Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotny rolnik

Dlaczego kobiety nie chcą rolników?

Polecane posty

Gość wytrwac
Tylko mój facet jest uległy swojemu tatusiowi,co pan każe sługa robi ,żyć z rolnikiem ,ale bez jego ojców to tak ,ale nigdy z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiem..
/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli odpowiedź jest oczywista: kobiety nie chcą rolników bo leniwe są. zamiast się napracować za mniejszą lub większą kasę wolą z d****i w biurach siedzieć i udawać że "pracują umysłowo". naprawdę ludzkie lenistwo jest straszne. to musiało doprowadzić do kryzysu. tak jak o kryzysach w komunie pisał kisielewski: to nie kryzys, to rezultat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oto kwintesencja problemu: "Na panią domu się nie nadaję. Nie gotuję, nie sprzątam, wyłącznie pracuję zawodowo." x stworzyliśmy świat w którym najlepiej mają ci co najmniej wytwarzają. narobiliśmy wygodnych biurokratycznych stanowisk obsadzonych przez ludzi wysysających jak wampiry krew z gospodarki a nie przynoszących jej żadnego pożytku. żyjących wygodnie na koszt innych. nic dziwnego że nie ma chętnych do ciężkiej pracy takiej jak w rolnictwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do !offerma
!offerma, ciezka praca jest ok, ale w wymiarze 40h tygodniowo. na gospodarce sie robi 7 dni w tygodniu od switu do nocy, nie mozna sobie od tak wyjechac na wczasy do egiptu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ofermo gdybyś umiał robić to co ja to też na pewno byś tak zarabiał ! ;D Uwierz, że nikt nie dostaje pieniędzy za darmo. Pracuję na własny rachunek - często dla odbiorców zagranicznych i wręcz dokładam się do naszej marnej gospodarki. Poza tym nie po to siedziałam z nosem w książkach, żeby grzebać się w ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FarmErMachine
a krowy dojić umieta dziewoje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krowę się ciąga tak jak was mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety chca rolnikow, ale musza byc spelnione pewne warunki, czyli: 1) duze i nowoczesne gospodarstwo 2) ziemia musi byc Twoja, a nie Twoich rodzicow i 10 braci 3) nowe, markowe traktory, kombajny i inne sprzety, 4) zalatwione dotacje unijne 5) atrakcyjna specjalizacja hodowlana, 6) mile widziane wlasne silosy, chocby jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie rozpadajaca sie chalupa, stodola, 1 krowa, 3 kury, kogut, zdechly traktor i psy d****i szczekaja biegajac w gnojowce. Na takie cos laska z duzego miasta nie pojdzie, nie zamieni luksusowego zycia wielkomiejskiej faszionistki, shoppingu w galeriach, kawy w Starbucksie, loftu w srodmiesciu, lansu w centrum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maćku trafiłeś w sedno :D Bardzo mi się Twój wpis podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie na gospodarce jest zbyt
ciezkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ofermo gdybyś umiał robić to co ja to też na pewno byś tak zarabiał ! ;D Uwierz, że nikt nie dostaje pieniędzy za darmo. " x nie uwierzę bo wiem że większość dostaje. poza nielicznymi wyjątkami we współczesnym świecie większość dobrze zarabiających ludzi żyje z dojenia podatników albo w postaci "zamówień publicznych" czy innych "grantów" przez rozmaite ustawy "pisane na zamówienie" różnych grup interesów. poziom "redystrybucji budżetowej" w europie przekracza wszędzie (poza szwajcarią) 40% pkb a przecież np banków (które są ewidentnie agendami państwowymi, co pokazał ostatni kryzys i w panice ur****miane na koszt podatnika "bailouty") w tym zestawieniu się nie uwzględnia (poza bankami państwowymi). przecież ci którzy doprowadzili swoimi bezczelnymi decyzjami do tego kryzysu nie ponieśli żadnej odpowiedzialności i żyją sobie jak pączki w maśle na koszt podatników których zmuszono do ich "ratowania". więc nie mów mi naprawdę że "nikt nie dostaje pieniędzy za darmo" bo to oczywiste kłamstwo jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniądze dostajemy za uczciwą ,ciężką pracę ,chyba że ktoś kombinuje wtedy ma lepiej,ale rolnik haruje od świtu ,aby zapewnić byt swojej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że ja w budżetówce nie pracuję :D Mam własną prywatną firmę i można powiedzieć, że to właśnie państwo mnie ,,okrada" z zarobionych pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele komentarzy mnie rozbawiło wiele zażenowało. Jestem młodym rolnikiem i się tego nie wstydzę. Jestem inżynierem ,teraz robię magistra myślę o doktoracie z rolnictwa oczywiście, mam czas pojechać z narzeczoną na wczasy np ostatnio Rodos. Pracuje w firmie hodowlano nasiennej narzeczona w banku mamy czas na wiele rzeczy . I podejrzewam że lepiej mi się żyje jak nie jednemu czy jednej piszących tych bezsensownych stereotypowych komentarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba od ziół
Ja całe życie mieszkałam w mieście i 10 lat temu wyprowadziłam się na wieś. Uprawiam rośliny przyprawowe i lecznicze. Trochę upraw polowych, część pod osłonami. teraz myślę o agroturystyce. Zwierząt nie mam, zbórz też nie uprawiam, mimo to jest to mozolna, ciężka praca. Ale ja to pokochałam, pokochał to też mój obecny mąż - były pracownik banku. Jednak aby żyć i pracować na wsi, trzeba mieć do tego serce, bo to bardzo trudna i ciężka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona jeszcze żona rolnika
Chciałabym podzielić się swoimi doświadczeniami z życia na wsi i bycia żoną "rolnika". Otóż małżonek ma mieć przepisane w przyszłości gospodarstwo 8 ha po swoim wuju (brat jego matki, 60 letni kawaler). Przez ostatnie 1,5 roku mieszkaliśmy z mężem i dzieckiem u owego wuja. Zrobiliśmy za własne pieniądze remont całego domu (wewnątrz) na piękne oczy. Dlaczego??? Ponieważ mąż ślepo wierzył i nadal wierzy wujowi. Mnie oczy otworzyły się trochę wcześniej. Okazało się, że mąż razem ze swoją mamusią postanowili zapewnić piękny byt wujowi. Żonka przecież ma obowiązek po przyjściu do nieswojego domu: prać, gotować, sprzątać, zajmować się dzieckiem, mężem oraz wujaszkiem... Skończyłam studia, pracuję zawodowo a jednak dałam się wmanewrować w taki chory układ, w którym miałam być inwestorem, sprzątaczką, niańką itp. Postawiłam mężowi ultimatum, że albo się przeprowadzimy na swoje, albo razem z synem wyprowadzam się na wiosnę. Cóż... mąż myślał, że blefowałam. Nawet nie próbował walczyć o rodzinę. Nie chciał nic zmienić. Dla niego liczyły i liczą nadal hektary obiecane przez wujaszka i mamusię. Wyprowadziłam się od niego na początku marca. Czekałam i moja cierpliwość się skończyła: złożyłam pozew rozwodowy. Apel do Pań: - jeśli planujecie ślub z "rolnikiem" najpierw przypatrzcie się jego rodzinie - przypatrzcie się przyszłemu mężowi. Niestety piękne słówka panowie ze wsi bardzo szybko zapominają. Oni potrzebują służącej, sprzątaczki, kochanki, ale nie partnerki. - żona ma rodzić dzieci, a jej miejsce jest w kuchni, między garami!!! (tutaj cytat wuja mojego męża) - nie dajcie sobą pomiatać! - jeśli mąż/narzeczony nie szanuje waszego zdania, ma w nosie to czego pragniecie - uciekajcie, gdzie pieprz rośnie Apel do teściowych: nie wp....jcie się w życie młodego małżeństwa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona jeszcze żona rolnika
Co do życia na wsi; jestem jak najbardziej na tak, ale na swoim, z mężem i dziećmi, z dala od rodziców, teściów, wujów i ciotek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bronka żona
Bo się boją ciężkiej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona jeszcze żona rolnika
Moim zdaniem to nie wizja ciężkiej pracy zniechęca kobiety do rolników, ale sposób, w jaki żony tychże rolników są traktowane przez teściowe i resztę jego rodzinki. Fakt, że ten element to można przypisać do każdego zawodu. Małżeństwo to istna loteria!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chcę rolnika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olzaaa
Widzisz ja nie mam nic przeciwko rolnikom, hodowcom zwierząt itp. Ale jedno ale dlaczego poznając kobietę - od razu znaczna część rolników widzi tylko jedno rozwiązanie - mieszkanie z jego rodziną, na jego wsi, w domu jego rodziny... Jeśli kobiecie to odpowiada to ok. Mnie nie... Nie lepiej na swoim, oczywiście przy stałych kontaktach z rodziną... Ja mam wykształcenie rolnicze, mieszkam na wsi, sama prowadzę dom, dbam o swojego zwierzaka - a niedługo będzie ich więcej... Sorki ale nie widzę się w domu teściów. W odwiedziny bardzo chętnie, pomóc coś - też, zaprosić do siebie - chętnie. Z resztą jednego zostawiłam, bo on widział mnie tylko u siebie na wsi... żaden inny wariant nie wchodził w grę. I nie żałuję. Może warto iść na kompromis z dziewczyną... poza tym jak się kocha na prawdę nie stawia się takich warunków - musisz mieszkać u mnie na wsi z moimi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wyszlam za rolnika i juz sie pogodzilam z tym jak jest. kocham go i wiem jak to wazne dla niego ale drugi raz bym tego nie zrobila :) ciezko jest na gospodarce. ja nie musze ,,z nim pracowac,, ale zajmuje sie domem. latem meza praktycznie nie ma a jak jest to idzie spac bo jest zmeczony. sa tez plusy bo nie musi pracowac na kogos ale fakt nie mozna wyjechac na tydzien gdziekolwiek chyba ze jest ktos inny w domu i sie zajmie zwierzetami a w sezonie letnim jest najwiecej roboty wiec wakacje nam odpadaja.. w zniwa robi nawet w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcą dziczeć na wsi i ograniczać swojego życia do karmienia kur i oporządzania garów. Kto chciałby skończyć chodząc cały dzień w nylonowym fartuchu? Nie wyskoczysz do kina, nie wyjedziesz na wczasy, ba - nawet pracy w okolicy zazwyczaj nie ma. Najczęstsza rozrywka - plotki z sąsiadkami, odpust w niedzielę i oglądanie faceta z piwkiem w ręku. A - i na głowie jego rodzina, jak nie w tym samym domu - to za płotem. Dziękuję, brrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo rolnictwo zostało zniszczone. Na dzisiejszej wsi, kogut nie zapieje,kura nie zagdacze, krowa nie zaryczy, świnka nie zakwiczy. Wieś to bagna,zarośla i las. Las co prawda przerzedzony ale okamerowany. A to wszystko po to by leśniczy widział dzicz wyrzucającą śmieci w las. Pracy nigdzie nie ma dla rolnika, jedynie co może to nędznie egzystować. a zresztą po co rolnikowi kobieta, jeszcze dodatkowy balans na plecy brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćburak
Widzę że tu się wypowiadają same blondynki ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boraś
I tak zle i tak nie dobrze . tez szukam kobiety , chce zalozyc rodzine heh... Polska gospodarka caly czas sie modernizuje. Prawda czasami jest trudno ale bez przesady. Zeby zapie****c caly czas w wiosne , lato jesien 24 h?? Ajajaj Bylem na studniowce w bialym jeden dzien i noc w betonowej dzungli spedzilem masakra. Tam zycie szybko mija a na wiosce spokojnie. U mnie zona by nie dotykala garow ani do gospodarstwa . ja mial bym przynajmniej dla kogos zapieprz*c (zyc) ;) pozdrawiam Mlody rolnik z podlasia ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×