Mija kolejny rok a ja nadal mam brzydką cere , zaskórniki ... Chce mi się ryczeć

Widzialam dzis rano w tramwaju dziewczyne ok 20 lat ,miala skóre jak z plastiku :O super gładka, żadnego przebarwienia, zadnych widocznych porów ,zadnej zmarszczki , nie była wytapetowana stałam obok niej i sie przyjrzałam ... do tego b.ładna ,swietnie ubrana a ja? Tłuste czoło, zaskórniki na nosie i policzkach ,przebarwienia na zuchwie od wyciskania kiedys :O brzydki nochal ,szeroki jak u murzynki- ciągle zbieram kase na operacje ale studiuje i nie mam kiedy pracowac :O

Zaczniij inaczej się odżywiać, a cera się zmieni.

jaaasne ,myslisz ze tego nie przerabiałam ? Ze jem kotlety i serki ? :O

?

smaruj żywokostem to też będziesz miała skore jak z plastiku

żywokostem ?? buhahahaha kolejny pajac wge witarianin Zapraszam na www.laboratoriumurody.pl ,tam jest wszystko super opisane retinoidy + ekstrakt z lukrecji + filtry . Tez mialam ten sam problem kiedys. A ta dziewczyna mozliwe ze uzywala jakiegos kremu z silikonem. Pamiętasz moze reklamy Estee Lauder, Idealist ? Idealna skora bez widocznych porów. Ten krem ma w sobie wkłasnie związki silikonowe ktore ''zakrywają'' pory :) do tego transparentny puder i wrazenie plastiku

Daj spokój. Pozytywne nastawienie to połowa sukcesu! ---- Dziękuję za pomoc: http://www.youtube.com/watch?v=O4nNPuo6VR0

Autorko: A jakie zabiegi pielęgnacyjne stosujesz na tę cerę? Da się studiować i pracować, sama jestem tego żywym przykładem, trzeba tylko umieć zorganizować sobie czas :)

Ja tez cale zycie walcze z cerą, ale teraz juz to olewam. Gdybym sie miala przejmowac to zycia bym nie miala chyba. Dieta- bueheheh. Przeszlam przez wszystko co mozliwe, od głodówek, po żywienie sie samymi warzywami i owocami, wykluczenie chleba i slodyczy itd. No wszystko co sie dalo. Przeszlam kuracje antybiotykami, miliard różnych kremów, wszystko o dupe rozbić. Nie ma sprawiedliwosci i jeden ma ładną cere, drugi nie, nic sie nie poradzi. Ja teraz stosuje kuracje acne-dermem (odpowiednik skinorenu) i w sumie jest ok.

A do panny wyżej która twierdzi ze wszystko da się pogodzić - nie, nie wszystko. Jak ja studiowałam to tez nie miałam szans pracowac, bo na same dojazdy traciłam codziennie 4 godziny, a studia miałam takie że siedziałam na uczelni kupę czasu. Łatwo powiedziec, trudniej zrobić. Mam alergię na teksty typu "ja umialam, to kazdy moze!"

Pomijam juz fakt ze są miejsca gdzie trudno o prace jak czlowiek jest dyspozycyjny, a co dopiero jak nie jest...

no cóż, oczywiście kwestia skóry jest zawsze bardzo indywidualna ale po sobie widze, ze jak przez jakiś czas nie jem zbyt zdrowo to to bardzo odbija się na mojej cerze. Spróbuj się jakiś czas megazdrowo odżywiać i zobaczysz.

a próbowałaś co ś takiego jak NEEM?? INFO: http://www.himalayaherbs.pl/choroby-skorne/96-neem-himalaya-zdrowa-skora.html może warto spróbować?

krem "siarkowa moc" ładnie matowi skórę. Poza tym wyluzuj- są takie podkłady, których nie widac.. Poza tym matowienie skóry poprawia jej wygląd- dobry puder transparentny to połowa sukcesu. Polecam Kryolan anti shine albo ELF poszukaj tego na allegro. W sklepach nie ma dobrych całkiem transparentnych...

owszem można pracować na studiach, ale raczej nie zarobi się tyle, żeby starczyło na operację plastyczną i drogie zabiegi na skórę i lekarzy. gdybym miała taką pracę, z której starcza mi na życie i robienie operacji plastycznych, to chyba te studia byłyby juz nawet zbędne..

no ja bym nie powiedziała, że podkład i puder transparentny maja załatwić sprawę, zmywasz je i Twoja skóra jest w fatalnym stanie i to ma kogokolwiek zadowolić? To nie wyleczy problemu, to go jedynie na chwilę przykrywa i tyle.

U mnie walka z tym problemem trwała mniej więcej tyle samo, po tym wszystkim jednak udało się powrócić do normalności. Ale wracając - cerę miałam obrzydliwą, pryszcze, zaskórniki, nawet ropa, wstyd było momentami pokazywać się na ulicy, a jednak przywróciłam skórze normalność - w końcu.