Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MOJA TESCIOWA NIE GOTUJE ZA DO

DZIWNE GOTOWANIE NASZYCH TEŚCIOWYCH

Polecane posty

Gość 6na9
A ja jestem (byłam)synową i za chwile bedę teściową, a właściwie juz jestem, tylko jeszcze niezalegalizowaną i nie mam sklerozy, więc mam obraz tematu z dwóch stron hehe. Podejrzewam, że moja córka nieźle dopiecze swojej teściowej, bo charakterek ma i nie znosi sprzeciwu, już są przesłanki: córka dziwi się matce chłopaka, że nie zadbała w jego dzieciństwie o zęby syna i teraz ma krzywe, już go umówiła z naszym rodzinnym dentystą, będzie zgrzyt nr1. Ma też pretensje, że je za dużo śmieciowego jedzenia, często odgrzewa jakieś kupne badziewie w mikrofali lub stołuje się w szybkich barach, zgrzyt nr2 Na razie wiem o tym tylko ja, ale takie rzeczy wychodzą z czasem. Wróciła kiedyś z odwiedzin i powiedziała mi, że tesciowa podała zupę "z torebki", na co ja, że przecież kobieta pracuje, nie ma czasu na stanie przy garach, a córka, że jest przecież sobota, no i masz, węszę konflikt. A ja muszę się zastanowić po przeczytaniu ulotnej chwili, czy mój przyszły zięć zachwala moje bo mu smakuje, czy z grzeczności albo nie daj Boże ze strachu hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kuchni
mojej mamy nie wspominam z przyjemnoscia poniwaz byla ciezka i tlusta przesolona lub wszelkie inne mozliwosci i dziekuje Bogu za moja siostre ktora od malego lgnela do kuchni.kiedy ja mialam wiek 7+ siostra juz powoli pitrasila oraz zaczela szkole gastronomiczna.duzo przy niej stalam i uczylam sie a to krojac mieszajac czy smarujac blache na ciasto(srasznie tego nie lubilam ale lubilam obserwowac siostre) dzieki temu nauczylam sie duzo pozniej kuchnia siostry zaczela ewoluowac z racji obycia z knajpkami (juz ten wiek) i tak uczylam sie od niej od pierogow po krewetki.niestey siostra sie wyprowadzila kiedy mialam lat 19 niby nie mieszkamy daleko od siebie ale to juz nie to teraz zaczynam przerabiac tego co sie nauczylam pod siebie i narzeczonego a tym bardziej ze z siostra mamy troche odmienna sytuacje finansowa i nasze gotowanie sklada sie juz zazwyczaj z innych rzeczy u niej czesto ryby czy kaczka u nas rzadkosc ale i tak ludzie mowia ze u mnie mozna dobrze smacznie zjesc a co do mojej kochanej przyszlej tesciowej.gotuje smacznie ba niektore potrawy bardzo smacznie...jej pierogi z miesem kurczak niby pieczony tylko podobnie do mojego mojej siostry ale lubie najbardziej roladki z karkowki...nie no po prostu lubie kuchnie mojej tesciowej ale raczej jakos drogich czy wymyslnych potraw badz skladnikow nie ma z racji finasowej tak jak u mnie i jej syna ale jest jedna rzecz ktorej u niej nie lubie...wlosy no zesz ku.... zdarzyc sie moze ale na jedna miske surowki z 5 wlosow?w ziemniakach jeden i moze z 1 w rosole...tego nie lubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6na9
Ale że to psie, czy jej własne. O rzesz nie zjadłabym dalej, jakbym kudła zobaczyła w jedzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kuchni
nie no nie psa jej wlosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjsdkjkvdf
To tesciowa az tak linieje? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tesciowa ponoc pyla znana z kocich wlosow, ale mi ne szczescie nie bylo tego zaznac ;) na paru spotkaniach z owa (calkiem fajna skadinand babka) byly raczej wyjscia do restauracji wieksza grupa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamela Andersen
moja teściówka tez nie umie bez tych chemicznych gówien gotować. Rosołków to chyba tylko do ciast nie wrzuca. Na mnie oczami przewraca, że obiad robię na dwa dni i przez dwa dni jemy to samo, ale przynajmniej moj obiad zostawiony na noc nie świeci i nie zastygaja na nim farbowane na żółto oka łoju, błeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjk
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upnac cie w morde?
???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krówkowa
moja teściowa gotuje bardzo dobrze . to u niej poznałam smak prawdziwego jedzenia bo moja mama nie potrafi gotować . na obiad zawsze chodziłyśmy do babci bo nawet rosołu nie umiała ugotować a mi nie pozwalała garnków ruszać ;/ teraz już jestem dorosłą kobietą i sama gotuję ale moja mama to był koszmar . kupowała mrożone frytki , kotlety , pizzę itp . jedyne co umiała zrobić to ugotować ziemniaki , wodę na herbatę , usmażyć jajecznicę i kotlety z cukinii. koszmar ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjkl;'|
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleśnik bez mleka
moja teściowa zawsze zachwalała się swoimi pysznymi naleśnikami ;D jak wpadłam z mężem w odwiedziny to zabrała się za smażenie . stojąc w kuchni obserwowałam jej czyny i z grzeczności zapytałam czy jej pomóc , na co ona odparła "patrz i się ucz" ;D do miski wsypała mąkę , dodała jajka , trochę soli i cukru i zalała to wodą z kranu ;D następnie starannie wymieszała a ja stałam jak porażona prądem ze zdziwienia. usmażyła te swoje "cudne naleśniki" i poprosiła żebym pomogła jej posmarować dżemem .. a więc wzięłam dużą łyżkę i nóż i do roboty .. ale ona stwierdziła że za dużo daję tego dżemu i ona sobie sama to zrobi bo ja jakaś nie ogarnięta jestem ;) haha . a jej naleśniczki miały w sobie małą łyżeczkę dżemu , do tego na dżem nasypała łyżeczkę cukru ;/ aa i jeszcze po zadaniu mojego pytania "czy nie zapomniała czasem o mleku" stwierdziła oburzona że na wodzie są zdrowsze i jak śmiem ją obrażać i pouczać ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k Jak KAsia
hmm a ja uwielbiam nalesniki na wodzie,sa bardziej chrupkie wiec nic w tym dziwnego akurat nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny onyks
A moja teściowa gotuje bardzo dobrze, chociaż czasami ma tendencje do "przedobrzania" w przepisach. No i jej poczynania w kuchni mają jeden minus...źle umyte naczynia bardzo często, obrzydliwy, zużyty zmywak w zlewozmywaku lub jakaś szmatka do mycia naczyń..lub jeśli gotuje ziemniaki to potrafi umyć naczynia w wodzie z nich odlanej po gotowaniu! Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharrrrr ka
chrupkosc nalesników jest wprost proporcjonalna do ilosci uzytych do nich jajek a nie wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6na9
czarny onyks - nie zjadłabym nic u twojej teściowej, nawet gdyby to było najpyszniejsze- strasznie obrzydliwa jestem, jak zobaczę że w kuchni się " klei" i zmywak śmierdzi, niczego nie ruszę Naleśniki jeszcze lepsze wychodza na mineralnej gazowanej, kranówki nigdy bym nie nalała- jakiś kosmos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny onyks
6na9 ja mało co jem u niej od kiedy zobaczyłam trochę:( ale fakt faktem gotuje dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asfdgfhghjkl;'\
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatasmarkata
przykład nie o teściowej ale o mojej koleżance ;) ostatnio zgadałyśmy się na mieście i zaprosiła mnie do siebie na obiad ;) poprosiła żebym ja zrobiła mizerię a ona usmaży kurczaka ;D wyciągnęła z woreczka 4 skrzydełka kurczaka położyła na deską i zaczęła bez uprzedniego namoczenia mięsa obtaczać je w jajku i bułce i na patelnię . ze zniesmaczanie śliny nie mogłam przełknąć widząc na talerzu krwiste skrzydła ;D blee ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asfdgfhjjkl;
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona nic nie potrafi.....
moja jest beznadziejna, nie umie gotowac, wszystko jest tluste, nie da sie jesc, brudne naczynia fuuuuj jak jestem u niej zawsze myje naczynia wyciagniete z szafy jeszcze raz i tlumacze to tym, ze niby w domu tez tak robie jak dlugo naczynia leza.... bo nie wiem co mam jej powiedziec,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teściowa ma 70 lat ale
nigdy nie potrafiła gotować, jedynie co czasami ugotuje to rosół lub pomidorową ale nie dodaje do tego żadnych warzyw tylko jakieś udko lub porcje rosołową, szczypte tej mieszanki suszu warzywnego ze sklepu i obowiązkowo kostki rosołowe. Oprócz tego jeszcze gotuje sobie ziemniaki z maślanką i na tym kończą się jej pomysły na obiad... Mieszkamy z nią w jednym domu z tym, że mamy osobne mieszkanie na piętrze i na szczęście nie dzielę z nią kuchni. Jak coś ugotuje to ja poczestuje i zawsze zje chetnie i już sie nauczyła ze zawsze jej obiad przyniosę. Kiedy nie pracowałam to wymyślałam różne mięsa nadziewane, surówki wszelkiego rodzaju, ryby na wszelkie sposoby i zawsze jej zanosiłam obiad na dół a teraz jak pracuje i wracam pozno z pracy to nie mam ochoty na gotowanie wiec robie cos na szybko, jakas zapiekanke, zupe, czy dania jednogarnkowe ktore wystarczaja na 2-3 dni i widać ze nie jest zadowolona :o bo nauczyla sie do dobrych wymyslnych obiadkow a teraz jak ugotuje np grochowke na 3 dni (ona nie je grochu, fasoli i innych ciezkostrawnych potraw) to zamiast ugotowac sobie cos to je chleb z maslem albo robi sobie parowki czy jajecznice na obiad :o Mi tam nie robi różnicy czy zrobię czegoś porcje więcej a ona powinna docenić to że jej obiad przyniosę to jeszcze ma wymagania i krzywo patrzy jak zapytam czy zje np jajko sadzone z ziemniakami i mizerią bo co to za obiad :o a mąż nigdy w domu obiadu nie miał bo ona nie potrafiła ugotować a że przy mnie sie nauczyła dobrze zjeść to teraz krzywo patrzy jak robię coś prostego na szybko bo nie mam czasu ani ochoty po pracy stać nie wiadomo ile przy garach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do brudnych naczyn, to apeluje o trochę więcej wyrozumiałości - po prostu starsze osoby nie dowidzą i nie widzą, ze naczynie jest brudne. Pamiętam, że jak babcia zmywała, to też wszystko było brunde (raz nawet została cytryna w kubku), a mama ja krytykowała. Teraz widzę u mamy tez coraz częściej źle umyte naczynia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chodzi o wyrozumialosc
nie chodzi o wyrozumialosc, bo moja babcia ma wzrok dobry, a talerze zawsze sa brudne... problemem jest to, ze oszczedza na tym, gdzie wcale nie musi tego robic - zal jej uzywac plynu do zmywania, bo to przeciez drogie i czasami oplukuje tylko talerze w zimnej (!) wodzie :o co z tego ze ja jej dokupie kilka butelek plynu, jak ona pozniej trzyma je miesiacami, bo nauczona jest, zeby oszczednie wszystkim gospodarowac :o glupie przyzwyczajenie, a talerze po rosole leza smierdzace w szafce :o jej to nie przeszkadza. poza tym wszystko mrozi - chleb, wedline w plastrach, kotlety usmazone, jak zostana ziemniaki z obiadu i nie chce jej sie juz zjesc to tez mrozi :O masakra niekiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamela Andersen
można niedowidzieć, ale w ręce się przecież czuje, że talerz jest tłusty i oślizgły :o [paw tuż pod krtanią]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamela Andersen
a z tym płynem to owszem, moja babcia stwierdziła, że nie, bo jej potem śmierdzi (ummm... to jak płukała?) a moja mama kupuje wielkie butle w biedronie, albo kanistry w makro, tego takiego najrzadszego badziewia, a potem wlewając w mniejsze butelki rozcieńcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokosiarrr
żeby spłukać płyn nie należy żałować wody -to po pierwsze a po drugie powinno się używać ciepłej wody, wtedy wszystko zejdzie i niczym nie pachnie. Aloe jak się oszczędza wodę, płyn no i na koniec oszczędnie spłucze w zimnej (moja kumpela z oszczędności płucze w misce!!! bleee) to wiadomoo, że tłuste, klejące i pachnące płynem mogą być. No a proszę pomyśleć, co kiedy zmywak śmierdzi!? Albo kiedy naczynia tylko opłukiwane bez zmywaka nawet albo niedokładnie myte albo ktoś neidowidzi... No, przy naczyniach to trzeba spełnić wiele warunków żeby były czyste, nie śmierdziały i były bez brudu, bakterii i zarazków (to sprawdzić najtrudniej a włąściwie jest wręcz niemożliwe). Pozdrówki dla teściowych!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kromka chleba ze smalcem......
Nie ma nic gorszego jak smierdzacy zmywak i walaca sciera, albo brudna scierka kuchenna. Mam na to alergie doslownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no moja tak to śmierdzidło
zawsze koło zlewu trzyma i zawsze jedną ścierą wszystko wyciera,jak u niej jestem to sama to wyrzucam i wyciągam nową. Aż się czasami do rąk klei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×