Co to za różnica czy ma się jednego partnera/kę czy setkę? To taki sam grzech.

@merkaba A mogl(a)bys podac skad bierzesz takie dane? Bo GUS nie sprawdza czy malzonkowie z slubem katolickim sypiaja razem w lozku czy biora rzeczywisty udzial w nabozenstwach. Jesli chodzi o twarde dane co najwyzej mozesz miec wyznanie(ale wiekszosc klamie w tej materii) i ewentualnie raz do roku liczenie koscielne(ale ono podaje tylko liczbe wiernych danego dnia a nie np. wiernych malzonkow)... -----------------------//000 Co do innych - pewien teolog madry powiedzial, ze wiele religii to patrzenie na to samo swiatlo tylko w inny sposob. Nomen omen ateisci widza ciemnosc ;-). To kto ma racje moze sie okazac po smierci albo i pozniej - kto wie? Ja nie mam tunelu wiaro-czasoprzestrzennego w domu... Ale tak na serio - gdyby istniala na swiecie jedna jedyna wiara to dlaczego ludzie maja watpliwosci? Dlaczego teologowie rzymskokatoliccy maja byc blizej od grekokatolickich prawdy? I co najwazniejsze teologia istnieje tylko dlatego jako nauka, ze zaklada sie, ze wszystko nie zostalo jeszcze odkryte...

Na prawde nie wiesz czemu tyle różnych religii, komu na tym zalezy? Na tym, zeby oddalic ludzi od Boga, a najlepiej zeby samemu postawic siebie w tej roli? Pomyśl.. "Nelvaana" Mówisz o ślubie, kościele, księdzu w tak instytucjonalny sposób zapominając zupełnie o tym, że wiara to Twoja osobista relacja z Bogiem, żywą Osobą. Ze swoim Stwórcą, ze Stwórcą wszystkiego co Cie otacza. W każdym zachodzie słońca wchodzącego powoli w taflę morza, każdym widoku na zalesione zbocza i poszarpane, ośnieżone szczyty górskie jest zamysł Boży, który to zaprojektował. Jeśli tego nie dostrzegasz, to może zacznij i rozejrzyj sie czasem dookoła ;)

Dobrze - wiec w takim razie najwazniejsza jest wg. Ciebie ta najstarsza? Przynajmniej jeden problem czesciowo z glowy(bo chyba najstarsze jest wierzenie w bostwa piorunow i ognia) ;-) To, ze religia jest wykorzystywana przedmiotowo w tej dyskusji np. to widac... Ale np. rzymsko-katolicka jest przede wszystkim oparta na ofiarze i wybaczaniu. Dlatego tez ludzie pokroju Rydzyka mogliby byc spokojnie ekskomunikowani bo lamia jej zasady. Dlatego np. J.P. II z punktu wojskowego byl tchorzem, a z punktu religijnego goracym katolikiem bo wogole nie walczyl podczas wojny i nie organizowal podziemia. Dzisiejsza prawica skrajnie konserwatywna pewnie okrzyknelaby go kolaborantem, bo pracowal wydobywajac materialy w kamieniolomie i innych tez namawial by zamiast robic podziemie i strzelac pogodzili sie przebaczajac oprawcom...

Mr xxx - zasadniczy błąd. Założyłeś z góry, patrząc po opisie, że jestem monoteistką. =]

dla mysalcej kobiety kazdy kaplan to gowno i skurwiel