Czemu Lucy Windsor nie ma faceta?

mhm to się poprawię i zapytam:P starych panien znających języki?

cześć Lusi wiesz, jakby co, to ja cię zawsze chętnie i z przyjemnością zarekomenduję:)

ja tam Luśce nie wróżę szybkiego zamążpójścia wszak mężczyźni boją się inteligentnych i mądrych kobiet a jeśli jest piękna na dodatek, to tym bardziej podejrzane:D

o masz jednak się ujawniła na wypadek gdybym jednak argument chciała obalić

Dzięki Retro, ale nie trzeba. no chyba ze chcesz pocieszać tych, którzy skazani są na mojego kosza :P

no chyba ze chcesz pocieszać tych, którzy skazani są na mojego kosza no, to zależy ilu ich jest chociaż uważam że po czymś takim nie ma wystarczającej pociechy na tym świecie... moge tylko zaapelować żebyś nie była tak okrutna co prawda nie zwykłam stawać w obronie interesu facetów:P ale co tam.. ten jeden raz.... :)

lusiu dobra kobieto możesz spokojnie się ze mną przywitać ZSowi nic nie powiemy, że mnie nie zignorowałaś mimo jego wskazówek:P

"chociaż uważam że po czymś takim nie ma wystarczającej pociechy na tym świecie..." who cares ;-)

jak weho cares? ja cares, bo z tego wynika że chcesz mi wcisnąć robotę głupiego nieładnie trochę

ups, wyszło że nie dbam o to, co uważasz, Retro a chodziło o to, ze kto by się przejmował jak oni się będą pocieszać. szkoda na to życia, szczególnie w pewnym wieku ;-) a teraz jeszcze raz wszystkiego dobrego, cześć :)

no, cześć to ja może zbiorę do kupy wszystkie informacje, co będzie być może odpowiedzią na pytanie topikowe: Dlaczego Lusia nie ma faceta? otóż Lusia nie ma faceta, gdyż - jak mówi sama Lusia- skazuje duże ilości facetów na swojego kosza, w dodatku nie przejmuje się jak się będą po tym fakcie pocieszać, w ogole jej to nie obchodzi, poza tym znajduje się już ona w pewnym wieku, w którym szkoda życia na pocieszanie facetów oraz przejmowanie się jak oni się pocieszają, gdyż po prostu już nie ma na to czasu, i lepiej sie cieszyć życiem, więc skazuje facetow na kosze, bo na to nie szkoda życia, ale co po koszu się dzieje z facetem to już nieważne i szkoda życia. no i właśnie dlatego Lusia nie ma faceta. proste? proste.

dobrze by było, żeby ktoś jeszcze w to uwierzył ja mogę kłamać na ochotnika ale raczej lusia nie skorzysta z moich usług więc jednym słowem dupa pa:) retro:P

ike "to się poprawię i zapytam starych panien znających języki?" Nie mów głośno, bo retro usłyszy... Nie jedna Lusia z językami i bez faceta na świecie... :p

Kaczka od losu darem być miała. Pech. Na psełdoskrzydłach... nie doleciała. Zima minęła i wiosna minie. Luśka wciąż wolna, już po terminie. Lato ubarwi świat kwiatem polnym, Luśka niezmiennie - wciąż w stanie wolnym. Jesień mimozą rozpocznie czas złoty, Luśce znów w głowie nie będą zaloty. I tak rok za rokiem bez zmian żadnych upływa, A legenda o Luśce jak szczera, tak żywa. Zawsze.

Przesadzasz... Singielki w wieku trochę postudenckim to kwiat kobiecości. Już nie muszą bronić dyplomu z życia, po prostu żyją. A że same? To co z tego? To też ma swoje zalety.

"Facet w domu to same kłopoty i niewiele pożytku. Poza tym trzeba się dostosowywać do siebie, a kompromis kosztuje utratę części niezależności i swobody. W zamian nie dostaje się nic takiego, co by było warte tego poświęcenia. Pozdrawiam wszystkie wolne i myślące kobiety." również pozdrawiam:)

Kogo, retro, pozdrawiasz? Myślące kobiety czy mnie?

kobiety i ciebie za to, że tak świetnie je rozumiesz

Gdybym rozumiał kobiety, to byłbym wyjątkowo wyjątkowym wyjątkiem. Niestety... Masz jakieś rady?

nie mam żadnych rad ale może tym masz jakieś dla Lusi? bo to w sumie o tym topik..

Jak JA mogę mieć jakieś rady? Jestem tylko facetem. A poza tym - kto w takim razie doradzi mnie? Moze Ty byłabyś skłonna? Bez rady występuje jawna nierównowaga, a tego myślący człowiek nie chce tolerować.

ja bym nie była skłonna, bo ja się nie znam:) poza tym w kwestii niezrozumienia kobiet czy czegokowliek innego nie moge cię pocieszać na tym topiku mogę pocieszać i ewentualnie udzielać porad tylko tym, ktorzy dostali kosza od Luśki mam na to jej zgodę, jak zrozumiałam więc wiesz, Szukanie... albo zmień topik albo postaraj się o lusinego kosza:) jeśli już go nie dostałeś, oczywiście. a jeśłi się będziesz starał, to pamiętaj że jest też trzecia opcja: możesz go nie dostać! :) dobranoc. poźno się zrobiło, a Lusia już pewnie dawno słodko śpi, taka ciepła, życzliwa, pelna pokładów uczucia, które tylko czeka na adresata.. ech.. to piekne jednak...

"poza tym w kwestii niezrozumienia kobiet czy czegokowliek innego nie moge cię pocieszać na tym topiku" Ależ ja nie oczekuję i nie potrzebuję żadnego pocieszenia! Pytałem jedynie o radę w sprawie zrozumienia kobiet 30+ od panny z wieku postudenckim. Luśka to jest Luśka. I jeśli miałbym komuś dobrze życzyć, to właśnie jej. A z tego, co piszesz, to wychodzisz dokładnie z tego samego założenia. To sympatyczne z Twojej strony.

oczywiście ja w ogóle nie przypominam sobie nikogo komu bym źle życzyła co prawda dla Luśki nie robię wyjątku specjalnego ale skoro ty go robisz, to to jest jednak bardziej sympatyczne z Twojej strony niż z mojej:)

Topik jest co prawda stricte o Luśce, ale w szeroko pojętej nomenklaturze singielek mieści się cała gama podobnych i mniej podobnych kobiet, prawda? :) Nie potrzebuję zmieniać topiku, żeby się zapytać o rady w sprawie zrozumienia kobiet w określonej sytuacji życiowej samych zainteresowanych. To jest doskonałe miejsce na uzyskanie informacji wprost u źródeł. Mam nadzieję, że podzielisz się własnymi radami. Jeśli takowe masz, rzecz jasna.

zatem: - Dlaczego singielkom 30+ jest dobrze/niedobrze w życiu w pojedynkę?

myślę że lepiej jednak będzie jeśli jutro zapytasz samej Luśki sądzę że jako tytułowa osoba topiku powinna się wypowiedzieć w pierwszej kolejności zresztą ja nawet chętnie przyjdę poczytać, co ma Luśka w rzeczonej kwestii do powiedzenia ja ze swojej strony jakichś większych uchybień w rozumieniu kobiet w twoich wpisach nie widzę wręcz przeciwnie dlatego nie wiem skąd te dzisiejsze Twoje wnioski że czegoś tam niby nie rozumiesz... tutaj skupiamy się aby zrozumieć dlaczego ktoś taki jak Luska nie ma faceta, chociaż by się jej należało bardziej niż innym kobietom z językami po 30stce...:) bo co fakt to fakt..:) ale o ja o Luśkę jestem spokojna wspomagana dobrymi fluidami samego Faceta, musi ją w końcu los popchnąć w dobrym kierunku czego jej zyczę naprawdę z całego serca pod warunkiem że tego właśnie chce, rzecz jasna. oj, tam Szukanie, nie wciągaj mnie w dyskusje... czas spać. może znów mi się przyśni że zatłukłam wielkiego węża który wylazł mi spod szafy w sypialni...? :D paaaaa.

Jako, że jest to interesujący mnie temat - zapytam i Luśki, i Ciebie i jeszcze kilka innych samotnych (raczej żyjących samotnie z wyboru) kobiet 30+. Pa, retro. ___________ Wąż wychodzący spod szafy w sypialni symbolizuje zbliżające się powoli, pełzająco nieuchronne niebezpieczeństwo zakłócenia spokoju w sypialni. Nie, raczej to nie w sprawie seksu. Sypialnia jest miejscem, w którym człowiek (podobnie jak pies czy kot na swoim legowisku) powinien się czuć wyjątkowo bezpiecznie. Zagrożenie tego miejsca jest znakiem, że w życiu dzieje się coś, co zagraża tej najważniejszej, podstawowej ostoi życiowej. Boisz się czegoś/kogoś czyhającego na Twój spokój wewnętrzny w tej wymagającej podstawowego bezpieczeństwa sferze.

ja nie żyję samotnie, szukanie dlatego nie jestem dorbą adresatką twojego pytania. pytaj Luśki i innych

Co to znaczy "żyć samotnie"? W pojęciu samotnego życia nie mieści się dziecko, kot/pies, matka czy rodzeństwo. Mówimy o życiu z partnerem/partnerką.