Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muszla z mydła

wszystko o zdradzie

Polecane posty

Gość bryyyyyy
belnea, no wiemy po czasie, że pożądanie nie idzie w parze z rozumem....niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie - masz rację. Tyle że ja wiem jedno ja naprawdę go kochałam. Tyle że dla nawet największej miłości nie warto jest aż tak przewrócić swojego życia do góry nogami. Nie warto jest krzywdzić po drodze aż tyle ludzi. Bo w moim przypadku za dużo ludzi ucierpiało. Ułożyłam sobie życie wyszłam ponownie za mąz urodziłam drugie dziecko. Ale przeszłość wraz\ca. Wszystkie te koszmary z przeszłości męcza mnie i chyba nigdy moje sumienie nie zazna spokoju. Mój obecny mąż wie o wszystkim powiedziałam mu. Teraz gdy dopada mnie przeszłość mam z kim pogadać on mnie wspiera. Ale teraz wiem jedno nigdy uz nie skrzywdzę nikogo z mojej rodziny. Za duzo mnie to kosztowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam, czytam i w co drugiej odpowiedzi dopatruję się swojej sytuacji:(..kocham kogoś i ktoś kocha mnie, uzupełniamy się w każdym calu i przy sobie zapominamy o całym bożym świecie,ale...no właśnie jest ale bo nie potrafimy być razem ze względu na to że obydwoje posiadamy dzieci( ja córcie on synka) i nie chcemy pozbawiać ich normalności...zarówno dla mnie jak i dla mojego lubego dzieci są najważniejsze...małżonkowie to tylko dodatek funkcyjny do dzieciaków...o szczęściu małżeńskim nie mamy co marzyć...ale nie da się być razem...mi brak odwagi by zostawić męża a on jest zbyt odpowiedzialny żeby stracić synka..a całe życie sobie obiecywałam że nigdy przenigdy się nie zakocham w żonatym a tu taki psikus:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaakochanaaa
Wiele z tych historii przypomina moją tylko , że ja juz jestem powiedzmy po skończonym romansie a może jeszcze nie bo kontakt się nie urwał. Nie wiem jak mam żyć . Myśli mam takie , że się boję . Nie umiem żyć bez niego a z drugiej strony ten dylemat , że są rodziny. Dlaczego mnie to spotkało? pewno każda z Nas zadaje sobie to pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
nie da sie przewidzieć co nas spotka za kilka lat, ja zawsze byłam przeciwniczka zdrady a teraz sama wpadłam w jej sidła... nieraz mam wrażenie że moja miłośc do kochanka jest odwzajemniona a nieraz że służę mu tylko do zaspokajania potrzeb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina Pekkala
Dziewczyny, zobaczcie ile wy tracicie energii i czasu na kochankowanie. Zaniedbujecie to, co macie. Te dzieci, o których tak piszecie, że są dla was ważne- też zaniedbujecie. Cały wasz czas zabiera kochanek- jesteście z nim a jak nie jesteście, to myslicie o nim. Kiedyś będziecie żałować tego straconego czasu, tej energii dzięki której można było mieć COŚ prawdziwego a nie mrzonki, sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bryyyyyyyy ja mimo iż wiem że jestem kochana to mam świadomość że zawsze będą tą drugą ...i niestety też czasami przechodzą mi po głowie myśli że robię za element urozmaicający jego nudne życie, czyli za koleżankę do popychania:)ale na szczęście mój luby jak tylko pojawiają mi się wątpliwości wybija mi je z głowy i potrafi mi udowodnić że tak nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaakochanaaa
Wiem , że bez niego nigdy nie będę szczęśliwa , bo to nie jest zauroczenie tylko coś bardzo głębokiego. Nadajemy na tych samych falach . Jest przeciwieństwem mojego męża , bo jest taki normalny a jednocześnie niesamowity . Łzy , ktore wylałam już nie pomagają. Brakuje mi sił i jak pomyślę , że ma go nie być w moim życiu to nie chce tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaa jaaa jaaa
bylam kiedys w takiej sytuacji... prawie zostawilam meza ale on mi nie dal odejsc. walczyl o mnie.zostalam moze troche z litosci i ... nie zaluje jestesmy razem ponad 7 lat ... kochamy sie a tamten kochanek.... niby taki byl zakochany ... gowno prawda. szybko sie pocieszyl. jest teraz mezem siostry mojego meza... i zdradza ja na prawo i lewo. wiec nie marnujcie swoich malzenstw dla kochankow ktorzy niby kochaja.. gdyby to byla prawdziwa milosc bylibyscie napewno razem mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina Pekkala
żuczek- tobie się WYDAJE, że jesteś kochana :( kiedyś sama to przyznasz. To, co was łączy to seks i nic więcej- przecież jak się spotykacie, to tylko po to.!!! Pisałam juz wczesniej w postach- my się zakochujemy a oni-pożądają! To dwa RÓŻNE uczucia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
serafina dobrze chyba mówisz, moim kochankiem jest mój eks facet z przed paru dobrych lat, kiedy nie znałam mojego obecnego męża. Wtedy to była wielka młodzieńcza miłośc, ale schrzaniłam to. Teraz sie spotkaliśmy w zeszłym roku i cos wybuchło w nas i trwa do dziś, choc nie wiem czy to miłość z jego strony czy pożądanie. Mam mieszane uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaakochanaaa
U mnie było zupełnie inaczej , bo nie spotykaliśmy się tylko w jednym celu. Tego wszystkiego się nie da opisać a wszystkich kochanków nie można wrzucić do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooooooooooooora
dokładnie czasami jaest taka niemoc twórcza i bezsilność ale trzeba dziewczyna żyć !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
u nas tez nie od razu byl seks wiadomo, były rozmowy, spacery i....się zaczęło ale czas chyba zakonczyć bo ja sie strasznie z tym męczę, z ta niepewnościa z jego strony, z tym ze nie wiem co przyniesie jutrzejszy dzien, czy sie odezwie czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina Pekkala
zaakoochana- uwierz mi, że wszystkich kochanków można wrzucić do jednego worka.:D Tam ich miejsce i jeszcze zawiązać ten worek i z fiordu wrzucić do morza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaakochanaaa
Nie żałuje ani jednej chwili spędzonej z nim a teraz tak cholernie boli jak pomyślę , że mam żyć bez niego . Mam ochotę krzyczeć a nie mogę i męczę się sama z tym bólem. Ktoś kiedyś powiedział , że czas leczy rany , ale nie zabije tej miłość , bo nigdy tak nie kochałam i nigdy nie byłam taka szczęśliwa jak z nim. Kocham i cierpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
zakochana, ja również sie zakochałam w nim i to po raz drugi, jak kiedyś... są momenty kiedy go mam dość, kiedy nienawidze jak przestaje sie odzywać ale w głębi i tak kocham... żałosne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tkwilam w czyms takim dziewczyny 3 lata. wszystko się da. i DA się bez niego żyć :) mialam gorzej bo ja bylam sama on mial narzeczoną z ktorą byl od lat, zaszla w ciaze. przezylam wiec jego slub, narodziny jego dziec ka, najgorsze bylo to ze on mnie bardzo kochal i nie potrafił sie iderwać ode mnie..... pomoglam mu w tym. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serafina Pekkala - ty masz racje w 100%. Tyle że wiele kobiet musi przekonac sie na własnej skórze bo inaczej nie uwierzą. Ja przekonałam się na własnej skórze i wiem juz jak to jest. Piszą kobietki ze u mnie jest inaczej nie chodzi tylko o sex - mylicie sie bo wszystko co oni roba wiąże się z sexem. U mnie też były spacerki, wspólne kolacje, prezenty, rozmowy itp. Ale opgólnie chodziło napewno tylko o sex. Co tu duzo gadac ja wiem jedno nie warto a wy musicie sie przekonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
Ivalia jak mu w tym pomogłas ?? ja wielokrotnie p[isąłam w smsie ze mam tego dość, że koniec naszego układu ale chyba nie jestem przekonująca, albo on po prostu wie ze się zakochałam bo nie daje za wygrana :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plaski brzuchhh
serafinka pekkala dobrze pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może masz rację Serafina Pekkala, ale twojej tezy nie potwierdza to, że najpierw się spotykaliśmy, ot tak ,jako kumple,potem jako bliżsi znajomi w bardziej kameralnym gronie i dopiero po jakiś 3 latach coś zaiskrzyło że doszło do sexu...z resztą nie każde nasze spotkanie kończy się sexem, czasem są po prostu długie rozmowy, tulenie się i po prostu bycie ze sobą...pierun wie co to z jego strony jest ale tak jak przy nim przy nikim się nie czułam i wolę wierzyć w swoje mrzonki że mnie kocha , że momentami jest tylko mój niż żyć bez niego i oddać te wszystkie piękne chwile które z nim przeżyłam... szczęście dla każdego znaczy co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaakochanaaa
bryyyyy ja też się zakochałam po raz drugi w nim po latach , wtedy kilkanaście lat temu zły los nas rozdzielił a teraz po raz drugi , a trzeciej szansy już pewno nie będzie. Do d... to moje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
belnea ja sie przekonałam juz niejednokrotnie, że to chyba tylko o seks chodzi ale co z tego jak dalej pozwalam sie upokarzac i traktować jak prywatna prostytutka... przykre ale chyba prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaakochanaaa
My też nie możemy bez siebie żyć i musimy wybrać coś . Wybór bardzo trudny, bo mamy rodziny ale nie da się dłużej tak żyć , bo niszczymy siebie, za dużo nerwów i za bardzo tęsknimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plaski brzuchhh
zgadzam sie serafinka ,piszecie ,ze dzieci najwazniejsze ,ze je kochacie , a tak naprawde to najwazniejsze sa dla was to wy i wasi KOCHANKOWIE . To na nich tracicie czas i energie, o nich myslicie , o nich marzycie , a to co najwazniejsze jest obok was nie i dostrzegacie tego. Marnujecie czas ,cos wam umyka , nie dostrzegacie . Nie dostrezgacie tego co macie kolo siebie ,meza ,dzieci , gapicie sie tylko w kochankow i oni sa dla was pepkiem swiata , nie dzieci , ktore tak kochacie :-0 Czy wy naprawde chcecie sie sparzyc i stracic to ,zeby dopiero wtedy sie przekonac ,co jest najwieksza wartoscia i kogo tak naprawde kochalyscie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIGDY W ŻYCIU nie wybaczyłabym osobie ktora by mnie zdradziła. NAwet mając dzieci, odeszłabym od kogos takiego. Nawet pocałunku bym nie wybaczyła. :) to też zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plaski brzuchhh
zuczek , bryyyy wy sie na sile same przekonujecie ,ze to milosc , nie seks . Moze i tak jest , ale czytajac wasze posty wyraznie czuc ,ze odrzucacie wszystko inne , nie przyjmujecie do siebie i znajdujecie kazde wytlumaczenie ,zeby jedynie poprzec ze to milosc. Baby sa bardziej sentymentalne , a chlopy fiutkami czesciej mysla i tak sie zaczyna romans. Zakochana baba i facet , ktory nie potrafi rezygnowac z ruchania . Bo to jest narkotyk i go potrzebujecie jak powietrza . Jestescie zatrute, uzaleznione , a jedynym ratunkiem jest odwyk . Tylko wtedy wszystko wyglada prawdziwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina Pekkala
Na stronie 3 podałam wam link do topiku o kochankowaniu i o "po". Wybrałam coś z niego do poczytania dla was. To BYŁO WIEKIE uczucie :P ❤️ "......Rozmawiało nam się fantastycznie o wszystkim, nie szczędził mi komplementów....10 min po rozstaniu telefon, że już się stęsknił, potem sms , że jak dla niego, to te parę chwil ( 3 godz.!!!) powinny trwać wiecznie. Dziś rano telefon- znów fantastyczna rozmowa ale moim zdaniem ( może się mylę...choć intuicja mówi mi coś innego)z podtekstami... za 2 godz. sms \" czy mówiłem ci, że masz śliczne oczy\", odpowiedziałam żartobliwie, za chwilę telefon, że w środę znów musimy się koniecznie spotkać na mieście..... I.... czy ja dobrze się domyślam, co się dzieje????????????????????????????........." "......pięknie maluje i...... napisał dla mnie dwa wiersze a dziś kolejne dwa......tylko strasznie dekadenckie.... a wczoraj wieczorem ( sms-ami) musiałam go pocieszać, przeraziłam się, aż w końcu mi napisał \"....znów mogę żyć....\" I co ja mam zrobić.....już zrobiłam.....było cudnie...."" ".....I....dzieje się, dzieje, ..... telefony każdego dnia, po kilka sms-ów, no i te wiersze. Wczoraj powiedział mi, że to nie "iskrzenie" ale wielkie "ognisko"......." "...Cudownie nam się rozmawiało od pierwszego spotkania i dalej tak jest, rozumiemy się bez słów....." "...Jutro się spotykamy , a wczoraj napisał mi smsa, że już wie, co, to jest piekło- to oczekiwanie na bycie ze mną, a niebo to bycie ze mną i kochanie się ze mną...." I JAK TO SIĘ SKOŃCZYŁO!!!!- znalazł sobie kogoś innego "....Kiedy mi napisał tego sms-a...poczułam się jakby Swiat mi się zawalił. Zadzwoniłam natychmiast....boże jak się poniżyłam ale wtedy słyszałam w głowie tylko...JA GO TRACĘ! A On ze stoickim spokojem w głosie, bez żadnych uczuć....,że jestem piękną kobietą ale ta moja huśtawka nastojów jest nie do zniesienia i dobrze będzie jak na jakiś czas przestaniemy się spotykać .... i zadzwoni za jakiś czas... Jeszcze ja idiotka powiedziałam, że nie mogę już teraz bez niego wytrzymać ...a On spokojnie bez uczuć " wytrzymasz"!!! Oczywiście, jestem na prochach i nie wiem czy żyję....to wegetacja, w każdej minucie myślę o nim!....." 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzonaaaa90
mleczko do kawy ja też zawsze tak powtarzałam, ale teraz jestem na etapie próby wybaczenia... kocham go i chciała bym dać mu szansę tylko, że to już trwa 2 miesiące a ja dalej nie potrafie wybaczyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×