Jestem nieszczęśliwy w małżeństwie

Jestem z nią, bo ona mnie kocha. Zawsze powtarzała mi,że jestem dla niej całym światem. Byłem z nią ot tak,po prostu, bo nie znalazł się nikt lepszy. Potem doszło przyzwyczajenie, przywiązanie i było za późno by coś zmienić, poprosiłem ją o rękę, ponieważ uznałem że tak trzeba. Ona naciskała, a ja miałem mętlik w głowie. Potem ślub...

żonaty- z całym szacunkiem ale ...jesteś idiotą :) Na czym polega ta Twoja "nieszczęśliwośc"? Nienawidzisz tej dziewczyny? Drażni Cie?

To takie niemęskie ciągle przesiadywać na kaffe :-(

Byłem z nią ot tak,po prostu, bo nie znalazł się nikt lepszy." Koles nie wiem czy ty jesteś normalny czy też nie Nie mnie jest to osądzać ale, spierdoliłeś i sobie i swojej żonie życie tylko dlatego że coś ci sie wydawało? ponawiam pytanie czego od nas oczekujesz pisząc tutaj i żaląc sie jaki to jesteś nieszczesliwy?

omija moje posty

Chyba jesteś bardzo niedojrzały. Skoro wytrzymałeś w związku z niekochaną kobietą dłuższy czas, musi być Ci z nią dobrze i nie masz odwagi odejść, bo wiesz, że możesz słabo wylądować.

Dajcie mu spokój. Nie dziwię się, że jesteś nieszczęśliwy. Życie czasami pisze różne scenariusze i nie można postąpić inaczej. Postaraj się jednak zbliżyć do żony, może miłość przyjdzie. skoro się przyjaźnicie to jest możliwość odbudowania tej relacji. Wszystko przychodzi z czasem.

Onieśmielasz go. To facet z jajami. Za wsześnie na takie wyznania. Najpierw trzeba połechtać jego próżność.

Autorze, a odpowedz sobie na pytanie, czy potrafiłbyś żyć bez niej? Potrafiłbyś odejść?

A może w grę wchodzi inna kobieta? Może ktoś inny zaprząta twoje myśli...

Zacznij w końcu pracować, a nie pisać na kaffe :-)

Najpierw musisz wzbudzić w regresie poczucie, że go akceptujesz i podziwiasz. Bez tego nie otworzy się przed tobą.

A ja Cię nie kocham :-D

trafię do Jego skorupki tym razem nie dam Mu uciec

Poza tym Regres to naprawdę nieśmiały facet. Omija trudne dla siebie tematy i boi się szczerych wyznań. Woli pouczać innych, choć sam ma nieuregulowane życie uczuciowe.

Musisz być wytrwały/wytrwała, bo na ten wątek już nie wróci, ale wszędzie go pełno, więc masz szansę. Gdy zobaczy, że nie odpuszczasz, zmięknie jego skorupka.

jak to nieuregulowane? Przecież ma żone i zdaje się ślub wzięli z miłości i są szczęśliwi, więc jakie nieuregulowane życie uczuciowe?

Cholera, cholera, cholera Co ja bym dała, żebyś był Tutaj, tutaj, tutaj Chciałabym żebyś był tutaj Cholera, cholera, cholera Co ja bym dała, żebyś był Blisko, blisko, blisko Chciałabym żebyś był tutaj Kocham to, jaki jesteś Taka jestem Nie trzeba mocno się starać Zawsze mówimy Jak jest naprawdę A prawda jest taka, że naprawdę tęsknię znaczy jednak ucieka

NIE JESTEŚ W PORZĄDKU I WIDZĘ, ŻE NIGDY NIE BYŁEŚ!

Autorze- nie chcesz jej skrzywdzić, ale czas ucieka. Wyobrażasz sobie kolejne 30-40 lat przy niej? A kiedy już za jakieś 10 lat dorośniesz do odejścia odbierzesz i sobie, i jej szansę na ułożenie sobie życia. Skoro już teraz pojawiają się takie myśli, to z upływem czasu z pewnością nie będzie lepiej.

Rozumiem cię, mam to samo. Z jednej strony przyzwyczajenie, z drugiej niechęć do żony która jest dla ciebie jakby obca

Gdyby regres był szczęśliwy, to by go tu nie było, na babskim forum w wątkach o zdradzie. :-) Poza tym lubi poniżać innych ludzi, co wskazuje na niskie poczucie własnej wartości. On nie jest szczęśliwym człowiekiem. Żal mi go.

kolejna biedaczyna,dziwne ale jakos wcale mi was nie zal.najpierw k.. latami uganija sie w poszukiwaniu lalki barbie.a popol roku topic jestem nieszczesliwy w malzenstwie.jak dla mnie JESTESCIE ZAA-LOO_SNII LUDZIEE!,CZY KTOS TU W KONCU KRZYKNIE :JEST MI DOBRZE W MALZENSTWIE?!! chyba nie dozyje,kazdy ma na co zasluzyl

Czyli co, chodzi o to, że Cię nie pociąga?

Poszukaj sobie innej kobiety i odejdz od żony. Na moje oko musiałeś kochać inną kobiete i ożeniłeś się tylko po to by jej zrobic na złość. Nikt nikogo do slubu nie zmusi

Dziwne to, jesteś z kobietą która Cię kocha, jest między wami dobrze , chociaż nie gorąco, jesteś z kobietą której ślubowałeś prawdopodobnie przed Bogiem, a Tobie źle, ja tego facet nie kumam po prostu. Za dobrze Ci i świrujesz.

sluchaj moze ty milosc mylisz z zauroczeniem? milosc to nie motylki w brzuchu czesto ludzie, kiedy przestaja czuc motyle w brzuchu stwierdzaja ze milosc sie skonczyla... ja od siebie proponuje terapie dla malzenstw wydaje mi sie ze Ty sam nie wiesz czego chcesz i czego oczekujesz od zycia terapia moze pozwolic Wam odkryc Wasze pragnienia a tym bardziej zrozumiec siebie nawzajem

On jest szczesliwy ma sliczna, młodą i kochającą Go zonkę a siedzi tu bo zabija nude w pracy chce byc blisko, kiedy żonka nie ma na Niego baczenia

Ale prawda jest taka, że mało komu jest dobrze w małżeńtwie, tylko mało kto sie do tego przyznaje. Ludzie nie umieją ze sobą rozmawiać, nie chcą iść na kompromis, a z drugiej strony boją sie samotności, ostracyzmu ze strony społeczeństwa i przypięcia etykietki samotnego dziwaka.