Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

czy powinnam udawać, że to jego dziecko?

Polecane posty

Gość rozsądna86
Violaaaaaaa, przeczytałam cały wątek, to raczej Ty nie czytasz dokładnie moich wypowiedzi. Przeszłaś tą aborcję koszmarnie bo lekarz dał Ci prawdopodobnie tabletki na ból stawów a nie profesjonalny zestaw aborcyjny czyli mizoprostol i mifepristone. Polscy lekarz usuwają ciąże także metodą próźniową i takiego właśnie lekarza powinnaś znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacje nad morzem :)
z tego co pamiętam to umowiona byłam na 10 , pozniej badania itp o 16 wyszłam , cały zabieg chyba nie wiecej niz 10 min , z tym ze poł godziny po narkozie lezałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Jestem przerażona na myśl o samej aborcji, boję się tego. Nie wiem gdzie powinnam w takim razie powinna szukać takiego lekarza, który mnie znowu nie oszuka. Przepraszam Rozsądna jeśli nie czytam Cię uważnie, ale jak wiesz jestem w ciąży przez to trochę jestem roztargniona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewadds
usuń. Bo to,że to nie dziecko męża na 100 procent kiedyś by się wydało. Swoją drogą mam pytanie,bez żadnego drugiego dna,zwykłe pytanie:jakbyś się dowiedziała,że mąż tak samo Cię zdradza,czy byłoby Ci to obojętne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wakacje w takim razie będę musiała zabrać mamę i ciotkę, żeby się nie nudziła sama. Tylko, żeby wszystko poszło pomyślnie bez żadnych komplikacji, to nie moze sie wydac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Gdybym dowiedziała się, że mnie zdradza byłabym przestraszona ponieważ obawiałabym się, że mnie zostawi dla tamtej i mój dobrobyt się skończy. Gdybym miała pewność, że zdradza na zasadzie takiego układu jak ja tylko zaspokojenia potrzeb to nawet bym sie ucieszyla przynajmniej nie dobieralby sie juz do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
Co do lekarza to najłatwiej pójść do kogoś z polecenia ewentualnie przeczytać sobie jak danego ginekologa oceniają internautki ( jest taki portal gdzie jest ranking lekarzy ). Co do miłości i zajętych facetów : Nie ma takiego wagonu którego nie można by odczepić ;] Faceci w wieku 26 lat w dzisiejszych czasach coraz rzadziej są żonaci. No chyba że pochodzą ze wsi albo są wyznawcami tradycyjnych wartości. Skoro przeciętna osoba kończy studia w wieku 24 lat, to w wieku 26 jest dopiero na dorobku a coraz więcej osób sądzi że warto zakładać rodzinę tylko wtedy gdy ma się jej coś do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Rozsądna z obecnym mężem mam spokojną przyszłość. Nie chcę sobie już tego odbierać. Chcę mieć pewność, że nikt mnie nie zostawi z dnia na dzień, że nie będę dla niego tylko czymś przejściowym- przy męż choć go nie kocham tę pewność mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygląda na to
Omg NIKT nie dał wam takiego PRAWA, żeby drwić sobie z czyjegoś życia. Skoro dziecko jest owocem zdrady, to się do tego przyznaj! Mąż podejmie decyzje zgodnie ze swoją wolą, a nie może być tak, że ty za niego decydujesz. Nie wyobrażam sobie za jakiś czas twojego męża, jego rodzinę i jego znajomych, kiedy niespodziewanie(!) dowiedzą się o tym, a w życiu róznie bywa. Sama zresztą wtedy będziesz sie chciała pod ziemie zapaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmywarki kuchenki i gazówki
kobieto jesteś taka wyrachowana w tak młodym wieku ze szok. strasznie jesteś znieczulona i zimna nie wiem jak twoj mezulek to znosi?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie dowiedzą się bo to ukryję, skąd mają się więc dowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
Ta pewność jest dla Ciebie najważniejszą wartością ? Jest wyżej niż szczęście, radość, satysfakcja z seksu, uczciwość ? Jak wyobrażasz sobie swoje życie za 20 lat ? Tak jak teraz ? Nie będzie Ci szkoda Twoich najlepszych lat z facetem którego nawet nie lubisz i z jakimiś wątpliwej jakości romansami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za grzechy trzeba
płacić własnym cierpieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
Jeszcze co do aborcji metodą próżniową, w każdej gazecie są ogłoszenia "bezbolesne, bezzabiegowe przywracanie miesiączki" albo "ginekolog - pełen zakres usług". Dzwonisz do tego lekarza, wypytujesz o warunki, a potem wklepujesz jego nazwisko w www.znanylekarz.pl i masz już pełny obraz rzeczywistości. Widzisz czy jest fachowcem czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie jestem zła żoną mąż na mnie nie narzeka. w towarzystwie potrafię się zachować, jestem komunikatywna, jego znajomi i rodzina mnie chwalą, więc jak ma mnie nie kochać skoro są mną zachwyceni? w domu... róznie to jest. widzimy się wieczorami bo on spędza czas na interesach, nie wraca do psutego domu bo czeka na niego żona z kolacją, czasami mam swoje humory ale ogólnie dobrze się do niego odnosze, byłabym isiotką gdybym codzienne robiła mu awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Rozsądna mam nadzieję, że tak się do niego przyzwyczaję, że za 20 lat będzie dla mnie kimś więcej. Nie zakocham się w nim jakoś szaleńczo, ale może będzie dla mnie po prostu kimś ważnym, moim towarzyszem życia. wiesz jaką katorgą był ślub? miałam piękne wesele, nie potrafiłam się tym cieszyć, czekałam tylko aż to się skończy. chciałam już wrócić do tego naszego nowego domu, żeby on poszedł już do pracy a ja zajęła sobą, poszła na zakupy czy cokolwiek innego. Zorganizował nam tez tygodniowa podroz poslubna, ale to bylo do zniesienia bo cieple kraje akurat lubie. Nienawidze swiat ani zadnych wspolnych urozystosci. ale obchodze je z nim bo wiem, ze powinnam jesli on ma byc szczesliwym, czujacym sie kochanym mężem. na poczatku mnie to przerazalo, bo nie sprawdzal sie seksualnie. nie jestesmy pod tym kątem dobrani. ja jestem namietna, lubie przyjemnosc, on taki spokojny, opanowany. gdy zdradzilam go pierwszy raz i zobaczylam, ze mozna to tak łączyć doszlam do wniosku, ze da sie tak zyc. nie zdradziłam go tylko raz, to sie dzieje caly czas. ten brak milosci, w ktora kiedys wierzylam i ktorej pragnelam wynagradzam sobie dostatnim zyciem. i moge powiedziec, ze jestem szczesliwa- prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhvufgtr
to co pisze ta kobieta jest przerażające, odnosze wrażenie, że tak naprawdę w głębi duszy jest zagubioną, nieufną małą dziewczynką, którą trzeba chwycić za rękę i pokazać, że życie jest piękne. Ona nie jest suką z natury bo przecież kogoś kochała i chciała mu wszystko poświęcić, ona jest rozczarowana i zawiedziona, być może podświadomie próbuje się teraz mścić. A dziecka pewnie nie chce ze strachu. Obawiam się, że czeka ją nieciekawy scenariusz: a) wpadnie ze zdradą b) nie będzie już kandydatów na kochanka Ciekawe co by zrobiła gdyby mąż zbankrutował? Bo to, że wówczas go zostawi jest pewne, ale kogo ona znajdzie na zastępstwo? Tak czy owak istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości popełni samobójstwo z nie szczęśliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Original co po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
violaaaa, skoro nie przyzwyczaiłaś się i nie polubiłaś tego człowieka przez kilka la trwania waszego małżeństwa to na jakiej podstawie zakładasz że za 20 lat to się zmieni ? Ja myślę że za 20 lat związek z nim będzie Cię jeszcze bardziej nużył i frustrował. Będziesz obwiniała siebie i jego o zmarnowane życie. Masz prawo do miłości i fajnego seksu, Twój maż również. Myślisz że byłby szczęśliwy wiedząc jak jest na prawdę ?- że go nie kochasz, że seks z nim Ci nie odpowiada, że szukasz namiętności w ramionach innego ? Co nazywasz szczęściem ? Unikanie go nacodzień i seksu z nim ? Katorgę przy świątecznym stole ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Rozsądna, on nie dowie się ode mnie prawdy. Małżeństwo z nim traktuję jak odwdzięczenie się za to co dla mnie robi, zrobił i co jeszcze zrobi. To dzięki niemu beztrosko ukończyłam studia, nauczyłam się kilku języków, mam spokojną pracę, zwiedziłam dużo, mogę być elegancka, mogę pomagać swojej rodzinie, zobaczyłam to, o czym mogłam tylko śnić. Dla mnie to bardzo dużo. on boi się, ze kiedyś go zostawię, boi się, że młodsza żona to prezent dla innych... często powtarza, że gdybym go tak zostawiła to nie pozbierałby się, wszystko by zaprzepaścił. nie zostawię go. będę z wdzięczności za to, że mam i będę miała spokojne życie. on jest słaby psychicznie. na tym forum kiedyś czytałam, że miłość to nie wszystko, potrzebne jest też poczucie stabilizacji. nie zdecyduję się na miłość bo za dużo mam do stracenia, poza tym nauczyłam się, że miłość do niczego dobrego nie prowadzi, daje cierpienie. będę obchodziła te kurewskie święta, będę udawała, że cieszę się ile to już lat jesteśmy razem, zachwalała go do jego rodziców, udawała zakochaną w towarzystwie bo niby co mam zrobić? rozsądna powiedz co na moim miejscu byś zrobiła? zrezygnowała z tego wszystkiego i szukała miłości, a co jeśli tej miłości nie znajdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
Wiesz, to jest wszystko kwestia systemu wartości, w moim systemie wyżej stoi miłość i szczęście niż bezpieczeństwo finansowe, w Twoim może być odwrotnie. Ale właściwie kto powiedział że trzeba między nimi wybierać ? - przecież można mieć i jedno i drugie. Zresztą jesteś kobietą z wyższym wykształceniem, znasz języki, masz dobrą pracę, odejście od męża by tego nie zmieniło. Rozumiem, że możesz czuć że to nie jest fair, bo by nie było. Facet tyle dla Ciebie zrobił a Ty go zostawiasz, ale czy to co teraz robisz jest właściwsze ? Czy chciałabyś żeby ktoś Cię tak potraktował jak Ty męża ? Jesteś ślepo zakochana, wierzysz we wszystko co ta druga osoba mówi, a ona tymczasem ma inną kobietę i dziecko na boku. To jest nie fair bez względu czy ten fakt się wyda czy się nie wyda. Twój mąż już został przez Ciebie zraniony tylko jeszcze o tym nie wie. Daj sobie i jemu szanse na nowe życie. Na pewno jeszcze kogoś poznasz, jesteś młoda, wykształcona, obyta w świecie, czemu miałabyś być sama ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paluszek tojoty
zdajesz sobie sprawę, że jestes nieszczesliwa i zgorzkniała? jestes wstretna pizdą ktorą trzeba lać po ryju cały czas. nie mogę już ciebie czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Rozsądna, pracuję w urzędzie, zarabiam najniższą krajową, pracę mam tam bezstresową, nie pracuję dla pieniędzy tylko po to by być między ludźmi. Nie utrzymam się z tej pensji. Ukończyłam polonistykę, o prace w tym kierunku ciężko. Znam języki, jestem obyta, to prawda, ale za mało by samej się czegos większego dorobić. rozumiem co masz na myśli, wiem jak z boku wygląda moje postępowanie. mojemu mężowi niczego nie brakuje, ma dobrą żonę, nie wie tylko, że ona nie tylko go nie kocha, ale nawet go specjalnie nie lubi, ma go za sztywniaka i nudziarza o głupim poczuciu humoru. Tak naprawdę czuję, że czegoś mi brakuje do szczęścia, nie wiem do końca czego bo nie potrafię tego nazwać. Czasami budzę się rano, widzę obok tego mężczyznę i czuję taki bezsens. Wtedy myslę o zakupach, o tym, że odwiedzę swoich rodziców i jakoś to leci. wiem, że są kobiety które tak bardzo mi zazdroszczą. trochę się im dziwię. dlaczego nie wierzę, że mogę kogoś poznać i się zakochać? po pierwsze- gdzie ja miałabym go poznać? dookoła są żonaci, zajęci faceci którzy chętnie ze mną poromansują, ale czy widzą we mnie kobietę, człowieka? tego nie zauważyłam. boja się odejść od żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xzjchdsj
mąż przyzwyczai się do dziecka i wychowa jak swoje. może się nie wyda. a jak się wyda, to on już będzie kochał jak własne. mówisz, że fenotyp podobny. może będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
Violaaaaa, chyba życie nie jest po to żeby jakoś zleciało tylko żeby się w nim realizować.... Będziesz zadowolona z tego życia jeśli wiesz że wszystko w nim zawdzięczasz mężowi i jego pieniądzom ? Chyba fajnie wiedzieć że się w życiu na coś swojego zapracowało a nie tylko być czyjąś utrzymanką. Najniższa krajowa to w tej chwili 1500 zł - to nie są kokosy ale jedna osoba spokojnie się za to utrzyma, czasem 4 osobowe rodziny muszą a Ty jesteś sama. Moim zdaniem lepiej spróbować zacząć żyć na własny rachunek, dlaczego od razu zakładać że Ci się nie uda i wylądujesz pod mostem ? Skoro znasz kilka języków to może spróbujesz pracować jako tłumaczka, skoro jesteś polonistką możesz być też korektorką tekstów. Jest dużo możliwości tylko trzeba się rozejrzeć wokół. Ja muszę teraz niestety odejść od komputera ale będę jeszcze zaglądać na Twój wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorenzo
prowo 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciiiciiici
żal mi ciebie autorko masz pod sercem małe dziecko i masz to w dupie wolisz dziecko usunąć niż męża tracić sama jestem kobietą i mam męża i nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła.dziecko jest nie winne a ty jesteś ku rwą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorenzo
kiciicici nie wszyscy mają tak nasrane w glowie jak ty! tepa szczalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
kicikici już pisałam, że nie chcę tego dziecka. mam je urodzić i ma się czuć niechciane czy lepiej mu tego oszczędzić? już mam dośc ciąży, do końca nie dałabym rady. rozsądna mimo wszystko dziękuję Ci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×