Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jagódka1202

26.03.2012 - Strart diety! 15 kg do zrzucenia! Koniec z nadwagą!

Polecane posty

Hej, ja już jestem po ostatnim posiłku na dziś. A jak u Was? Czuję, ze okres zbliza się wielkimi krokami... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) a ja mialam ciezki weeknd tzn goscie i co sie z tym wiaze duuuzo pysznego jedzenia... niestety pokusilam sie na kilka rzeczy ale to nic, jeden dzien innego jedzenia az tyle zlego nie narobi :) a moze i dobrze taki szok dla organizmu czasami sie przydaje.. a poza tym to od 2 dni poraz pierwszy raz w zyciu zaczęłam ćwiczyc na hula hopie, duzo czytalam o nim i podobno działa.. no ale przekonam sie sama, choc jak narazie mam straszne siniaki ale nie poddam sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też - nie przejmuj się jedzeniem i imprezami. Czasem może się zdarzyć taki mały "skok w bok". I masz rację, taki szok dla organizmu czasem się przydaje. Gratuluję ćwiczeń na hula hop!!! Bo ja nawet nie za bardzo potrafię kręcić ;) Ja zaraz jem śniadanko i wychodzę do pracy. Pójdę pieszko - spacerek ok. 20-25 min. I potem też powrót, także sprzyja to spalaniu kalorii. Dziś waga pokazała mi 73,3 kg. Bardzo się cieszę, bo miałam chwilowy zastój. Więc jest nadzieja, ze do soboty będzie 72 kg... No może 72,5 ale zawsze! :) A okrestu jak nie było, tak nadal nie ma. A czuję się fatalnie. Nie tylko fizycznie, ale psychicznie też :( Miłego dnia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) ja nie pisze bo tez nie bardzo z nastawieniem jem normalnie, waga 200g do gory, czekam dalej na ten glupi okres juz 3 dni boli mnie brzuch, spuchnieta jestem jak balon i ... nic w takiej chwili w ogole mi sie nie widzi odchudzania bo czuje ze to i tak nci nie widac:) czuje sie jakbym wazyla co najmniej 6kg wiecej.. mysle ze powroce po @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ale mam nadzieję, że ten topik nie upadnie! Bo jest nas niewiele. Być może ktoś jeszcze się dołączy. Ja na pewno będę pisać. Bo mam cel do, którego dąże! Dieta, na której jestem (600-800 kcal) przynosi efekty: 72,8 kg! :D Jeszcze 800 g i osiągnę Cel I. Gdyby nie ten nadchodzący okres, to może i brzuch byłby bardziej płaski. Ale nie przejmuję się tym - wiem, że tak jest przy miesiączce. Tzn. jeszcze jej nie mam, ale w każdej chwili się spodziewam. I już mnie to męczy... Napięcie mam niesamowite :( Dziewczyny, jak mam kryzys tzn. chcę coś zjeść nadprogramowego, to od razu wyobrażam sobie jak to jest znów ważyć 60-kilka kilogramów i nosić luźniejsze ciuchy i ochota na jedzenie przechodzi natychmiast - polecam ten sposób! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór, korci mnie, żeby coś zjeść, dlatego piszę :) form mi pomaga. dostałam w końcu ten okres. Brzuch mam jak balon. Zaraz idę spać, bo nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. W ogóle mam takiego doła. Niby schudłam już 3 kg, a nadal czuję się ze sobą źle :( Zobaczymy co będzie jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ja tez mam nadzieje ze temat nie zaniknie choc i tak malutko tu nas ;/ u mnie tez jakies kiepskie dni nastaly... tzn trzymac sie trzymam zasad ale kurcze chcialabym zeby to szybciej szlo wszystko.. zeby minal kolejny miesiac a ja kilka kg mniejsza no ale coz dobrze sie jadlo to teraz trzeba odczekac za swoje az sie wszystko zrzuci.. jedyne pocieszenie to takie ze juz nie rozgladam sie za rozmierem 42 tylko 40 i nawet w 38 tez sie prawie mieszcze ;p a ono jest moje upragnione :) w wiec juz blisko marzen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc, ja też - gratuluję, że tak dobrze Tobie idzie. Fajnie, że jesteś tu ze mną na forum :) Mój dzień dziś wcale nie jest lepszy od wczorajszego :( głupi okres! 2 dzień :/ i waga ani drgnęła. Mimo ścisłej diety dziś ponownie zobaczyłam 72,8 kg. Dlaczego?!?!?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ze masz okres
w czasie okresu kobieta przybiera od 2 do 4 kilo ja sie nigdy nie waze w czasie okresu ani przed...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kha Khamilion
Wpadnij do mnie na chomika i sprawdź folder odchudzanie i diety, szybciej osiągniesz szczuplejszą sylwetkę, poprawi ci się nastrój. Link tutaj http://chomikuj.pl/Khamila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... Ważę się systematycznie od 26.03.2012 (wtedy zaczęłam dietę). I cały czas, tzn. każdego dnia było troszeczkę mniej. Nie zauważyłam, żeby przed okresem jakoś drastycznie waga mi się zwiększyła. A teraz tylko nie spada. Także trudno mi uwierzyc, że przez miesiączke mogą byc takie wahania wagi i że waży się 2-4 kg więcej. Oznaczałoby to, że za 4-5 dni zobaczę na wadze 71 kg, a to raczej niemożliwe. Oczywiście bardzo bym się cieszyła, ale chyba nie ma tak dobrze. Chociaż sama już nie wiem. Niedługo się przekonam. Ale to, że waga nie spada jest demotywujące :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego ze masz okres
zobaczysz ze waga 2 dni po skonczonym okresie spadnie :)) poczytaj na googlach jak dziewczyny pisza.. ze waga moze sie wahac nawet do 5 kilo, organizm jest nabrzmiały wtedy i stad te wahania wagi...wiem bo sama myslalam ze dzis w nocy dostane okres ale poko co jeszcze czekam, mam obrzmiale piersi i spuchniety brzuch co przeklada sie na wage... juz nie raz mialam pare kilo wiecej przed okresem,,, takze nie zniechecaj sie tylko zwaz sie 2 dni po...a i moja rada nie warto sie wazyc codziennie, ja sie waze co 2 tygodnie mimo ze mnie korci, swoje dokonania w odchudzaniu obserwuje poprzez ciuchy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję za odpowiedź i wyjaśnienie moich wątpliwości. Okres średnio trwa u mnie 5-6 dni, także zobaczymy jak to będzie. Postaram się nie zniechęcac. Dietę zatem będę systematycznie ciągnąc (z małą 3 dniową przerwą na święta - chcociaz jak juz pisałam nie zamierzam się objadac). Co do ważenia sie, to chyba jestem od tego uzależniona, ale postaram się to zmienic, bo zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Chętnie się przyłączę do odchudzania, choć nie gwarantuję regularnych wpisów... Moją przygodę z odchudzaniem zaczęłam w styczniu zeszłego roku, do sierpnia 2011 schudłam 20 kg startując z 85 kg. Później urlop... wiecie jak jest, ciężko było wrócić na dietę - tym bardziej, że osiągnęłam mój cel pierwotny (65kg) - piszę pierwotny, bo w trakcie odchudzania cel zmienił się na 59 kg, których to nigdy nie osiągnęłam... Teraz ważę około 68 kg i to jest moja waga startowa na dziś. Cel: 59 kg. Zamierzam jeść tak jak w zeszłym roku - często, ale mało, około 1000-1200 kcal. Jem wszystko, nawet słodycze, jeśli mam ochotę - małe ciastko zastępuje mi jeden z pięciu posiłków. Raczej dbam o to, aby słodkie i owoce jeść do 14, tak samo pieczywo. Ostatni posiłek przed 18 (jeśli nie zdążę, to przed 19 max). Może nieco nieskładnie napisałam - nie mam zbyt wiele czasu w tej chwili. Pozdrawiam i życzę sukcesów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tina_malina, witam Ciebie w naszym gronie! Fajnie, że chcesz się odchudzac razem z nami. Im nas więcej, tym większa motywacja. Gratuluję Tobie tych zrzuconych 20 kg. To naprawdę super wynik. Myślę, że na pewno uda się Tobie schudnąc do tych 59 kg - tylko musisz byc konsekwentna. Ja obecnie ważę 72,8 kg. Mój cel - na zawsze - to 60 kg, czyli rozmiar M. Czyli jeszcze prawie 13 kg do zrzucenia przede mną. Póki co schudłam trochę ponad 3 kg, bo startowałam z 76 kg. A moja dieta trwa od 11 dni. Póki co mam okres i waga stoi w miejscu. Do tego deprecha... Ale idą święta :) trzeba się pozywtywnie nastawic. Od 10 kwietnia - tj. wtorek po świętach - mam zamiar ostro dietowac i cwiczyc w miarę możliwości. Jeszcze raz gratuluję Twojego dotychczasowego wyniku i życzę powodzenia w dalszej diecie! Zapraszam tez inne dziewczyny do wspólnego odchudzania - nie ważnej na jakiej diecie jesteś, przyłącz się do nas! Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj witam nowa koleżanke :) i gratulije 20kg :) wow pieknie :) wkoncu ktoś dołączył ;p co do wazenia sie to ja tez mialam obsesje ze nawe kilka razy dzinnie musialam wejsc i sprawdzic czy mi czasami ni eprzybylo.. ale opamietalam sie i mierze sie i waze co tydzien.. ale pamietam jak mi bylo ciezko sie odzwyczaic. no ale udalo sie .... ehh tak mi sie nie chce zabrac za cwiczenia dzisiaj ;/ najgorsze to wstac i zaczac bo jak sie zacznie to juz przyjemnie... ale wstaje wstaej juz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, niestety muszę opuścić to forum do wtorku po świętach. Maż zrobił mi niespodziankę , 30 min. temu dowiedziałam się, że zaraz wyjeżdżamy - niespodzianka na święta. Jadą też moi rodzice i teściowie - wszyscy wiedzieli tylko nie ja. Rodzinny wyjazd na Mazury. Strasznie się cieszę. Mój teść przylatuje z Ukrainy za ok. 2 godziny i odzazu wyjeżdżamy. Niestety minus jest taki, że wiąże się to z objadaniem się, bo codziennie wspólne posiłki, różne frykasy i jedzonko świąteczne. Jetsem na diecie, ale nie mogę popadać w obłęd. To tylko 5 dni i nawet jak trochę pojem (postaram się i tak tochę ograniczyć), to i tak będę musiała prędzej czy później to zgubić, a po świętach - do weekendu majowego nie będzie żadnych pokus. Poza tym schudłam już 3 kg. I należy mi się nagroda - raz się żyje :) Także do Was i do dietowania wracam we wtorek i pełną parą ruszam z ćwiczeniami. A tym czasem 3majcie się! Życzę Wam wesołych Świąt, smaczenego jajka, mokrego dyngusa i mniej dystansu, więcej luzu przy wielkanocnym stole. Do "zobaczenia", hej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Widzę, że podczas mojej nieobecności nikt tu nie zaglądał... Jak po świętach? Ja wczoraj wróciłam... Objedzona na maxa! Wróciło mi 1,5 kg... Dużo, ale zawsze mogłoby być gorzej. Moja obecna waga to 74,4 kg. Mam zamiar się wziąc za siebie i w 3 tyg. pozbyć się znaczącej liczby kilogramów! Czy jesteście nadal ze mną? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! każdy pewnie zabiegany w swieta byl wiec dlatego tu taka cisza byla... ja tez jadłam niestety w swieta nadprogramowo ;/ i efekt 1 kg wiecej czyli znowu to 75 :( ale juz czesc cwiczen za mna i zaraz wykonam reszte... troche samozaparcia i zrzucimy to co wrocilo ;p takze biore sie do roboty :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dziś byłam mile zaskoczona kiedy na wadze zobaczyłam równo 73 kg. Jak to jest możliwe? :) Ale się cieszę! Mam motywację, bo cel I coraz bliżej. W ogóle mam 17 dni na pozbycie się kilku kilogramów. Muszę ich zgubić tyle, żeby efekt był widoczny, czyli conajmniej 5 kg. Najlepiej 8 kg, tak do 65 kg, ale boję się, że w niecałe 3 tyg. nie dam rady. Musiałabym się chyba głodzić. A tego nie chcę. 28 kwietnia wyjeżdżam do Holandii i muszę wyglądać jak człowiek :) W ogóle największy hit! Nie uwierzycie - mój mąż zaczął się odchudzać. Od wczoraj. Zaczął dietę pod okiem dietetyka. Ma 183 cm i wazy 112 kg. Chce schudnąc do 85 kg. Podziwiam Go. Ale wierzę w niego. Chociaż po 1-szym dniu było mu bardzo ciężko, głowa go bolała etc. Oby się nie zniechęcił... 3 mam za niego kciuki - bardziej niż za siebie! A jak u Was? Pozdrawiam i miłego dnia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) widze ze oprócz Ciebie i mnie nikt tu nie zaglada ;/ ehh szkoda bo jak jest kilka osob to zawsze lepiej.. ale we 2 tez sobie poradzimy :) jak narazie to ja jestem chora i nie mam sily na nic :( nawet kalori nie licze.... oby jutro było lepiej.. jak wroce do zdrowia to bede tu częściej takze Jagódka pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Faktycznie jesteśmy tylko we dwie. Ale to nic :) ważne, że wspieramy siebie i jakoś dajemy radę! Musi nam się udać, schudniemy! :) Nie poddawaj się, czasem czujemy się gorzej, chorujemy, mamy stresy lub inne dolegliwości, ale to, że wytrwamy w diecie upewni nas w tym, że mamy silną wolę i jesteśmy zależne tylko od siebie, a nie od czegoś lub kogoś. Także powodzenia! :) Ja dziś byłam na siłowni - 45 min. ćwiczeń areobowych i 360 kcal spalonych. Generalnie czuję się nieźle, chociaż zaczynam być głodna, więc idę zaraz spać. Powiem szczerze, że mam niesamowitą presję otoczenia. Wszyscy mówią mi wciąż, że dobrze, że się odchudzam, bo znacznie lepiej wyglądałam jak ważyłam 60 kg. I moja mama tak mówi, mój tata, moja siostra, mój teść, a nawet mąż mi powiedział, że tęskni za moim zgrabnym tyłeczkiem... Czasem wydaje mi się, że nie robie tego dla siebie tylko dla innych. Chociaż jak oglądam swoje zdjęcia, gdzie ważyłam faktycznie to 60 kg, to wiem, że muszę schudnąc dla siebie, dla lepszego samopoczucia i akceptacji siebie. To forum mi pomaga, będę pisać. Heh, nawet sama ze sobą :D Mam swoje cele, chcę dojść do tych 60 kg. Im szybciej tym lepiej :P Pozdrawiam i życzę powodzenia! Pa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Dziś 71,8 kg, czyli: a) jeszcze 800 g i osiągnę cel I b) jeszcze 2 kg i zobaczę 6 z przodu Miłego dnia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co mnie podkusiło... Zjadłam jednego małego czekoladowego zajączka, który został mi od świąt. Nie wiem ile mógl mieć kalorii, może 50 kcal. Żałuje i nie załuje. Z jednej strony smakował mi i fajnie, że poczułam smak czekolady. Z drugiej strony nie mogę przekaraczać określonej liczby kalorii. Ale już trudno. Nie zjem na podwieczorek jabłka. I idę dziś na godzinę na siłownię. Na śniadanie zjadłam 2 małe kromki chleba razowego pełnoziarnistego, 2 plasterki chudej szynki drobiowej, 2 plastry pomidora i liść sałaty. Dodatkowo 80 g chudego sera białego. Całośc miała około 220 kcal. Na obiad zjadłam jajecznicę z 2 jaj, małego pomidora i trochę szczypiorku. Wszysko podsmażyłam na łyżeczce oliwy z oliwek. To około 200 kcal. Mój mąż się śmieje, że to jajecznica fit. No i deser to ten zajączek czekoladowy. Dziś już nic nie zjem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) gratulujer spadku wagi! ja mialam wczoraj podobnie jak Ty dzisiaj :) zjadlam kure z bialej czekolady.. ale coz czasami i cos slodkiego nam sie tez nalezy!!!! dzis mi juz troche lepiej ale i tak jeszcze nie zadobrze ;/ i weszlam na wage: 74 :) jakos wolno mi to idzie ale wazne ze cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Chociaż dzisiaj okazałam słabość. Ale od czasu do czasu, taki maluteńki kawałek czekolady można zjeść. Ty masz jeszcze 5 kg i osiągniesz swój cel. Ja muszę schudnąć 11-12 kg. I jestem przerażona. Bo musialam dużo pracy włożyć w to, żeby schudnąc te 4 kg. Oby mi się udało... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jednak zjadłam kolację... Dokładnie to samo co na śniadanie. Ok. 20:30. Byłam po siłowni taka głodna. Ale teraz jeszcze byłam na spacerze z psem 45 min. Więc nie mam takich wyrzutów sumienia. Dziś ogólnie zjadłam ok. 700 kcal. Od świąt jestem na diecie 500 kcal, ale chcę powrócić do diety 1000 - 1200 kcal i 5 posiłków dziennie o regularnych porach. Niby chce schudnąc szybko - ok to jeden aspekt. Ale drugi jest taki, że chcę schudnąc na zawsze, bez jojo. A przy 500 kcal jojo gwarantowane, a z diety 1000 - 1200 kcal można ładnie wyjść. To tak w ramach wyjaśnienia :) Dobranoc :) PS: "Modlitwa do wagi": O, wago! Pokazuj mi każdego dnia mniej. Chociaż o 100 g mniej! :D Ale mniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i waga pokazała...100 g mniej. I mam teraz tylko 71,7 kg. Ale doszłam do wniosku, że powoli do celu. Bez katowania się i głodzenia. A waga prawidłowa zostanie na zawsze. Chicałabym chudnąć około 1 kg na tydzień. Czyli 11-12 tygodni przede mną. Z przerwą na wyjazdy, czyli pewnie z 14. Co się równa 3-4 misiącom. Ale cóż... Jak już zobaczę 6 z przodu , to i tak będę się bardzo cieszyć :) więc jesze 1,7 kg przede mną. 3maj za mnie kciuki!!! A jak u Ciebie? :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) fajna ta modlitwa :D hehe ja za kazdym razem jak wskakuje na wage to w myslach prosze zeby bylo mniej ;p a co do chudniecia no to widzisz mi to zajelo juz 3,5 miesiaca.. ale jestem szczesliwa bo warto bylo :) i wiem ze dalsze zdrowe jedzenie oraz cwiczenia predzej czy pozniej przyniosa upragniony efekt :D moglabym troche wiecej cwiczyc ale ciezko mi sie narazie zmotywowac ;/ ale poki co wlasnie przechodze grype zołądkowa i na wadze pokazalo sie 72,5 :D ale to tylko dlatego ze nie moge nic jesc;/ ale jak dojde do siebie to pewnie wroci do tego 74 do pozniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×