Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość balba2345

skąd ludzie mają tyle kasy skoro średnia krajowa to 4tys brutto??

Polecane posty

Gość Prawda 100%:
venus z marsa - dokładnie! popieram nie rozumiem ludzi, którzy zatrudniaja sie za 1600 albo mniej, co wami kieruje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda 100%:
tak na zdrowy rozum - w miesiacu jest conajmniej 20 dni pracujacych, dniowka to conajmniej 100 zl (chyba nie ma mniejszej) wiec kazdy ma te 2 tys. miesiecznie ludzie do licha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda 100%:
kocham PO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda 100%:
Tusk to dobroczynca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
Jak nie krem, to inne rzeczy. Buty, telefony... I jakoś nie kruszysz o to kopii. Nie wiem, czy jestem liberałem i co ma liberalizm do konsumpcjonizmu (które chyba mylisz ze sobą). Na pewno nie jestem socjalistą ;) A jak wszystko pierdyknie, to swoich oszczędności już nie zobaczysz - nie widzę specjalnych powodów do radości. Może anarchiści czy tzw. "oburzeni" się mogą cieszyć, ale szybko im przejdzie, jak się okaże, że nie ma już kawusi ze Starbucksa i nowego iPada. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak to mozliwe????
może i w Warszawie zarobki sa wyższe, jednak nie rekompensuja ksoztów życia ja, mieszkając w malopolsce, daleko od dużych miast, za ziemie z domem 100m2 (ziemia 28 arow) zaplacilam 5 lat temu 150 tysiecy. W warszaiw za cos podobnego trzebaby dac ponad milion! poza tym pracuje krócej niż niewolnicy korporacji a życie jest tansze np. cała doba na basenie u mnie ksoztuje mniej niz godzina w warszawie za cene jedengo wejscia na silownie w warszawie (wiem, bo chodziłam) tu mam karnet na miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fvndifdifovdnisdncszd "Jak nie krem, to inne rzeczy. Buty, telefony..." I uważasz, że to jest ok? Że to normalne, że ludzi się jebie na prawo i lewo? Bo ja nie. W miarę możliwości nie daję na sobie za wiele oszustom zarobić. "a pewno nie jestem socjalistą", no to liberałem. Innych opcji nie ma. Zawsze mnie zastanawiało, czy prócz poglądu, że każdy ma sobie radzić sam, a jak nie, to niech zdycha, gdyby to było poprawne politycznie, to czy liberałowie popieraliby jawną eugenikę dla bezrobotnych, ludzi przegranych chorych itd. - Przecież to pasożyty społeczne! A usunąć ich byłoby tak ekonomicznie! Ja jestem socjalistą. Co do anarchistów i oburzonych. Obecnie anarchiści i oburzeni, to raczej liberałowie, niż socjaliści :D D Konsumpcjonizm to nie liberalizm. To wypaczony, zmutowany wytwór liberałów :D Odsyłam to lektur filozoficzno-socjoekonomicznych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda 100%:
tyle że w małopolsce z każdej strony krowy i bieda, a w warszawie czujesz wielki świat, ot różnica kotku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknie za tamtym obiadem
ja tak czytam .... Was i ehhh mieszkalam w duzym miescie (wynajmowalam pokoj) i zarabialam roznie ,najwyzsza pensja 1700 netto, najjnizsza 800. jednak wrocilam do swojego domu, umarla mi niedawno mama. nasze mieszkanie nie jest wlasnosciowe, czynsz miesieczny to 700zl. sam czynsz . ja tu mieszkam 20 lat , takze bardzo przywiazana jestem . wynajem nie wchodzi w gre, w domu nie mam pusto, wszystko jest jak bylo .... i mam dylemat.... nie stac mnie by wrocic do duzego miasta ( 250 km od mojego) bo musialabym zarabiac przynajmniej 2.500 tys. bo napewno czesto bym byla w domu... w moim malym miasteczku praca 1200 netto, nawet nizsza placa, wysylam cv, ale odpowoedzi zero ... rodzicow juz nie mam, a rodzina mowi ze mam tu pracowac za te 1200, inni tyle maja i sie ciesza a nie tak jak ja. ale inni to ci ktorzy albo mieszkaja w domu gdzie czynszu sie nie placi ,albo u rodzicow albo z mezem... a u mnie same oplaty 1200, ja chce wyjechac za granice, tak na okres 3 mies i wrocic i znow ... i chce wykupic moje mieszkanie , jestem do zdesperowana, bo co bedzie jak bede starsza .. ja nie mam co jesc... a obiecalam i mamie i sobie ze bede dbala o to nasze mieszkanie to moj dom. mam siostre, ale ona ma nowy dom..po slubie jest 18 lat. a w moim mieszkaniu tylko ja i mama bylysmy zameldowane, i mama sobie zazyczyla abym to ja tu mieszkala , a siostra chciala abysmy przed smiercia wykupily w imieniu mamy,a potem po smierci na polowe.... ja sie nie zgodzilam! cale zycie bym siostre splacala, ona ma juz dzieci, i wiadomo co to by bylo... a u mnei w moim miescie musialabym zaobic 1600 netto by moc jakos zyc ... a zby cos do ubrania sobie kupic ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda 100%:
dobra, już się nie podszywam :) zazdroszczę wam pracy w wawie :( sama zarabiam 750 brutto przy czyszczeniu chlewików :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
prawniczka - no i wyszło czerwone szydło z worka :D Nie no, z argumentem, że gdybym mogła, to popierałabym eugenikę, dyskutować nie będę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34324324
A, sory, nie zrozumiałam pytania, mysłałam że autorka nie wierzy że ludzie zarabiaja takie duze pieniądze jak 4 tys brutto, szczerze mówiąc pierwszy raz w zyciu widzę tak postawione pytanie, zawsze wszyscy pisza że u nas ludzie zarabiają góra 2 tys. Ja nie widze tego wielkiego luksusu w moim mieście poznaniu, wręcz przeciwnie. Jak pojsc w biedniejsze miejsca to ludzie chodza jak obszarpańcy, w lumpeksach wyszarpuja sobie szmaty, nedza w tym kraju az piszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34324324
A, i laski- nawet w tv juz gadają, że róznice miedzy Warszawa a reszta kraju sa juz w tej chwili tak duże, jak między Polska z Zachodem. :( Jak byście sobie poczytała o zarobkach np. ich średniej w rozłożeniu na poszczególne miasta Polski, to w Warszawie srednia to prawie 5 tys, a w małych miasteczkach np. 2200 , i to brutto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknie za tamtym obiadem
u mnie 1500 brutto :( i kazdy mi mowi ze co ja bym chciala jeszcze .. latwo sie im mowi, mam prawo jazdy od 17 roku zycia i nie stac mnie na auto.. i wiem ze jedynym ratunkiem jest praca za granica, jestem oszczedna osoba, mysle ze musez dac sobie jakos rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 tys brutto to jakieś 2500-2800 netto. po drugie są w Polsce osoby które zarabiają po 1000 i więcej złotych DZIENNIE i to one bardzo nabijają średnią gdyż w naszym kraju jest duże rozwarstwienie społeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fd
Bardzo ciekawą dyskusję prowadzicie. Szkoda tylko, że niektórzy nastawieni są tylko na "transmisję jednokierunkową" @prawniczka z ldz Z tobą się zgadzam w 100%. Kiedyś to samo wytłumaczył mi bardzo mądry profesor ekonomista. Z tym, że ja w słowa nie wierzę, dlatego pokazał mi to doładnie na liczbach ( i zależnościach jakimi jest związany bank i klienci) Załamać się idzie, ale niestety system nas doi i to ostro. Kredyt popierają trzy grupy ludzi: 1. Banki - bo na tym zarabiają - płaci kredytobiorca 2. Ludzie przyciśnięci przez życie do muru - tych mi najbardziej szkoda. Bo kredyt to taki bufor, żeby w ogóle jakoś ruszyć z tym życiem. Ale to też taki plecak wyładowany kamieniami. Zawsze będzie ciężko. Jednak rządzący mają w tym interes i dlatego tak jest. 3. Ci co wzięli bezmyślnie kredyt, za namową innych (co również zrobili to przez głupotę) - takie towarzystwo wzajemnej adoracji. Nawzajem się podpierają w dyskusji jaki to biznes zrobili biorąc kredyt. I jeszcze jedna sprawa. Wartość towarów. Czy ktoś z was zastanowił się ile tak naprawdę wart jest towar, który zwykle bierzemy na kredyt? Samochód - tyle co kupa złomu. Mieszkanie - tyle co kupa gruzu + działka. To jest wartość ostateczna. Wszystko co po drodze może wzrosnąć lub zmaleć w zależności od koniunktury. Oczywiście wartość ostateczną można podnieś bo: samochód pozwala nam na pracę, zmniejsza czas zmarnowany w podróżach itd. Mieszkanie pozwala żyć itd. Jednak ten biznes i tak wychodzi na minus. Zarabia się gdy: pożycza się innym pieniądze, buduje innym domy, projektuje i sprzedaje innym samochody. Zresztą proste zadanie. Mieszkanie ma 60m2. Na kredyt idzie połowa waszej pensji, czyli 4h z 8h waszej pracy. Ile cegieł można by położyć przez ten czas i jak szybko postawić te "cztery ściany". A układacie te cegły przez 30 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balba2345
Mieszkanie to nie tylko cegły ale i ziemia, a ziemia droga jest... A jest droga bo jest ograniczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balba2345
ograniczona tam gdzie jest praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GretaBarbo
i jeszcze co do średniej 4000 prezes PKO zarabia ok. 300 000 miesięcznie (co najmniej), jeżeli dodamy do tego 100 osób, które dziadują za minimum, czyli 1500, to wyjdzie nam, że statystycznie zarabiają po 4450 złotych brutto. Tak więc Ci upodlani niewolnicy, którym daje się JAŁMUŻNĘ w wysokości 1200, czy ile to tam wychodzi na rękę powinni się cieszyć, że jako statystyczni Polacy zarbiają 4500 brutto. I taką to propagandę sukcesu od lat nam serwują Wyborcza, TVN i reszta kłamców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trollo
każda, absolutnie KAŻDA rzecz jest warta tylko i aż tyle ile ktoś gotów jest za nią zapłacić fd pisze, że dom jest wart tyle co sterta gruzu + działka. A ile jest warta sterta gruzu, a ile działka? To są też wartości w pewnym sensie niewymierne, bo zmienne w czasie i zależności od koniunktury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fd
@balba2345 Praca jest zwykle tam gdzie reszta ludzi.. Ale zobacz, że ziemia jest ograniCZANA. Żeby podbić cenę. W okół miast jest masa ziemi, na której rosną krzaki. Czy można tam budować domy mieszkania? Nie... bo coś tam (zwykle ściema). Przecież nic by się nie stało jakby się miało piękny dom 5 minut drogi dalej. Ale nie wolno. To jest tak jakby stworzyć system gdzie za powietrze trzeba płacić. Każdy będzie płacił, żeby żyć! Każdą cenę, ale niech nikt nie mówi że to jest normalne. System po prostu uzależnia ludzi od kredytów. Dając im iluzję wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fd
@trollo dokładnie tak jest jak piszesz, dlatego błędem jest zakładanie, że towar będzie miał wartość taką jak cena+kredyt Raczej na pewno nie będzie miał. Może w międzyczasie być różnie. Ale nawet jak jutro mieszkania będą 2 razy droższe to sprzedamy i pójdziemy na ulicę mieszkać ciesząc się 2 krotnym zyskiem? Na giełdzie można grać jak się ma pieniądz zbyteczny a nie ostateczny. Dlatego kupno mieszkania samochodu itd trzeba traktować na dzień dobry jako stratę. Koszt, który ponosimy żeby np żyć, rozwijać się, zdobywać wykształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez czytam i oczom nie wierze
:D sami bogacze tu pisza ja pracuje za granica w o wiele bogatszym kraju niz polskai nie mam tyle oszczednosci co 90% tu piszacych bo nie ma jak odlozyc prawie wszystko idzie na bierzace zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4234234
tu chyba kazdy chce się pochwalic. Ja mam na dwie osoby ok. 1700 zł i nawet nie mam mozliwosci wzięcia kredytu. Cieszę się i tak, bo parę lat temu w 3 osoby żylismy z jedenj renty, a byłam po studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhgjukih
niektorzy mowia ze odkladaja miesiecznie np tam wyzej ktos napomnial ze 2 tys .... i ze zyje bardzo skromnie .... mnie to dziwi... bo to wybor tej osoby... masz 2 tyss ktore ci zostaly i je odkladasz,a niketorzy np ja nie mam nawet czego odkladac, czasem jem chleb z dzemem, i tu moge powiedziec ze zyje skromnie... bo ty jesli zzyjesz skromnie a odkladasz sobie 2 tys miesiecznie to i tak masz poczucie bezpieczenstwa... kiedys jak zarabialam tez sobie raz odlozylam i nic za to nie kupowalam, byle co jadlam, ale zylo sie lepiej bo wiesz ze cos tam masz odlozone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proxxxy proxxxy
kocham desznika za to, że ma wysoką emeryturę:o:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
kjhgjukih -> ZUS wyliczył mi 200 zł emerytury, pracuję już 15 lat i kolejne 30 przede mną (o ile dożyję, a najpewniej skończę szybciej na rencie). Uważasz, że realnie mam wybór nie odkładać? Jak samych stałych opłat za kawalerkę na zadupiu (czyt. taniej się nie da) mam ponadtrzykrotnie więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balba2345
No to skąd ludzie mają tą kasę, skoro taka bieda w kraju??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostatni raz na Kafe
Ja samego zasilku mam 1000 Euro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×