Czy widziałyście cos podobnego u małego dziecka? atak szału i furii

Byla u mnie w weekend kolezanka z corką 1,5 roku. Koleznaka poszła do toalety a mała została ze mna i moją córka. Raptem doslownie w ciągu sekundy mała wpadła w taka histerie ze matka zniknęła, ze szok. Wyła az sie zanosiła i w pewnym momencie straciła przytomność. Widzialam jak przerwocila oczasmi i bach na podlogę. Szybko ja zaczęłam lekko klepac po policzkach zeby sie ocknęła juz mialysmy dzwonic na pogotowie ale sie obudzila. Masakra. Podobno ona dostaje wlasnie takich mega histerii. Widzialam juz rózne przypoadki ataku szalu u dzieci - moja corka tez przehcodzila sławetny bunt 2-latka ale takiej furii w zyciu nie widziałam.

mój synek ma podobnie- no może przytomności nie traci...

matko boska przeciez to jest przerąbane. Kolezanka jak jej czegos nie da albo nie kupi to ta wpada w histerie i mdleje. Masakra jakas.

Oj widziałam! Synek sąsiadów, od kiedy skończyły 1.5 roku robił takie przedstawienia. Gdy nie dostawał czegoś co chciał to w ryk, kopanie aż siniał i dostawał bezdechów. Potrafił tak godzinę ryczeć. I tak rodziców wytresował, że do teraz ( kończy gimnazjum) dostaje wszystko czego chce i to w ciągu kilku godzin. Już latali po komputer, gitarę czy inne rzeczy bo on chce!

atak samej histerii to jeszcze ale kurcze utrata przytomnosc to juz moze byc niebezpuieczne. Powiedzialam zeby szła do lekarza.

Ja też widziałam coś takiego, okropny widok, przerażający. Też u dziewczynki ok 1.5 roku. Wyrosła z tego na szczęście.

Widziałam , koleżanki córka miała niespełna 2 lata i zaniosła się jak matka chciała zabrać ja z placu zabaw. Atak histerii, płaczu i za chwilę prawie wymiotowała. Wyrosła z tego.

oby z tego wyrosła. Ale póki co matka jest na każde skinienie i zawołanie

afektywny

Nie dziwie się, koleżanka tez na wszytsko pozwalała z racji tego ze dziecko dostawało histerii i wymiotowało, ale wyrosła i jest ok. Ma teraz 3.5 roku i zachowuje się normalnie, nie wymusza niczego płaczem.

dzieci robia rozne rzeczy zeby przeforsowac swoje: mojej kuzynki synek 2 letnie wali glowa w sciane albo w podloge - efekt jest natychmiwastowy, rodzice robia co on chce. Inne dzieciaki podobnno potrafia torsje wywolac u siebie itd... Ale nie mozna temu ulegac, Trzeba obmyslic strategie ( moze poradzic sie psychologa) i dzialac wtedy wg jakiegos ustalonego planu, zeby dziecku sie krzyda nie stala a jednoczesnie zeby nie ulec. Mali terrorysi!!!

kurcze ja rozumiem ze histeryzuje bo sprawdza rodzicow na jak wiele moze sobie pozwolic - standard wieksza czesc tak robi. Ale te utraty przytomnosc to szok, przeciez nie traci przytomnosci specjalnie. Nie moge pojąc co sie dzieje w niej organizmie ze zlości ze straci momentalnie przytomnosc. No wlasnie poradzilam jej zeby moze poszła do psychologa dziecięcego.

Widziałam :o tak bywa najczęściej jak dziecko jest przywiązane tylko do mamy :o ale nie każde od razu wpada w histerię.

to nie jest bunt 2 latka, a lęk separacyjny!!!

Oj ale tak żeby az zemdlało nie widziałam, za to słyszałam ze mój kuzyn starszy ode mnie jak był mały i ryczał to aż sie cały siny robił i tak jakby zapominał ze ma oddychać wtedy :o

to byl akurat przyklad z tym ze mama zniknęła i akurat zdarzylo sie to z tego powodu natomaist normlanie mała histeryzuje np z takiego powodu ze nie moze nadziac plastikowym widelcem plastikowego owoca!!! i robi podobne jazdy jak to wtedy u mnie. Gryzie, bije po twarzy, kopie, az w koncu tak wiszczy przerazliwie ze szok. Ale co dziwne zachowuje sie tak tyko w stosunku do matki. Jakby na niej sie wyrzywała.

mój tez miał tak w pewnym momencie, strasznie panikował jak znikaliśmy z jego pola widzenia, na szczęści mu przeszło.... dziwne, że matka zostawiła to dziecko, ja swojego zabierałam nawet do toalety w tamtym okresie, kiedy to przezywał.... teraz ma 2 lata i 8 miesięcy i nie ma sladu po takich zachowaniach.

Moja córka tez tak miała ,ale nie było to spowodowane żadną histerią. Wystarczyło ,że się uderzyła i zaczynała płakać,zaciągała powietrze i juz nie potrafiła wydmuchac ..to sie wiazało niestety z utrata przytomności.Na szczęście już wyrosła z tego,po prostu zaczęła sobie radzić.

Laura* to sie chyba wlasnie bierze z tego ze ona jest tak wsciekła ze zapomnina oddychac, chociac widzial ta akcje na wlasne oczy, ona nie dusila sie jakby nie mogla zaczerpna powietrza czy miala odruch wymiotny. Ona sie raptem zagotowała, wsciekle oczy i bach padla.

"natomaist normlanie mała histeryzuje np z takiego powodu ze nie moze nadziac plastikowym widelcem plastikowego owoca!!! i robi podobne jazdy jak to wtedy u mnie. Gryzie, bije po twarzy, kopie, az w koncu tak wiszczy przerazliwie ze szok." hmm przyczyn może być wiele, jakaś nieprawidłowa relacja matki z dzieckiem, może być tez objaw jakiegoś zaburzenia, np ADHD (ale nie przywiązuj się do tej myśli, bo termin jest bardzo nadużywany przez rodziców) w każdym razie z takim dzieckiem na pewno trzeba pracować, wiem bo mam podobne.

mój syn tak miał, ale nie była to celowa histeria, tylko objaw zdenerwowania - czasem jak w coś przydzwonił, czasem jak mu się na coś nie pozwoliło, zanosił się, tracił oddech i robił się siny, ale wiem, że nie robił tego specjalnie, bo sam był potem przestraszony, raz mu się zdarzyło, że stracił od tego przytomność i potem mu przeszło, miał wtedy ponad 2 lata

szkoda mi mojej kolezanki bo widze ze to ją gnębi, obwinia sie ze jest zła matką, ze nie moze sobie poradzic z mała a ma dopiero 1,5 roku to co będzie potem. Ze mała tylko do niej sie tak odnosi i jest jej wstyd np przy rodzinie kiedy ida we trojke a mała tylko na niej sie wyrzywa. Mówiąc szczerze to mała jest naprawde straszna. Z tego co sie orientuje to kolezanka kocha nad zycie mała, opiekuje się nią, okazuje czulośc - nie jest typem zimnej i surowej matki. Ale czemu ona akurat tak nia traktuje to nie mam pojecia. Moze psycholog cos podpowie. Bo ona sama sobie z tym nie poradzi tylko bedzie coraz bardziej sie zadręczała.

miarka sie przebrała

Twoja koleżanka powinna konieczie pójść z dzieckiem do neurologa bo utrata przytomności nie jest niczym normalnym, nawet jeśli dziecko histeryzuje i choćby nie wiem jak silnie.

Witam!jestem mama 2,5 latki i od 2 tygodni jestem przeazona,zawsze byla trudnym dzieckiem i miala swoje humory,ale od wypadku-zlamania zabka i odstawienie z dnia na dzien smoczka dzieja sie cuda nie widy,ataki szalu w dzien i co najgorsze w nocy rzuca sie ,wrzeszczy nie patrzy gdzie glowa wali,nie da sie dotkna c ,nic powiedziec, az wymiotuje z placzu,sasiedzi to chyba wysla ze ja ktos bije bo juz w sciany stukaja,nie wiem co dalej robic,najgorzej ze mamy 5miesieczne dziecko drugie,ktore tez sie stresuje i boi jej wrzaskow.POMOCY!!!

Ale byla chora na epilepsje. Dostawala nagle bez powodu ataku histerii i agresji po kilku minutach tracila przytomnosc, nagle ją odzyskiwala byla bardzo zmeczona i nie pamietala co robila w czasie ataku. Dodam ze ataki dostawala w roznych momentach nawet w czasie zabawy klockami. Synek mojej kolezanki robi takie akcje kiedy ona nagle gdzies znika. Jak chce sie umyc to musi z nim, do lazienki chodzi tylko w nocy kiedy spi.

Mój średni syn ma 4 lata, jak przechodzimy obok kiosku i on widzi jakieś samochody i nie kupie mu takiego jaki on chce to się drze jakby go mordowali, i kładzie się na chodnik :/. Omijam takie sklepy dużym łukiem jak idziemy gdzieś z nim.

Poradź się specjalisty. Kafeteryjni spece nie są autorytetem w takich sprawach.

aby dziecko omdlalo to nie, ale wycie w nieboglosy az do bezdechu owszem podczas histerii i furii, jako naoczny obserwatot tych spazmow ,zwlaszcza w markecie,mialam ochote terroryscie porządnie strzelic aby natychmiast złapało odech (taka terapia szokowa), i ciesze sie ze moje nigdy w zyciu takich nr nie odstawilo bo normalnie to nie na moje nerwy. Mysle ze wiecej histeri by nie odwalilo i ta pierwsza była by ostatniom .Akcja=reakcja