Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chcąca sobie pomóc...

Jak zapomnieć o swojej pierwszej miłości?

Polecane posty

Gość Chcąca sobie pomóc...

Byliśmy ze sobą 4 lata, lecz musieliśmy zakończyć ten toksyczny związek. Kochałam go, ale musiałam pokierować się rozsądkiem. Teraz mam wspaniałego mężczyznę - zupełne przeciwieństwo, lecz to już nie jest taka miłość jak ta poprzednia, pierwsza. Jest dobrze do czasu, kiedy nie zaczynam myśleć o byłym. Niestety robię to bardzo często, choć tego nie chcę, bo z nim być już nie mogę i muszę układać sobie życie. Zerwałam z nim jakikolwiek kontakt, zakazałam napominać o nim w swoim towarzystwie, sama staram się nie myśleć, ale po prostu się nie da. :( Śni mi się po nocach, a później mam już zryty beret przez parę dni. Czasem po prostu samo się myśli - staram się wtedy czymś zająć, ale to i tak nic nie daje... Czy ktoś był/jest w mojej sytuacji? Co mam robić? Z obecnym partnerem nie chcę o tym rozmawiać, bo dość miał już nieprzyjemności przez byłego i nie chcę go martwić. Poza tym nic mie to nie da, bo i tego już próbowałam... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpoowiedz
Wiele osób ma podobny problem - zapomnieć pierwszą i pewnie jedyną prawdziwą miłość. Niestety nie znam lekarstwa, można jedynie liczyć na to, że czas wypierze resztę sentymentów, uczuć, myśli i człowiek wkońcu nie szarpiąc się przejdzie obok tego do codziennego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietocotooo
cześć, mam tak samo. Myślę, że na to nie ma recepty. Mój były mnie bardzo zranił, mimo to czasem mi się śni, czasem o nim myślę. Oczywiście czas mija i występuje to coraz rzadziej,ale pewnie nigdy nie przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze i wiedzee
nietocotoo daj gg moze sie jakos zejdziemy i bedzie to wielka milosc bo jakos tak czuje ze fajna z ciebie dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko jest zapomnieć i wymazać z pamięci, czy tego chcemy, czy nie to wracają emocje i wspomnienia. Miałam podobnie jak autorka, przez 13 lat myślałam o mojej pierwszej wielkiej miłości, pomimo tego, że byłam z kimś innym. W głowie miałam koktajl emocji, gdy On napisał do mnie maila po 11 latach od rozstania. Przez 1, 5 roku wymienialiśmy codziennie maile, ale jak spotkaliśmy się, to cały czar prysł. To był zupełnie inny człowiek, nie miałam z nim o czym rozmawiać, było to najsmutniejsze spotkanie po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcąca sobie pomóc...
i płodzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcąca sobie pomóc...
Komentarz powyżej nie jest napisany przeze mnie jak i wszystkie podobne, które się pewnie pojawią, podpisane moim pseudonimem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzała.....
Każda miłość jest inna i wiadomo że pierwsza jest najmocniejsza i najbardziej zapada w pamięć ale wcale nie znaczy to że następna będzie od niej gorsza.Na początku zawsze tak jest że ludzie sami przez dłuższy okres czasu "wmawiają" sobie że ta pierwsza to jest właśnie TA miłość i że każda następna jej nie będzie równa przez co przez długi czas myślą o pierwszej miłości nawet będąc już z nowym partnerem o wiele lepszym od poprzedniego tak jak to jest w twoim przypadku autorko. Skoro twierdzisz że ten partner jest przeciwiństwem poprzednika i w poprzednim związku były problemy to bardzo dobrze zrobiłaś rozstając się z nim bo w tych czasach często człowiek żyje wyobrażeniami o drugiej osobie wmawiając sobie różne rzeczy i próbując ratować to co nie ma przyszłości a poźniej finał takiej historii zawsze jest taki sam.Jeśli obecny partner jest dla ciebie dobry i czujesz coś do niego (nie patrz na to że to nie jest to samo,bo jak już wspomniałam każda miłość jest inna) szanuj go, doceniaj i brnij dalej w to co zaczęłaś bo to jedyny sposób by nie zrujnować sobie życia przez pierwszą miłość która jak się z czasem okaże nie była tego warta.Czym wcześniej urwiesz kontakt z byłym tym wcześniej docenisz to co masz i odżyjesz na nowo ale na pewno nie pomoże ci w tym zakładanie wątków na forach społecznościowych bo przez to sama będziesz sobie o tym przypominać, czasami trzeba po prostu wziąść się w garść i żyć dalej a w niedługim czasie będziesz się z tego wszystkiego śmiała i obecny partner jeśli będzie tego wart będzie najważniejszą osobą w twoim życiu, zresztą sama napisałaś że dużo przez to wszystko wycierpiał więc chyba to samo o czymś świadczy.Doradzam ci z tego względu że sama miałam kiedyś podobną sytuację i postąpiłam właśnie w ten sposób a teraz jestem szczęśliwa a z byłym wiem że w perspektywie czasu na pewno było by inaczej.Dużo zawdzięczam swojemu partnerowi bo zawsze przy mnie był nawet w tych ciężkich chwilach zwątpienia i dalej przy mnie jest i gdy teraz pomyśle o byłym to nie pozostało ani grama sentymentu.Uwierz mi znając życie gdybyś straciła obecnego chłopaka doceniła byś jaki był dla ciebie bo ja przez moja głupotę prawie swojego straciłam.Moja rada jeśli zajrzysz do tego tematu i przeczytasz moja wypowiedź skasuj ta stronę ze swojej przeglądarki bo wchodząc tu i czytając wypowiedzi różnych kobiet będziesz się sama dobijać, zamiast czytania o tym lepiej poświęć swój czas swojemu mężczyźnie bo to będzie owocować z czasem.Pozdrawiam i życzę powodzenia na nowej drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój związek z moją byłą zakończył się pół roku temu. Zakończyło się wszystko przez jej dojście do wniosku, że "uczucia wygasły", mimo że parę dni przed tym ona jeszcze mówiła, że boi się, że ją zostawię i wyznawała mi dozgonną miłość. Potem minęło parę dni i nagle z znikąd, usłyszałem że to koniec. Dodatkowo przyznała mi się do zdrady, co byłem gotowy jej wybaczyć byle tylko naprawić ten domek z kart, który jeszcze tydzień wcześniej miał być domem z cegieł (wspólne plany, dużo z nich w trakcie realizacji). Potem u mnie miałem w takiej kolejności, na przestrzeni ostatniego pół roku: depresja, alkohol, picie cały czas, psycholog, alkohol, psycholog, alkohol, psychiatra, leki, psycholog, leki, psychiatra, leki, leki, leki, leki. Za sprawą pracy z psychologiem udało mi się zamienić część smutku z serii "jak mi jej brakuje" na złość z serii "jak mogła coś takiego zrobić". To właśnie ta iskierka złości (mimo że nie duża), sprawiła, że potrafiłem się obronić przed jej próbami "przyjaźnienia się z mną".. Były takie momenty, że myślałem o niej 30 razy na minutę, a różne negatywne uczucia czułem 2 razy na sekundę. To nie była tylko tęsknota, ale obsesja. Potrafiłem rozmawiać z kimś i myśleć o niej. Nie spałem po nocach. Mimo to wychodzę z tego powoli, najważniejsze to zerwanie kontaktu. Mnie nawet teraz kilkadziesiąt razy dziennie kusi by wejść na jej bloga. By przeczytać co piszę na Twiterrze i dowiedzieć się jak jej dzień mija. Ale od jakiś 2 miesięcy daje radę tego nie robić i jest coraz lepiej. Można powiedzieć, że jestem teraz na podobnym etapie psychiczno=emocjonalnym na jakim jesteś Ty. Wiem jednak na jakim etapie byłem wcześniej i jeśli udało mi się przejść do takiego etapu co jest niesamowitym postępem, to uda się zrobić kolejny krok i kolejny aż o niej zapomnę. Jestem przekonany, że też jesteś wstanie to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcąca sobie pomóc...
Ślicznie Wam dziekuję za naprawdę mądre odpowiedzi. Będzie dobrze - musi być! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grappler
widac ze kazdy z nas tak samo to przechodzi miałem tak samo ale wyleczyłem sie z tego.Bardzo mi w tym pomogła moja passja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgla nad Beskidem
A ja próbuję zapomnieć, wyleczyć się i nie umiem tego zrobić. Żyję ciągle jakąś częścią w przeszłości. Mam rodzinę, od wielu lat. A z tamtym wystarczyło parę emaili po latach i straciłam głowę. Nadal próbuję zrozumieć dlaczego tak zareagowałam, wydawało mi się, że on przestał istnieć, tyle lat minęlo, ale pierwszy kontakt i jak uspiony wulkan - wybuchło. Życie płata nam figle, pierwsza miłość to jednak potężne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgla nad Beskidem
A ja próbuję zapomnieć, wyleczyć się i nie umiem tego zrobić. Żyję ciągle jakąś częścią w przeszłości. Mam rodzinę, od wielu lat. A z tamtym wystarczyło parę emaili po latach i straciłam głowę. Nadal próbuję zrozumieć dlaczego tak zareagowałam, wydawało mi się, że on przestał istnieć, tyle lat minęlo, ale pierwszy kontakt i jak uspiony wulkan - wybuchło. Życie płata nam figle, pierwsza miłość to jednak potężne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magicspace
Trudne pytanie na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi...Jeśli chodzi o mnie nie znam takiego antidotum dla siebie...Minęło 15 lat odkąd spotkałam W ostatni raz...Pomimo upływu czasu, wielu związków, i tych długich, poważnych i tych krótkich znajomości, burzliwych i namiętnych romansów z innymi facetami nie mogę o nim zapomnieć...Nie umiem...Dalej go kocham...Co nie oznacza że nie potrafię obdarzyć nikogo innego miłością...Aczkolwiek nie wiem czy potrafię kochać tak mocno jak jego...Wiem, że już nigdy nie spotkam takiej osoby jak W Choć po tylu latach patrzę na wiele spraw z dystansem, zmieniłam się, ruszyłam ze swoim życiem do przodu to nadal o nim myślę, widzę go w snach i na jawie, czasem widzę tylko jego, i myślę o nim wręcz obsesyjnie...Nie jest tak cały czas a jednak...Jest jak cierń w moim sercu, a jednocześnie jak dotyk anioła... Ironią losu jest jednak chyba to, że nasza znajomość nie trwała długo...Zaczęła się wczesnym latem skończyła poźną jesienią, potem spotykaliśmy się jeszcze od czasu do czasu choć obydwoje byliśmy już w innych związkach. Teoretycznie skoro ten związek trwał tyle ile tchnienie motyla chyba nie powinno tak się stać...W miał bardzo duży wpływ na moje życie, ma do teraz choć jest tylko wspomnieniem, ponieważ nie mam z nim kontaktu od 15 lat...Nigdy nikomu nie mówiłam o tym że przez całe moje życie go tak mocno kochałam. Był, jest i będzie największą miłością mojego życia...Nie potrafię zapomnieć...nie umiem...nie mogę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaaa1401
pierwsza miłość to ta szczeniacka, szalona, bezwarunkowa, dlatego zapada w naszej pamięci na zawsze, nie da sie z tego wyleczyć. zapominamy dlaczego ta osoba nas zraniła, dlaczego nam nie wyszło, są same dobre rzeczy, sentymenty. ale przychodzi taki czas kiedy poznamy kogoś wartościowego, komu możemy zaufać, wiemy że on nas nie zawiedzie i wiążemy się z rozsądku, i wtedy to jest miłość dojrzała, zbudowana na twardych fundamentach. !nie można wmawiać sobie że kocha sie raz.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliiiiwiaa
Mysle, ze o tej pierwszej, prawdziwej milosci nie da sie w najmniejszym stopniu zapomniec. Zaczelam sie spotykac z K. jak byłam małolatą. Wypełnil moje całe życie. Teraz tez je wypełnia. Wiele sie stalo. Zdradzil mnie. Myslalam, ze to mi pomoze o nim zapomniec. Ale z biegiem czasu zapomnialam o tych zlych rzeczach. Zostalo mi mnostwo wspomnien. BARDZO DUZO WSPANIALYCH WSPOMNIEN. Pokazal mi jak sie kocha. Jest dla mnie wszystkim, pomimo tego, ze musze zyc dalej, isc do przodu, nie ogladac sie za siebie to nie potrafie. Walcze sama ze soba zeby nie wchodzic na jego fb i nie ogladac zdjec, nie czytac, nie obserwowac. Juz tak robilam, i to mnie niszczylo. Teraz daje rade. Jest mi strasznie ciezko bo mam z nim Synka. Jest do niego bardzo podobny. Mysle ze mam szczescie, ze mam dziecko z osoba z ktora przezylam swoja pierwsza milosc. Ale z drugiej strony Pierwsza Milosc zostaje na zawsze w glowie. Z czasem troche blaknie, ale zostaje. W moim przypadku mam Pamiatke po Pierwszej Milosci i wiem, ze do konca zycia bede cierpiala, bo wychowuje jego Syna. Po prostu wiem, ze dzieki Małemu już te wspomnienia nie wyblakna, tak jak napisalam wczesniej. Kocham go, pomimo zdrad, kłamstw. Wiem, ze tak juz zostanie. Nawet dalabym rade z tym zyc, ale wiem ze urwanie kontaktu z nim nie jest mozliwe. Nie tylko z oczywsitych wzgledow, ale tez dlatego, ze ja po prostu nie chce tracic z nim kontaktu. A z drugiej strony chcialabym sie ,,zresetowac''i zapomniec o swinstwach ktore mi zrobil. Jestem rozszarpana emocjonalnie. Sa chwile, kiedy chcialabym sie do niego przytulic, pocalowac. To nawet nie chwile, tak jest caly czas. Ale wiem, ze to juz niemozliwe. Nie moge na to pozwolic. A zycie z takimi uczuciami nie ma sensu. Pierwsza milosc za duzo daje, zostawia wiele wspomnien. Czuje jego zapach, dotyk. WIDZE GO. Slysze. Jak go widze, to kolana mi sie uginaja. Najlepiej sie rozpłynać, gdyby to bylo mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Was czytam to aż mi się słabo robi, że mój mężczyzna może rozkminiać jakieś akcje z przeszlosci, myśleć o swojej ex. Bo okazuje się ze ludzie mogą być potwornie zakłamani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 4 latach razem mój facet zostawił mnie dla mojej koleżanki….ból cierpinie i upokorzenie w jednym. Stwierdził że z nią jest dużo bardziej szczęsliwy. Myślałam że zeświruje. Cały czas się obwiniałam i zastanawiałam co ze mną jest nie tak, co zrobiłam źle. Nie dawałam rady i musiałam go zdobyć ponownie. Posunęłam się do zamówienia uroku miłosnego z http://urok-milosny.pl. To była moja ostatnie nadzieja. I w końcu wrócił na kolanach. Teraz znowu wstaje co dzień uśmiechnieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memorial beach
czy zawsze chodzi o pierwszą miłość? Może czasem chodzi o tę miłość, która najbardziej nas dociśnie, dobije, sam nie wiem, jak to nazwać, jak miałem właśnie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszego związku się chyba nigdy nie zapomina ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby ktoś potrzebował skutecznej osoby, która zna się na urokach miłosnych to warto zerknąć na http://wrozkadiana.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pierwsza miłość była niespełniona z powodu mojej nieśmiałości. Myśleliśmy o sobie nawzajem, ale ja jej nic nie powiedziałem. Nie byłem w stanie z siebie tego wydusić. Druga miłość była nieodwzajemniona. O tej zapomniałem bardzo szybko gdyż tu nie było nic do wspominania. Miałem w sobie zbyt dużo urażonej dumy aby rozpamiętywać odrzucenie. Bardzo przeżywałem tą pierwszą miłość. Trwało to długo. Bardzo długo. Dobijała mnie myśl,że minąłem się z miłością mojego życia i że nic dobrego mnie już w tej kwestii nie spotka. Minęło mi dopiero wtedy gdy spotkałem moją partnerkę życiową i zakochałem się w niej. To ona okazała się miłością mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Myślę, że..taki jest urok życia. Też czasami mam takie dni, że aż w środku ściska na myśl o tej miłości i że minęła, a trwać mogłaby do dziś "GDYBY NIE".. chociaż taka znów "idealna" nie była.. trzeba to po prostu zaakceptować, odnaleźć piękno w tych uczuciach, pozwolić im trwać, nie zapierajcie się, nie starajcie się zapomnieć- to jest najgorsze co możecie zrobić, po prostu pozwólcie myślom i uczuciom przepłynąć . A w końcu będzie taki dzień, że będziesz chciał/a zaangażować się w nową relacją z kimś innym. Nic na siłę.To samo wyjdzie z siebie. Dajmy sobie czas. PS.. Im fine 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×