Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka swojej córki 31.........

Macierzyństwo - przereklamowana sprawa!

Polecane posty

Gość rthgrthb
autorko ja czuje sie tak samo. sa kobiety ktore moga mimo macierzynstwa chodzic na fitnes, spotykac sie z kolezankami itd ale ktos w tym czasie musi zajac sie dzieckiem. jezeli matka nie ma nikogo do pomocy a maz duzo pracuje to co zrobic? wiadomo ze kazdy chce chwile dla siebie ale niestety nie zawsze sie udaje. to nie zalezy od organizacji ale od pomocy jaka sie otrzymuje od bliskich czy znajomych. ja nie mam nikogo kto by popilnowal moje dzieci a maz pracuje 12h na dobe. moje dzieci tez byly planowane ale mysle to samo co autorka. po co to wszystko? tyle nerwow i wysilku to kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojej córki 31.........
Fitnes to tylko na 20:00 jak Mąż się zajmie dzieckiem, ale czasem mam po prostu ochote na chwile ciszy i spokoju zeby obejrzec 25 minutowy serial - ale nie idzie... bo córka przychodzi i zawsze cos chce - akurat w tej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojej córki 31.........
DO rthgrthb : czyli nie jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vci-
Hm, jestem w podobnej sytuacji jak autorka, chyba również w podobnym wieku. Jest ciężko, rutyna, napięte grafiki, przemęczenie... Bardzo kocham moją córkę, ale czasem się zastanawiam - jaki ma to sens? Odpowiadam sobie, że jakiś musi mieć skoro ludzie ciągle to powielają. Wierzę również, że każdego dnia będzie lepiej, ze z czasem coraz więcej będę mogła wychodzic z córką, spędzać czas z nią. Z czasem ona będzie miała swoje zajęcia popołudniowe a ja wtedy swoje. Muszę w to wierzyć, bo jeśli uznamy, że to nie ma sensu, to nie wiem :( no będzie źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja uwazam ze tak myslicie bo jestescie mega zmeczone,sfrustrowane brakiem czasu dla siebie.Bo nie wydaje mi sie ze jestescie zlymi matkami.Po prostu za duzo macie obowiazków. Autorko a czy nie masz np. mozliwosci wyrwania sie zdomu na caly dzien?Np. niedziela?I cały dzien dla siebie - moze by pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojej córki 31.........
vci - dobrze napisane. Ja też raczej zyję nadzieją, że będzie lepiej... Eh... narazie jestem po prostu zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vci-
adalis86 - nie uważam się za złą matkę, nie sądzę, że autorka jest złą matką. Myślę, że kiedys kobiety poprostu mniej się zastanawiały nad swoim rozwojem, nad swoim czasem, nad sensem - poprostu rodziły kolejne dzieci wierząc, że tylko do tego są stworzone i pchały ten wózek dalej. Teraz mamy coraz więcej mozliwiści, jesteśmy niezależne, podróżujemy, sprawiamy sobie małe lub duże przyjemności a tu nagle -BOMBA - dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja póki co mam malutko czasu dla siebie bo syn wymaga mojej obecnosci we wszystkim co robi.Ale czasem zostawiam go męzowi i np. siedze na kompie,czytam.I jest mi lepiej trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojej córki 31.........
adalis: Soboty to jedyny dzień który mozemy spedzac razem z Mężem a w niedziele niestety Mąż pracuje a ja jestem sama z dzieckiem. Czasem jade z rana do rodziców, zeby sie wyrwac na 2h na zakupy, to wtedy mam chwile dla siebie, ale cały dzień? Nie... nie ma takiej mozliwości. Mój tata jest chory, a mama w tygodniu tak duzo pracuje ze nie mam sumienia jej zostawiac wnuczke na niedziele - sama musi odpocząc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambino deve essere ...
Myśle,że masz depresję chwilową związaną z chronicznym przemęczeniem, to kiedys minie . Ja mam w domu nastolatka i córke 6 lat. Dwa różne światy. Strasznie sie cieszę osiągnięciami moich dzieci, szkolnymi , sportowymi. Ciesze się ,że są . One mnie właśnie ze stanów takich smutków zawsze wyciągaja , dają mi kopniaka, nie chcę żeby widziały mnie smutną czy zaryczaną . Sa dobre i gorsze chwile. Dodam ,że od niedawna mogę sie dopiero wyspac. daje dużo wolności dzieciom , nie chcę ich uzależnic od siebie. Mam nadzieję ,że kiedys łatwiej będzie sie rozstac , kiedy wyruszą na podbój świata:)Zrob cos dla siebie , spraw sobie przyjemnośc, idz z koleżanką na pyszna kawę , popros męża żeby został z dzieckiem. Z dzieckiem takim 2 letnim już można nieżle zadziałac w kuchni. Zrób masę solną , niech ugniata. Pomaluj dziecku stópki i rączki farbą niech odbija ( ja potem podpisuję , piszę datę i pogodę jaka była w tej chwili) , jak za parę lat to wyjmniesz to zobaczysz jak czas leci. Ciesz się ,odddaj dziecko do przedszkola , niech się uczy poznawania świata. 2 latki są bardzo ruchliwe, nie maja jeszcze poczucia zagrożenia( ciągle córka wyrywała się na ulice ), chcą byc w centrum uwagi.Załóz zeszyt śmiesznych tekstów swojego dziecka, dzieci w tym wieku jak zaczynaja rozmawiac popełniaja śmieszne błędy ( normalne to oczywiście), za parę lat usiądziesz i powspominasz to Ci się zrobi weselej na sercu. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vci- No niby tak.Jakby nie było dziecko to ogromna rewolucja.Ciężko się przestawić z trybu JA na tryb DZIECKO.Wiem co czujecie bo sama mam chwile załamania.Mój syna ma dopiero rok i powtarzam sobie ze moje rozterki są normalne>do tego ze sie jest mama tez trzeba przywyknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vci-
Autorko - szukam sobie małych, bliskich celów, które pozwalajją mi zyskiwać małe radości. Nie obiecuje sobie, że sobie odbije jak córka wyjedzie na studia :) Raczej myśle z optymizmem o nadchodzącej wiośnie i tym, ze będę mogła z mała wychodzić na długie spacery :) bardzo za tym tęsknię. Więc będzie dobrze. wczoraj np byłam z nią sama (bez mężą) na duzych zakupach - siedziała grzecznie na wózku sklepowym i wszytsko się udało : ) A ma dopiero 13 miesięcy. Będzie dobrze- byle do wiosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthgrthb
vci-dokladnie tak jest. kiedys kobiety nie mialy takich mozliwosci jak my dzis. bylysmy niezalezne a tu nagle dziecko. ktora z naszych matek chiala chodzic lub chodzila na fitnes/basen/aerobic? teraz jest inaczej i jak przyjdzie na swiat dziecko wszystko sie zmienia nam ciezko sie przestawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz autorko to ja juz rozumiem dlaczego jest Ci tak ciężko...Jestes praktycznie sama z dzieckiem.To nie dobrze bo nie mozna zyc całkowicie poswiecając się innym.Nie bardzo wiem co w takiej sytuacji ci poradzic skoro nie masz nikogo do pomocy...Powiem ci ze im wieksze dziecko tym jest łatwiej i lzej.To jedno jest pewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vci-
a powiem jeszcze jedno - poznałam na osiedlu dziewczynę, która ma córkę w podobnym wielu (parę tygodni różnicy) i też ma różne rozterki macierzzyńskie :) teraz się odwiedzamy - niby to żeby się dzieci ze sobą pobawiły, ale wiadomo, że takie maluchy jeszcze nie potrafią się ze sobą bawić. Chodzi o to, ze sobie pogadamy, czas szybciej płynie. Jest miło. Pewnie, że jak spędzasz dużo czasu sama z dzieckiem to jest Ci cięzko. Może poszukaj jakiejś matki w okolicy - czas fajniej leci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojej córki 31.........
Kocham, naprawde kocham swoja córkę , ale za dużo ta sytuacja ode mnie wymaga. Ja powinnam wszystko wiedziec: jak ją karmić, co jej dolega (itp,itd) Nagle, ja MATKA powinnam wszystko wiedziec bo to MOJE dziecko. Sama nie wiem co jest dla mnie najlepsze, a powinnam wiedziec co jest najlepsze dla córki. Eh... vci - pracuje do 16-w domu 17ta to tylko obiad, chwila rozmowy z mezem i zaraz juz spanie - od pół roku mieszkam w nowej okolicy i niewielu tam jeszcze ludzi mieszka. nie szukam wymówek. Straciłam jedna koleżanke przez to ze wyszłam za mąz. Po prostu miałam dość kolezanki która tylko dzwoni i przez tel gada o swoich problemach - a moje problemy to sa zadneprzy jej - wiec o czym tu gadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojej córki 31.........
bambino - dziękuje za dobre rady i ciepłe słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vci-
wiecie dziewczyny - to ciekawe, że zgadzacie się z moim spostrzeżeniem - wygląda bowiem na to, ze same stałyśmy się ofiarami naszej niezależności, samodzielności :) Jestem feministką, świadomą kobietą i nigdy nie sądziłam, że dojdę do takiego wniosku :) Ostatnio czytałam książkę Danuty Wałęsy - urodziła ośmioro dzieci - jakoś nie myślała o sobie, dzień leciał za dniem, mąż nie mógł jej pomagać. Dopiero po latach przyszedł czas na refleksję. Stąd i moja refleksja pewnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
A ten rozwój i wolne chwile tylko dla siebie tez sa przereklamowane ! :) Nie masz autorko rzadnych kolezanek z dziecmi ? Z nikim sie nie spotykasz? Czemu piszesz, ze ciagle pedzisz do domu , bo mala chce jeść ? Nie moze zjeśc na mieście ? Czemu ciagle siedzisz w domu ? Po pracy mozna z dzieckiem duzo zrobic zanim dotrze sie do domu a przelamie to codzienna rutyne:) Wiesz, tez nie mialam nikogo do pomocy , nawet męza bo pracował za granicą i chodziłam z dzieckiem do kina na specjalne seanse dla matek z dziecmi, na basen z dzieckiem , na areobik z dzieckiem ! Miałam kółko kolezanek z dziecmi, po pracy zamiast pedzic do domu spotykałysmy sie i.. robiłysmy cos innego :) A poza tym córka za pózno chodzi spac ! Kiedy masz miec tą chwile tylko dla siebie ? Zlikwiduj córce drzemke dzienną i niech chodzi spac najpózniej o 20 ! Bedziesz miec czas dla siebie i męża:) i nie mów , ze nie da sie tego zrobic.. chcesz odpocząc wieczorem , dąż do tego ! Moje córka chodziła spac 'po dobranocce ", wstawała o 5-6 rano ! :) Syn chodzi o 21 , i niezaleznie o której go połoze wstaje o 7 :) Więc ... wieczór nalezy do mnie , a rano i tak trzeba wstac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vci-
"pracuje do 16-w domu 17ta to tylko obiad, chwila rozmowy z mezem i zaraz juz spanie - od pół roku mieszkam w nowej okolicy i niewielu tam jeszcze ludzi mieszka." :) jestem dokładnie w tej samej sytuacji :) tyle, ze ludzi może trochę więcej, ale też prawie nikogo nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z kim dziecko zostaje
w ciągu dnia, b o mnie to wygląda na to, że ta osoba sobie ułatwia życie i pozwala za duzo jej spac i potem nie chce spac w nocy takie dzieci powinny bez problemu przesypiać całą noc po 12 godzin więc cos tu nie gra i pewnie za duzo śpi w ciągu dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfurgf4yur
No to możemy sobie podać dłoń! Tylko że ja w przeciwieństwie do ciebie już złudzeń nie mam - z czasem wcale nie jest lepiej, wcale się nie ma więcej czasu dla siebie. Masz jeszcze mniej czasu dla siebie dziecko zajmuje ci coraz więcej czasu i nie pamiętasz już co to znaczy 15 minut spokoju i ciszy. Moje dziecko ma 7 lat - pieluchy nocne karmienie i noszenie na rękach odeszły to fakt. Ale za to przyszły non stop humorki, rzucanie żarciem o ścianę, krzyk i wrzask przez cały dzień, ganianie dzieciaka do nauki itd. To też już nie jest ten "słodki" maluszek którego babcie i ciocie chciałyby poniańczyć wieczorem - to już dziecko ze swoim ja, ze swoimi chimerami, i już nie bardzo rodzinka chce mieć do czynienia z tym dzieckiem więc zapomnij że podrzucisz komuś wieczorem i pójdziesz np. do kina. A zamiast wsparcia non stop słyszysz - a kiedy drugie dziecko??? Kocham swoje dziecko ale tak najzwyczajniej w świecie jestem już zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vci-
gfurgf4yur no to dzięki. po Twoim poście nie pozostaje mi nic innego jak podciąć sobie żyły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojej córki 31.........
Dziecko rano jest zawożone do niani - jak ja wracam do domu to zanim Mąż dotrze z córką to mam jeszcze 30 minut na uszykowanie obiadu i po 17tej jemy razem. Córka ma jedna drzemke w dzień i jak siedziałam z nią cały zeszły tydzień w domu, bo była chora to nie idzie tej drzemki zlikwidować - bo naprawde po prostu pada i spi - chociaz pół godzinki. A jak rano jedzie do Niani to spi raz u niej a potem jak wraca do domu z Mężem a jadą jakies 30-40 minut to tez jej sie oko czasem w aucie zamyka - wiec czasem wychodzi na to ze spi 2 razy, ale nie idzie tego opanowac. Jak? Eh, czasem mysle ze sie do tego nie nadaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojej córki 31.........
gfurgf4yur - no to teraz rzeczywiscie usiąść i płakać... mnie na szczescie juz nie pytaja o drugie dziecko. Tylko tesciowa - jak sie wyprowadzalismy - dala mi do zrozumienia, ze skoro moj mąż - a jej syn- spelnia moje marzenia (o wlasnym domu i wyprowadzce od Tesciow) to ja piwnnam spełnic jego marzenie o SYNU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojej córki 31.........
ijabuba - dla mojej mamy tez jest nie pojete jak dziecko moze chodzic tak pozno spac.... no ale naprawde z nią inaczej nie idzie. jak ja kładlismy o 20 to pospala godzinke i myslala ze to drzemka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
nie martw się ja tez czasami myślę że nie nadaje się na matkę..Dlatego więcej dzieci nie planuje ...to nie na moje nerwy.Ty tak dobrze sobie radzisz.Masz rodzinę, prace i dom na głowie.Pewnie pogoda tez robi swoje..przyjdzie wiosna będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrwerwe
A ja tylko czytam... Mam podobnie, córkę 2-letnią i mam dosyć non stop. Pociesza mnie tylko to że gdy pracowałam to też nie miałam albo czasu, albo sił dla siebie, z tą różnicą że wtedy robiłam na dzieci szefa a nie zajmowałam się własnym. A od września mała idzie do pzedszkola a ja wracam do pracy, wtedy docenię co straciłam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylviee.D.
Uważam wręcz odwrotnie. Macierzynstwo to super sprawa ale jak widac nie kazdy się na matkę nadaje. Tak jak nie kazdy moze byc lekarzem, czy policjantem tak nie kazdy moze byc matka. Jednak presja i oczekiwania czesto górują i rodzą sie dzieci które są przeszkodą dla rodziców jak wlasnie dla autorki. Ja uwazam ze moej zycie bez dzieci byloby puste i nic nie warte. Te chwile kiedy moge posiedziec na kafe, bo jedno jest w przedszkolu a drugie spi sa dla mnie tym przyjemniejsze ze stanowią relaks i odpoczynek od dzieci. Ale gdybym mogla siedziec na kafe calymi dniami bo mam na to czas to szybko zudziloby mi sie i to jest wlasnie piękne. Co z tego ze zamiast sprzątac mieszkanie caly dzien (bo przeciez z dwojka tak wychodzi) sprzatne w godz a co dalej robic - lezec przed TV, isc do kina czy na fitness... tez szybko ogarnelaby mnie rutyna i nudy a z dziecmi jest tak ze czas z nimi jest pełen niespodzianek i radosci a czas kiedy ich nie ma daje podwojna radosc. Pracuje na etacie, mam swoj biznesik wiec dzien wypelniony po brzegi ale to wlasnie chwile spedzone z dziecmi sa najpiekniejsze i zaluje ze czas tak szybko plynie bo moj maly szkrabek ma juz 9 mies a ja chcialabym jak najdluzej cieszyc sie jego niemowlęctwem. kolejnych dzieci juz nie bede miec wiec staram sie cieszyc kazda chwilą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×