Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiedzacyyyy

Czemu pelnosprawne kobiety nie chca facetow na wozkach inwalidzkich??

Polecane posty

Gość gość
moja bratnia dusza to piękny umysł więc ta opcja nie jest możliwa z sadystą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama sobie zaprzeczasz...ta rozmowa robi się dziwna, a jak katowanie innej istoty nazywasz "błędem" to ja nawet nie chcę z tobą rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam z takim facetem, nawet nie na wózku tylko już na łóżku bo choroba postępowała, ale mnie przepędził 'żeby mi nie niszczyć życia', jego zdaniem miałam sobie znaleźć kogoś wartościowego i takie tam.... w efekcie jestem sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takiej sytuacji też bym przepędził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie ja tworzę zdania o błędach sadysty tylko Ty:-) ja napisałam że mogę zrobić krzywdę katom a kocham piękny umysł a taki umysł jest chodzącą dobrocią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś to jednym ciągiem i zabrzmiało tak jakbyś to uważała za zwykły "błąd". Jak widzisz są granice miłości (i jej warunki), gdyby twoja "miłość" nagle okazała się taka podłą osobą już byś jej nie kochała (a są choroby które zmieniają umysł).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moongun
jestem mężczyzną i już dawno złapałem się na tym, że istotna jest dla mnie kwestia estetyczna to jest takie moje ograniczenie, że mam pewien kanon i nie chcę z niego ustąpić w tym kanonie nie mieści się kobieta z poważnym ograniczeniem ruchowym, bo nie będzie ładnie chodzić, biegać, nie będzie miała tych elementów, jakie składają się na wdzięk może ktoś powie, że to pustota, ale mnie nie stać, na przekroczenie tego ograniczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze ,odpowiadajac na twoje pytanie: tylko desperatki się na to godzą,ludzie zazwyczaj szukaja na swoim poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego jeszcze nie wymyślisz,choroba to choroba,miłość do mojej bratniej duszy jest bezinteresowna ,piękny umysł nie zmienia się w podły,rozwój świadomości nie działa do tyłu,nie chce mi się już przekomarzać, Ty masz swoją wizję ja swoją i każdy musi iść swoją drogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwyraźniej nic nie wiesz o chorobach. Są sytuacje, kiedy ludzie wręcz cofają się w rozwoju, a z umysłu nic nie zostaje. Uraz mózgu potrafi z kochającego faceta zrobić psychopatę. Więc nie pieprz, bo najwyraźniej życia nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to w miejsce umysł wpisz dusza i idz w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i właśnie dlatego twierdzę, że bezwarunkowa miłość nie istnieje - dojrzałe emocjonalnie osoby rozumieją, że miłość ma swoje granice, a te robiące z umysłu duszę jeszcze nie miały okazji kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-) będziesz szczęśliwa jak przyznam Ci rację i poczujesz kojące ukojenie że potyczkę słowną wygrałaś?ale nie mogę Ci przyznać ,jestem mistykiem a o duszy nie mogę tu rozmawiać bo to nieodpowiednie miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mogę tylko przewrócić oczami, na temat mistycyzmu mam takie samo zdanie jak na temat bezwarunkowej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tym akcentem zakończymy dyskusję :-) bo nie mamy wspólnej podstawy do rozważań:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też uważam, że nie ma bezwarunkowej miłość, natomiast warunki mogą być bardzo rozmaite, bardzo szeroko rozstawione i specyficzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gadać można długo i namiętnie ,najważniejsze żyć swoim życiem nie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trafione w punkt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej Romanok :) to ja Kaska.. biore sie za swiateczne sprzatanie, w tle leci muzyka.. przeszkadza mi tylko gdy jest za glosna.. samopoczucie ok, spelniam sie tez zawodowo, pracuje w domu opieki bo chyba dobrze rozumiem niepelnosprawne osoby. codziennie daje im moj usmiech i wesolosc, chociaz i mnie samej czasem jest ciezko.. a nie tylko stare osoby mieszaja w domach opieki, o nie.. szybciej sie ze soba oswajamy bo ja od razu na wstepie mowie o co chodzi ze mna. Zawsze jest zrozumienie! jedyne czego nie chce to litosc. Litosci nikt nie chce. Mam super zespol w obecnej pracy :) to daje duzo sil! A milosc? jesli kochasz Partnera, akceptujesz tez jego Lysine, jego wystajacy brzusio, dlaczego za to mialabym go mniej kochac, ze czas i dla niego nie jest laskawy? wtedy dopiero wiem ze moge z nim byc. Tak samo on powinien zaakceptowac nasze innosci..bo my nie jestesmy w stanie tego zmienic, nie zalezy to od nas, i nie stalismy sie tacy z wlasnej winy. Co innego alkoholik, narkoman, hazardzista...z takim bylo by mi na prawde ciezko, bo cel walki jest w jego gestii nie w mojej.. Ale zawsze jest szansa! Zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kasia,to fajnie,ze sie spelniasz zawodowo,cieszy mnie to,ze samopoczucie jest dobre,nie ma co sie zalamywac,smucic,trzeba zyc i robic to co sprawia przyjemnosc i dac innym troche siebie.osoby ktore cos przeszly umieja zrozumiec druga osoba,tez nie lubie i nieznosze litosci,nie chce byc postrzegany poprzez moja niesprawnosc,chce byc traktpowany bez ulg,mam zdrowe rece,sprawny umysl,nie potrzebuje opieki itp ja tez bym nie akceptowal,alkoholiczki,narkomanki bo to jest ich wybor ,moga tego nierobic,a osoba na wozku niestety nie moze wstac z wozka i zgadzam sie z Toba bardzo madre spostrzezenie w calym tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do usmiechu twojego gdy o tym napisalas to sam sie usmiechnelem,tak niewiele trzeba by miec dobry humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 29 lat, dwa duże związki za sobą i powiem ci, że wózek, brzydki wygląd, otyłość to naprawdę nie jest przeszkoda. Przeszkodą jest wredny charakter. Inna sprawa, że osoby na wózku nie mają tyle okazji, żeby kogoś poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z czasem robimy sie twardsi na to wszystko, bardziej odporni i nie poddajemy sie juz latwo opiniom innych. mnie najbardziej powalilo podejscie ludzi - po studiach pedagogicznych! - w mojej dawnej pracy, ktorzy zazdroscili mi tych 10dni urlopu wiecej, z powodu tzw II grupy..i pytali mnie: JAK sobie takie cos zrobic...zeby miec te 10 dni wiecej...takie podejscie zalamuje i rozczarowuje...a podly Charakter, nie ma nic wspolnego z tym czy sie jest pelnosprawnym fizycznie czy nie... absolutnie nic.. Romanok, dobranoc :) wiesz oni sie smiejä ze jestesmy inni. a ja sie smieje, bo oni wszyscy sä tacy sami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem tyle,ze przed wypadkiem,bylo wszystko proste i nie bylo tego czego bym nie dal rady zrobic,po wypadku trzabylo sie nauczyc zyc,funkcjonowac od nowa,ale prawda jest taka,ze czlowiek moze sie przystosowac do kazdej sytuacji,tylko trzeba chciec.A stare dobre przyslowie mowi,JAK UMIESZ LICZYC LICZ NA SIEBIE:Nie chce by ktos mowil,ze jestem ciezarem dla kogo kolwiek,by ktos sie litowal,17lat po wypadku jestem i zyje,mieszkalem 6lat sam i dawalem sobie rade,z zakupami,porzadkami,obiadami,nic trudnego,jesli sie chce.Nie ma co narzekac inni maja gorzej,sa trudnosci,ale nie takie by nie mozna bylo ich przezwyciezyc.Milo bylo,by miec kolo siebie dobra osobe,przyjaciolke,dobra kobiete,z usmiechem dajacym radosc zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Empati,kultury osobistej nie da sie wyuczyc na studiach to albo sie ma,albo nie,zadne ksiazki,nie naucza tego..Ludzie po studiach bija dzieci,bija zony,cpaja,wsiadaja za kierownice zabijaja,robia rozne rzeczy,ale to zalezy od czlowieka.,Masz racje i zgadzam sie z tym co piszesz..,DOBRANOC KASIU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj Romanok! zgadzam sie, mozna wszystko pokonac, no prawie wszystko jesli sie bardzo chce...ja po moim wypadku, trzy dni koma, potem czterdziesci razy rozprawy o odszkodowania, alimenty, pieniadze, walka o prawo do wychowywania dziecka..wczesniej nie umialabym sobie wyobrazic takiego zycia. potem siedem lat wychowywalam mojego syna samotnie. tak wiec, mozna wiele jesli sie czlowiek zaprze w sobie. bo lamentowac, to umie kazdy. Podziwiam takich ludzi, ktorzy sie nie poddali, ktorzy nie pokazuja wszem i wobec ze jest im gorzej. jedyny raz to byl, gdy zwrocilam sie do mojego pracodawcy o pomoc finans. w zakupie aparatow..bo jeden kosztowal ok 1 tys €..ja potrzebowalam dwoch.. pracodawca pomogl mi i to bylo wspaniale ze strony firmy. tylko przyjaciol wlasnie, czasem bardzo brak, takich na dobre i na zle..przyjaciele zostali w Polsce, daleko ode mnie..bardzo mi brak ludzi wyrozumialych. mialam jako pielegniarka do opieki chlopaka po wypadku na nartach, od szyi sparalzowany, chlopak dwadzesciapare lat. zaprzyjaznilismy sie..a gdy sie zaprzyjaznilismy poprosil mnie o eutanazje.. dlugo go przekonywalam, dlugo gadalismy.. niestety potem zmarl na sepse. a mi cos wyrwalo kawal duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×