czy powinnam udawać, że to jego dziecko?

Mediklinik czy jakoś tak... wklep sobie w google

Coś dla ciebie: http://www.youtube.com/watch?v=Ncncp6Zjj6E#t=14m11s Tak to będzie wyglądało :P

Wakacje nad morzem :) http://www.klinika-ginekologiczna.com To bardzo dobra klinika , miałam przed zabiegiem wszystkie badania robione łacznie z ekg serca , krwii itp Jak coś pisz na maila : rybnik.com.pl@o2.pl

dzięki :) nie mam zaufanych koleżanek, muszę załatwić to sama.

jestem kobieta i wstyd mi za takie kurwy jak ty autorko, to rpzez takie jak Ty mezcyzzni mysla o nas zle tfu spluwam na ciebie bo dla mnie ejstes zwykla sciera i worem an sperme

miałam dziś wieczorem towarzyszyć męzowi, ale nie dam rady. mam straszne mdłości od rana, jestem ospała a nie mogę jeść i spać. ciągle udaję, że czuję normalnie, nie daję już z tym rady. muszę jak najszybciej to załatwić.

nienawidzę byc w ciąży juz to wiem. czuje sie fatalnie. nie wiem jak mozna to znosic 9 miesiecy... po usunieciu męczyłam się okolo tygodnia i fizycznie jest ok. tak wiem jak to brzmi okrutnie, ale taka jest prawda, nie bede oszukiwala i zgrywala matki polki. ete czy jak ci tam moj mąż sam mnie wybral i to on nalegal na slub a nie ja. zadowolona?

oj jaka mila i sie zgodzila,,,zalosna jjestes a mezowi wspolczuje qrwy w domu

ete jestes smieszna chyba nie wiesz co sie liczy w zyciu i co nadaje mu bieg. ludzie najczesciej sa ze soba bo cos ich przy sobie trzyma i jesli nie jest to dziecko to mogą to byc pieniądze albo seks. mezczyzna, z ktorym jestem w ciazy ma dwoje malych dzieci i zone, nie zostawi ich bo nie ma odwagi chociaz to zycie z nimi mu nie odpowiada. ja mam dobrego meza, nie mam na co narzekac wiec odczep sie ode mnie, zazdroscisz mi zapewne, ze nie mam wiekszych zobowiazan i zyje jak chce bo sama zakopalas sie w pieluchach i pewnie masz meza nieroba, ktoremu codziennie musisz podawac pilota i piwo.

aj sorrki Mediklinik się nazwała, koleżanka wyzej ma racje choc przegladałam wtedy duzo stronek i musiałam pomylić ... Ja jak byłam to nie potrafiłam nawet koło lodówki przejść bo zaraz mnie mdliło ... jak sobie to przypomne to musze stwierdzić ze ciąza to gorszy stan nawet od grypy żołądkowej :)

wakacje, strasznie męczący jest ten stan. wystarczy, ze zobacze jakies jedzenie, nawet cos co lubie i na sam widok juz ma odruch wymiotny. w poniedzialek dostalam od meza kwiaty z okazji naszej rocznicy slubu, zapachy tez mnie draznia i od razu wyladowałam w toalecie. tak naprawde ledwo zyje... wiem, ze nie powinnam marudzic bo kochalam sie bez zabezpieczenia i sama sobie jestem winna, ale... ciaża jest męcząca...

zazdroscic?? szmacenia sie ??? zrozumialabym gdybys sie zeszmacila nie majac rodziny ale ze szmacisz sie majac meza tego pojac nie moge. Wstyd przynosisz kobiecemu rodowi. Troche szacunku do siebie, tak lubisz byc worem na sperme?

wakacje ile czasu z dojazdem poswiecilas na ta klinike? jak sie czulas po wszystkim? uwzasz, ze to dobry pomysl bym jechala sama, dam rade?

ete jestes zapewne pieprzonym moherem i tyle. szmace sie? ja to nazywam uprawianiem seksu ze znajomym, spelnianiem swoich potrzeb, taki uklad, robie to z jednym nie z wieloma, i co ci do tego?

kobiety zdradzaly tak samo kiedys jak i dzis, faceci tak samo. z tym, ze wspolczesnie nie ma juz takiego tabu. ete jestes zacofana i ciemna.

zalezy skad jestes , ja mieszkam blisko granicy czeskiej i jak dobrze pamietam jechalismy całą noc ( ale to tez ze wzgledu na to iz gps nam sie po drodze zepsuł ) , jezeli jestes zdecydowana dasz rade jechac sama , jezeli chodzi o powrot ja sie czułam normalnie ale wiesz jednak otrzymujesz narkoze ogolną i lepiej jak bys przenocowała gdzies tam, z tym ze noclegi drogie, polka ktora lezała ze mna w pokoju mowiła ze 50 euro za noc płaci

to Twoje ciało i masz prawo decydować. To Twoje życie i masz prawo decydować, spełniać swoje zachcianki i zaspakajać potrzeby. Faceci to świnie widzisz to po swoim kochanku. Twój mąż nie zauważa objawów ciąży?

Jezeli chodzi o samopoczucie , dostałam leki , nic mnie nie bolało, jedynie krwawiłam jak przy normalnym okresie

voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ok z tym meaem to tak tylko , ciaza --- ja miesiac z domu nie wychodzilam teraz - wymiotowalam po 8 razy dziennie , tragedja , tabletki sa ok - nie zastanawjaj sie wiecej -i tak nic nie wymyslisz.

nie usuwaj.. cokolwiek zrobisz. ono ci nie jest winne

mieszkam pod Krakowem. pieniądze nie będą taka tragedią, myślałam, że to wychodzi dużo drożej, ale za to trochę czasu trzeba poświęcić, gdyby nie ten nocleg... w takim układzie jak jest narkoza nie wiem czy dam radę jechać samochodem, chyba jednak wybiorę pociąg. nie powiem mężowi, że to urlop i chęć odpoczynku bo prawdopodobnie będzie chciał wybrać się ze mną. szkoda, że nie mam nikogo kto by mnie krył.

voilaaaaaaaaa, jak możesz mówić że złapałaś pana boga za nogi skoro nie kochasz męża ani nawet nie pociąga Cię seksualnie ? Tak bardzo się boisz że jak się rozwiedziesz to sobie sama nie poradzisz ? No ale co jest warte życie z kimś kogo tylko szanujesz i lubisz ? Daj sobie szanse na prawdziwą miłość. Co do aborcji to pewnie ten lekarz dał Ci tylko cytotec lub arthrotec bo u nas w Polsce specjalistyczne tabletki aborcyjne są niedostępne. Może dlatego tak ciężko to przechodziłaś, może gdybyś zastosowała RU486 byłoby prościej. Profesjonalny zestaw aborcyjny możesz dostać od międzynarodowej organizacji Women On Web za darowiznę w wysokości 90 euro. Rozważyłabym to.

wlasciwie juz jestem zdecydowana, zastanawiam sie tylko jak to rozegrac przed mężem. poznanski kwiatek ty w ogole rozumiesz co mi radzisz? i co ja z tym dzieckiem sama zrobie? mam podac o alimenty ojca dziecka, ktory ma rodzine na utrzymaniu i zarabia smieszne grosze? mezowi powiedzialam, ze wczoraj sie czyms zatrulam a tak to udaje, ze jestem zmeczona przesileniem wiosennym

Nie wiem co Ci poradzić , moze wymysl jakas kolezanke ktorej nie na ze chciałabys ja odwiedzic albo ze cie na panienskie jakaś zaprasza :)

voilaaaaaaaaaaaa, ciąże równie dobrze możesz usunąć w Polsce nie musisz się fatygować aż do Słowacji. U nas też lekarze usuwają metodą próżniową, tylko raczej Ci prywatni, bo oficjalnie w Polsce króluje metoda z trzeciego świata czyli łyżeczkowanie no i te nieszczęsne tabletki na ból stawów lub wrzody.

rozsądna coś ci opowiem. ja wlasciwie nie wierze juz w milosc i w to ze ludzie sa ze soba z milosci. nie kocham meza, nawet nie wiem czy go lubie bo ani mnie smieszy ani nie imponuje. jest dobrym czlowiekiem, ma dobre serce, uczciwy, przyjazny, oddany. ale wiesz jak sa pieniadze to wszystko wyglada i uklada sie inaczej. nie jestesmy na siebie ciagle skazani, nie musimy ciagle przebywac razem. przed slubem wierzylam, ze przywiazemy sie do siebie tak, ze bedzie to milosc a moze przyjazn, wciac czekam na ten temat. on jest we mnie wpatrzony, robi dla mnie co moze ale zdrady by nie zniósł psychicznie. kiedys kogos bardzo kochalam. mialam wtedy 19 lat. to byl moj pierwszy chlopak.wierzylam ze jest moim jedynym. planowalam z nim wszystko, reszte zycia chociaz nic nie mial. wierzylam, ze dzieki milosci wszystko sie przetrwa. zostawil mnie jak psa po kilku latach, zostawil kartke na stole na ktorej napisal, ze nie jest gotowy na bycie w zwiazku. zostalam sama z rachunkami i z cala reszta. to gdzie jest ta pieprzona milosc? i niby dlaczego ja teraz mam byc dla kogos wyrozumiala i oddana skoro to sie nie oplaca? bo dalam komus serce na tacy a dostalam w twarz- taka metafora. nigdy wiecej tego bledu nie popelnie, nie pozwole komus poczuc, ze jest dla mnie calym swiatem bo wtedy strace wszystko. najwazniejsze to myslec o sobie bo nikt nie bedzie dla mnie tak dobry jak ja sama dla siebie.

wakacje jeszcze moge zabrac moja mame niby na wycieczke, powiem, ze w miedzyczasie mam spotkanie z kolezanka ktora tam mieszka... ile trwa ten zabieg? bede musiala mame zostawic na ten czas sama...

rozsadna moge mowic, ze zlapalam pana boga za nogi bo mam dobrego meza, ktory moze mi wszystko zapewnic. nie martwie sie o jutro. a co do usuwania ciazy w polsce, juz raz to zrobilam i ciezko to przeszlam fizycznie i psychicznie, zostawilam troche kasy a myslalam, ze umieram, gdybys czytala caly wątek to bys wiedziala jak sie meczylam. po wszystkim bylam zdolowana, bez checi na cokolwiek, ciagle plakalam, siedzialam w ciemnym pokoju, balam sie swiatla i mialam checi skonczenia ze sobą. to mi zapewnil psychicznie polski ginekolog

voilaaaaaaaaaaaaa, piszesz tak jakby nie było innej alternatywy albo wielka miłość i w konsekwencji złamane serce albo obojętność, dostatek i święty spokój. Rozumiem że się sparzyłaś, ale chyba zdajesz sobie sprawę że są też inne scenariusze na życie ? Że wielu ludziom mimo wszystko się udaje ? Chyba jedna porażka w miłości, jeden facet który okazał się dupkiem i tchórzem nie uprawnia Cię do twierdzenia że nie ma miłości na świecie. Zwłaszcza że jesteś jeszcze tak młoda, bez zobowiązań i możesz bez problemu ułożyć sobie życie na nowo.

rozsądna nie wierzę w lepszy scenariusz i miłość, co góry przenosi i wszystko zwycięży. nie potrafię na nowo zaufać, tak jest mi wygodniej. gdybym miała pewność, że ta miłośc gdzieś jest nie wyszłabym za mąż. mam 26 lat. zapewne faceci, którzy potrafiliby mnie rozkochać tzw dobre partie są już zajęte, nie uważasz?