Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MOJA TESCIOWA NIE GOTUJE ZA DO

DZIWNE GOTOWANIE NASZYCH TEŚCIOWYCH

Polecane posty

Gość gość
Z jakiego tyłka, nieuku? ty, jak rodzisz dziecko to tyłkiem? jajko brudzi się jeśli kura je zniesie w brudną ściółkę lub sfajda się na nie, bo nie chce ci się zebrać jaj. "Czeba" czasem poczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszcie kochani bo lada moment wspaniałe teściowe w natarciu kuchennym:-)))))))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad wychodzi jako kurze, czy kura ma c**ke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moja teściowa gotuje koszmarnie. Bez przypraw,ziół,tylko vegety ie żałuje tyle jej zawsze dopie....oli że żółte wszystko niemiłosiernie. Ciasta- wysokość 3mm i spalone. Masakra. Hitem jest jej zupa pomidorowa-woda z rozgotowanym makaronem ,1 marchewką i słojem przecieru,do tego tłusta śmietana.Ani smaku ,ani wyglądu.Fuj!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe jak wy gotujecie ? teściowe to takie kobity jak wasze mamy i pewno podobnie gotują, nie wierze w to co piszecie że az tak paskudnie gotują , nie da sie tak spartolić nawet zupki pomidorowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj,da się,uwierz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to tez dziwne, ze ktoś aż tak fatalnie gotuje. Moja mama jakąś rewelacyjną kucharką nie jest, gotuje w kółko to samo i bez polotu, ale jej rzeczy nie są złe, niektóre potrawy są nawet bardzo dobre, choć w większości słabo przyprawione. Ale na pewno nikogo nie odrzuca od nich. Dla mnie to co wypisujecie, to totalny kosmos. Niemniej temat nie jest zły i pod jego wpływem zaczęłam myć mięso (w moim domu się nie myło i nie wpadłam na to, że trzeba to robić) oraz częściej zmieniać gąbkę do zmywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja muszę przyznać, że ani kuchnia mojej teściowej ani mojej mamy mi nie odpowiada. Wszystko takie nudne, bez pomysłu i urozmaicenia. To chyba pozostałości z poprzedniego ustroju. Nawet próbowałam na ten temat rozmawiać z mamą, ale ona słusznie zauważyła, że ojciec nie zje udziwnionego. Tak mają podniebienia przyzwyczajone. Swoich zdolności kulinarnych z pewnością nie zawdzięczam mamie niestety, lecz wielu programom kulinarnym, które zaraziły mnie chęcią poznawania smaków i eksperymentowania. Moja kuchnia jest zupełnie inna niż to na czym się wychowałam. Nawet zwykłe kotlety udziwniam (choćby zmieniając panierki ) i czasami częstuję rodziców moimi potrawami. Oni nawet chwalą, że wspaniałe, widać, że naprawdę im smakuje, ale jak dochodzi co do czego to mama wraca do swoich utartych schematów. Chyba takie pokolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie pokolenie. Moja koleżanka nie lubi i nie potrafi gotować (twierdzi, ze nie ma czasu), więc u niej od niedzieli do środy jest schab, w piątek obowiązkowo tilapia, a w pozostałe dni również jedno i to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaciekawiło mnie to gotowanie jajek w zupie. Czy gotuje się tak jajka, które będą w tej zupie czy też "przy okazji'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, że żeby dobrze gotować trzeba to lubić po prostu. Moja teściowa gotuje tak naprawdę raz w tygodniu, w niedzielę. Zupełnie tego nie rozumiem. Cały tydzień na suchym, no może czasami jakieś ziemniaki ugotuje i z chłodnikiem poda, czy cos takiego nieskomplikowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja teraz ja
a moja teściowa gotuje właściwie dobrze, ale bez szału. jest smacznie, ale bez wymyślnych rzeczy. kostek i innych tego typu udziwnień używa, na szczęście nie za dużo. zdecydowanie nie mogę się jednak przyzwyczaić do tego jak przygotowuje święta np. w ogóle nie piecze ciasta tylko kupi w cukierni 2 rodzaje po małym kawałku (już w pierwszy dzień nie ma), nie przygotowuje żadnych mięs, sałatek, nic właściwie, tylko zwykły obiad/kolacja, a śniadanie świąteczne to kanapki (!) nie mogę tego pojąć. i to nie jest kwestia kasy, bo tego akurat im nie brakuje. zdecydowanie wolę święta u mojej mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa jest szefowa w kuchni, tzn w pracy, nikt nie gotuje lepiej niz ona, nie uzywa zadnych kostek, kucharkow itp a wszystko jest przepyszne, duzo rzeczy sie od niej nauczylam, i czasem kolezanki mnie pytaja jak ty gotujesz bez kostek?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa gotuje źle, brakuje jej cierpliwosci, nie przyklada sie do tego co robi, olewa pół przepisu bo ona wie lepiej , ale to co robi moja matka to jest szczyt wszystkiego. Mąż sie dziwił dlaczego mam takie przyzwyczajenie, że z kotleta odkrajam tłuszcz, wręcz panicznie sie go brzydze - zrozumial dopiero po kilku obiadkach u tesciowej. Matka potrafi zrobic kotleta schabowego nie ze schabu srodkowego ale z karkowego i to takiego najgorszego sortu! Gdzie jest pełno żył tłuszczu i on sie nadaje tylko na grilla. Kotlet następnie usmażony w panierce na patelni na słoninie, po prostu ocieka tłuszczem, jest żylasty a mieso nie wyglada zdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazły się same kucharki, a że za tłusto ,a że nie zdrowo,różnica pokoleń dawniej rodzice cieszyli się że mają słonine i topoli smalec o oleju nikt nie marzył, a o mięsie i drobiu to już koszmar tylko jak ktoś miał kogoś na wsi, chyba że sam coś hodował ,wszyscy jedli to niby nie zdrowe jedzenie i jakoś żyją tak krytykujęcie swoje treściowe teraz wy macie pole do popisu A KIEDYŚ WASZE DZIECI BĘDĄ TEZ WAS KRYTYKOWAĆ i będą wspominać babcię smaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyszła teściowa gotuj***ardzo bardzo dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mistrzynie kuchni sie znalazly...:-o wy tez bedziecie kidys tesciowymi zidiociale babska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa gotuje jak w PRL-owskiej stołówce. Moja mam jest mistrzynią przyrządzania mięs. A ja jestem mączno-nabiałowa w moją babcię od strony taty. Upitraszę byle co, byle jak i tak wszystkim smakuje, tylko pół godziny po posiłku głodna litwa. A co mi tam:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)ja nie wiem jak to tak mozna ale polacy to chyba w komunizmie te madrosci nabrali 888 www.youtube.com/watch?v=5DQzoWLDm7w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde, jak tak czytam to chyba niebiosom powinnam dziękować, bo to u teściów (bo gotują oboje) odkryłam takie rzeczy jak domowe sushi, curry i ogólnie kuchnię azjatycką, plus dania z dziczyzny. A oni ode mnie uczyli się kuchni włoskiej (we Włoszech mieszkałam 2 lata) i wege (siostra wegatarianka). Z równą pasją dzielilśmy się przepisami. Trafił swój na swego? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co powiecie na zagęszczanie zupy serkami homogenizowanymi? I to nie jednym, a kilkoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
homogenizowane to prawie jak jogurt/smietana, wiec moze byc. gorzej, jak niektorzy zageszczaja zupe serkiem topionym, to jest tragedia, poniewaz to nie jest ser, tylko sztuczna masa z oleju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfvvf
mama mojej koleżanki fatalnie gotuje i strasznie niezdrowo wczoraj np. obrzydliwy rosół bez smaku i rozgotowany makaron a potem kupne zlepy niyb pasztety i sos z torebki no myślałam że się zerzygam ale byłam tak głodna że musiałam zjeść jak sobie wspomnę ten posmak to mi niedobrze feee. Albo co do niej przyjde to chipsy, ciasteczka itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjjj
najgorsze są gotowe potrawy kupne że aż chemie czuć a feee no i takie ociekające tłuszczem i solą że aż staje w gardle i żołądek się buntuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×