Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość balba2345

skąd ludzie mają tyle kasy skoro średnia krajowa to 4tys brutto??

Polecane posty

Gość balba2345
mam koleżankę, która ciągle mówi jak żyją skromnie z mężem, a mają dochód ok. 10tys. Z tym, że prawie wszystko odkładają :). I słucham jak ją na nic nie stać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkkgg
no ok 10 tys, raz 9 a raz 12. i zadnych luksusow nie mamy. teraz pierwszy raz dostanie troche wiecej, moze cos odlozymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oprócz wyżej wymienionych filmów, które wyjaśniają to zjawisko, które tak Was nurtuje, polecam Wam (jesli tylko lubicie czytać) świetną książkę Benjamina Barbera pt. "Skonsumowani". Tam na kilkuset stronach ten uczony bardzo przystępnym językiem tłumaczy na czym to polega i jak działa. Skąd się wzięło i jak się najprawdopodobniej skończy. Wracając do mnie i mojej rodziny. Pomimo, że zarabiamy znacznie ponad średnią krajową i to na umowę o pracę, bez wałków także żyjemy skromnie, bo oszczędzamy, żeby się nie uzaleźnić od tego chorego systemu. Chcemy mieć poczucie komfortu, że w każdej chwili możemy się po prostu zwinąć i wyjechać gdziekolwiek bez żadnych zobowiązań. Chcemy spełniać swoje marzenia, ale nie tak jak każe to robić współczesny świat natychmiast i w tej chwili, tylko dopiero wtedy, gdy odłożymy na to pieniądze. Teraz odkładamy na dom w górach, aby za kilka lat wynieść się tam na zawsze i żyć na własnej ziemi, we własnym domu, ale skromnie. Pomyślcie o pokoleniach naszych babć. Nie miały żadnych kredytów, a większość z nich pracując i oszczędzając wielu rzeczy się dorobiła. My zarabiamy znacznie więcej od nich. Nie przeżyliśmy wojny, a wg danych nic nie odkładamy, nic nie oszczędzamy, a dlaczego? Bo z każdej strony jesteśmy bombardowani przekazem: "Musisz to mieć!", "Jesteś tego warta!" - teraz, natychmiast! "Nie stać Cię? Damy Ci kredyt! Teraz!" I tak rozwalamy naszą pracę na głupoty, a nasze prawdziwe pragnienia idą w zapomnienie lub nawet ich sobie nie uświadamiamy. To jest straszne, przykre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balba2345
no to raczej skromnie nie żyjecie, chyba, że macie tyle kredytów. Ja mam znacznie mniej i w ciągu roku odłożyłam kilkadziesiąt tysięcy. A chodzę na kawę do kawiarni, często jadam na mieście i nie żałuję sobie jakoś szczególnie na ubrania czy kosmetyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No my mamy właśnie tak jak twoja koleżanka. Przy 12000 zł dochodu, skąpimy sobie na wszystkim, bo oszczędzamy na dom (bez kredytów) i odkładamy 1500zł miesięcznie na obligacje, żeby mieć zabezpieczenie na starość. A najlepsze jest to, że nasi znajomi robią np. jakieś uwagi na temat tego, że np. mamy zwykły, stary kineskopowy telewizor... Czasem jest mi przykro, ale czasem, choć głupio mi, że tak powiem, jest mi ich żal, bo za naście lat, my będziemy sobie bez obciążeń z godną emeryturą jeść chlebek z miodem na tarasie patrząc na piękne góry, a oni dalej będą zasuwając, żeby swoje kredyty pospłacać, kisząc się w swoich nawet 100 metrach w zasyfionym mieście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkkgg
no mamy kredyty, a jak inaczej?? nam nikt nie dal mieszkania i auta w prezencie hehe . mamy mieszkanie 2 pok male na kredyt, auto meza srednia polka na kredyt, moje auto splacilismy po roku(25tys) male miejskie. ostatnio kupilismy dzialke na kredyt,ale mysle ze splacimy po roku,albo i szybciej. oszczednosciami splacamy kredyty. jemy dosc skoromnie, czasem restauracja, czasem kino, czasem jedziemy na wycieczke. ubieramy sie w sieciowkach. normalne zycie bez szalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkkgg
jak splacimy dzialke, to bedziemy odkladac na dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balba2345
Mi też nikt nie dał mieszkania ani auta. Auto kupiłam kilkuletnie za gotówkę - akurat auto na kredyt to najgorsze co można zrobić, gdyż zbyt szybko traci na wartości a kredyty samochodowe wcale tanie nie są. Mieszkanie na kredyt, bo po pierwsze nie wiem czy uzbierałabym na nie za 15 lat - a mieszkać gdzieś trzeba, a po drugie ja nie patrzę na kredyt mieszkaniowy tak jak większość ludzi- spłacisz 2 razy tyle. Tak, ale inflacja też jest i za 30 lat moje mieszkanie na pewno będzie warte 2 razy tyle, bo i średnia pensja za 30 lat będzie wynosić min. 8tys. Nie ma tańszego kredytu niż kredyt mieszkaniowy. Moje oprocentowanie jest niższe niż oprocentowanie na lokatach, więc akurat kredyt mieszkaniowy nie jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkkgg
moze i glupio, ale akurat podobalo nam sie takie za 45 tys, a tyle gotowki to skad, wiec kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
balba2345 Kredyt mieszkaniowy, to JEST wyrzucenie pieniędzy w błoto, ale niestety często jest koniecznością, żeby mieć gdzie mieszkać, tak jak w twoim i moim wypadku (wzięłam kredyt, kiedy babcia jeszcze żyła i nie miałam po niej mieszkania). W twoim myśleniu nastąpił błąd logiczny: owszem ludzie będą zarabiać dwa razy tyle, a twoje mieszkanie będzie dwa razy droższe, tyle że... wszystko będzie dwa razy droższe- nie tylko twoje mieszkanie i średnia krajowa- więc twoja siła nabywcza, będzie nadal taka sama, a o odsetki będziesz w dupę, tak jak i ja zresztą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
Zarabiam ok. 5000 netto i na nic mnie nie stać. 750 kredyt na 30 lat za małą kawalerkę na obrzeżach miasta, w gównianej dzielnicy, 750 stałe rachunki (mieszkanie + media, tel, tv, internet), 1200 za poruszanie się 14-letnim autem (samo paliwo 750 + opony, remonty, olej, ubezpieczenie), 2000-2500 odkładam, bo mam już prawie 40 lat, a oszczędności na emeryturę czy w ogóle jakichkolwiek do tej pory nie miałam (za mało zarabiałam). Też nie wiem, jak to jest, że wszyscy sąsiedzi mają większe mieszkania, prawie wszyscy lepsze i nowsze auta, skoro ja zarabiam 2 średnie i muszę sobie wszystkiego odmawiać, to ile oni mają dochodów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewdfew
bo to ejst tak jedni maja bardzo duzo by drudzy zyli nna skraju nędzy. Wez srednia krajowa to ci tyle wyjdzie. Jest albo okropna bieda albo duze bogactwo, ze skrajnosci w skrajnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkkgg
dom juz chcemy budowac za gotowke, bo na razie mamy gdzie mieszkac i te 5lat moge poczekac z domkiem, chyba ze maz szybiej znajdzie jeszcze lepsza prace,z jego zawodem akurat to nie jest az taki problem. mieszkanie bedziemy wynamowac i ktos nam bedzie splacal kredyt. samochod za 3 lata koniec kredytu. zostanie tylko mieszkanie, wiec nie jest tak zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dlatego że średnia krajowa jest tak śmiesznie liczona :o np pracownik fizyczny, urzędniczka, lekarz...i nikt nie liczy tego że lekarzy jest trzech a pracowników fizycznych na jednego lekarza 3000...itd i potem średnia wychodzi taka jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
prawniczka - ale tak samo spada wartość rat i odsetek, więc kredyt z czasem de facto tanieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze jestem dziwna ale nie pod
mieszkam w malym miescie powiatowym. podobno 20% ludzi zyje w wielkich miastach (po kilkaset tysiecy). Z tych mieszczuchow pewnie z 10% zarabia wiecej niz srednia krajowa a w miasteczkach takich jak moje to moze ze 2% spoleczenstwa Ale taka balba pojdzie do kawiarni i mysli ze kazdy tam sie stołuje i kazdego stac 3/4 moich znajomych nie zarabia nawet 2 tysiecy i licza sie z kazda zlotówką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c bxcbxb
bo taki aktorzyna czy KUba Wojewódzki czy inni któzy zasiadają w X factor czy mam talent zarabiają w ch u jj kasy za dzień!!!!! czy taki piłkarz Jagieloni! 500 tys rocznie, jest duzo takich którzy podwyższają średnią!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66((8)(
No super bo ja zarabiam 1300. Prawie wszyscy moi znajomi tyle zarabiaja a tu nagle wszyscy maja po 5000 dochodu. Ciekawe jaka prace macie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
Ja pracuję w branży IT, ale nie jestem programistą. Duże miasto, ale nie Wawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie! Poza wypadkami, w których nie daje się uniknąć kredytu, czyli np. brak perspektyw na jakiekolwiek lokum, kredytów trzeba się wystrzegać jak ognia! Takie gadanie, że kredyt hipoteczny się opłaca to zwykła Pr-owa gadka szmatławych banków. Gówno się opłaca! Odsetki tracisz bezpowrotnie. Owszem był moment, kiedy dało się wykorzystać kredyty na swoją korzyść, ale trzeba było wtedy mieć gotówkę i przewidzieć czas pęknięcia bańki kredytowo-mieszkaniowej, czyli np. kupić na kredyt mieszkanie w latach 1990-2006, a następnie opierdolić je mówiąc kolokwialnie razem z kredytem w roku 2007 przed wybuchem kryzysu. Wielu dorobiło się na tym duuuużych pieniędzy. W innym wypadku ODSETKI to nasz bezpowrotnie zapłacony HARACZ dla banku. Nie wolno dać się omamić! I jeszcze jedno:Zauważcie jakim językiem posługują się banki: One UDZIELAJĄ kredytu, a przecież nie udzielają tylko SPRZEDAJĄ kurwa!!! Po prostu za pieniądze sprzedają nam pieniądze i to bardzo, bardzo drogo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
Nie przesadzajmy z demonizowaniem kredytów. Wynajmowanie kawalerki kosztowałoby mnie 1200 miesięcznie, więc... Kredyty, jak wszystko, są dla ludzi rozsądnych i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balba2345
No własnie, nawet na takim forum widać, że 10tys dochodu to prawie norma. Tylko też się zastanawiam gdzie tyle płacą :) Bo jak ja chciałam zmienić pracę i usłyszałam ile mogą zapłacić za odpowiedzialne stanowisko to nie wiedziałam, czy śmiać się czy płakać. Bo to podeptanie ludzkiej godności. Może powinnam zadać pytanie w jaki sposób dostaliście tak dobrze płatną pracę? Bo na pewno nie przez ogłoszenie. Przez ogłoszenie szuka się tylko niewolników za miskę zupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkkgg
my kupilismy mieszkanie na kredyt, bo po pierwsze nie mielismy gdzie mieszkac, a po drugie wolimy splacac wlasne niz tyle samo placic za wynajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fvndifdifovdnisdncszd Kredyt tanieje, ale nigdy nie wyjdzie Ci to in plus! Policzyłeś to kiedyś sobie? Jeśli nie to, policz. Zawsze jesteś kupę kasy w dupę, a dokładnie ok. 60% swoich odsetek, tzn. z całości odsetek inflacja niweluje ok. 40%, a reszta to i tak twoja stracona kasa. Poza wszystkim napisałam, że w przypadku podstawowego lokum czasem kredyt to konieczność, ale w innych wypadkach to zwykły rabunek banków na ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkkgg
moj maz jest osoba plywajaca, wiec i tak zarabia nieduzo w porownaniu z mozliwosciami. ja szukam pracy, ale tez propozycja zazwyczaj jest cos okolo 1200-1500 netto, wiec sie zastanawiam skad ludzie maja tyle kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
balba - Ja szukałam z targów pracy i ogłoszeń, na kilkanaście wysłanych CV z połowy była rozmowa kwalifikacyjna. Ostatecznie dwie firmy mnie chciały, wybrałam firmę, której szefa znałam ze studiów. Moim zdaniem dwie rzeczy są kluczowe - kwalifikacje przydatne firmie + ogólne ogarnięcie, rozgarnięcie, kreatywność, nastawienie na efekt, zaangażowanie. W każdym razie u mnie się sprawdza od zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż jest programistą Java z 8-letnim doświadczeniem. W W-wie przeciętna pensja dla kogoś z jego wiedzą i doświadczeniem, to od 10 000zł brutto w górę, w Łodzi od 6 000 zł brutto w górę, w Krakowie od 9 000zł brutto w gorę, nie wiem jak gdzie indziej, ale we Wrocławiu podobno nawet od 12 000 zł brutto w górę. Ja jestem tłumaczem, więc wolny zawód. Mam taryfy, do których się muszę stosować, pracując w domu i chowając dziecko wyciągam ok. 3 500zł netto. Przez 5 lat przed ślubem mieszkałam w Warszawie. Tam jako tłumacz w dużej korporacji zarabiałam ok. 6 500 zł netto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balba2345
Prawiczka z Idz - nie zgadzam się z Tobą. Za ok. 7 lat moja rata przestanie mnie już tak obciążać jak teraz i z każdym rokiem będzie mniej odczuwalna. o ile oczywiscie będę miała pracę :). Po drugie - skoro mój kredyt ma oprocentowanie 4,1% a ja mam lokaty na 6% to chyba zarabiam, nie tracę? Mieszkanie kupiłam niedawno, po korekcie na rynku mieszkań. Identyczne mieszkanie na tym samym osiedlu jak to co kupiłam teraz w 2008r kosztowało o 30% więcej. Popatrz sobie też na rynek budownictwa. Po każdym kryzysie przychodzi hossa. Tak było jest i będzie. Ludzie muszą gdzieś mieszkać i nie będą czekać z kupnem mieszkania w nieskończoność. Znowu za 2, 3 lata zacznie się większa sprzedaż i ceny zaczną rosnąć. Wystarczy spojrzeć na to co działo się przez ostatnie 20 lat, jak i na rynki w innych krajach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
prawniczka - oczywiście, że nie wyjdzie in plus, przecież bank nie jest instytucją charytatywną, masz wszystkich tu poza sobą za idiotów? :O A czemu gdy kupujesz krem, nie krzyczysz, że sklep ma 200% narzutu? To też ździerstwo. Skoro kupuję produkt na danych warunkach, to znaczy, że jestem skłonna zapłacić tyle za możliwość mieszkania na swoim i wychodzi taniej niż inne opcje, w tym uwzględniając spadek siły nabywczej rat z czasem. Skoro wytykasz innym błędy w logice, wypadałoby także nie pomijać faktów Tobie niewygodnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×