przyznaje, ze zdarzylo mi sie uderzyc moja corke w reke gdy ta uderzyla dziecko w przedszkolu. uderzylam ja, spytala jak sie poczula gdy ja uderzylam, gdy powiedziala, ze smutno wytlumaczylam jej, ze tak samo poczula sie ta druga dziewczynka. zdarzylo sie tak jeszcze dwa razy i od tamtej pory nie ma problemow. bylo to ponad rok temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeeeeroooooo
czytalam ksiazki prof. iwanickiej i na studiach i nie zgadzam sie z nią basolutnie pod zadnym wzgeledem.Ja rowniez bylam bitym dziekciem i to co ta baba opisuje w ksiazce nijak ma sie do mnie, do siotry, do brata, do mojego kuzyna,kuzynke, przyjaciolke z szkolnej ławki,co byli bici.Dla mnie ta pani prof pisze rzeczy zupelnie zgubne.Zaprzecza mnie, mojemu rodznstwu, przyjacikce.Tak, bylismy osobami bitymi i nie zgadzam sie nia co tam pisze Przez kary cielssne calkowicie zatracilismy dobrerelacje z wlansymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie przyszlo wam do glowy ze
macie wstretne, agresywne i głupie dzieci. jestem w szoku:o mam mnóstwo dzieci w rodzinie, i żadne z nich nie bije nikogo w przedszkolu, słuchaja rodziców, sa grzeczne i rozumne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najlepsza z najlepszych
o litości! ta od winogron jeszcze po rękach bije! Kobieto, bicie po rączkach dziecka to maskara, w palcach są zakończenia nerwów i to może mieć wpływ na zmiany w mózgu, wiedziałaś o tym????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole czarne winogrona
ale z ktorym jej postulatem konkretnie sie nie zdadzasz bo odnosnie bicia to akurat pani prof miala ich wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole czarne winogrona
najlepsza z najlepszych wiem calkiem sporo o dzieciach, maz tez jest lekarzem. nie skrzywdze swojego dziecka ani jego ukladow nerwowych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeeeeroooooo
ona miala ich wieeeleee, praktycznie pod kazdym zdaniem sie nie zgadzam na temat bicia dzieci, i wrecz na ustnym egzaminie bylam przeciwna ksiązkom tamtej pani prof, ogolnie jej siwatopogląd do kar cielesnych A tak szcerze, za co bijas wlasne dziecko w tylek jesli za bicie kolezanki po łapce ja uderzalas???a w tylek to a co bylo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole czarne winogrona
pozegnam juz Pani, zyczac szczerze powodzenia w wychowywaniu pociech:) tak jak pisalam, kazda matka jest ekspertem w wychowaywaniu swojego dziecka i niech tak zostanie:) nie twierdze, ze moje metody sa dobre, ani ze sa zle:) czas pokaze:) zycze milej nocy i mam nadzieje, ze dzieci beda z czasem marudzily mniej. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeeeeroooooo
a ja zakoncze to tak ze NIE zgadzam sie na lanie dzieci, czy jakies bicie.Mma nadziej ze chociaz twoj mąż z racji tego z ejets lekarze nie bije dziecka bo moze ma wiedze czym to sie moze skonczyc, a reka mozna bardziej bolesnie zbic niz pasem , naprawde :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeeeeroooooo
wole czarne winogrona NIE ZGADZAM SIE, nie kazda matka, sa kobiety ktore sie do tego nie nadaj a i krzywdza swoje dzieci.Malo to sie slysszy w mediach o osobach znecających sie an ddzieckiem? i gdzie tu ekspertyza? twoj mąz nie mial nidgy przypadku pobitego dziecka ? no super ekspert taka matka, nie am co :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najlepsza z najlepszych
widzę ty masz jakieś dziwne dowody naukowe że bicie dzieci ma zbawienny wpływ na ich zachowanie i charakter:O to chyba twoje wyimaginowane dowody? Odpowedz na pytanie: przychodzisz do pracy, spóźniasz się i nie zdążyłaś na czas wykonać swojej pracy, wzywa cię szef. Od progu gabinetu wali ci mocnego klapsa w zad albo plaskacza w łeb, po chwili informuje że to za karę że się spóżniłaś i za to że nie ma gotowego raportu na biurku, co czujesz?? dalej chcesz tam pracować, dalej darzysz swojego szefa szacunkiem? czy się go jednak boisz??? odpowiedz ps. a twoje dziecko musi to znosić :O i mamusia mysi być przy tym wzorem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie przyszlo wam do glowy ze
a te dalej swoje:D naukowe dowody i wmawianie sobie i wszystkim wokół, że to normalne zamiast wreszcie zaakceptować fakt, że mają głupie, tępe, wiecznie znudzone dzieciaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość standard bicie :(
babony a wy tez byście chciały dostawać klapsa od męża jak coś źle zrobicie w domu?ja bym was tez lała i patrzyła na waszą mine :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny widze ze niektórych nerwy poniosły i niestety juz odbieglyscie od tematu:( ale moze ktos jeszcze zna sposoby na wiecznie marudzące dziecko? jeszcze mnie to az tak nie dotyczy ale chcialabym poczytac i sie przygotowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isabella sprobuje ci pomoc
Ja mam takie dwie marudy w domu, mają teraz 2,5 roku ale ja akurat obserwuję, że duży wpływ na ich zachowanie ma wiek - od urodzenia wesołe, rozbrykane dzieci, rzadko płaczące. Im bardziej samodzielne i kumate, tym więcej marudzenia. Rozróżniam kilka powodów jojczenia: z nudów, z głodu, dla zasady. Jak reaguję? Zależy od sytuacji. Zwykle staram się odwrócić uwagę ale zdarzają się dni, że potrafią marudzić przez cały dzień, zabierać sobie zabawki, histeryzować i ja wtedy też mam dosyć. Jak widzę, że marudzą dla zasady potrafię krzyknąć dla otrzeźwienia. Trzeba byc dobrym obserwatorem, bo nie zawsze dzieci reagują tak samo. U nas działa zasada przytulania, tzn. im bardziej marudzą, tym smutniejsza jestem i przytulam ich jednocześnie prosząc, żeby dali starej matce odetchnąć, bo głowa boli od tego marudzenia :) Marudzenie z nudów - na to sposób jest tylko jeden, zainteresować zabawą, zająć się dziećmi, poczytać książki, pobawić się. Nie zawsze jest czas, czasami trzeba zająć się różnymi sprawami od porządków, gotowania do załatwiania spraw, staram się te rzeczy wykonywać w momencie, gdy mają swoje zabawy i nie wymagają mojej uwagi, teraz jestem na etapie dzielenia dnia na takie konkretne zabawy ze mną, oglądanie bajek i samodzielną zabawę. Im bardziej to wszystko jest ułożone, tym mniej marudzenia. Marudzenie z głodu - podgrzewam np. obiad a w kuchni mam bramkę i stoją pod bramką i jojczą, tłumaczę, że za chwilę obiad trzeba poczekać, jeszcze gorzej jojczą i tak stoją i stoją, piszczą, wtedy stanowczo wypraszam, muszą czekać, nauczyć się, że nie wszystko od razu podane jest pod nos. Ale zdarzają się dni, że marudzą bez powodu, nie da się tego marudzenia w żaden sposób złagodzić. Dzieci też mają prawo być znudzone, wkurzone itd. tak samo jak dorośli. Przyznam, że czasami mam na tyle dosyć tego kwękania (tym bardziej teraz, zimą) że staram się chociaż na chwilę wyjść sama z domu, ewentualnie oddać dzieci mężowi do zabawy. Jak też mam gorszy dzień i dzieci kwękają, do tego grają zabawki, jeżdżą samochody łeb mam kwadratowy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeeeeroo
Dzisiaj to samoooooo powtorka z rozrywki w wydaniu kwiczenia ,stekania i jeczenia,.Wstala o 7 a od 8 juz uszy zaczely mi puchnąć 😭Chyba zaraz skonczy sie tak, ze wyprowadze ją do swojego pokoiku aby sie uspokoila i gdy przestanie skowyczec,wtedy niech wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfdfd
Moim sposobem na kwękanie jest wypuszczenie na dwór.Ide bez wózka i puszczam dziecko żeby biegało. Biega rzuca seie na śnieg krzyczy..i tak przez pół godziny. I wtedy reszta dnia jest spoko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeeeeroooooo
dfdsfdfd , to ejst baardzo dobra rada, ale dla tych dzieci gdy mają chwilowe lub krotkotrwale jeczenie, moja ma caaly dzien, i w domu i na dworze, pozadomem tez steka i jeczy.Teraz szpi i mam szichutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdadafdfafda
tez zaczynam jeczec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość citroenowka
zaciskam zeby i staram sie znosic jak najcierliwiem umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość citroenowka
dodam ze moj nie jeczy tyylko znudy, ale rowniez dlatego aby mi na zlosc zrobic ,bo wie ze tego nie lubie u niej akurat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -0029292233
przedrzezniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×