Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość balba2345

skąd ludzie mają tyle kasy skoro średnia krajowa to 4tys brutto??

Polecane posty

sa bogaci ale to w naszym kraju mała mniejszość:o ludzie nie maja pieniedzy a przynajmniej nie ma ich duża wiekszość, to co sie widzi, np te drogie samochody to tylko taki pozór polegajacy na tym że bogactwo rzuca sie w oczy właśnie z tego powodu że tak odcina sie od otaczajacej nas rzeczywistosci jak ktos stoi powiedzmy na przystanku autobusowym i zauważy kilka przejeżdżających eleganckich, drogich aut to mysli sobie że taki dobrobyt a tylko on taki biedny, tymczasem zapomina że przejechała przed nim też masa różnych gratów albo zupelnie przecietnych aut na które nie zwraca sie uwagi bo sa takie zwykłe, a w autobusie do którego wsiadzie bedzie upchnietych w godzinach szczytu ponad 100 osob które w sporej czesci nie maja żadnego samochodu podsumowując:P sa bogaci ale ogólnie jest raczej biednie, tylko na ta biede nie chce sie patrzeć i o niej mysleć (obojetnie czy jest własna czy cudza) lepiej sie myśli i patrzy na bogactwo🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euforiaa123
Prawda jest taka ludzie, że ja bym się cieszyła zarabiając ponad 2 tys zł... ale w polsce? Nawet gdy skończę studia, to wątpię żebym tyle zarabiała. Wyjadę do niemiec, tam przynajmniej doceniają ludzi wykształconych. :) I tam będę zarabiać minimum 2 tys euro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś pytał co tłumaczę: Jestem biegłym tłumaczem języka niemieckiego. Obecnie tłumaczę głównie dokumenty prawnicze, skarbowe itp. Dorywczo jako hobby tłumacze literaturę. fvndifdifovdnisdncszd Tak, wyszło czerwone szydło z worka i wbija się w dupę chciwych liberałów :) Dla mnie nazwanie mnie "czerwoną" to nie obraza, a zaszczyt. Nie ma resentymentalnych obciążeń. Nie wstydzę się, że jestem socjalistką i na pierwszym miejscu jest "bycie" człowieka, a nie "posiadanie przez niego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
Prawniczka - ciekawe, ile masz lat. Ja pamiętam komunę całkiem nieźle, a Ty coś czuję nigdy jej nie oglądałaś, ew. z perspektywy spacerówki. I to żaden zaszczyt wyznawać filozofię opartą na myśleniu życzeniowym / magicznym. I co ma korzystanie z owoców swojej ciężkiej pracy do chciwości? A, jasne - wg czerwonych należy je rozdać tym, którym się pracować nie chce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fvndifdifovdnisdncszd Mam tyle lat, że komunę pamiętam i to bardzo dobrze, natomiast Tobie powiem, że "to żaden zaszczyt" nie odróżniać komunizmu od socjalizmu :) Jak do tej pory w krajach o ustroju socjalistycznym, tudzież socjaldemokratycznym różnice w standardzie życia społecznego poszczególnych grup są najmniejsze, a jakość życia najwyższa. Patrz: Szwecja, Norwegia, Dania, natomiast tam, gdzie panuje lansowany przez Tobie podobnych ludzi model liberalny wszystko wygląda pięknie tylko na papierze, a podziały społeczne są zatrważające, patrz: USA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawniczko z ldz-miałabym pytanie do Ciebie, podobno teraz zmieniły się przepisy odnośnie otrzymania tł. przysiegłego? Możesz coś mi napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin_84
ja zarabiam 3 tys i myslisz ze zyje w luksusie? Z samochodu musialem zrezygnowac bo nie wyrabialem na naprawy,mieszkania swojego nie mam i pewnie predko nie bede mial,a koszty życia z Wawce to jakas masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziska tak poczytałam
o tych waszych zarobkach i jestem wstrząśnięta.... ja pracuję w banku i zarabiam 2800 brutto... Marzę o tych waszych zarobkach. Wszystko zależy od miejsca zamieszkania i jak na moje otoczenie to zarabiam baaaaaaaaaardzo dużo. Bo wszędzie wokół mają podstawę a stawkę godzinową 5-6zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MK Kaffee Ja stałam się tłumaczem jeszcze za starych przepisów, ale wydaje mi się, że podstawowe zmiany to: 1. Kiedyś tłumaczem przysięgłym mógł zostać tylko magister wybranej filologii, który ukończył dodatkowo studia podyplomowe z zakresu tłumaczeń, a teraz może każdy magister bez studiów podyplomowych, jeżeli tylko zda egzamin. 2. Kiedyś oblewając egzamin, mogłaś ponownie przystąpić do niego po roku. Teraz możesz w pierwszym wolnym terminie. 3. Kiedyś musiałaś pisać podanie do Ministra Sprawiedliwości z prośbą o wpisanie na listę tłumaczy przysięgłych. Teraz lądujesz na liście z automatu w momencie jeżeli masz tytuł magistra i zdany egzamin tłumacza przysięgłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aweewea
Większość z nas ma nędzne pieniądze, ja mam 1400 na 2 osoby , zaległości w podstawowych platnościach, i blady strach , że zagości komornik u mniie. Nie szastam kasą, probuję opłacać co tylko możliwe ale żyć tez musimy, na leki wydajemy bardzo dużo,. Nie jestem w stanie nic odłożyć, nawet zrezygnowałam z biletu miesięcznego i do pracy chodzę pieszo około 1 godziny w jedną stronę. Naprawdę nie mam już z czego rezygnować , nie palę nie piję, pracuje naprawdę dobrze ale za marną kasę. To niesprawiedliwe, że takie pseudo gwiazdki, bądź też ludzie u "koryta" za nic nie robienie albo prawie nic dostaja niewyobrażalne pieniądze. UE uważa, że polacy najmniej powinni zarabiać 2500 zl na rekę, ja za 2000 już bym potrafila , serio.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZUSKU
A skad wy macie tyle kasy> Z tego co czytam to co drugi dostaje 8 tysi na rękę. Nijt z moich znajomych tyle nie zarabia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZUSKU
A mieszkam w Wawie... Pielęgniarki dostaję 2500 zeta za swoja mordęgę, np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam wujka
to czlowiek, ktory naprawde mial glowe do interesow i wszystko robil LEGALNIE, przez dlugi czas mial swoj zaklad wulkanizacyjny i na nim zarabial naprawde duzo, teraz jest na emeryturze i dostaje 2100emerytury do reki! wiec sie da trzeba tylko miec leb na karku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZUSKU
Ale no dobra - jezeli wszyscy beda mieli swoje firmy, to kto w tych firmach bedzie pracowal Mysle tez zlezy od otoczenia w ktorym mieszkasz. Jak sie wprowadzasz do nwoego futurystycznego bloku, to beda w nim mieszakc najczesciej dobrze wyksztalceni 30-latkowie o dobrym wynagrodzneiu Ale jezeli zameiszkasz w jednym z blokow na warszawskich jelonkach - to beda cie okrazali lumpy pijackie, ktore wiaza ledwo koniec z koncem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZUSKU
Ja mieszkalem dlugi czas na Woli i widzialem jak dzesiatki tysiecy ludzi gniezdzi sie w 40 metrowych mieszkankach i jezdzi samochodami z lat 90-tych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była kotka74
prawniczka z ldz no tak teraz sobie odkladasz kase aby mieszkac w pieknym domku w gorach....a co bedzie jak jutro wyjdziesz po buleczki na sniadanko i tir Cie przejedzie ........ co Ci da ten domek i miod .....owszem mozemy zoszczedzic bez kredytow ale bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hegel
Naprawde demotywuje to, ze jak ide w srodku dnia przez Warszawę to widzę przejezdzające samochody w ten sposob : 20 samochodów z początku tysiaclecia i tu nagle wyskakuje nowiutke Porsche Cayenne - to jest demotywujacy obraz rozwarswienia w naszym spoleczenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trance27
Średnią krajową się nie sugerujcie. Tak jak ktoś napisał wcześniej, jedni zarabiają 120.000 tys. i więcej miesiecznie, podczas gdy zdecydowana większość 1200 zł. Prawda jest taka, że mamy wielkie rozwarstwienie, wypasione domy a obok ludzi bezdomnych, nowiutkie samochody i osoby, które ledwo tać na bilet autobusowy. Klasy średniej niestety brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaaaaaaaaaa
właśnie mieszkam w 40 m2 tak ułożyło mi się życie, mieszkanie jest moje i nie mam ani złotówki kredytu :) mam samochód stary kupiony za gotówkę mamy z mężem razem 3500 netto maleńko bo pracuje tylko mąż , mieszkam w takim rejonie Polski gdzie 3500 to dobry zarobek ja dorabiam raz w roku za granicą, opiekuję się starszymi osobami mogłabym dostać pracę na etacie jednak musiałabym większość czasu tam spędzić dla mnie najważniejsza jest rodzina czasu spędzonego z nią nie da się zamienić na żadne pieniądze życie jest za krótkie nie zazdroszczę nikomu pieniędzy ani tych wszystkich luksusów , pogoni za ułudą zwaną szczęściem mi wystarczy to co mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papajama
dobre zarobki w Polsce są, ale w naszym Podkarpaciu 1500 to norma ludzie młodzi mieszkają z rodzicami bo nie trać nas na wynajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest tak źle. Wszyscy ciągle narzekają. Ja mieszkam w małym miasteczku i widzę zarówno biednych jak i bogatych ludzi ;) Jeśli jest się zaradnym i pracowitym naprawdę można coś osiągnąć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek.d.
Pisząc ten post zaznaczam, że nie chwalę się, a opisuję moje podejście do tematu o którym piszecie... Mam 26 lat, mieszkanie 60m2 (piętro w surowym stanie oddane przez teściów - niezależne wejście, kuchnia i łazienka, które zostało zaadaptowane za pieniądze z wesela + część moich oszczędności. Remontowane kilka miesięcy w tamtym roku, mój wkład nie tylko finansowy, ale w dużej mierze fizyczny. Pierwsze auto kupiłem za gotówkę w wieku 21 lat za ok 10 tys zł, drugie auto kupiłem w wielu 22 lat również za gotówkę odkładając na nie kiedy miałem możliwość mieszkania z rodzicami (to co zarobiłem to odłożyłem; na tamten czas cena drugiego auta 20 tys. zł - pierwsze uprzednio sprzedałem). Wracając do mieszkania dzięki pracy mojej i mojej żony byliśmy w stanie je urządzić na przestrzeni kilku miesięcy. Oboje pracujemy, ja w mundurówce, ona w prywatnej sporej firmie jako szeregowy pracownik (razem mamy niecałe 5000 zł netto miesięcznie). Mieszkamy pod W-wą. Oboje ze średnim wykształceniem. Nie mamy żadnych kredytów, długów czy rat. Obecnie ok. 10 tys zł oszczędności. Sporo ludzi w naszym wieku ma studia, ale w zasadzie nic więcej. Kiepską pracę, mieszkanie przez ścianę z rodzicami nie mając własnego kąta, jeździ komunikacją miejską, za to ma zawsze markowe ciuchu i telefon wymieniany co pół roku. Kasę przetracają w pubach i na dyskotekach. Ich sprawa. Ja mam spokojną przyszłość i mogę sobie pozwolić na wakacje, kolejne auto, jakieś rtv, spontaniczny wypad na miasto itp. bez zadłużania się, a to co oni będą spłacać latami ja mam dzięki oszczędzaniu bez spłacania. Wyznaję zasadę po moich rodzicach. Nie zadłużać się, konsekwentnie odkładać i szukać takiego źródła dochodu oraz okoliczności żeby odłożyć się dało. Dzieci na razie nie mamy, bo gdybyśmy je mieli to byśmy się nie dorobili, a tak jesteśmy ustatkowani i nawet gdyby dziecko się przytrafiło to czeka i je i nas spokojna przyszłość nawet w tak trudnym jak nasz kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pracujesz w mundurowce. Zapewne masz pewne przywileje, bony na święta, premie itp. Macie z czego odkładać, gdyby ludzie też mieli z czego, to też by odkładali. Poza tym masz piętro od teściów, więc jedyny wkład finansowy to remont. Uwierz, większość ludzi nie ma nawet tego, więc muszą wynajmować, a wynajem to ok 2000zł zależy od miasta. Ty tyle możesz sobie odłożyć do skarpety, bo za wynajem nie płacisz. Niektórzy młodzi ludzie mimo iż mieszkają z rodzicami to muszą się dokładać do rodzinnego budżetu, więc i tak zbyt wiele nie mogą odłożyć i sobie nie kupią pierwszego samochodu w wieku 20lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek.d
Mam tego świadomość, ale jednocześnie znam ludzi którzy mieli niezły start i na tamtym starcie się zatrzymali (nadal mieszkają ze starymi, zmieniają tylko samochody i się lansują na dyskotekach). Ja dostałem (jak uważam) dobre wychowanie, ale nigdy posadki na gotowe czy jakiejś luźnej większej kwoty. Wiadomo, że ktoś komu rodzice nie przekażą nawet skrawka zarośniętej działki albo 25m2 do generalnego remontu będzie musiał przy dzisiejszych cenach wziąć kredyt. Są jednak ludzie którym wiecznie mało i nie są w stanie odłożyć ile by nie zarabiali (więcej zarabia to kupi sobie droższe to albo tamto, częściej wyjdzie na imprezę). Skoro ktoś zarabia 2000 zł i 1000 zł poświęca na kredyt tzn. że musi szukać lepszej pracy... aktywnie. Ja po kilku latach przestałem być zadowolony ze swojej poprzedniej pracy (również w kwestii zarobków) i dlatego poszedłem w mundur. Każdy jest kowalem swojego losu. No może nie każdy... niektórzy są skazani na sukces. Ja natomiast poza tymi 60m2 do generalnego remontu na który musiałem wyłożyć kasę i pot nie dostałem w zasadzie nic więcej. Prawdopodobnie gdyby nie to mieszkanie to zaoszczędziłbym 30 tys z remontu a te pieniądze przeznaczył na kredyt. Resztę bym spłacał co miesiąc po 1000-1500 zł co przy wspólnych zarobkach 5000netto nie byłoby jakoś strasznie odczuwalne. Tak więc wszystko kwestią motywacji i szukania odpowiedniej pracy, a nie poprzestawania na tym byle mieć co do gara włożyć. Wiadomo, że jest ciężko, bo taki system, ale skoro ja dałem radę bez układów i studiów to uważam, że wiele osób może. Byle mieć obrany cel i nie przetracać kasy. Szukać pieniędzy, bo same nie przyjdą. Nie ma pracy w Twojej miejscowości ? Przeprowadź się. Wyjście jest zawsze, kwestia chęci. Też nie podoba mi się system, ale nie sądzę, żeby na przestrzeni lat coś ruszyło tak więc pozostaje albo szukanie swojego miejsca tutaj albo emigracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1289348956
bo ludzie jadą na kredytach tu sie zaczyna to samo co w ameryce tyle tylko że w ameryce szczytuje i zaczynają stopować bo kredyty przerastają ich zarobki a u nas nie. Jak nie masz dochodu to nie masz kredytu i biora rodzice wójki ciotki wszyscy i tak dalej... Teraz tego nie widac zobaczysz to za kilka może kilkanaście lat jak będą zjadac podeszwy z butów bo nie będzie co do gara włożyć bo komornik będzie siedział i sprzedawał co sie da po zaniżonej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieNormalneToWszystko
mam tak jak wy studiuje w wolnych chwilach programuje zarobie z 4500-5500 netto i w sumie jeszcze rodzice mi na studia daja z 1600-2000 zl na zycie w innym miescie i w sumie jest jakas tragedia probuje odlozyc na mieszkanie bo teraz place za kawalerke z 1000 zl + oplaty z 300-400 zl zakupy w sklepie, bilety etc (zycie) 800-1000zl proboje cos odlozyc i tak sobie kalkuluje moze za 5-10 lat sie dorobie mieszaknia 40m2 :! what a f**k? jakbym chcial dom albo jakies normalne mieszkanie z 80-110m2 co ludzie maja to bym musial cale zycie odkladac***przez cale zycie tylko oszczedzac na jedzeniu, nie ubierac sie (w sumie mam z 3 pary spodni od 2 lat) bo jakbym zaczol kupowac tu tam wydawac to bym nic nie odlozyl i 40m2 mieszkanie mialbym za 30lat i co potem kupisz takie mieszkanie i sie nei ma jak obrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×