Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muszla z mydła

wszystko o zdradzie

Polecane posty

Gość muszla z mydła

ma ochote ktos pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goole
nie mamy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszla z mydła
czy ktos z was albo z waszych znajomych jest nadal z osoba, która go zdradziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi znajomi: zdrada kobiety... facet wybaczyl.. probowali zyc normlanie - po roku onba go zostawila dla jeszcze innego.. on do dzis nie moze sie pozbierac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszla z mydła
a dlaczego go zdradziła? Zdradziła raz (tzn. bzykneli sie raz) czy trwało po np. miesiąc czy dwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gotuj Golone
Tak ja jestem z żona która mnie zdradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszla z mydła
Gotuj Golone- i wybaczyłeś, zapomniałeś, możesz ufać, nie węszysz wszędzie zdrady? A ona żałowała, przepraszała. A może wyszło wam to na dobre, bo wyszły problemy które teraz możecie rozwiązać. Myslisz że dobrze zrobiłeś dając 2 szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gotuj Golone
Wybaczyłem ale nie zapomniałem bo tego się nie da zapomnieć. Pierwsze miesiące były takie jakieś dziwne. Nie wracamy do tego i jest spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gotuj Golone
Wiesz co myślę że nie żałowała bo była w jakiejś euforii. Dopiero z czasem jak ochłonęła i spojrzała na to w inny sposób było jej żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdradzila bo hmmm zachcialo sie jej innego... bez glebszych uczuc i trawalo to chwile a z mezem probwala sie pogodzic bo tamten ja kopnal w dupe jak znalazla kolejnego to znow go zostawila....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszla z mydła
mnie zdradził chłopak (nie mąż i nie narzeczony) ale własnie chłopak, chociaż chyba bardziej pasuje konkubent, bo mieszkamy razem już 7 lat. Nie wie dlaczego. Zdradzał mnie pół roku, a po wyjściu wszystkiego na jaw jeszcze sie z nia spotykał. Mówił, że żałuje, ale nie wiem czy to prawda. Teraz mówi, że kocha, że był głupi, że to że tamto, że sramto. Nie wiem co mam robić, odejść, zostać a najgorsze jest to że myslę tak już od 4 miesięcy i nadal nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszla z mydła
pogada ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej muszla :) Ja niestety jestem po tej drugiej stronie mocy. Bo to ja zdradzam. Więc chyba niewiele jestem w stanie Ci pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszla z mydła
jedenasta a czemu to robisz? To pytanie mnie najbardziej męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo się zakochałam. To jeden jedyny powód. Nigdy nie szukałam wrażeń, było mi dobrze w moim małżeństwie, nie chodziło mi o zwykły skok w bok. Po prostu się zakochałam. Wpadłam po uszy i nie potrafię już bez Niego żyć. To jest silniejsze ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllllllllllmmmmmmmmmn
jednasta to dlaczego nie odejdziesz od meza ???:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooooooooooooora
jedenasta jak sobie z tym radzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszla z mydła
no własnie dlaczego nie odejdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie o to chodzi że sobie nie radzę :( Na początku jeszcze jakoś tam było, ale teraz gdy zrozumiałam że go kocham... Czuję że to jest moja druga połówka. On powiedział mi że mnie kocha, że nie może beze mnie żyć, ja bez niego też nie mogę. Ale mamy dzieci. I dlatego nie chcemy zepsuć naszych związków. On ma żonę i dziecko, ja mam męża i dziecko. Na początku naszego "związku" ustaliliśmy że nie zniszczymy naszych małżeństw. I staramy się tego trzymać. Ale jest coraz trudniej. Teraz mam mega-dołka bo od wczoraj nie możemy się przez kilka dni kontaktować. Zero telefonów, smsów i mimo że wiem że tak musi być nie mogę sobie z tym poradzić. Zawsze w takich sytuacjach boję się że po tych kilku dniach milczenia on juz się nie odezwie. Na samą myśl ze juz go nie będzie w moim życiu chce mi się się krzyczeć z bólu. Nie śpie, nie jem, jestem strzępkiem człowieka. A potem On jak zawsze się odzywa i znów przez kilka dni świat jest piekny. I tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooooooooooooora
jedenasta nawet nie wiesz jak Cię rozumiem, nigdy ale to przenigdy nie wyobrażałam sobie że mnie tez to dopadnie. Płaczemy każdego dnia bo tęsknimy bo kochamy i to cholernie mocno. Ale jest ta niemoc twóecza, bezsilność wobec życia i całej tej sytuacji och jak ja Cię rozumie może jakieś gg, Razem może lżej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WWWWWWWWW-
I własnie dlatego ja jestem ślepa na innych facetów. Są transparentni bo wiem, że gdyby mnie to spotkało co Was to serce by mi pękło. Wolę kochać mojego jednego choć czasami jest nudno i człowiek marzy o motylach bo to już tyle lat, ale jak mam przeżywać coś takiego to wolę swój święty spokój. Jestem w stanie zadowolić się i dowartościować powłóczystym spojrzeniem obcego faceta, kartką wetkniętą w dzrzwi samochodu, czy klaksonem gdy idę chodnikiem. Tyle mi wystarczy i nie muszę niszczyc i krzywdzić tyle osób. To są przecież prawdziwe tragedie, Wasze i Waszych rodzin! Czy wcześniej nie myślałyście o tym???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooooooooooooora
brak sil już i pomysłu co dalej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooooooooooooora
do wwwwwww czy Ty myślisz ze ja o tym nie wiem ! właśnie dlatego to jest takie trudne, ale uwierz mi tego się nie planuje ! możemy dyskutować ale co się stało to się nie odstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WWWWWWWWW-
Nie jestem z Marsa, wiem, że tego się nie planuje, ale uwierz mi, miałam również okazję do romansu. Wiem, że jeden skok w bok dla kobiety to jeden krok za daleko. Zazwyczaj się wpada po uszy. Wniosek- zacisnąć zęby i przestawić pole widzenia, wtedy nie dochodzi do tragedii. Jestem również kobietą i wiem co czułaś, jednak ja nie uległam nigdy. Nie chcę osądzać bo kto wie....może mnie to również spotkać, że za którymś razem ulegnę jakiemuś czarownemu panu, ale jak do tej pory trzymam się swoich zasad. Bo tu głównie idzie o zasady i aby ich nie łamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooooooooooooora
Jestem pelna podziwu ! być może to kwestia charakteru , jeden jest bardziej odporny drugi mniej, ja osobiście dość dlugo trzymałam dystans i być może powinnam się wycofać w odpowiednim momencie. Niestety nie zrobiłam tego ani ja ani ON, o seks czy skok w bok tu nie chodzi. Poprostu dobrze się rozumiemy, jest poprostu to coś. Wiem ż mężem kiedyś też było to coś ale się skończyło. Wiesz co nawet jest tak że ja próbowałam powrócić do mojego życia ale bez Niego to wszystko jest bez sensu. Swojej rodziny nie rozwalam bo jej poprostu nie mam. Owszem jest mąż ale nie mamy dzieci bo mój mąż nie może, Cała reszta go nie interesuje i szczerze powiedziawszy ma to gdzieś. Ale nie zamierzam nikomu życia rozwalać dlatego jest jak jest i cierpię na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WWWWWWWWW-
życie to nie je bajka, dopóty nie cierpią osoby z Waszych rodzin to można jeszcze wszystko naprawić. Czas leczy rany a kochać można nie raz i nie dwa w życiu. Uważam, że należałoby powziąć jakieś stanowcze decyzje, przeżyć ból jaki nie wydaje się do przeżycia i potem poukładać te puzzle od nowa bo takie życie w nadziei na coś czego nigdy może nie być nie ma sensu. Piszę również z punktu osoby odrzuconej, bo kiedyś to przeżyłam. Chciałam umrzeć tak bolało i tylko dziecko mnie przed tym uchroniło. Dzisiaj mam nowe życie i jest dobrze a nawet lepiej. Czasami myślimy, że wiemy co dla nas dobre ale to nie prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooooooooooooora
wwwwwwww Mówisz kochać można nie raz nie dwa :) hmm :) już nigdy nie wdepnę w to bagno, to jest tak patowa sytuacja że no nie ma o czym dyskutować, dlatego jeśli jakim cudem uda mi się z tego wyjść to już nigdy nie chcę w to wchodzić. A uwierz mi zdarzyło mi się to po raz pierwszy, straciłam kontrolę wogóle nie spodziewałam się że ja po tylu latach mogę się jeszcze zakochać, ale stało się , teraz tylko myślę jak mam dalej życ, jak przestać kochać jak zapomnieć, najgorsze to że ON ma to samo. Nic nie jem nie śpię nie funkcjonuję. Chodzę do pracy i patrzę w sufit jak nawalona. Udaję przed mężem że jest wszystko oki. Brak już słów. Ale dzięki że jesteś bo powiem szczerze że nawet nie mam o tym z kim pogadać. Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooooooooooooora
i sorki ale dopiero wróciłam z pracy i taka długa przerwa , jeśli jeszcze gdzieś jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze drogi... Czytam was i jak bym siebie widziala :O ale lipa... Najbardziej mnie wkoorwia to ze zamiast puknac sie w czolo i dac sobie spokoj ja dalej w to wlaze :O koooorwaaa chce sie odkochac!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooooooooooooooooora
coralik widzisz jakieś sensowne wyjscie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×